Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.976 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Jedna z najsmutniejszych lekcji płynących z historii ludzkości brzmi: Jeśli oszukiwano nas przez wystarczająco długi czas, to mamy tendencję do odrzucania jakichkolwiek dowodów na występowanie tego oszustwa. Nie jesteśmy zainteresowani odnalezieniem prawdy. Oszustwo nas pochłonęło. Po prostu zbyt bolesne byłoby przyznanie się nawet przed samym sobą, że zostaliśmy oszukani."
Komentarze do strony O sile faktów

Dodaj swój komentarz…
J.Szulc   2 na 2
Dziękuję za rzeczowy i wywarzony tekst, wolny od stygmatyzacji i podsumowań. Faktycznie, po tej lekturze nie pozostaje nic innego, jak wziąć do ręki książkę.
Tylko doba staje się definitywnie zbyt krótka, brakuje rąk i oczu... bo mózg (być może), zdołałby popracować na większych obrotach...
W każdym razie dziękuję za tę recenzję.
Pozdrawiam...
Autor: J.Szulc  Dodano: 08-03-2010
Reklama
Crystiano - Czy mógłbym prosić o recenzję
książki p. Agnosiewicza, niepochodzącą z portalu racjonalisty?
Autor: Crystiano  Dodano: 08-03-2010
Mariusz Agnosiewicz - Oto
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 08-03-2010
Crystiano - Dziękuję, ale prawdę mówiąc chodziło mi  0 na 2
bardziej o jakąś recenzję z przeciwnego obozu politycznego, najlepiej prawicowo lub katolicko nastawionego recenzenta, bo tak to takie kółko wzajemnej adoracji nieco.
Autor: Crystiano  Dodano: 08-03-2010
Autografka   2 na 2
Jest moda na wampiry. I recenzja książki, nie pozostawia wątpliwości co do tego, że ta pozycja doskonale się w tę modę wpisuje. Wszak mowa w niej o organizacji, która dla ochrony własnych, partykularnych interesów, niejednokrotnie była gotowa tolerować przelewanie krwi. Można by tę uwagę potraktować jako ponury żart, gdyby nie jego odniesienie do tragicznej rzeczywistości, która jest częścią naszej historii. U mnie książka wciąż czeka nieprzeczytana. Z uwagi na tematykę, nie będzie to lektura lekka i przyjemna.
Autor: Autografka  Dodano: 08-03-2010
Mariusz Agnosiewicz - odp.   1 na 1
Przyznam, że zaniepokoiłbym się, gdyby tak szybko pojawiła się recenzja na katolickich stronach, gdyż to by moim zdaniem świadczyło, że ktoś od nich uznał, że nader łatwo może się rozprawić z tym, co napisałem. A jeśli trudno to przełknąć, jak zakładam, to i nie ma co robić reklamy :)
Ja osobiście nigdzie jeszcze poza Racjonalistą tej książki nie propagowałem, gdyż zacząłem od doskonalenia jej w naszym gronie. Dzięki sugestiom i uwagom czytelników Racjonalisty książka została znacznie rozwinięta (312 stron wobec 248 pierwszego wydania).
Każdą krytyczną uwagę bardzo starannie uwzględniam, jeśli okaże się trafna. Jeśli więc jesteś zainteresowany krytyką po całości to możesz być pierwszy :)
Jestem wszelako pewien, że bardzo wiele faktów przeze mnie prezentowanych dotąd nie było w Polsce obecnych.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 08-03-2010
.V.   2 na 2
"Po wojnie nastąpiły nieuchronne rozliczenia,
pozostałych przy życiu nazistów osądził Międzynarodowy Trybunał Wojskowy
w Norymberdze."


No tak nie do końca, bowiem warto było by nadmienić o operacji Paperclip (spinacz), za pomocą której wielu faszystów i "potworów" trafiło do USA, dzięki czemu mogliśmy polecieć choćby w kosmos.
Autor: .V.  Dodano: 08-03-2010
Piotr Michalik - odp. Cristiano
Ja zdaję sobie sprawę, że kolega Cristiano chętnie zobaczyłby niszczącą recenzję ww. pozycji. Może jakiś periodyk Watykański by się w tej kwesti wypowiedział. Bardzo chetnie posłuchabym obrony.  Po drugie nie jestem osobą z kregu Racjonalisty. Kupiłem książke i tak mnie rozpaliła, że musiałem napisać ten tekst. Móglby równie dobrze ukazać się na naszym portalu, niestety nasz profil to literatura i nie zameszczamy tesktów pozaprofilowych. Pisaniem recenzji zajmuje się od dwóch lat i prosze mi uwierzyć nie wysyłam do publikacji, nieczego pod czym nie mógłbym się z całym przekonaniem podpisać.

Nie wiedziałem o "Spinaczu", to przykre i niestety bardzo typowe dla naszej rzeczywistości.
Autor: Piotr Michalik  Dodano: 08-03-2010
Crystiano - odp.   1 na 1
Jaką niszczącą recenzję? Skąd taki pomysł? Jestem przeciwny Kościołowi i temu, co robił w przeszłości. Chodzi o co innego -mianowicie stosunek, jakim obdarza się recenzje na stronie autora/wydawnictwa - słusznie lub nie, ale jednak jako stronnicze. Ja chciałbym recenzji autorów przeciwnych ideologicznie z 2 względów:
a). Oznaczałoby zainteresowanie i wrażenie jakie zrobiła książka. Mniejsza o to, czy recenzja byłaby krytyczna czy pochwalna - wskazywałaby na to, że książka jest znacząca, została zauważona. Jeżeli krytyka byłaby wyjątkowo zapiekła, oznaczałoby to, że książka jest za dobra, że recenzent za wszelką cenę stara się ją osłabić - a takie rzeczy widać i oczywiście przyniosłoby to wzrost popularności.
b). Ważne jest moim zdaniem, żeby książkę rozpropagować, żeby po nią sięgnęli, a przynajmniej zauważyli, ludzie niezwiązani z racjonalistą. Pisanie książki i jej propagowanie wśród ludzi, którzy w olbrzymiej większości się z nią zgadzają, to przekonywanie przekonanego - ważne, żeby książkę poznali ludzie zupełnie przeciwnego zdania.

Tak więc, recenzja ideologicznego przeciwnika, nawet krytyczna, tylko pomogłaby. Trochę szoku i rozgłosu wokół książki nie zaszkodziłoby - widać byłoby że zrobiła odpowiednie wrażenie, że nie jest traktowana jak byle jaka broszurka partyjna.
Autor: Crystiano  Dodano: 08-03-2010
piotr.michalik - metody walki z faktami
W tym rzecz, że teraz każdy woli przemilczeć sprawę,
bo wie że kontrowersje i spory nakręcają reklamę. Dlatego nikt z
zainteresowanych (oskarżanych) tematu nie podejmuje. Wycwanili się :)
Autor: piotr.michalik  Dodano: 08-03-2010
Crystiano - To tym bardziej
należałoby książkę rozreklamować i zmusić ich do odpowiedzi ;)
Autor: Crystiano  Dodano: 08-03-2010
Mariusz Agnosiewicz - odp.   3 na 3
Ależ ja nikogo nie przekonuję w mej książce, lecz uzbrajam w wiedzę :) Widziałem wiele dyskusji racjonalistóww z katolikami, także na naszym forum, o kolaboracji kościoła z faszyzmami. Problem nie polegał na tym, że byli nieprzekonani do tezy kolaboracji i winy, ile na tym, że nie mieli argumentów na wiele nieprawdziwych tez katolików. Ja więc po prostu daję fakty do ręki. Mam nadzieję, że w kolejnych tego rodzaju dyskusjach w internecie będą już brali udział przede wszystkim racjonaliści uzbrojeni w fakty :)
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 08-03-2010
RyszardW
A jak można posiąść egzemplarz lub przeczytać w inny sposób omawianą książkę? (W dużych miastach może są księgarnie nie kontrolowane przez kierowniczą siłę narodu)
Autor: RyszardW  Dodano: 08-03-2010
Mariusz Agnosiewicz - Można
go posiąść np. drogą zakupu: www.racjonalista.pl/ks.php/k,1888 :)
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 08-03-2010
marcinsen - Naukowcy i obiektywizm?  -3 na 5
Napisałeś: "W świecie naukowym ukrywanie faktów jest rzadziej
spotykane, w końcu badaczom chodzi właśnie o odkrywanie prawdy o świecie
nas
otaczającym." Wiem, że nie ma to akurat dużo wspólnego z głównymi tezami artykułu, z którymi sie zgadzam, ale zawsze kiedy ktoś mówi o świecie naukowym w tak idealistyczny sposób, nóż mi się w kieszeni otwiera;). Świat nauki oznacza władzę, wpływy, pozycję, monopole, cenzurę i inne mechanizmy autorytarnych systemów.
Obecnie nauka i tzw. "racjonalizm" staje się nową, pełną dogmatów religią. Boję "faszyzmu" i nietolerancji takiego punktu widzenia tak samo jak nietolerancji instytucji religijnych. Na razie środowisko naukowe używa jako broni tylko wyśmiewania i oczerniania. Kto wie jak będzie wyglądało to w przyszłości?
Autor: marcinsen Dodano: 08-03-2010
Śliwa - otwarcie oczu
Niesamowita książka. Fakty, dokumentacja i zdjęcia po prostu powalają.
Ciekawe jak duży i jaki będzie odzew i zainteresowanie po za Racjonalistą. Mam nadzieję Mariusz , że zainicjowałeś lawinę.
Autor: Śliwa  Dodano: 08-03-2010
Jan Res - Do marcinsena:   1 na 1
Nie ufasz nikomu, nawet najwiekszemu autorytetowi: BARDZO SLUSZNIE !
Jesli jednak ktos daje Ci solidne dokumenty do reki, a Ty je odrzucasz, to chyba cos z Toba nie w porzadku.
"Obecnie nauka i tzw. "racjonalizm staje sie nowa, pelna dogmatow religia...Na razie srodowisko naukowe uzywa jeko broni tylko wysmiewania i oczerniania" - piszesz.
Nie wiem, po jakie opracowania naukowe siegasz, ale widac z Twej wypowiedzi, ze sa to "dziela" nie najwyzszych lotow. Dziela wartosciowe nie zawsze bywaja latwe. No coz, zeby sie nauczyc myslec, trzeba niekiedy sporego wysilku intelektualnego i trzeba nauczyc sie szukac tego, co najlepsze.
Autor: Jan Res  Dodano: 09-03-2010
luxforos (Stanisław Pietrzyk) - Do Pana Piotra   2 na 2
W zasadzie nie powinienem się wypowiadać z prostej przyczyny: nie czytałem tej książki (chciałbym, ale moje możliwości nabywcze wyczerpały się w ostatnim czasie ze względu na zakupy książek R. Dawkinsa i sporo innych, pomagających w ich odbiorze). Nie wiem, czy Pan Mariusz przedstawił w swojej książce więcej poza tym, co wiedziałem wcześniej. "Przetrawiłem" trochę na ten temat (między innymi wszystkie pozycje K. Deschnera wydane przez Uraeusa). Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na interpunkcję. Stawianie przecinków ma istotne znaczenie dla całości wypowiedzi: oklepane i stare "Ludzie, bydło zdycha, burmistrz zakazał jeść z niego mięso" i "Ludzie bydło, zdycha burmistrz, zakazał jeść z niego mięso" chyba wyjaśnia o co chodzi. Wiadomo, że czytanie ze zrozumieniem (czyli nadążanie za tokiem rozumowania autora) pozwala na prostowanie krzywizn (wiem, jak trudno wyrazić znakami graficznymi to, co pomyśli głowa), jednak zwracałbym na to uwagę.
Autor: luxforos (Stanisław Pietrzyk) Dodano: 09-03-2010
seeker - Ciekawy cytat z Einsteina
 
pl.wikiquote.org/wiki/Albert_Einstein

Tylko Kościół autentycznie stał na drodze Hitlerowi w jego kampanii na rzecz wyparcia prawdy. Nigdy wcześniej się Kościołem nie interesowałem, ale teraz odczuwam wielkie wzruszenie i podziw, ponieważ tylko jeden Kościół miał odwagę i upór by stać po stronie intelektualnej prawdy i duchowej wolności. Przez to jestem zmuszony przyznać, że to, czym kiedyś pogardzałem, dziś wychwalam bez powściągliwości
<ul>
<li>Źródło: Magazyn Time, numer z dn. 23 grudnia 1940 r.
</li></ul>
Autor: seeker Dodano: 09-03-2010
Piotr Michalik - re seeker   2 na 2
Widocznie Albert_Einstein nie znał wszystkich faktów i nie widział zdjęć, które są w książce Agnosiewicza.

Chciałbym z zobaczyć na czym polegała ta kampania na rzecz prawdy? Może grozili mu palcem podczas składania życzeń urodzinowych, albo z nie patrzyli w oczy, odwzajemniając pozdrowienie rzymskie.

Jakby Papież zagroził Hitlerowi Ekskomuniką, to by Adolf inaczej śpiewał i to by była prawdziwa kampania na rzecz prawdy.
Autor: Piotr Michalik Dodano: 09-03-2010
luxforos (Stanisław Pietrzyk) - do tematu   1 na 1
Czytając "seekera" mam wrażenie, że Ainstein rzeczywiście bronił Krk. Całe szczęście, że to tylko wrażenie - czyli odbiór zmysłów niekoniecznie zgodny z rzeczywistością. Fragmenty wypowiedzi wyrwane z całości (jak to o "grze w kości z Bogiem") nie są obiektywne na tyle, by traktować je poważnie. Te cytaty, to tylko materiał do manipulacji. Wielu geniuszy i ich wypowiedzi tak zmanipulowano, że wyszło zupełnie co innego niż to, co chcieli powiedzieć. Warto by jeszcze poczytać B. Russella. No i innych myślicieli we wszystkich okresach.
Autor: luxforos (Stanisław Pietrzyk) Dodano: 09-03-2010
seeker - Sprostowanie:
Możliwe, że Wikicytaty nieuczciwie wyrwały wypowiedż z kontekstu, ale jeśli się to sugeruje, to należy to wykazać.
Autor: seeker Dodano: 09-03-2010
Mariusz Agnosiewicz - Misquoting Einstein   2 na 2
I właśnie przed takimi cytatami wyrwanymi z kontekstu pokazuję jak się "bronić".
Tej wypowiedzi można przeciwstawić dziesiątki innych opinii, które ją po prostu zakryją liczebnie. W istocie jednak to jest cytacik dla naiwnych. Kiedy fakty krzyczą, traktuje się nas "z autorytetu". Wystarczy jednak pomyśleć, aby zrozumieć, że wypowiedź ta jest bez sensu, bo o który niby kościół miałoby chodzić? Ówczesne Niemcy nie były zdominowane przez jeden Kościół, ale były w nim dwa niemal równorzędne (katolicki i ewangelicki). Największy ten drugi i bez przymiotnika to mgłoby sugerować, że chodzi mu o ewangelicki, który jednak też gorliwie wspierał Hitlera. W konsekwencji dziś tą wypowiedzią szeroko posługują się wszyscy: do prezbiterian do katolików. Myliłby sie, kto by sądził, że Time podaje jakieś źródła czy kontekst tej wypowiedzi. Nie podaje. Nie wynika z niej o jakim kościele miałby Einstein mówić. Jedyny Kościół czynnie występujący przeciwko Hitlerowi w Niemczech to słynny Bekennende Kirche (zrodził się na obrzeżach luteranizmu), którego jednak antyhitlerowska sława była większa niż faktyczne znaczenie. Piszę o nim w mojej książce. Time zaczyna swój art. od losu lidera tego Kościoła, co sugeruje, że to o nim miałby Einstein mówić.
W istocie jednak ten cytat to nieautoryzowana manipulacja, która została "rozwalona" przez profesora zajmującego się weryfikowaniem wypowiedzi (misquoting), Williama C. Waterhouse'a. Zacytuję tylko fragment jego artykułu poświęconego temu cytatowi:

"Barbara Wolff at the Einstein Archives in Jerusalem was able to answer my question: It turns out that the Einstein Archives contain an unpublished letter mentioning this topic specifically. Writing to Count Montgelas on March 28, 1947, Einstein explained that early in the Hitler years he had casually mentioned to some journalist that hardly any German intellectuals except A FEW CHURCHMEN were supporting individual rights and intellectual freedom. He added that this statement had subsequently been drastically exaggerated beyond anything that he could recognize as his own."

Ja przecież nie przeczę, że kilku duchownych sprzeciwiało się Hitlerowi, mało tego, piszę o nich więcej niż warte jest ich znaczenie...
W książce rozbieram jeszcze szerzej kolportowany cytat z Goldy Meir, minister spraw zagranicznych Izraela "broniącej Piusa XII". To wszystko są jednak tylko zabawy retoryczne. Chodzi przecież o FAKTY, a nie o opinie tej czy innej mniej lub bardziej znanej osoby.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 09-03-2010
seeker - Kto?
Z tego co pan Agnosiewicz napisał wynika, że należy upomnieć Wikicytaty za rozpowszechnianie nieprawdy.
Interesuje mnie jednak coś innego.
Kto znajdujący się w strefie wpływów nazistów otwarcie sprzeciwiał się im?
Autor: seeker Dodano: 09-03-2010
makoshika - Recenzja
Szanowny Crystiano, oczekujący od środowisk "prawicowych" i "katolickich" recenzji książki, która jest w nie wymierzona... Czy Ty naprawdę uważasz, że ci, którzy PRZEMILCZAJĄ dziesiątki tysięcy aborcji w Polsce (dzięki temu ich NIE MA), nie są w stanie przemilczeć kilkuset stron zadrukowanego papieru? PRZEMILCZANIE to jedyna broń, jaka im pozostała od czasu, gdy nie mogą już Agnosiewicza spalić na stosie albo zamknąć w "psychuszce" (tego nie zrobią, bo to sowiecki, a więc obcy kulturowo wynalazek). I kto niby miałby napisać taką recenzję? Terlikowski, skoro zajęty jest pisaniem recenzji z wypocin Wildsteina? Ziemkiewicz, który recenzuje Terlikowskiego? Crystiano, litości, nie popisuj się naiwnością.
Autor: makoshika Dodano: 09-03-2010
Raga - Jak dotąd, ksiązka slabo rozreklamowana
Na salonie również pojawiła się niewielka notka o książce. Jednak mimo wszytko, jak dotąd, książka przechodzi bez jakichś wielkich kometarz.
hazelhardbis.salon24.pl/143878,kosciol-a-faszyzm
@ Jan res - widzę,  że ma Pan spore problemy czytania ze zrozumieniem. Marcinsen napisał: "Wiem, że nie ma to akurat dużo wspólnego z głównymi tezami artykułu, z
którymi sie zgadzam, ale zawsze kiedy ktoś mówi o świecie naukowym w
tak idealistyczny sposób, nóż mi się w kieszeni otwiera;). " Jego wypowiedź oczywiście popieram, gdyż uczeni nie zawsze są mędrcami, którzy obiektywnie podchodzą do swoich badań, a jedyny cel jaki miałby im przyświecać, to dojście do prawdy.
Pytanie do p. Agnosiewicza - czy rozważał Pan udostępnienie pliku pdf? (w ten sposób książka dotarłaby do szerszego grona czytelników, chociaż, oczywiście, rozumiem względy finansowe).
Pozdrawiam!
Autor: Raga Dodano: 09-03-2010
Karol - e-book  -1 na 1
Są jakieś widoki na e-book?
Autor: Karol Dodano: 09-03-2010
Mariusz Agnosiewicz - kto
Seekerze, wikicytatów nie trzeba upominać, lecz poprawiać, bo to serwis tworzony przez każdego. Wikipedia nie jest niestety wyrocznią. Także i tam zdarzają się rzeczy błędne.

Twoje kolejne pytanie jest źle zadane, gdyż próbuje usprawiedliwiać Kościoły od złej strony. Nie można porównywać głosu Kościoła i jakiegoś Jana Kowalskiego. Kiedy Jan Kowalski sam się wychylił to ryzykował niepomiernie więcej niż Kościół jako instytucja, której nie dało się zakryć czapką hitlerowską. Wyjaśniam to wszystko szczegółowo w książce i tutaj nie będę tego powtarzał. Podniosę tylko dwie rzeczy. Po pierwsze, oczywiście byli protestujący, choćby wspomniany Kościół Wyznający, co ci musiało umknąć pod wpływem wrażenia, jakie wywarł na tobie niedoszły cytat Einsteina ;) Byli także protestujący indywidualni, i co więcej - także duchowni. Były wszelako wyjątki. Skompromitowało się po prostu papiestw i Kościół jako całość, bo i tam można było znaleźć postawy godne naśladowania. P drugie i ważniejsze. Jeśli wczytasz się w opisy teg o czym ja piszę w książce, to zrozumiesz, że ja podnoszę wobec Kościoła znacznie cięższy zarzut niż tylko jakieś tam milczenie. Podnoszę zarzut aktywnej współpracy i współtworzenia sukcesu faszyzmów. I to jest najważniejsza rzecz, jaką opisuję
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 09-03-2010
Mariusz Agnosiewicz - ebook
Może za jakiś czas wypuszczę to jako e-book, jeśli znajdę jakiś fajny system. Niestety muszę zmartwić Ragę, gdyż nie będzie to jednak pdf, publikowany tak jak inne moje teksty. Książki kosztują mnie tak wiele pracy, że mam jednak prawo oczekiwać paru złotych za ten trud :) Opublikowałem wszakże poza tym ponad pół tysiąca tekstów udostępnionych powszechnie. Jeśli zdarzy mi się wypuścić coś odpłatnie, to nie trzeba mnie od razu wzywać, abym wszystk publikował, jak w Racjonaliście :)
Mogę tylko obiecać, że nikt zainteresowany tematem nie pożałuje, bo czegoś takiego u nas jeszcze nie było :)
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 09-03-2010
piotr.michalik - Patronat
Miło mi zakomunikować, że kwartalnik QFANT otoczy książke patrontem medialnym i będzie niebawem można ją  (kilka sztukos) u nas wygrać w konkursach. :)
Autor: piotr.michalik Dodano: 09-03-2010
Crystiano - makoshika
Naiwność? Może i tak. Wolę ją niż bierne podporządkowanie się rzeczywistości, bo "tak jest". Jak dobrze, że nie zawsze wszyscy tak myśleli, bo faktycznie płonęłyby nadal stosy. Nie mogą nic zrobić p. Agnosiewiczowi? Tak, ale on może zrobić im. I w takim wypadku, jeżeli będą uchylać się przed recenzją, tylko stracą. Jeżeli książka będzie nagłośniona, to i na stronach katolickich czy prawicowych pojawią się głosy domagające jeżeli nie recenzji, to przynajmniej obalenia argumentów w jakieś debacie itp. A to wręcz wymarzona okazja dla PSR jak i p. Agnosiewicza a może i przyczynek do poważniejszej debaty i nagłośnienia samego tematu współpracy KK z prawicowymi reżimami.
Autor: Crystiano  Dodano: 09-03-2010
qbunt - książka słabo rozreklamowana
Dyskusja na salonie24 rozpaliła forumowiczów nie ma co :)
Reklama niestety kosztuje, ale na szczęście jest kilka sposobów na przynajmniej spróbowanie nadania rozgłosu tak wartościowej i pionierskiej na polskim rynku pozycji, tym bardziej w kontekście "wyniesienia na ołtarze" Piusa XII temat na czasie. Największe oddziaływanie ma telewizja, więc proponowałbym zorganizować wysyłanie maili na adresy: ddtvn@tvn.pl oraz jarekwroblewski@op.pl -
pierwszy to 'dzień dobry tvn', drugi to Janek Pospieszalski i jego 'Warto rozmawiać', cóż, warto próbować, mimo że adres kontaktowy do Pospieszalskiego mało profesjonalny :)
Autor: qbunt Dodano: 09-03-2010
Juliusz Pawłowski
Ja właściwie chciałbym wiedzieć, czy jest przygotowane wydanie tej książki w j. angielskim, czy coś się planuje w tym zakresie. Jeżeli to możliwe, chciałbym przedstawić tę książkę w księgarniach kanadyjskich a może i amerykańskich. Jeśli autor wyrazi taką chęć to mógłbym spróbować je przedstawić tutejszym dystrybutorom. Może autor ma elektroniczną wersję tej książki w j. angielskim?
Autor: Juliusz Pawłowski Dodano: 10-03-2010
piotr.michalik - salon24 ????
Gdzie ta dyskusja na salonie24. Mógłbym ktoś zapodać link?

Nad takimi sprawami jak porusza książka należy dyskutować. Kościół chcemy, czy nie (niestety) jest częścią naszej kultury i warto się zastanowić jak zachowywał się w chwilach kryzysu cywilizacyjnego, bo to mówi co nieco o jego zaangażowaniu moralnym i faktycznych motywacjach.
Autor: piotr.michalik Dodano: 10-03-2010
qbunt - @piotr.michalik
link podał(a) Raga kilka postów wyżej
Autor: qbunt Dodano: 10-03-2010
malok
autor  będzie mógł jeszcze napisać  podobne  książki  o współpracy Watykanu z   innymi  okropnościami świata polityki, są przecież zdjęcia JPII z Fidelem Castro i innymi komunistami , nawięcej chyba z naszymi  krajowymi. A gdy zabraknie zdjęć z politykami , to przecież można napisać książke z zdjęciami papieży z dziećmi. Recenzet jest oszołomiony zdjeciami flag faszystkowskich na kościołach, pewnie już nie pójdzie do kościoła, tam też wisza flagi państwowe- polskie.  Co z tego, że Watykan podpisał z faszystami  umowę o utworzeniu państwa ? A z kim miał podpisać, krasnoludki nie rządziły wtedy Włochami. Autor gdyby się pofatygował, to może,  idąc za śladami oskarżeń Goebbelsa z 1937 o  “zdziczeniu obyczajowym kleru” czy “seksualnej dżumie”, znalazłby materiały dla tego wątku. Proszę zapoznać się z historią w szerszym horyzoncie,  niż tylko przez szkiełka chorobliwego antyklerykalizmu. 
Autor: malok  Dodano: 13-03-2010
ktoś - do Autora  0 na 2
Zastrzegam, nie czytałęm książki, ale odnoszę wrażenie, że ponownie z góry założona teza udowadniana jest na siłę. Jeżeli to prawda, to mamy kolejny przykład na tej stronie drwin z racjonalizmu i uczciwych poszukiwań. Ostatnio przykładowo wziąłem na warsztat problem instrukcji Crimen sollicitationis. Cóz, okazuje się, że niektóre media i specjaliści racjonaliści wywąchali skandal nie z tej ziemi, a jak się czyta interpretację prawną tego dokumentu, to sprawa zaczyna wyglądać zupełnie inaczej. Mnie się wydaje, że zanim zrobi się o coś hałas (bo ma się z góry pewne rzeczy pozakładane, białe - czarne, co ponadto to herezja) trzeba żmudnie szukać i zgłębiać, a nie iść zaraz na barykady. No chyba że chodzi o wojnę a nie konstruktywny pokój. Inny przykład. Znajomi opwiadali, że biskup gościł w ich parafii, zatem burmistrz kurtuazyjnie zaprosił go na spotkanie. Jak opisał tę grzecznościową, proszoną wizytę były komuch w miejscowej prasie? Porównał ją do wizyty I sekretarza za socjalizmu. Pytam kto tu staje się śmieszny, kto na siłę tworzy rzeczywistość? Cos co się dzieje przy okazji i jest inicjatywą władzy miejscowej ukazywane jest jako przejaw tyranii kleru. I znowu mam dylemat płakać czy śmiać się? Czy to ma być twarz racjonalizmu?
Autor: ktoś Dodano: 16-03-2010
Mariusz Agnosiewicz - :)
Nie wymądrzaj się, jak nie wiesz, co komentujesz...
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 16-03-2010
Piotr Michalik - Fragment
W takim razie zachęcam kolegę do przeczytania fragmentu książki, coby nie musiał wydawać ocen ad hoc. (http://www.qfant.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=746:fragment-ksi%C4%85%C5%BCkii)

Jak kolega już ten fragment przeczyta to może o nim podyskutujmy, w przeciwnym wypadku dyskusja ma tyle sensu co rozmowa ze ślepym o kolorach. Bo to kolega coś tam sobie wyobraża o czystości kościoła, a podstępności i tendencyjności autora książki, a to taka prawdą jak to że tygrys jest roślinożercą. Odsyłam do książki i wtedy proszę postawić konkretne zarzuty.
Autor: Piotr Michalik Dodano: 16-03-2010
malok  -1 na 1
Książka napisana przez antyklerykała nie może z przyczyn ideologicznego nastawienia autora  wzbudzać 100-stu procentowej pewności, że dobór historycznych faktów jest wyborem tylko  historyka, ale też  antyklerykała. Oczywiście nie można tego z góry zakładać, trzeba taką książke czytać z podwójną uwagą zakładając antyklerykalną stronniczość. Tytuł książki "Kościół, a faszyzm. Anatomia kolaboracji", jeśli autor używa określenia kościół , to powinien posługiwać się oficjalnymi stanowiskami kościoła wobec faszyzmu, jako ideologii. Czy  w książce poddane są  analizie encykliki Piusa XII ? Wątpie. Jeśli przytoczony fragment przez p.Michalika oddaje charakter całości tego dzieła , to książka powinna mieć tytuł "Księża a faszyzm. Anatomia współpracy i walki"  i powinna zawierać wszystkie postawy  księży wobec tej ideologii np postawa biskupa Hudala (przedstawiona stronniczo) oraz  wielu innych księży,  którzy byli zgodnie z stanowiskiem Watykanu antyfaszystami. Tak się  opisuje p. Agnosiewicz historie. Dlatego domyślam się, że ta książka nie ma charakteru historycznego, tylko jest wynikiem  emocjonalnej, antyklerykalnej postawy   autora. Taka jest twarz racjonalizmu, tak jak demokracji w NRD :) 
Autor: malok  Dodano: 16-03-2010
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Analizowałem wnikliwie najważniejsze encykliki papieskie, które uchodzą za krytyczne wobec faszyzmu. Nie będę więcej odpowiadał na komentarze osób, które nieudolnie domyślają się, co w książce może być a czego może nie być. Jeśli kogoś stać na sensowną krytykę to czekam. Wróżbitom dziękuję za uwagę.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 16-03-2010
malok do Autora
nie trzeba czytać całość wystarczy przeczytać podany fragmen podany w linku
W swoich pamiętnikach Hudal chwali się, jak pomógł Otto Wächterowi, byłemu
 
gubernatorowi „okręgu Galicja”, który jest odpowiedzialny za śmierć setek tysięcy Żydów.
Jaka jest intencja tego fragmentu?Pewnie Otto W.przyszedł do Hudala i pochwalił się,że zakatrupił kilka setek tysięcy Żydów i prosi o pomoc,bo go niesłusznie ścigają za ludobójstwo,przecież Żyd to nie ludź.Hudal  też pisze:

prześladowani przez komunistów i „chrześcijańskich demokratów”,często z użyciem środków, których metody niewiele różniły się od metod niektórych ich wczorajszych przeciwników; tymczasem owi oskarżeni byli przeważnie niewinni, będąc jedynie wykonawcami rozkazów wyższych instancji, a tym samym kozłami ofiarnymi wielkich wynaturzeń systemu. Jest to w książce?Historyk powinien wniknąć i pokazać  motywy(słyszne lub nie)postawy Hudala.Czy Hudal traktował faszystów jako ofiary,nie znając ich prawdziwej przeszłości,czy może fascynował się opowieściami Otto W.jak to mordował Żydów.Historia to opis faktów,motywów,skutków,a nie ideologiczna  propagandzia.A "historyk" piesze dalejBiskup Hudal był bardzo blisko papieża Piusa XII
Autor: malok do Autora  Dodano: 16-03-2010
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Hudal pomagał nawiewać także tym "najwyższym instancjom", a nie tylko faszystowskim siepaczom :) Ale faktycznie nie szukałem na siłę usprawiedliwień Hudala czy innego monsignore'a dla ich kolaboracji. Za to wskazywałem racje, które decydowały o ich współpracy z poszczególnymi faszyzmami.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 16-03-2010
ktoś - do dyskutantów  -1 na 1
Właśnie się tego obawiałem. Malok wyraźnie nadkrusza monolityczne myślenie Agnosiewicza. Czyli moje obawy się sprawdzają. To tylko kwestia intencjonalnego zebrania i pokazania jakichś faktów. Mnie nie interesuje historia pt"Jak antyklerykał widzi świat", ale opracownia naukowe, które jawią się jak najbardziej obiektywne. Chyba jednak nie sięgne po tę lekturę. Mam wrażenie, że to wszytsko stoi na glinianych nogach. Kilku takich badawczo nastawionych Maloków i po sprawie. Pozdro
Autor: ktoś Dodano: 16-03-2010
Mariusz Agnosiewicz - odp.   1 na 1
Umiłowani w Chrystusie! Molok się przecież zgrywa a nic nie nadkrusza. Wszak nawet katoliccy historycy nie kruszą kopii o biskupa Hudala, więc trudno te wywody traktować jako polemikę czy argumenty. Rozumiem, że chcielibyście, aby pisać o tym "po katolicku", kruchtowo i pod pozorem bezstronności "nie krytykować". Czekam na jakąś poważną polemikę - na argumenty.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 16-03-2010
malok do autora  -2 na 2
A co do moich argumetnów ma stanowisko biskuków  wobec b.Hudala ? Zarzucam Panu antyklerykarną stronniczość i podałem przykład , w odpowiedzi: "malok się zgrywa", bardzo poważny kontrargument.  Drugi mój zarzut,  to użycie w tytule określenia  "kolaboracja". Jest to stronnicze określenie relacji między faszystami a niektórymi duchownymi. Kolaboracja to współpraca okupanta z okupowanym. Ani Watykan nie był okupowany, ani naziści nie byli okupantami gdy się ukrywali. Użył Pan to celowo z pobudek emocjonalnej nienawiści do  kościoła.  Książka jest napisana przez antyklerykała a nie historyka , i jest skierowana do  antyklerykała. Po co wydawać kase na broszurke  pt "Jak antyklerykał widzi świat".  
Autor: malok do autora  Dodano: 17-03-2010
ktoś - do Autora
Właśnie, Malok bardzo dobrze celuje z moimi obawami, co do wartości naukowej tej książki (tę idoelogiczną rozumiem). Panie Autorze nie podoba mi się jeszcze dualizm (choć to też rozumiem, bo znam Pana twórczość) w Pana myśleniu- moje argumenty są logiczne i oczywiste bo sa moje, bo zostały napisane przez racjonalistę, agnostyka itp, a przeciwne z definicji są felerne. Ja przyglądam sie waszej wymianie zdań z boku i odnosze wrażenie, ze wasz dialog a pewnie i cała książka ma taki klimat. Tak się składa, że nie jestem antyklerykałem, więc prosze mi wybaczyć, ale znając Pana wypowiedzi, trudno nie posądzać mi pana o stronniczość. Chciałbym, aby pan na zastrzeżenia Maloka pisała konkrety, a nie umniejszał rangę jego wypowiedzi. Zabieg moze i dobry dla tłumu, ale ja bardzo krytycznie odnosze się do takiej manipulacji, wręcz mnie ona oburza.
Autor: ktoś Dodano: 17-03-2010
malok- @ktoś
autor czeka na poważnych dyskutantów :)
Autor: malok- @ktoś  Dodano: 21-03-2010
Strogomir - Naprawde warto przeczytać
Bardzo dobra książka. I jak zaznaczył sam autor daje do ręki argumenty do prowadzenia dyskusji. Fakty są dobrze udokumentowane. Wszystkie cytaty odwołują się do bibliografii przedstawionej przez autora wiec nie ma tu mowy o zadanej stronniczości,
czy wymyślonych źródłach. Co często jest sugerowane na forach katolickich.
Jako podstawę wystarczy przeczytać cykliki na temat faszyzmu wydane podczas wojny i porównać z tym powojennymi. Czy tez porównać je z tymi potępiającymi ówczesny komunizm. Udział kościoła w II wojnie światowej jest strasznie marginalizowany.
Istnieje całe mnóstwo programów dokumentalnych na temat nazizmu czy powojennych losach nazistów w krajach ameryki południowej. Jednak niewiele jest tam mowy o udziale kleru w tych wydarzeniach.
Autor: Strogomir  Dodano: 19-03-2011

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365