Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… barbizon - analogie? 0 na 2 "Słowo Sklave pochodzi od Slave, gdyż Żydzi w X wieku sprzedawali Słowian z Europy znad Elby i z innych regionów jako niewolników. Pisze o tym Ibrahim ibn Jakub w swoich podróżach. Żydzi ci byli zwani Radaniten." Wdzięczny byłbym za więcej informacji na ten temat. Nie można bowiem wykluczyć, iż fakt ów miał bezpośredni wpływ na uksztaltowanie się negatywnych antyjudaistycznych stereotypów w późniejszych wiekach. Warto w tym miejscu dodać, iż w 1892 r., we Lwowie odbył się proces 27 handlarzy kobietami (wszyscy bez wyjątku galicyjscy Żydzi), oskarżonych o sprzedaż 29 kobiet do domów publicznych w egzotycznych krajach. Z tych 29 kobiet 9 nie było Żydówkami. Proces ten rozlał się szerokim echem po Europie,wpływając na znaczny wzrost nastrojów antyjudaistycznych . Nie można wykluczyć, że pewne fragmenty "Main Kampf", powstały jako pokłosie wspomnianego procesu, o którym we Wiedniu wciąż pamiętano, gdy Hitler przybył tam w roku 1907.
Reklama
zohen - jak myśli pasterz, a jak owca 2 na 2 … „Orwell powiedział, że „wolność oznacza możliwość mówienie ludziom tego czego nie chcą słyszeć , ale wielu ludzi myli to ze zmuszaniem innych do myślenia tak jak oni.” … W nawiązaniu do tematu doprecyzowałbym następująco: Zgoda na "zmuszanie", na "tak jak oni" nie. Zmuszanie (łamaniem kołem, przypiekanie ogniem lub straszenie piekłem) jest stosowane w indoktrynacji religijnej, ale nie chodzi chyba w tym przypadku o osiągnięcie jednomyślności przypalającego i przypalanego. Myślenie klechy wpajającego "słowo boże" jest raczej odmienne od myślenia oczekiwanego - wymuszanego na wiernym, czy też na potencjalnie wiernym. Ewangelizacja, to zmuszanie innych przede wszystkim do bezmyślności, a w przypadkach szczególnych do myślenia takiego jak im się każe. Co by zostało z tego kościoła, gdyby wszystkie owieczki przejrzały na oczy i zaczęły myśleć tak jak ich pasterze, kto z kogo darłby skórę?
Autor:
zohen Dodano:
07-03-2012 Ryszard Wiatr 7 na 7 Znakomite studium historyczne, jako i inne teksty tego Autora. Lektura dla myślących i - w marzeniach - lektura obowiązkowa w szkołach jako odtrutka na ciemnotę sączoną młodym do umysłów w polskich państwowych placówkach "oświatowych".
myślisz=wiesz że nic nie wiesz - Co o tym sądzicie? http://sanctus.pl/index.php?grupa=66&podgrupa=110&doc=60 Przeczytanie tego tego tekstu o błędach ateistów i racjonalistów według teologa to bardzo ciekawy sposób na przygotowanie się na ewentualne zarzuty braku logiki. Ukazane tam przykłady błędów to bardzo pospolite błędy prymitywnych intelektualnie ateistów za to prawdziwe argumenty pro-ateistyczno-agnostyczne są dziwnym trafem pominięte. Zachęcam do lektury i proszę zwrócić uwagę na jakże fachowe określenia naszych błędów logicznych ;)
mieduwalszczyk 2 na 2 Świetny tekst. Jedno zdanie tylko wydało mi się zbyt "mocne" : "Wyzysk, na jaki wyzyskiwany wyraża zgodę, nie jest w sensie liberalnym wyzyskiem".Jakoś tak roztoczyło aurę niezamierzonego cynizmu, nie wiem czy z wiekiem wrażliwieję i tylko jest to moje subiektywne odczucie, bo być może rzeczywiście w kontekście przytoczonym przez autora ma to zdanie w zasadzie sens. Z tym tylko, że jest to dość daleko posunięte uogólnienie, a uogólnienia choć potrzebne, grzeszą jednak brakiem precyzji i są pozbawione niuansów. Zastrzega jednak autor, że :"ciężko zdefiniować przymus życiowy i sytuacje życiowe, które mogą człowieka zmusić do poddania się czyjejś opiece i decyzji". No tak, żeby jeszcze tylko dla takiego zmuszonego ta "opieka i dezyzja" nie były wstępem do stopniowego wyciskania go jak przysłowiową cytrynę, to pół biedy, ale jak historia uczy to często ta "opieka i decyzja" takim wyzyskiem właśnie była. Dzieci harujące w kopalniach i fabrykach po kilkanaście godzin to oklepany przykład, ale zapewne ich rodzice posyłali je tam właśnie zmuszeni sytuacją życiową, a więc sami tego chcieli? Na szczeście z czasem opór wyzyskiwanych przyczynił się do wprowadzenia uprawnień socjalnych z 8 godz. dniem pracy na czele.
Piotr Napierała - Dziękuję nie tylko za pochwały , ale i za krytyczne uwagi i prosze o więcej. Ten artykuł jest pomyślany jako wstęp do ksiazki o naduzyciach religii zinstytucjonaqlizowanej (XVIII-XXI w ) jaką piszę, wiec uwagi pomagają mi wyłapać nieścisłosci. pozdrawiam.
Piotr Napierała - zajrzalem na ten tekst na sanctus.pl. błazenada. chciałem skomentowac, ale nie ma opcji komentowania, oczywiście to najlepszy komentarz - katole boją sie dyskusji, a ten teskt był pomyslany dla uspokojenia przebłysków rozumu wiernych kk, a nie jako poważna polemika z racjonalizmem.
Ejek - @myślisz=wiesz że nic nie wiesz 2 na 2 Myślę, że to taki naukowy bełkot. Zatytułowany "Błędy logiczne ateistów i racjonalistów" ale sam autor pisze, że teiści popełniają te same. Czyli już tytuł jest manipulacją. To tak jakby to tylko ateiści popełniali błędy logiczne. Wywody kreacjonistów i teistów to logiczna skała. A ateiści na podstawie drobiazgów ją podważają. Jednak za argumentacją ateistyczną stoją materialne naukowo weryfikowalne dowody. A za KK? przeinaczana przez wieki książka? A tekst Piotra Napierałay znakomity.
Autor:
Ejek Dodano:
08-03-2012 Boudicca - Pobożne życzenia. 2 na 2 "Odcinając się od politycznych nadużyć swoich kościołów i popierając tolerancję, wierni mają większą szansę na pogodzenie swych poglądów z obiektywnym humanitaryzmem" - Nie wiem jakich wiernych ma na myśli autor, ale ci wierni, których ja miałam nieprzyjemność spotkać przez ponad 25 lat życia w Polsce, najbardziej bali się właśnie tolerancji. Jeśli jakiś ateista, gej, innowierca ma tyle praw co oni, to może całe te modły i ofiary są na nic, może nie ma nieba ani piekła? Represje "niewiernych" na Ziemi dają wiernym przedsmak nieba i potwierdzenie słuszności ich wiary. Większość nie potrafi nawet rozmawiać bez oceniania i nawracania rozmówcy. No chyba, że ten jest bez wątpienia wiernym i katolikiem, wtedy może się on spotkać z litanią narzekań i pomyj wylewanych na kler, z zastrzeżeniem, że Bóg dobry i tylko księża są be, religia dobra, ale ludzie ją psują... Możliwe, że pojawią się oskarżenia o hipokryzje, wyzysk tip. "Wyzysk, na jaki wyzyskiwany wyraża zgodę, nie jest w sensie liberalnym wyzyskiem" - Z tego wynika, że wyzysk wiernych przez kościół nie jest w sensie liberalnym wyzyskiem. Czyli, mają tak jak chcieli i niech nie skomlą, że pleban tłusty brzuch ledwo potrafi do ołtarza dotoczyć a im na biedę we wsi zaleca post i większe ofiary.
Humanożerca - Skoro autor prosi o konstruktywną.. 1 na 1 Proponuję uwzględnić koncepcje negujące istnienie koniecznego związku między procesem myślenia (np. wątpiącego) a jego przedmiotem. W świetle tych, jak najbardziej świeckich koncepcji niewiara w niewiarę (czy też wiara w wiarę), uprawianie filozofii religijnej jest tak samo dopuszczalne jak filozofowanie "wrogie religii". A czy równie pożyteczne (niekoniecznie ideologicznie), ocena będzie uwikłana w uprzedzenia odpowiadającego... Nie mówię, że rozstrzygnięcie autora się nie broni, myślę jednak, że zbyt szybko ją wystawił. Rozprawił się z nią trochę za bardzo formalistycznie... jak pośledni podręcznik filozofii ze sceptycyzmem epistemologicznym, który niby sam siebie obala. Znam też, przypadki wewnętrznego rozziewu między deklaracjami liberalnych myślicieli a praktyką życiową, założeniami... Nie tylko Popper, lecz także np. Kotarbiński... (To tylko przykłady, niech autor sam popracuje z książkami - możliwe, że podaję złe przykłady...)
Piotr Napierała - @Boudicca faktycznie musze nieco to niemyślenie podkreslic, @Humanozerca - gdyby mógł pan podac fragmnet do którego sie pan odwołuje...
Piotr Napierała - @ Boudicca Czy będe mógł Panią zacytować w mojej książce ? @ Humanożerce - które mogje rozstrzyhnięcie ma pan na myśli?
Boudicca - @Piotr Napierała A dlaczegoby nie. To znaczy tak.
Humanożerca - Odp. Wie Pan, nie czuję się Pańskim redaktorem, ani recenzentem merytorycznym (zresztą komentarze pod artykułem, czy na forum, to nie najlepsze miejsce do takiej roboty). Podam więc ku uwadze drobny przykład. Przeciwstawia Pan scholastykę i Kartezjusza. Problem polega na tym, że nawet w całkiem świeckich kręgach historyków filozofii uznaje się istnienie silnych choć niejawnych związków między jedną i drugą filozofią. A metoda pochwalona przez Pana nie jest bardziej "naukowa" od inszej filozofii. Można tu przytoczyć choćby opinie prof. W. Sadego. (Może nie ma racji, ale u kogoś kto liznął trochę filozofii powstanie konfuzja - nie jeden profesor wchodzi tu w paradę.) Nie wydaje mi się poprawne uznanie, że cała scholastyka bawiła się w politykę i ideologię. Uwarunkowana przez Stagirytę zajmowała się kwestiami co najmniej luźno związanymi z jakąkolwiek dogmatyką. A do autorytetu miała stosunek częstokroć niemal "cyniczny". I pozwoli Pan, nie będę wskazywał konkretnych miejsc w tekście, czuję się niezręcznie. PS: Podobnie, deistyczna niewiara stająca ponad a jednocześnie w opozycji do religii wydaje mi się paradoksalna i irracjonalna w swej istocie.
Piotr Napierała - Nie chodzi o redakcję, tylko o badanie rynku i opinii:) pozdrawiam, faktycznie z tym kartezjanizmem to tak sobie pasuje, zamienię na empiryzm i będzie ok:)
Humanożerca - Odpowiedź Nie wiem, czy będzie całkiem ok, bo ten empiryzm często bywał bardzo wyspekulowany... W kontekście niektórych naukowców wątpliwy - np. kontrowersje w sprawie procesu Galileusza. Ale pisz, pisz, jak wydasz to sobie może pojeżdżę w jakiejś swojej publikacji po Pańskich wywodach i poglądach. :) Niestety na razie nie widzę, aby było to szczególne wyzwanie... zwłaszcza jeśli tak, jak na blogu będziesz m.in. pisał o nielubianych autorach "pseudoprofesor". :D Jaki masz polski lub zagraniczny tytuł naukowy? Albo doceniony dorobek badawczy? Tam, gdzie masz sporą wiedzę np. o filozofii politycznej oświecenia piszesz (na blogu) oryginalnie i niestandardowo (np. o oświeconym monarchizmie), chociaż bywasz bezkrytyczny w ocenie relacji władza-filozof, polityki władcy Prus, czy mocy autorytetu Woltera dla intelektualisty; chyba tez nadmiernie upraszczający sprawę ustroju i upadku Polski (patrz. Tazbir, Bratkowski). Gorzej, gdy bierzesz się za inne tematy. Zwyczajnie nie stanowiłoby problemu zrobienie szkolnego wypracowania, w którym z pomocą literatury systematycznie podważyłbym zarówno Pańskie przesłanki, jaki kroki myślowe. Nie robiłbym tego z pomocą jakichś dogmatów, lecz dopisując komentarze wskazującymi na różne wątpliwości, problemy z znane z literatury fachowej etc.
Humanożerca - cd. Uff, dość tego mego samochwalstwa. ;) Wskażę na jeszcze jeden drobiazg. Czy na pewno może istnieć ascetyzm i rygoryzm moralny bez pragnienia, aby inni byli choć trochę ascetami i rygorystami? (artykuł) :) Czy na pewno można być bardziej za wolnością negatywną Berlina niż pozytywną? Może ten podział jest sztuczny i jednej wolności nie ma bez drugiej?(blog). Dalej chciałbyś wyrozumiałości dla własnego deizmu (moje poglądy są niezależne od mych chęci, woli, czy coś w tym guście) a to pachnie irracjonalizmem na kilometr.. chociaż coś w tym jest, ja na przykład nie potrafię uwierzyć w niewiarę i tyle. Dalej, oczekujesz, aby nowi ateiści mieli litościwą wyrozumiałość dla liberalnych wierzących... Pomijając problem rozmijających się aksjologii, którego chyba nie dostrzegasz, chcesz, żeby ktoś polemizował z tobą za pomocą nietzscheanizmu? :) Nie życzę sobie wyrozumiałości, bo sam taki nie jestem, np. dla irracjonalizmów, których się dokopałem w etyce świeckiej Kotarbińskiego. Za jej pojmowaniem sumienia kryje się wybitnie hierarchiczna i paternalistyczna wizja społeczeństwa, chociaż filozof kreował się na człowieka "postępowego"... Ale nie będę tego teraz rozwijał. :) Ps: Nie wydaje mi się, aby pierwsza Pana odpowiedź na mój komentarz dotyczyła badania rynku. :D
Humanożerca - cd. Sprawdziłem na blogu, nie doczytałem. Faktycznie ma Pan sporo publikacji historycznych na koncie, porusza Pan różne szczegółowe kwestie związane z pewną tradycją intelektualną... ale to trochę mało. W przeciwieństwie np. do prac Legutki w ogóle o nich nie słyszałem i pewnie nie tylko ja tak mam. Niezasłużenie nazywa Pan Legutkę nie pseudoprofesorem, lecz profesorem udającym naukowca. Nie zgadzam się z Legutką, ale to on ongiś zachęcił mnie do krytycznego spojrzenia na pojęcie tolerancji i wypracowanie własnego stanowiska. I tak właśnie działa myślenie, nie zna ono swego wyniku, nie służy z góry klerykalizmowi, czy antyklerykalizmowi, liberalizmowi, czy konserwatyzmowi. U Pana tego raczej nie ma. Przeciwnie, chce Pan zdaje się udowodnić tezę przeciwną, obawiam się, że to niemożliwe. Opozycja jasna myśl wolnomyśliciela i zabobon, ciemnota jest zwyczajnie naiwna - wiem to z doświadczenia mego myślenia i nie dbam tu o cudze opinie.
Piotr Napierała - @Humanożerca Poruszył Pan tu morze problemów zresztą chaotycznie. Niekture zdania nie mają w ogóle sensu, bo ich pan nie dokończył. Po pierwsze Legutko tak jak Krasnodębski budują ideologię PiS-u więc absolutnie nie reprezentują nauki obiektywnej. po drugie ja znam złe strony panowania Fryderyka W ale uważam po prostu, ze pozytywy przeważają. Obecnie jestm raczej agnostykiem. Po trzecie, ja zamierzam napisac książkę, która pokaże nadużycia KK i religii zorg. w ogóle - w swiecie faktów - bardziej a la Hitschens niz a la Dawkins, nie interesuje mnie tu aż tak bardzo filozoficzne dowiedzenie słusznosci postawy antyklerykalnej, bo jako historyk sądze po faktach a nie wg logiki wywodów. jeśli chce pan podważac moje poglady to śmiało, lepiej tak niz sie odgrażać:) Tak naprawdę każdy pogląd można podważyć, bo w dyskusji ludzie przeskakuja z załozeń na fakty i odwrotnie, a takmożna wykazac niespójność wszystkiego. Nie ma jednej racji, za to jest jedna prawda, co jest najlepsze dla społ. Nie sądze, żeby podział Berlina byl sztuczny itd. chcoiaż faktycznie częśc moich wpisów na blogu już sie zdezaktualizowała, myśle już inaczej. Kotarbiński mi raczej sie jednak nie przyda, ja nie zamierzam budowac nowej etyki, bo ta liberalna etyka juz istnieje, lecz pisac o historii.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama