Ja nie mam nigdy problemu nadpłaty, bo zawszę płacę po terminie (pracodawcy czy innych płatników nie obchodzą moje okresy rozliczeniowe, a pensja jest jaka jest czyli przysłowiowe od 1 do 1). A rachunki trzeba płacić  i już, więc to normalne-nie płacisz to odłączają,płacisz później-są odsetki...

Ale o co chodzi z tym artykułem? Dlaczego na naszym portalu?

@ ROM-an
Na naszym, na naszym, racjonalnie i rzeczowo jest? jest!; popularyzujmy racjonalistyczny styl bycia!

Po bezpodstawnym zabraniu mi nr. tel przez Play - (wycofałam sie z umowy na abonament), firma naliczyla mi koszt swojej utraty zysków- szlag mnie trafił i po wielu interwencjach, ktore nic mi nie daly przeszlam na tel na doladowania. Ile wygadam, tyle musze doladowac , by znowu móc gadać, jest to o wiele tańsza opcja i bez ryzyka placenia duzo droższego abonamentu. Pieniędzy straconych, ani numeru tel. nie odzyskalam - to mafijne zagranie !

Pojawił się problem z klientami Pleya, którzy kupili smartfony na abonament. Najnowsze wersje Andoida często pobierają z sieci akualizacje, co powoduje szybkie przekroczenie limitu i rachunki powyżej 1000zł. Sprzedawcy nie informują o tym problemie i że wskazane jest zakupienie dodadkowego pakietu internetowego. Dodatkowym problemem z tym związanym jest szybkie rozładowanie akumulatora - lepiej jest ze starszymi wersjami.Podobnie było z TPSA z telekonkursami i automatycznymi przekierowaniami na zagraniczne numery nie ostrzegano kientów przed pułapkami.Ogólnie jest pojęcie moralności i kodeksu handlowego, ale agresywni handlowcy często łamią te zasady. Przykre jest to, że państwo nie pilnuje przestrzegania prawa - korupcja.

Rok temu wyszła na jaw sprawa zmowy cenowej kilku operatorów sieci komórkowych. Zapłacili kary, ale czy klienci dostali zwrot z tytułu nadpłaty? - Nie sądzę. Nie wydaje mi się, żeby te kary były szczególnie dotkliwe dla firm.
To nie jest rynek klienta. Może czas zacząć brać przykład z klientów Bank of America?

Właśnie się ostatnio nad tym zastanawiałam, bo kilkukrotnie spotkałam się z taką sytuacją: operator "omyłkowo" każe mi płacić za usługę X, z której już zrezygnowałam. Po zwróceniu uwagi na ten fakt, reagują w stylu "ojej, pomyliło nam się" i wygląda że odfajkowują sobie w systemie, by mi więcej faktur za X nie przysyłać. Natomiast ze zwrotem pieniędzy już trochę ciężej, trzeba się napisać reklamacji i naczekać na rozpatrzenie. Jeśli w łaskawości swojej rozpatrzą pozytywnie, to i tak pieniędzy na oczy nie zobaczę, "odliczą mi od którejś tam faktury" i kropka. W międzyczasie muszę im tą kasę zapłacić (przez to że oni mają nieporządek)

Ciekawe co by powiedzieli, gdybym to ja powiedziała "oj tam, to przecież grosze dla takiej dużej firmy, dopłacę przy którejś tam fakturze"? Pewnie przysłaliby ponaglenia i doliczyliby odsetki :-P