Przyznanie tej nagrody Pani minister mogłoby być dobrym początkiem do procesu "odgłupiania " i "odpazerniania" bezczelnych do ostatnich granic polityków kierujących państwem. Mam wrażenie , że pęd do kasy ma tu większe znaczenie niż zawodowa ignorancja.

Ja też popieram przyznanie tej zaszczytnej nagrody pani minister. Jednocześnie gratuluję panu Andrzejowi determinacji w walce z głupotą a być może pazernością pani minister.

Popieram tą nominację, szczególnie biorąc pod uwagę czułą jej opiekę nad homeopatią.Ta czuła opieka wynika z faktu iż sama pani minister ma homeopatyczną inteligencję własną. Również jej troska o polskich pacjentów tak samo jest homeopatyczna .Nagroda jej się należy bezwzględnie.

Dodać jeszcze można, że uwielbienie jakim darzy panią minister zdrowia premier polskiego rządu ma za podstawę znaną dobrze w świecie polityki zasadę: mierna ale wierna. Smutkiem napawa zaś to iż pani minister zdrowia nie jest jedyną cieszącą się aż taką estymą osobą zawiadującą naszym państwem a "radością" to, że kandydatów do wzmiankowanej nagrody, rekrutujących się z polskiego rządu, jeszcze przez długie lata nie zabraknie... ;-/... Bo czego nauka żadna nie dokona, tego dokona woda poświęcona... ;-)))...

Trzeci lub czwarty raz czytam Pana artykuł na Racjonaliście na temat homeopatii i przyznam, że czuję się znudzona. Znudzona i nawet nie rozczarowana faktem, że nikt na te apele nie zareagował, że wciąż najskuteczniejszą metodą wbijania niektórym ludziom czegoś do głowy jest walenie ich po prostu szpadlem po łbie, chociaż w ten sposób co najwyżej można ich przekonać, żeby oduczyli się oddziaływać w jakikolwiek sposób na świat. Oczywistości powinny być oczywiste i w oczywisty sposób respektowane i - w tym momencie troszeczkę się boję siebie - i może lepiej byłoby, gdyby się ludzi przeczącym oczywistościom można było przyprowadzić do porządku siła lub usunąć ze świata... Tylko ilu by nas wtedy zostało?
Pół żartem, pół serio, a jednak aż się czasem takie myśli wydają sensowne.

Niestety - tego typu apele i komentarze wymagaja kilku umiejetnosci, ktorych przecietny czlowiek nie posiada.
<ul>
<li>zdroworozsadkowe i samodzielne myslenie</li>
<li>odpornosc na wplywy specjalistow od teorii spiskowych (bo jak wszycy wiedza koncerny farmaceutyczne truja nas na spolke z lekarzami)</li>
<li>
zrozumienie metody naukowej.
To ze pani ziuta twierdzi ze misy tybetanskie pomogly jej na katar nie znaczy ze istnieje rzeczywisty zwiazek przyczynowo skutkowy.
</li>
</ul>

Coz w szkolach wprowadza sie 3h indoktrynacji KRK i dodatkowe studia biblijne (j.polski) czy tez historie krk na ziemach polskich (historia), kosztem nauk scislych - to wyniki sa jakie sa.
To chyba tak jak z uzaleznieniami, najpierw musimy uderzyc o dno i wtedy moze 3-4 generacje pozniej.

Jakiś czas temu leczyłem syna u lekarki "specjalistki" homeopatii. Nie wiedziałem wtedy jak produkowane są te pseudo leki i jak głupi biegałem od apteki do apteki w poszukiwaniu konkretnego specyfiku. Wskutek tego "leczenia" stan syna pogarszał się. Pani dr twierdziła, że trzeba jeszcze przetrzymać ten stan a na  pewno się poprawi. Niestety po trzeciej wizycie w ciągu tygodnia, oczywiście płatnej, syn  zaczął się dusić od kaszlu i dostał wysokiej temperatury. Udałem się z nim do dyżurnego pkt-u nagłych przypadków, bo było to w dzień świąteczny. Gdy na pytanie lekarza czemu tak długo zwlekałem z poradą lekarza, powiedziałem o przebiegu leczenia homeopatycznego. Spojrzał na mnie jak na przybysza z obcej planety. Oczywiście nie skomentował tego ale ten wzrok mówił wszystko. Szkoda tylko, że wtedy nie znałem prawdy o tej pseudo terapii bo zaskarżył bym pseudo lekarkę.
I tak na przykładzie Pani Minister Zdrowia widzimy jak dba o nasze zdrowie. Legalizując swoim autorytetem oszustwo, bardziej dba o kasę danego lobby niż zdrowie obywateli co powinno być jej nadrzędnym celem!

Różne lobby w ramach globalnego systemu cynicznie kpi sobie z naszej bezsilności. Ale nigdy nie wolno rezygnować. Trzeba wykorzystywać wszystkie nie zakazane prawem środki do przeciwstawienia się złu. Także kpinę, wyśmiewanie, bo oszołomów to boli chociaż tego nie okazują . Kiedyś powstanie przecież wyrwa w murze bezkarności. Sieć www to ogromny potencjał. Jeśli próbuje się ją kontrolować, to znaczy, że się jej obawia. Przecież nie o strony porno czy pedofilię, czy nawet terroryzm chodzi. Mamy w ostatnich latach przykłady, że działania np na Facebooku są zdolne do uruchomienia rewolucji. Wytrwałości.

Jak sądzę, Pana sprawa się przedawniła. Ale na Pana miejscu podałbym do publicznej wiadomości nazwisko i adres gabinetu tej "lekarki". Na różnych forach. Na pewno znaleźliby się inni, równie skutecznie "wyleczeni" przez tę oszustkę. Mogliby się skrzyknąć i złożyć zbiorowy pozew. Ja na początku mojej drogi informowałem prokuraturę o takich przypadkach, ale nic nie mogłem wskórać, bo nie byłem poszkodowany. Ot, takie prawo.
Pozdrawiam.

Po pierwsze było to jak wspomniałam kilka lat temu. Po drugie nie wiem czy po takim czasie odnalazł by się ten lekarz i czy jeszcze by pamiętał to zdarzenie. I po trzecie nie mając dowodów mógłbym zostać oskarżony o zniesławienie.

Jestem za Panią Ewą i trzymam kciuki za jej zwycięstwo w konkursie nie tylko "KłODY", ale i największego idiotyzmu pierwszej dekady obecnego stulecia. Ta bezwstydna pani nie widzi swojej klęski, która nie tylko ją eliminuje jako lekarza, ale i ministra, a co bedzie jako marszałka? Była już taka ale w Senacie. Mówię o niejakiej Alicji Grześkowiak lub min. ds prywatyzacji Lewandowskiego. Szkoda, że tak mało się pisze o "dokonaniach" innych mocnych autorytetów-ministrów (fachowców) z rządu Tuska, że wymienię min. oświaty i szkolnictwa niejakiej Hall, min. obrony narodowej niejakiego Klicha, min. infrastruktury Grabarczyka, min. Rostowskiego. Toć to już plaga indolencji. Zaraz rzuca się podejrzenie, ze publiczne, decydenckie stanowiska rozdawane są nie przez kompetencje, ale układy i koterie (także partyjne). Stąd też takie Rządy rozwalą instytucję państwa (popatrz na wielkość i tempo rosnącego zadłużenia państwa) i żywię mocne zaniepokojenie o stan naszego państwa za cztery lata. Czarno to widzę. Żadnego optymizmu nie mam. A tak z lubością wytykano rządom "komunistów": "Nie ważne co umie byle był nasz".  Co teraz się dzieje? Teraz mamy nawiedzonych jedynie słuszną religią i kościelnym szamanom trzyma się paluszek w d... To jest priorytet. Tragedia.

Wszystkim, którzy chcą się przekonać czy „woda mająca wstrząsający
kontakt z substancjami organicznymi nabywa lub nie nabywa własności homeopatycznych”. Proponuję proste doświadczenie, które dowiedzie lub zaprzeczy powyższemu
twierdzeniu.

A zatem proponuję sporządzić zgodnie ze wszelkimi prawidłami homeopatii „wódkę homeopatyczną”, a następnie skosztować wyrobu. Zgodnie z tym co twierdzą homeopaci po skonsumowaniu naszego produktu powinniśmy … . Dalej nie będę kontynuował. Pozdrawiam wszystkich na homeopatycznym kacu i wszystkich "wstrząśniętych".
Teraz już wiem dlaczego James Bond woli Martini wstrząśnięte nie mieszane.

Gratuluję wszystkim komentatorom wiary w ludzka uczciwość.Dlaczego żadnemu z was nie przyszło do głowy że za takimi działaniami pani minister może stać gigantyczna korupcja.Przecież to jest żyła złota -sprzedawanie wody na receptę.Wszyscy wytykacie jej nieuctwo i totalny brak mózgu.Chciałbym jednak zauważyć ze pani ta jakoś przebrnęła przez studia medyczne i dostała się na szczyty władzy .Takie rzeczy nie dzieją się same.To nie może byc totalna kretynka jak ją próbujecie widzieć.

Moja zona wierzy w oscillococinum...to chyba  lek z krokodylich łez - rozcieńczonych oczywiście. Farmaceuta w aptece ma często reklamę tego specyfiku wyszyta nad kieszonka fartucha, więc widac jasno, że duzo ludzi jest zainteresowanych w podtrzymywaniu tego absurdu.

Przepraszam Was wszystkich,ale moja bratowa jest ultra religijną lekarką-homeopatką.Dla mnie i żony nawiedzoną znachorką,nigdy przez 30 lat nie korzystaliśmy z tego pseudo leczenia.Chyba wiara i zabobon idą w parze.

Wiara, zabobon, cuda uzdrowicielskie, homeopatia? A to jest jakaś rożnica? Czy to nie ten sam sposób bezmyślenia? 

Nagroda się należy pani minister  jak psu micha. Ale z drugiej strony jest  pytanie czy tego tematu nie powinien dodatkowo obwąchać prokurator?

Nie mam nic przeciw temu by ludzie dozowali sobie "leki z wstrzasanej wody", efekt placebo albo podpieranie wiary w cuda moze przyniesc znakomite efekty terepautyczne, czyli doprowadzic do zgonu ciezko chorego w usmiechu i w nadzieji, a nie w depresji i smutku. Jego sprawa jesli dorosly, swiat jest przeludniony. Ale - i to nie jedno ale - serwowac takie gie na  recepty, oglupiac ludzi panstwowymi przepisami to skandal, jak na zalaczonym wpisie rodzica, ktory ufajac systemowi i lekarzowi serwowal taka "terapie" wlasnemu dziecku. W koncu jest jakis podzial pracy i w zorganizowanym spolecznstwie winnismy sobie ufac, tymbardziej, ze to zaufanie buduje kontola instytucjonalna i przepisy prawa. Co zatem mamy? To nie o sama homeopatie chodzi, a o zanegowanie tymi przepisami ministerialnymi istoty idei panstwa, istoty zaufania spolecznego do jego struktur i do akceptacji prawa, ktore czesto jest ograniczeniem wolnosci indywidualnej z roznych racji. Nie dziwmy sie efektom, spadku zaufania do panstwa i olewania praw, - a to to juz do premiera i prezydenta slowa. Dzieki autorowi za nieustepliwa walke - popieram w calej rozciaglosci, szczegolnie gdy ofiarami "terapi wstrzasnietej" bywaja dzieci, a glupota ministerialna podwaza istote panstwowosci.