Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.477.470 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Akt patriotyzmu w obliczu wojny
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Drżyjcie nożownicy
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 703 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Stanisław Kukurowski -
Racjonalna, radykalna, antyklerykalna. Literatura oświecenia w publikacjach lat 1944-1956
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
Religia jest sposobem, w jaki człowiek akceptuje swoje życie jako nieuchronną porażkę.
Leszek Kołakowski
Komentarze do strony
O występowaniu z Kościoła
Dodaj swój komentarz…
Śliwa
10 na 10
Perfidia KRK przekracza wszelkie granice - ale czemu tu się dziwić ? Nieodwracalność wstąpienia kojarzy mi się z mafią.
Jeżeli chrzest przyłącza nas do kościoła nieodwracalnie to jaki jest sens apostazji ? Dla własnej satysfakcji ?
Jaką ma wartość sakrament wykonywany w większości na nieświadomych tego niemowlętach ? Świadomie, jako dorosły obywatel do kościoła się nie zapisywałem. Gdzie tu jest prawo ?
Tak przy okazji: zawsze mnie szokuje to, że po urodzeniu dziecka - jeśli jest chore i ma małe rokowania na życie większość rodziców jak najprędzej chrzci dzieci. Za wszelką cenę muszą koniecznie zdążyć kiedy jeszcze żyje. Po co ?
Czyżby ten wspaniały, nieskończenie dobry i miłosierny bóg nie przyjmował niczemu nie winnych duszyczek do siebie ? Czy nikt nie zadaje sobie tego pytania ?
Autor:
Śliwa
Dodano:
27-12-2010
Reklama
Prochowicz
11 na 11
Wg tej doktryny każdy rodzi się z "debetem na koncie" w postaci grzechu pierworodnego. Przyjmując chrzest debet nam się zmniejsza (bo nie anuluje do końca). Ta teoria jest nieźle pomyślana. Na pewno jest jedną z głównych przyczyn sukcesu tej religii.
Pytanie jednak brzmi czy my powinniśmy akceptować język "ontologicznej wspólnoty niezatartego sakramentu chrztu"? Czy powinniśmy raczej stwierdzić w końcu twardo: dość tej gadki! Jeśli człowiek deklaruje, że opuszcza waszą wspólnotę religijną to wy macie obowiązek zapisać to sobie w księgach i to zaakceptować.Oczywiście nie wszystkie elementy życia religijnego należy tłumaczyć na język świecki. Bierzmowanie, pielgrzymki, namaszczenia chorych - wszystkie tego typu rzeczy należy pozostawić w dyspozycji Kościoła. Jednakże formalna przynależność do wspólnoty powinna być dookreślona także na gruncie prawa świeckiego - przynajmniej takie jest moje zdanie.
Autor:
Prochowicz
Dodano:
27-12-2010
zohen
4 na 4
Zastanawiam się, czy wchodzenie w utarczki z klerem i uwłaczające postępowanie wg ich instrukcji w procesie występowania z tej organizacji przestępczej nie nobilituje przesadnie i niezasłużenie tychże czarnych oszustów.
A może by tak "olać" (przepraszam) ich CAŁKOWICIE: poinformować pana proboszcza, że dziękujemy za dotychczasową "współpracę" i żadnego tłumaczenia się, żadnych kontaktów, żadnego przyjmowania po kolędzie, żadnych tzw. sakramentów, żadnych religii itd.
"Nieodwracalność" chrztu to skandaliczny konflikt z konstytucyjnie gwarantowaną mi wolnością - ma rację Kolega Śliwa: warto się zastanowić gdzie tu jest prawo i dlaczego państwo mnie nie broni w sytuacji podstępnego wcielenia do tej mafii?
Autor:
zohen
Dodano:
27-12-2010
Nowaczyk - mafia
6 na 6
Takze uwazam,że proces wystepowania z Krk jest uwłaczający i podkreśla władzę, którą im dajemy w tym momencie.Korzystając z tej władzy zgadzają s ię na moje wystąpienie z organizacji lub nie w zależności od widzimisię proboszcza
Autor:
Nowaczyk
Dodano:
27-12-2010
KarolG - może uwłaczające, ale...
4 na 4
wolałem przejść tę procedurę, bo dzięki temu nie jestem wliczany do grona wiernych. Decyzję podjąłem gdy usłyszałem jak jeden z polityków podpierał swoje chore tezy tym, że w Polsce jest 95% katolików. No to jednego jest mniej.
Tak na marginesie. Poszło szybko i bez bólu. Świadkami apostazji byli proboszcz i kościelny. 3 tygodnie później dostałem poleconym akt chrztu z adnotacją o apostazji.
Autor:
KarolG
Dodano:
27-12-2010
Arita
2 na 2
A liczby, które GUS opublikuje, po powszechnym spisie ludności w 2011, gdzie każdy obywatel odpowie osobiście na pytanie o przynależność do kościoła? Kler dalej będzie się podpierał 95% katolików w kraju? Zakładam, że neopogaństwo, innowiercy i ateiści – razem, będą stanowić znacznie większą grupę, niż te niezagospodarowane 5%.
Autor:
Arita
Dodano:
27-12-2010
hiacynt - Postulat
12 na 12
Szanowny Panie,
1. Co do występowania wg zasad KRK, przykład Irlandii (http://www.countmeout.ie) jest osłupiający i zatrważający. Wprawia w osłupienie, bowiem w Irlandii, kraju znanym z oddania papiestwu, apostazja mogła być dokonana na podstawie listu, nawet bez aktu chrztu.
Przykład ten budzi trwogę, ponieważ od kilku miesięcy w związku z zmianą prawa kanonicznego portal zawiesił działanie. Niektórzy hierarchowie KRK nawet twierdzą, że dokonane apostazje są nieważne. Jeszcze się okaże, że, te z trudem otrzymane polskie apostazje, są anulowane.
2. Powoływanie się na ontologię KRK, jako wyjaśnienie przyczyny łamania praw człowieka, nie powinno nikogo zatrzymywać przed walką o swoje prawa jako obywatela. Prawo do wyboru wyznania lub jego braku jest negowane na całym świecie przez hierarchów KRK. Czy to jest sprawiedliwe, czy tak powinno być?
Postuluję, aby zebrać się w końcu i podjąć wspólne działania, by w polskim mateczniku katolicyzmu umożliwić występowanie wedle sposobu włoskiego, na podstawie polskiego prawa nie oglądając się na biskupów i ich zasady. Ja sam złożyłem już stosowną skargę do GIODO. Im więcej skarg, tym większa szansa na zaprzestanie procederu naruszania praw człowieka, praw europejskich i innych.
J.W.
Autor:
hiacynt
Dodano:
27-12-2010
zohen - kościół orze jak może,
3 na 3
a raczej jak mu pozwala na to społeczeństwo i politycy. To, że krk uważa chrzest za nieodwracalny akt mojego przystąpienia do kościoła, to mnie akurat obchodzi tyle, co przebyta w tym samym okresie wysypka. Nie mam o to żalu do proboszcza, ani nawet do rodziców. Natomiast to, że tego rodzaju stanowisko kościoła determinuje nasze prawo, i to, że nasza przykościelna "klasa" polityczna, mimo konstytucyjnych postanowień, boi się stanąć po stronie mojej wolności sumienia - to jest dopiero dramat!!!
Autor:
zohen
Dodano:
27-12-2010
Wenancjusz - To jest niezrozumiałe
4 na 4
Jeśli bycie członkiem kościoła zaczyna się w chwili chrztu, gdzie jest się nieświadomym nawet swego istnienia (niemowlę), to dlaczego występowanie (wyzwalanie się z pięt archaizmowego sposobu myślenia) ma być obłożone procedurami w sumie utrudniającymi załatwienie formalne prostej sprawy? Jest to dziwne zaiste. Pakując się nieświadom w pętlę zawiłości podawanego później rozumowania, mając tego dość, nie możesz praktycznie wyjść bo..... zawsze są przeszkody lub milczenie. Brak reakcji. Kościół nie daje możliwości wyboru i myślę, że każda religia świata to robi. Są i takie co za to zabijają. Przecież przyjęcie tzw. sakramentu chrztu nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia, a poza tym zostałem doprowadzony do tego bez mojej woli (na siłę). Jeśli chrześcijaństwo ma polegać na ubezwłasnowolnieniu od urodzenia, to dziękuję.
Czy mnie ktoś zapytał czy chcę być chrześcijaninem?
Nie czuję się członkiem kościoła, mimo że jestem ochrzcony. Nie czuję niczego nadzwyczajnego z tego tytułu. A na to, że mnie ochrzcono nie miałem wpływu. Nikt mnie o to nie pytał. Przemoc przemoc i tyle od momentu narodzenia. To jest potęga chrześcijaństwa
. Wątpliwa.
Mamy wokół siebie takich chrześcijan, że wstyd. To lepiej nie mówmy na czy polega ogłupianie.
Autor:
Wenancjusz
Dodano:
27-12-2010
coreless - psychopatologia
3 na 3
Psychopatologia życia religijnego obejmuje również takie zjawiska, jak wiara w sprawowanie władzy nad kimś, kto brał udział w prymitywnym rytualnym obrzędzie inicjacyjnym (chrzest), lub pozostawanie w magicznej łączności z kimś, kogo imię się zna, wypowiada lub przechowuje (taką archaiczną funkcję pełnią, między innymi, kartoteki parafialne). Otumanienie religijne rzadko bywa uleczalne, więc problem polega nie na tym, kiedy Kościół się zmieni, tylko na tym, co się na ten temat myśli. Tak jak nie wybieram się w najbliższym czasie do kapłana voodoo, ani do wróżki, tak nie zamierzam mieć wątpliwej przyjemności kontaktowania się z księdzem. Szarpanie się z szamanem jest sprawą beznadziejną. Niektóre formy religijnego obłędu są po prostu oporne na wszelkie argumenty.
Autor:
coreless
Dodano:
27-12-2010
Śliwa
A podobno gdzieś jest napisane w kościelnych pismach, że chrzest jest ważny wyłącznie wtedy, kiedy został przyjęty świadomie. Nawet Jezus ochrzcił się dorosły - z własnej woli.
Podobnie powinno być z innymi sakramentami. Z czego ma się spowiadać 9-letnie dziecko ?
Ono od najmłodszych lat ma być przesiąknięte poczuciem winy. I potrzebą odkupienia. Ech...
Autor:
Śliwa
Dodano:
27-12-2010
Czesław Szymoniak - @śliwa
1 na 1
cytat:
"Perfidia KRK przekracza wszelkie granice - ale czemu tu się dziwić ? Nieodwracalność wstąpienia kojarzy mi się z mafią.
Jeżeli chrzest przyłącza nas do kościoła nieodwracalnie to jaki jest sens apostazji ? Dla własnej satysfakcji ?"
Dobre pytanie, retoryczna odpowiedź.
Z jednej strony cóż mnie obchodzi ontologia i uzurpowanie sobie przez szamana prawa do mojej "duszy".
Z drugiej strony akt apostazji jest wyrażeniem swojej woli i podanie jej do wiadomości szamanowi.
Ponadto jest aktem woli stwierdzającym wycofanie milczącej zgody na działania tej instytucji.
@karolG
"Poszło szybko i bez bólu. Świadkami apostazji byli proboszcz i kościelny. 3 tygodnie później dostałem poleconym akt chrztu z adnotacją o apostazji. "
Mam mniej szczęścia , dostarczyłem szamanowi zasiadczenie chrztu z mojej odleglej parafii, deklarację apostazji w czterech egzemplarzach, dwóch swiadków osobiscie i 20zł na poczet jego kosztów związanych z niezbędną korespondencją w tej sprawie (tak sobie był zażczył) , upłynęło od tamtej pory połtora miesiąca i jak na razie brak wieści w kwestii postępow w rzeczonej sprawie.
Autor:
Czesław Szymoniak
Dodano:
27-12-2010
Proch
Pytanie, czy Państwo powinno interweniować? Bo bądźmy szczerzy nie jest to sprawa ogromnej wagi. To, że ktoś formalnie należy do Kościoła nie nakłada na niego żadnych obowiązków. Może się przez całe życie nie pojawić w kościele (chrzci się czasem w szpitalu) i grzeszyć na potęgę, praktykować islam, a włos mu przez to z głowy nie spadnie. Może być byłym księdzem prowadzącym pismo antyklerykalne i żaden sąd mu z tego powodu nic nie zrobi. Członkostwo w Kościele nie rodzi żadnych skutków prawnych więc może dlatego państwo się tym nie zajmuje?
Autor:
Proch
Dodano:
27-12-2010
Jan Res - Zbieramy do kapelusza?
5 na 5
Chyba nie tedy droga.
Nalezaloby wywalczyc prawo zobowiazujace proboszcza do bezwarunkowego zaakceptowania apostazji i zobowiazanie Panstwa do sciagania podatkow na Krk wylacznie z katolikow. Przypuszczam, ze podstawa moglyby byc:
1) inwestowanie w Krk przez panstwo (uzaleznione od ilosci "wiernych")
oraz
2) obowiazek respektowania swiatopogladu kazdego obywatela.
Obawiam sie, ze Krk nie ustapi, jesli sprawa nie dotrze do Strassbourga. Mozemy jeszcze dlugo walczyc indywidualnie z tymi wiatrakami, jesli nie zaczniemy dzialac grupowo.
Nalezaloby zaskarzyc jednoczesnie:
1) polski rzad, ktory nie chroni obywatela
i
2) Krk, ktory wyludza nienalezne mu ogromne korzysci.
3) Przy okazji mozna by bylo zaskarzyc sciaganie podatkow na Krk z ateistow i innowiercow, co stawia Krk w pozycji mafii nie dajacej nic w zamian za pobierany haracz, a rzad w pozycji kolaboranta.
Tylko dobrze zorganizowany, masowy ruch ze sporymi zasobami finansowymi i prawnikami moglby czegos dokonac.
Bardzo chetnie wydalbym ostatnie grosze, gdyby sie tego podjela jakas grupa osob kompetentnych.
Autor:
Jan Res
Dodano:
28-12-2010
Śliwa - Śliwa - @Czesław Szymoniak
1 na 1
"Z jednej strony cóż mnie obchodzi ontologia i uzurpowanie sobie przez szamana prawa do mojej "duszy"."
O to właśnie chodzi, że szamani powołując się na 95% przynależność społeczeństwa uzurpują sobie prawo do finansowania świątyń za nasze pieniądze, finansowania religii w szkole i tak dalej.
Nazywanie mnie katolikiem tylko dlatego, że jako niemowlę zostałem ochrzczony jest nadużyciem. Najlepsze, że nie ma od tego odwrotu nawet jak wystąpię o apostazję...
Może ta pazerność krk przyspieszy jego odsunięcie na właściwe miejsce ?
Autor:
Śliwa
Dodano:
28-12-2010
coreless
1 na 1
Jeżeli jakiś oszołom wejdzie przypadkowo w posiadanie moich danych osobowych, zapisze je sobie na kartce i umieści w szufladce (szumnie nazwanej, dajmy na to, "kartoteką parafialną"), to chyba jeszcze nie dowód, że mnie coś z nim wiąże, albo że jestem mu coś winien, w jakimkolwiek sensie. Nie jest to jeszcze powód do odwiedzania go w tej sprawie, no chyba że jest to jakaś osoba bliska, czasowo przebywająca na oddziale zamkniętym w psychiatryku. Niestety, jak pokazuje doświadczenie, skreślenie z listy wiernych nie gwarantuje wcale spokoju ze strony oszołoma. Oszołom jest po prostu nieprzewidywalny.
Autor:
coreless
Dodano:
28-12-2010
Morfeusz - Apostazja
1 na 1
Czytając te wszystkie wypowiedzi,zastanawiam się czy mój akt apostazji też może nie być ważny.
Dokonałem go w parafii swojego chrztu,po wcześniejszej wizycie w parafii mojego obecnego zamieszkania. Nie potrzebowałem żadnych świadków,proboszcz nie robił żadnych problemów,bo akurat spieszył się na mszę ;-) Podpisał i podstemplował 2 egzemplarze aktu apostazji(dla niego i dla mnie).Przy okazji wygłosił "miłe kazanie".Niestety nie przyszło mi do głowy w tym pośpiechu poprosić o dowód wpisu do księgi chrztów.
Jakiś czas po tym,poszedłem na wszelki wypadek poprosić o jakieś zaświadczenie stwierdzające to,iż nie jestem już członkiem KK.Dostałem je napisane odręcznie wraz z pieczątką.Zastanawiam się tylko,czy to wystarczy ?... Nie "uśmiecha" mi sie jego obecność na moim pogrzebie :(
Autor:
Morfeusz
Dodano:
28-12-2010
Czesław Szymoniak - re: Zbierajmy do kapelusza
2 na 2
"Bardzo chetnie wydalbym ostatnie grosze, gdyby sie tego podjela jakas grupa osob kompetentnych."
No to jest nas dwóch.
Autor:
Czesław Szymoniak
Dodano:
28-12-2010
Staszek Pąk - Apostazja nie ma wiekszego sensu
1 na 1
W idealnym panstwie gdzie istnieje rozdzial kosciola i wladzy, wszelkie rejestry kosciolow sa wylacznie ich prywatnym biznesem, podobnie jak klasery ze znaczkami, lub listy zakupowe innych obywateli. W swietle takiej definicji apostazja nie ma wiecej sensu, albowiem jest kompletnie pusta operacja wykonanym na proznym obiekcie (rejestrze). Jedyne uzasadnienie apostazji jest w sytuacji, kiedy rejestr lub jego statystyki wykorzystuje sie w politycznych negocjacjach.
Poniewaz jednak rejestry KRK nie podlegaja audytowi zewnetrznemu (nie sa transparentne), nie powinny byc uznawane za rzetelne. Dodatkowo ich znaczenie jest podwazone przez fakt, iz ogromna wiekszosc osob w tych rejestrach zostala zapisana bez uzyskania zgody. Przypomina to nieco statystyki Mormonow w USA, ktorzy regularnie chrzcza nieboszczkow, w ten sposob podbijajac swoje statystyki czlonkostwa. Traktowanie statystyk KRK jest podobnnie niepowazne, dlatego sam nie bede sie trudzil, aby dokonac apostazji.
Zamiast wciagania sie w te zabawy z KRK w wypisywanie sie z absurdalnego rejestru ateisci i humanisci powinni podwazac sama absurdalnosc takiego rejestru i podstaw czlonkostwa. Wypisujac sie, w pewnym sensie uznajemy ten rejestr za cos z czego warto sie wypisywac i legitymizujemy tym samym taka rzecz.
Autor:
Staszek Pąk
Dodano:
29-12-2010
Morfeusz
Myślę,że apostazja ma sens - ale tylko w wyjątkowych sytuacjach,jedną z nich jest np:świecki pogrzeb(to na wypadek,gdyby najbliższym osoby zmarłej zachciałoby się zrobić religijny pochówek).Inną sytuacją jest tzw. święty spokój od rodzinnych powinności takich jak np. ślub kościelny,chrzest oraz bierzmowanie dziecka itp.
Autor:
Morfeusz
Dodano:
06-01-2011
Zhuangzi
Myślę, że warto powiedzieć jasno i wyraźnie, bo chyba ciągle jeszcze funkcjonuje w tym zakresie pomieszanie pojęć - apostazja NIE JEST wystąpieniem z kościoła katolickiego. Osoba dokonująca apostazji w dalszym ciągu jest członkiem kościoła katolickiego i podlega jego prawom.
Autor:
Zhuangzi
Dodano:
23-02-2012
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365