|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Filozofia społeczna
Filozofia na mroczne czasy [1] Autor tekstu: Jerzy Drewnowski
Od samych swoich początków filozofia szczyci się
koncentracją uwagi na problemach ogólnych i zarazem dla człowieka
najważniejszych, a przynajmniej szczególnie dla niego ważnych. Nie darmo w centrum uwagi filozofów przez wiele stuleci pozostawał on sam, czyli właśnie
człowiek, w swych relacjach do społeczeństwa. Tak też jest rozumiana filozofia w poniższym szkicu — przede wszystkim jako teoretyczna i praktyczna wiedza o najistotniejszych sprawach ludzkich i społecznych w najogólniejszym ujęciu.
Nietrudno jednak
zauważyć, że także, a może nawet
szczególnie, przy takim jej pojmowaniu
filozofowie względnie rzadko odpowiadają rozbudzanym przez siebie oczekiwaniom.
Wykazując w rzeczywistości dość silną skłonność do fikcji i bałamuctwa, a zarazem do pomijania zagadnień dla ludzkiego bytu podstawowych, usprawiedliwiają
surową ocenę, iż samoświadomość filozofii jest w wielkiej mierze zawyżona.
Zła opinia o filozofii dzisiejszej — to
oddzielny problem, rzecz w tym, iż
użytkownik filozofii, tak dawnej, jak i nowszej, skazany jest na ciąg bolesnych
niedosytów, gdy poszukuje na tych terenach moralnego lub intelektualnego
wzmocnienia w swej przetwórczej postawie wobec świata. W szczególnie trudnym położeniu są tu osoby, których stosunek do istot
żywych i ich cierpienia charakteryzuje połączenie
humanitaryzmu z pragmatyzmem, czyli z nastawieniem na działanie owocne. [ 1 ]
1. Wybór
wartości zasadniczych. Swoistość
obecnej sytuacji na globie nie uzasadnia apolityczności: udaremniająca
demokratyzację stosunków społecznych koncentracja władzy i kapitału wywłaszcza
ludzkość z najcenniejszych dóbr materialnych, moralnych i umysłowych. [ 2 ] Kto rozgląda się wokół za
ideami zaradczymi, wystawiony
jest na niezliczone pokusy ze strony autorytarnych religii i prymitywnych
ideologii, wypierających ideologie życzliwe człowiekowi i odważniejszą ideowo
filozofię. [ 3 ] Mimo to, a może
właśnie z tych powodów, filozofia zachowała wartość. Zachowała ją zwłaszcza przez
niedającą się wykluczyć możliwość,
iż — mimo wszystko — zechce świadczyć
ludziom większą pomoc w coraz niebezpieczniejszym konflikcie między epokowymi
zmianami w świecie a ich zafałszowaną świadomością. Lecz, żeby się tak stało,
użytkownicy filozofii musieliby spełnić dwa warunki:
że zrezygnują ze stawiania jej
nierealistycznie wielkich wymagań, a zarazem wyzbędą się nieuzasadnionego nawyku
patrzenia na nią jako na dorobek ludzkości cenny w całości lub z reguły.
W aspekcie oceny moralnej rzecz należy do
najprostszych. Oczywiście, gdy
zdajemy sobie jasno sprawę, które wartości podstawowe wybieramy. Zwolennik i wyznawca humanitaryzmu ma tutaj zadanie dość łatwe myślowo, lecz i niezbyt miłe, bo nastawiające go niechętnie do bardzo wielu twórców
kultury. Wybór wartości
uniwersalistycznych ma dla niego dwie radykalne konsekwencje, które nie
dopuszczają znaczniejszych kompromisów. Priorytet troski o wielkie rzesze ludzi
żyjących w ubóstwie, nędzy, poniżeniu i zagrożeniu bytu zajmuje pierwsze
miejsce, należne mu z natury rzeczy, wbrew reedukacji uprawianej w tym względzie
przez panujące ideologie; druga
konsekwencja jest zarazem sprawdzianem szczerości dokonanego wyboru i polega na
moralnym nakazie, podkreślonego już, pragmatyzmu; to znaczy na dążeniu, by
okazywana lub zalecana pomoc była pomocą skuteczną, a tym bardziej, by
nie przynosiła — jak wiele nagłaśnianych
przez media norm etycznych, religijnych i ekonomicznych -
więcej szkód niż pożytków. [ 4 ]
Człowiek
tak myślący nie przesadza na ogół z wysoką oceną kultury jako takiej.
Jeśli zajmuje się etycznie ukierunkowaną filozofią lub jej historią, stara się -
jak każdy badacz — na swój przedmiot badań patrzeć jak najżyczliwiej. Nie znaczy
to jednak, że ulubiona praca nad dziejami powszechnie
szanowanych idei etycznych zmieni go na tyle, by idee takie przestawały
budzić jego smutek i odrazę, gdy dostrzega, jak są w rzeczywistości szkodliwe
lub jałowe. Traktuje je wówczas — mówiąc nieco poetycznie i patetycznie — jak
zgłodniały wędrowiec rozczarowany drzewem figowym, które nie rodzi zdrowych
owoców. W tej humanitarystycznej
perspektywie wielkie obszary
filozoficznej refleksji nad człowiekiem i społeczeństwem
wykazują ogrom zaniedbań podstawowych.
2.
Problemy z filozofią najdawniejszą i mniej dawną.
Poznawcza jałowość i mitotwórcza bałamutność, mnożąca szkodliwe fikcje w refleksji nad człowiekiem i społeczeństwem, mogą zatruwać kontakt z filozofią
nie tylko najnowszego czasu. Zwłaszcza przy
obserwacji, jak głęboko wiele z dzisiejszych poglądów etycznych podbudowujących krzywdzenie ludzi sięga
korzeniami myśli filozoficznej dawnych stuleci. A także, gdy się widzi, jak jej
najbardziej zwodnicze idee odzyskują swą dawną żywotność w naszych czasach, i to
nie tylko te, które znamy z zanurzonego w autorytarnych fikcjach Średniowiecza.
[ 5 ] Trudno nie przyznać racji
Barbarze Stanosz, gdy zauważa, że filozoficzne obrazy rzeczywistości były na
ogół, z nielicznymi chwalebnymi wyjątkami,
bardziej niedorzeczne od potocznych obserwacji czynionych przez niefilozofów, a sytuacja ta zaczęła się
wyraźniej zmieniać na lepsze
względnie niedawno [ 6 ].
Filozofia greckiej i rzymskiej starożytności,
pociągająca racjonalizmem wielu doktryn,
akcentowaniem dobra wspólnego, a zwłaszcza ideą tak zwanej filantropii,
czyli życzliwości należnej każdemu człowiekowi, budzi niezależnie od tych swoich
zalet mieszane uczucia. Mimo ogromnego wkładu Arystotelesa do
opierania opisu rzeczywistości na obserwacji, opiera się w wielkiej
mierze na spekulacjach, a o
człowieku i społeczeństwie mówi mniej, niż zapowiada, ulegając potrzebom
moralizującej etyki. W samej zaś etyce budzi niedosyt z powodu niedorozwoju idei
odpowiedzialności za los słabych i pokrzywdzonych, rosnący w miarę obserwacji
trendów świata dzisiejszego. Odczuwali ten niedosyt już
zresztą sami starożytni,
zwłaszcza, jak się zdaje, na przełomie
starej i nowej ery, a i filozofia ucierpiała mocno: niedostatecznie dostosowana
do potrzeb rosnących mas zdeklasowanej ubogiej ludności, ani w stoicyzmie, ani w ideach cynickich nie znalazła dość silnego wsparcia, by wygrać konkurencję z religią; przegrała z doktryną, która z racji większego wyczulenia na los ubogich i nieszczęśliwych zdawała się przyrzekać poprawę sytuacji społecznej.
Pozostająca pod wpływem religii filozofia
średniowieczna i liczne jej późniejsze kontynuacje, podobnie do niej
ukształtowane, mają niezastąpioną
wartość dla poznania ideologii systemów feudalnych, a także — pośrednio -
naszej obecnej mentalności. Lecz
istotniejsze jest to, że po dziś dzień jako pomocnice teologii i teoretyczne
instrumentarium ideologii zorganizowanego kleru
wpływają negatywnie na politykę,
gospodarkę i życie codzienne w wielu krajach. Wspierają — w tych swoich
pomocniczych funkcjach — między innymi odradzającą się tendencję do
teokratyzacji prawodawstwa i do poddawania go rygorom
antyhumanitarnej obyczajowości. Nic to
zresztą dziwnego, gdy się zauważy, że
nie tylko teologie, ale i filozofie trzech wielkich religii, mówiąc o Bogu, przyjmują najczęściej jego obrazy dalekie od rzekomo właściwego im antropomorfizmu. Że
Bóg chrześcijański, żydowski lub
mahometański jest pomyślany na podobieństwo człowieka,
nie można twierdzić prawdziwie z tego prostego powodu, że ludzie bywają
różni, nierzadko jak najdalsi od żądzy panowania, od patologicznego lęku o władzę, od nerwicowego żądania nieustannych hołdów. Tymczasem Bóg
wielkich świętych ksiąg i opartych na
nich teologiczno-filozoficznych
teorii i systemów etycznych jest jakże
często właśnie taki — próżny i bezwzględny orientalny satrapa, ze strachu przed utratą władzy ciężko chory i nieobliczalny. Przeraźliwie często — Bóg w każdym calu tyranomorficzny.
Społeczna rola filozofii chrześcijańskiej i jej
religijny tyranomorfizm
wykraczają daleko
poza pojmowanie Boga, rozciągając się na obraz przyrody ożywionej, a przede wszystkim na rozumienie
społeczeństwa. Decyduje o tym głównie religijna etyka społeczna, wnikająca także w nowsze doktryny z pozoru od religii niezależne, a traktująca społeczeństwo na wzór
autorytarnie i hierarchicznie
zorganizowanej rodziny. [ 7 ] Od wielu
stuleci utrudnia — przez tę rodzinną
fałszującą optykę — rozwój i upowszechnienie
płodniejszej refleksji nad demokracją. Tyrańskiemu, a w każdym razie
antydemokratycznemu modelowi
władzy służy nierzadko również przez namiętną obronę własności
prywatnej: bez sprzeciwu wobec zawłaszczania najcenniejszych dóbr
materialnych i duchowych przez najsilniejszych. W połączeniu z doktryną wolnej woli, grzechu i kary za grzech
jest, poza tym, niebagatelnie istotnym
czynnikiem zatwardzania serc i irracjonalnej represyjności systemów penitencjarnych. Nic
tedy dziwnego, że budzi z tej racji krytykę humanitarystów i pragmatyków. I wreszcie, o czym rzadziej myślimy, ma na sumieniu również ogromne szkody
wyrządzone za pośrednictwem represywnego pojmowania miłości bliźniego.
Miłość jako odpowiedzialność za cudzą moralność i za podobanie się Bogu-Satrapie współodpowiada nie tylko za represjonowanie
swobody seksualnej, na które człowiek współczesny jest szczególnie wyczulony.
Odpowiada także za zaangażowania etycznych emocji w
wojny
religijne, w prześladowanie i zabijanie innowierców, w antysemityzm i w eksterminację Żydów. Trudno zaprzeczyć, że
już w Średniowieczu rodziły się w filozofii chrześcijańskiej wątki
prawdziwie egalitarystyczne i w
pewnej mierze emancypacyjne, co
zdarza się i dzisiaj. [ 8 ]
Nie one to jednak decydują o głównej treści tak zwanych
wartości chrześcijańskich i doktryn
budowanych na ich podstawie.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Por. Jerzy Drewnowski, Eudajmonizm i szczęście altruistów, „Forum Klubowe", nr 1 i 2 (43 i 44)
2009 r., także w Internecie. [ 2 ] Por. tenże, Demokracja a zawłaszczanie, „Forum Klubowe", nr 5 i 6 (48 i 49) 2009 r. oraz www.racjonalista.pl i na innych portalach. [ 3 ] Por. tenże, Autorytet Kościoła a wartości chrześcijańskie,
„Forum Klubowe", nr 5 (24) 2005 r., por. też tenże, O zniewolniczeniu, „Forum
Klubowe", nr 5 i 6 (33 i 34) 2007, oraz tenże, Ekskludyzm,
„Dziś", Nr 7 (202) lipiec 2007. [ 4 ] Por. tenże,
Wyzwolenie przez wartości (tyt. oryg.: Niewola i wyzwolenie przez wartości),
„Dziś", Nr 11 (206) listopad 2007. Por. także tenże, Niewiara a boskość bogów.
Etyczne czynniki niewiary, „Forum Klubowe", nr 3 i 4 (45 i 46) 2009 r. [ 5 ] Autor dostrzega i ocenia jako warte dalszych badań zaznaczające już w
Średniowieczu swoiste współistnienie jednoznacznie religijnych koncepcji
społeczeństwa, nauki i filozofii z koncepcjami znacznie bliższymi świeckości,
por. tenże, Dwa modele
uczonego w twórczości pierwszych mistrzów Wszechnicy Krakowskiej, „Studia i Materiały z Dziejów Nauki Polskiej", Seria A, 16 (1984) s.3 -71,
por. też tenże, Uczony w świadomości polskiego środowiska naukowego
pierwszej połowy XV wieku, Warszawa 1987, stron 286, passim. [ 6 ] Zob. m.in. Barbara Stanosz, Filozoficzne podstawy ateizmu,
www.humanizm.free.ngo.pl [ 7 ] Rodzi się pytanie o polityczne
przyczyny ważności takiego rodzinnego patrzenia na społeczeństwo. O wątku obrony
rodziny we współczesnych prawicowych manipulacjach politycznych, także w krajach o tradycjach niechrześcijańskich, zob. Michał Kozłowski, Rodzinizm, „Bez
Dogmatu", Nr 81, lato 2009. [ 8 ] Por Jerzy Drewnowski, Dorota Sölle. Teologia jako
solidarność i sprzeciw, „Res Humana",
Nr 5/60 2002 r., por. też tenże, Czy filozofia masońska jest możliwa,
„Forum Klubowe", nr 1 i 2 (31 i 32) 2007, zwłaszcza uwagi dotyczące Krausego. « Filozofia społeczna (Publikacja: 21-12-2009 )
Jerzy DrewnowskiUr.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 24 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Niezapomniane oko Polifema. Opowiadanie dla licealistów | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7029 |
|