Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.755 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita
Artur Patek, Jan Rydel, Janusz J. Węc (red.) - Najnowsza Historia Świata tom 4 1995-2007
Julio VALDEÓN BARUQUE, Manuel TUŃÓN DE LARA, Antonio DOMINGUEZ ORTIZ - Historia Hiszpanii

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji
Friedrich Nietzsche - Antychryst

Złota myśl Racjonalisty:
"Ani w życiu prywatnym, ani w moich pracach nigdy nie ukrywałem, że jestem zdeklarowanym niewierzącym".
 Filozofia » Filozofia społeczna

Filozofia na mroczne czasy [1]
Autor tekstu:

Od samych swoich początków filozofia szczyci się koncentracją uwagi na problemach ogólnych i zarazem dla człowieka najważniejszych, a przynajmniej szczególnie dla niego ważnych. Nie darmo w centrum uwagi filozofów przez wiele stuleci pozostawał on sam, czyli właśnie człowiek, w swych relacjach do społeczeństwa. Tak też jest rozumiana filozofia w poniższym szkicu — przede wszystkim jako teoretyczna i praktyczna wiedza o najistotniejszych sprawach ludzkich i społecznych w najogólniejszym ujęciu. Nietrudno jednak zauważyć, że także, a może nawet szczególnie, przy takim jej pojmowaniu filozofowie względnie rzadko odpowiadają rozbudzanym przez siebie oczekiwaniom. Wykazując w rzeczywistości dość silną skłonność do fikcji i bałamuctwa, a zarazem do pomijania zagadnień dla ludzkiego bytu podstawowych, usprawiedliwiają surową ocenę, iż samoświadomość filozofii jest w wielkiej mierze zawyżona.

Zła opinia o filozofii dzisiejszej — to oddzielny problem, rzecz w tym, iż użytkownik filozofii, tak dawnej, jak i nowszej, skazany jest na ciąg bolesnych niedosytów, gdy poszukuje na tych terenach moralnego lub intelektualnego wzmocnienia w swej przetwórczej postawie wobec świata. W szczególnie trudnym położeniu są tu osoby, których stosunek do istot żywych i ich cierpienia charakteryzuje połączenie humanitaryzmu z pragmatyzmem, czyli z nastawieniem na działanie owocne. [ 1 ]

1. Wybór wartości zasadniczych. Swoistość obecnej sytuacji na globie nie uzasadnia apolityczności: udaremniająca demokratyzację stosunków społecznych koncentracja władzy i kapitału wywłaszcza ludzkość z najcenniejszych dóbr materialnych, moralnych i umysłowych. [ 2 ] Kto rozgląda się wokół za ideami zaradczymi, wystawiony jest na niezliczone pokusy ze strony autorytarnych religii i prymitywnych ideologii, wypierających ideologie życzliwe człowiekowi i odważniejszą ideowo filozofię. [ 3 ] Mimo to, a może właśnie z tych powodów, filozofia zachowała wartość. Zachowała ją zwłaszcza przez niedającą się wykluczyć możliwość, iż — mimo wszystko — zechce świadczyć ludziom większą pomoc w coraz niebezpieczniejszym konflikcie między epokowymi zmianami w świecie a ich zafałszowaną świadomością. Lecz, żeby się tak stało, użytkownicy filozofii musieliby spełnić dwa warunki: że zrezygnują ze stawiania jej nierealistycznie wielkich wymagań, a zarazem wyzbędą się nieuzasadnionego nawyku patrzenia na nią jako na dorobek ludzkości cenny w całości lub z reguły.

W aspekcie oceny moralnej rzecz należy do najprostszych. Oczywiście, gdy zdajemy sobie jasno sprawę, które wartości podstawowe wybieramy. Zwolennik i wyznawca humanitaryzmu ma tutaj zadanie dość łatwe myślowo, lecz i niezbyt miłe, bo nastawiające go niechętnie do bardzo wielu twórców kultury. Wybór wartości uniwersalistycznych ma dla niego dwie radykalne konsekwencje, które nie dopuszczają znaczniejszych kompromisów. Priorytet troski o wielkie rzesze ludzi żyjących w ubóstwie, nędzy, poniżeniu i zagrożeniu bytu zajmuje pierwsze miejsce, należne mu z natury rzeczy, wbrew reedukacji uprawianej w tym względzie przez panujące ideologie; druga konsekwencja jest zarazem sprawdzianem szczerości dokonanego wyboru i polega na moralnym nakazie, podkreślonego już, pragmatyzmu; to znaczy na dążeniu, by okazywana lub zalecana pomoc była pomocą skuteczną, a tym bardziej, by nie przynosiła — jak wiele nagłaśnianych przez media norm etycznych, religijnych i ekonomicznych - więcej szkód niż pożytków. [ 4 ]

Człowiek tak myślący nie przesadza na ogół z wysoką oceną kultury jako takiej. Jeśli zajmuje się etycznie ukierunkowaną filozofią lub jej historią, stara się - jak każdy badacz — na swój przedmiot badań patrzeć jak najżyczliwiej. Nie znaczy to jednak, że ulubiona praca nad dziejami powszechnie szanowanych idei etycznych zmieni go na tyle, by idee takie przestawały budzić jego smutek i odrazę, gdy dostrzega, jak są w rzeczywistości szkodliwe lub jałowe. Traktuje je wówczas — mówiąc nieco poetycznie i patetycznie — jak zgłodniały wędrowiec rozczarowany drzewem figowym, które nie rodzi zdrowych owoców. W tej humanitarystycznej perspektywie wielkie obszary filozoficznej refleksji nad człowiekiem i społeczeństwem wykazują ogrom zaniedbań podstawowych.

2. Problemy z filozofią najdawniejszą i mniej dawną. Poznawcza jałowość i mitotwórcza bałamutność, mnożąca szkodliwe fikcje w refleksji nad człowiekiem i społeczeństwem, mogą zatruwać kontakt z filozofią nie tylko najnowszego czasu. Zwłaszcza przy obserwacji, jak głęboko wiele z dzisiejszych poglądów etycznych podbudowujących krzywdzenie ludzi sięga korzeniami myśli filozoficznej dawnych stuleci. A także, gdy się widzi, jak jej najbardziej zwodnicze idee odzyskują swą dawną żywotność w naszych czasach, i to nie tylko te, które znamy z zanurzonego w autorytarnych fikcjach Średniowiecza. [ 5 ] Trudno nie przyznać racji Barbarze Stanosz, gdy zauważa, że filozoficzne obrazy rzeczywistości były na ogół, z nielicznymi chwalebnymi wyjątkami, bardziej niedorzeczne od potocznych obserwacji czynionych przez niefilozofów, a sytuacja ta zaczęła się wyraźniej zmieniać na lepsze względnie niedawno [ 6 ].

Filozofia greckiej i rzymskiej starożytności, pociągająca racjonalizmem wielu doktryn, akcentowaniem dobra wspólnego, a zwłaszcza ideą tak zwanej filantropii, czyli życzliwości należnej każdemu człowiekowi, budzi niezależnie od tych swoich zalet mieszane uczucia. Mimo ogromnego wkładu Arystotelesa do opierania opisu rzeczywistości na obserwacji, opiera się w wielkiej mierze na spekulacjach, a o człowieku i społeczeństwie mówi mniej, niż zapowiada, ulegając potrzebom moralizującej etyki. W samej zaś etyce budzi niedosyt z powodu niedorozwoju idei odpowiedzialności za los słabych i pokrzywdzonych, rosnący w miarę obserwacji trendów świata dzisiejszego. Odczuwali ten niedosyt już zresztą sami starożytni, zwłaszcza, jak się zdaje, na przełomie starej i nowej ery, a i filozofia ucierpiała mocno: niedostatecznie dostosowana do potrzeb rosnących mas zdeklasowanej ubogiej ludności, ani w stoicyzmie, ani w ideach cynickich nie znalazła dość silnego wsparcia, by wygrać konkurencję z religią; przegrała z doktryną, która z racji większego wyczulenia na los ubogich i nieszczęśliwych zdawała się przyrzekać poprawę sytuacji społecznej.

Pozostająca pod wpływem religii filozofia średniowieczna i liczne jej późniejsze kontynuacje, podobnie do niej ukształtowane, mają niezastąpioną wartość dla poznania ideologii systemów feudalnych, a także — pośrednio - naszej obecnej mentalności. Lecz istotniejsze jest to, że po dziś dzień jako pomocnice teologii i teoretyczne instrumentarium ideologii zorganizowanego kleru wpływają negatywnie na politykę, gospodarkę i życie codzienne w wielu krajach. Wspierają — w tych swoich pomocniczych funkcjach — między innymi odradzającą się tendencję do teokratyzacji prawodawstwa i do poddawania go rygorom antyhumanitarnej obyczajowości. Nic to zresztą dziwnego, gdy się zauważy, że nie tylko teologie, ale i filozofie trzech wielkich religii, mówiąc o Bogu, przyjmują najczęściej jego obrazy dalekie od rzekomo właściwego im antropomorfizmu. Że Bóg chrześcijański, żydowski lub mahometański jest pomyślany na podobieństwo człowieka, nie można twierdzić prawdziwie z tego prostego powodu, że ludzie bywają różni, nierzadko jak najdalsi od żądzy panowania, od patologicznego lęku o władzę, od nerwicowego żądania nieustannych hołdów. Tymczasem Bóg wielkich świętych ksiąg i opartych na nich teologiczno-filozoficznych teorii i systemów etycznych jest jakże często właśnie taki — próżny i bezwzględny orientalny satrapa, ze strachu przed utratą władzy ciężko chory i nieobliczalny. Przeraźliwie często — Bóg w każdym calu tyranomorficzny.

Społeczna rola filozofii chrześcijańskiej i jej religijny tyranomorfizm wykraczają daleko poza pojmowanie Boga, rozciągając się na obraz przyrody ożywionej, a przede wszystkim na rozumienie społeczeństwa. Decyduje o tym głównie religijna etyka społeczna, wnikająca także w nowsze doktryny z pozoru od religii niezależne, a traktująca społeczeństwo na wzór autorytarnie i hierarchicznie zorganizowanej rodziny. [ 7 ] Od wielu stuleci utrudnia — przez tę rodzinną fałszującą optykę — rozwój i upowszechnienie płodniejszej refleksji nad demokracją. Tyrańskiemu, a w każdym razie antydemokratycznemu modelowi władzy służy nierzadko również przez namiętną obronę własności prywatnej: bez sprzeciwu wobec zawłaszczania najcenniejszych dóbr materialnych i duchowych przez najsilniejszych. W połączeniu z doktryną wolnej woli, grzechu i kary za grzech jest, poza tym, niebagatelnie istotnym czynnikiem zatwardzania serc i irracjonalnej represyjności systemów penitencjarnych. Nic tedy dziwnego, że budzi z tej racji krytykę humanitarystów i pragmatyków. I wreszcie, o czym rzadziej myślimy, ma na sumieniu również ogromne szkody wyrządzone za pośrednictwem represywnego pojmowania miłości bliźniego.

Miłość jako odpowiedzialność za cudzą moralność i za podobanie się Bogu-Satrapie współodpowiada nie tylko za represjonowanie swobody seksualnej, na które człowiek współczesny jest szczególnie wyczulony. Odpowiada także za zaangażowania etycznych emocji w wojny religijne, w prześladowanie i zabijanie innowierców, w antysemityzm i w eksterminację Żydów. Trudno zaprzeczyć, że już w Średniowieczu rodziły się w filozofii chrześcijańskiej wątki prawdziwie egalitarystyczne i w pewnej mierze emancypacyjne, co zdarza się i dzisiaj. [ 8 ] Nie one to jednak decydują o głównej treści tak zwanych wartości chrześcijańskich i doktryn budowanych na ich podstawie.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Darwin a naziści
Młodzi, którym nie jest wszystko jedno

 Zobacz komentarze (10)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Por. Jerzy Drewnowski, Eudajmonizm i szczęście altruistów, „Forum Klubowe", nr 1 i 2 (43 i 44) 2009 r., także w Internecie.
[ 2 ] Por. tenże, Demokracja a zawłaszczanie, „Forum Klubowe", nr 5 i 6 (48 i 49) 2009 r. oraz www.racjonalista.pl i na innych portalach.
[ 3 ] Por. tenże, Autorytet Kościoła a wartości chrześcijańskie, „Forum Klubowe", nr 5 (24) 2005 r., por. też tenże, O zniewolniczeniu, „Forum Klubowe", nr 5 i 6 (33 i 34) 2007, oraz tenże, Ekskludyzm, „Dziś", Nr 7 (202) lipiec 2007.
[ 4 ] Por. tenże, Wyzwolenie przez wartości (tyt. oryg.: Niewola i wyzwolenie przez wartości), „Dziś", Nr 11 (206) listopad 2007. Por. także tenże, Niewiara a boskość bogów. Etyczne czynniki niewiary, „Forum Klubowe", nr 3 i 4 (45 i 46) 2009 r.
[ 5 ] Autor dostrzega i ocenia jako warte dalszych badań zaznaczające już w Średniowieczu swoiste współistnienie jednoznacznie religijnych koncepcji społeczeństwa, nauki i filozofii z koncepcjami znacznie bliższymi świeckości, por. tenże, Dwa modele uczonego w twórczości pierwszych mistrzów Wszechnicy Krakowskiej, „Studia i Materiały z Dziejów Nauki Polskiej", Seria A, 16 (1984) s.3 -71, por. też tenże, Uczony w świadomości polskiego środowiska naukowego pierwszej połowy XV wieku, Warszawa 1987, stron 286, passim.
[ 6 ] Zob. m.in. Barbara Stanosz, Filozoficzne podstawy ateizmu, www.humanizm.free.ngo.pl
[ 7 ] Rodzi się pytanie o polityczne przyczyny ważności takiego rodzinnego patrzenia na społeczeństwo. O wątku obrony rodziny we współczesnych prawicowych manipulacjach politycznych, także w krajach o tradycjach niechrześcijańskich, zob. Michał Kozłowski, Rodzinizm, „Bez Dogmatu", Nr 81, lato 2009.
[ 8 ] Por Jerzy Drewnowski, Dorota Sölle. Teologia jako solidarność i sprzeciw, „Res Humana", Nr 5/60 2002 r., por. też tenże, Czy filozofia masońska jest możliwa, „Forum Klubowe", nr 1 i 2 (31 i 32) 2007, zwłaszcza uwagi dotyczące Krausego.

« Filozofia społeczna   (Publikacja: 21-12-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jerzy Drewnowski
Ur.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 24  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Niezapomniane oko Polifema. Opowiadanie dla licealistów
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7029 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365