Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Złota myśl Racjonalisty:
"Mity religijne ze względów zasadniczych nie mają dla mnie znaczenia, choćby dlatego, że mity różnych religii przeczą sobie wzajemnie. Jest przecież czystym przypadkiem, że urodziłem się tutaj, w Europie, a nie w Azji, a od tego przecież nie powinno zależeć, co jest prawdą, a więc i to, w co mam wierzyć. Mogę przecież wierzyć tylko w to, co jest prawdziwe."
Dodaj swój komentarz… coreless - do hub_lan Z tego co zrozumiałem z Newsweeka cały problem polega na tym, że nawet jeśli sobie rodzice taki ośrodek stworzą albo upatrzą, to zawsze znajszie się jakiś urzednik, co zacznie bruździć. Oczywiście, nawet w bardzo bogatych krajach rodzice często sami tworzą i utrzymują szkoły dla dzieci z zaburzeniami rozwojowymi, szukają wsparcia fundacji itp. Ale w polskim prawie istnieje coś takiego jak kształcenie specjalne a Ustawa o systemie oświaty i liczne rozporządzenia nakładają na szkoły obowiązek dostosowania wymagań, form i metod pracy z uwzględnieniem indywidualnych możliwości i ograniczeń psychofizycznych dziecka. Nie chodzi więc o jakąś rewolucję, ale o stworzenie możliwości do korzystania z rozwiązań, które są już w prawie obecne i całkiem nieźle funkcjonują, np. w stosunku do dzieci z upośledzeniem umysłowym czy autyzmem. Oczywiście, szkoła wszytskiego nie załatwi, ale na początek ważna byłaby sama świadomość specyfiki problemu.
Reklama
hub_lan 1 na 1 I pomyśleć że w normalnym państwie w którym nie ma ministerstwa edukacji takie problemy po prostu nie istnieją rodzice wybierają sobie szkołę która ich zdaniem najlepiej zajmie się ich pociechami a jeśli takowej w okolicy nie ma to po prostu ją tworzą wraz z kilkoma innymi mającymi podobny problem rodzicami. Żaden urzędnik nigdy nie zadba o nasz własny interes tak dobrze jak zadbamy o niego my sami.
coreless - do Khair el.Budar - pocieszenie 2 na 2 Według pana rzecznika ministra edukacji narodowej afazja dziecięca to rodzaj niepełnosprawności ruchowej. Bez trudu powinieneś więc znaleźć pomoc u każdego rehabilitanta ruchowego i fizjoterapeuty. ;-) Wiem, że to nic śmiesznego, ale pokazuje cały absurd sytuacji, gdy specjalista z dziedziny PR chce się wypowiadać w dziedzinie neuropsychologii i neurologopedii. Według mnie to przykład rażącego przekroczenia kompetencji.
Khair el.Budar 3 na 3 Mam 5 letnią córkę z kompleksem "elfów", w związku z tym szukam wszelkich informacji o rehabilitacji. Psycholodzy z którymi dotąd miałem do czynienia, nie mają pojęcia o tym kompleksie, idąc po najmniejszej linii oporu uparcie kwalifikują objawy jako autyzm.
Kedan 2 na 2 @Brentano - to że wydawanie orzeczeń lekarskich jest polem do nadużyć jest osobną sprawą. Nie może to jednak być powodem dla którego mielibyśmy pozbawiać pomocy tych dzieci, które faktycznie jej potrzebują. Idąc tym tokiem rozumowania można by stwierdzić, że wszelkie zwolnienia lekarskie powinny zostać zniesione. Jeśli o poziom szkolnictwa idzie - nie byłbym takim pesymistą. Być może nie mam szerszego spojrzenia na ten temat, jednak po moim bracie i jego znajomych nie widzę znacznych różnic w poziomie nauczania. I nie jest to niczym dziwnym, biorąc pod uwagę, że cześć uczących ich nauczycieli dwanaście lat temu uczyła również mnie. Jeśli ktoś chce się uczyć - to się nauczy; jeśli nie - trudno.
Autor:
Kedan Dodano:
20-05-2010 rexus - Być ułomnym. 3 na 3 Osoby ułomne są traktowane trochę jak bezdomne. Przynajmniej tak sie czują, wobec prawa, wobec niedouczonych pedagogów. Nasz kraj pod tym względem nie wiele wyprzedza Pakistan. Polska wieś tańczącośpiewająca, jest koszmarna. Proszę sobie wyobrazić,- gdy miałem 27 lat, para nowo poznanych psychologów, wykonała mi testy na dysleksję bo coś ich tknęło. Otóż dałem im do czytania mój tomik wierszy. Okazało się że mam poważne zaburzenia dysgraficzne i klasyczną dysleksję. Mi, iż bazgrolę, lubiłem rysować, lecz ciągłe kpiny mojej rodziny i kolegów a zwłaszcza koleżanek ze szkoły, skutecznie mnie zniechęciły, generalnie we wszystkich normalnych szkołach, które ukończyłem byłem uznawany za dziwaka. Bo mogłoby się wydawać w czasie rozmowy robię pozory inteligentnego. Ale z dyktanda same pały. Matematyka miernie, poza geometrią. A z geografii, fizyki i historii, piątki. Uznałem cóż, nie każdy może mieć wszystko. Nie miałem wtedy pojęcia o dysleksji, nauczyciele zresztą też. Afazja jest bardziej klarowna, a mimo to pedagodzy mają o niej mgliste pojęcie. Taki kraj.
Autor:
rexus Dodano:
20-05-2010 Brentano - wszyscy równi na równi pochyłej 1 na 3 Dzisiaj uczeń by zdać egzamin gimnazjalny w ogóle nie musi przeczytać choćby jednej książki z języka polskiego czy znać odmiany "to be". Liczba uczniów z orzeczeniami rośnie w tempie lawinowym doprowadzając do tego, że program nauczania (i tak bardzo mierny) trzeba jeszcze bardziej obniżać. Czy autor tego tekstu, zastanawiał się kiedykolwiek dlaczego ci uczniowie, którzy mają za sobą stos papierów stwierdzających różne stopnie ułomności intelektualnej w późniejszych latach, gdy szukają sobie pracy ani słowem nie wspominają w CV o dysleksji, ADHD czy innym dys ? Dlaczego w szkole te papierki są usprawiedliwieniem na wszystko, a po opuszczeniu szkoły dawniejsi uczniowie robią wszystko by te ułomności zataić ? O ile dawniej pracodawca przy doborze pracowników mógł machnąć ręką na świadectwo ze szkoły podstawowej o tyle dzisiaj już musi się tego oduczyć. Gratuluje autorowi jego wspaniałomyślności i wielkoduszności. Zapewniam że dzięki ludziom jak Pan, a jest ich w MENie całe mnóstwo, już niedługo licea będą dla wszystkich, a polskie uniwersytety, które i tak w skali świata prezentują bardzo niski poziom, staną się jeszcze bardziej masowe. Supermarkety ktoś musi obsadzić pracownikami, a politycy muszą się chwalić, że za ich rządów wzrósł odsetek absolwentów.
Celtyk - Sprawiedliwe traktowanie 1 na 1 To, że nasze prawo jest dziurawe, nieżyciowe i na dodatek nie rzadko sprzeczne to już mało kogo dziwi. To, że systematycznie poziom kształcenia naszej gawiedzi jest bezwzględnie obniżany (teraz będzie można zdać z dwoma PAŁAMI ) też przestaje dziwić...W tej pogoni do "dna" nasz Narodowy (sic!) system edukacji osoby, które mają prawdziwe problemy z przyswajaniem programu nauczania (nawet tego skutecznie zaniżanego) traktuje jak pełnowartościowych uczniów i stawia im poprzeczkę nieadekwatnie wyżej w porównaniu do pełnosprawnych dzieci. Zgadzam się z opiniami wykładowców wyższych uczelni (bo oni najczęściej potrafią to otwarcie powiedzieć) , że nie każdy musi mieć mgr inż. , czy nawet maturę . Uważam, że lepiej mieć 5 dobrze przygotowanych do pracy pracowników po szkole zawodowej niż 100 imbecyli z tytułem mgr inż. czy dr inż. ! Jednak mimo tego co napisałem powyżej uważam, że należy dzieci pokrzywdzonych przez naturę traktować na równi z dziećmi w pełni sprawnymi. Co innego wymagać od osoby zdolnej ale leniwej a co innego jeśli wyniki jakie osiąga jednostka są jej szczytem możliwości pomimo iż są to nadal wyniki mizerne.
Autor:
Celtyk Dodano:
20-05-2010 Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama