Te wszystkie katujące się "ruchy", "sekty" i Opusy, to dla mnie, używając kłamliwego sloganu Kościoła Katolickiego, klasyczna "cywilizacja śmierci", ludzie którzy z cierpienia, bólu i rozkładu uczynili coś na kształt fetyszu. O ileż świat byłby lepszy, gdyby choćby połowa tych jałowych wysiłków została użyta dla pomagania innym, budowania świata bezpiecznego i przyjaznego ludziom już nawet nie warto pisać.
Na marginesie pisze Pan o tym nieszczęsnym Bushu, ale nowi republikańscy "kandydaci na kandydata" też nie wypadają z naszego punktu widzenia ciekawie... no chyba, że wszystkie głoszone przez nich banialuki to tylko cyniczna gra na emocjach wyborców.

Doskonały artykuł Radku! Niedawno gdzieś w komentarzach, ktoś stwierdził, że z umartwianiem ciała u chrześcijan dzisiaj to przesada wogóle o tym mówić - i voila! - jednak jest o czym mówić, a za tym idzie wiele więcej. Rzeczywiście potrzeba jakiejś świeckiej utopii, celu dla Ziemian. Ja stawiałbym na kolonizację Marsa, to samo co proponował Clarke (mam nawet jego album poświęcony temu zagadnieniu). Gdyby część kasy zasilającej destrukcyjne zabobony szła na Mars, już byliby tam pierwsi miekszańcy mieszkający w samowystarczalnych bazach.

Czasem niektórzy zauważają, iż obojętność na opium religii nie zawsze skutkuje
sympatią do ideałów humanizmu i postępu. Zamiast opium religii wybiera się domostwo własne z TV bez jakiegokolwiek przejęcia tym, co dzieje się poza oknami domu.
 
Wrocławski PSR spotyka się w każdy czwartek o 18:00, co ogłaszamy mi. w ogłoszeniach Racjonalisty.pl. Radek jest stałym bywalcem, niebawem będzie nam mówił o "Legionie Chrystusa". Zapraszamy!

"...deprecjacja wiedzy naukowej jako wartości, zastąpienie poważnej dyskusji kuglarskim gromadzeniem danych, będącym towarem na sprzedaż, logiki wywodu — montażem i manipulacją, okruchami informacji, racjonalizmu - okultyzmem, mistyką i zjawiskami parapsychologicznymi"..." tez zawsze uwazalem ze postmodernim to nowy postchrzescijanski romantyzm i tyle. ale romantyzm przeminął i po nim nastąpił realizm i pozytywizm, trzymajcie sie damy radę. trzeba tylko osmieszac pseudonauke na kazdym kroku i obnazac brak logiki. aha bog niczego od wiernych nie wymaga bo dotąd się z nami raczej nie skontaktował przynajmniej tu na ziemi:)

Niestety, to nie takie proste - zastąpić Niebo Kosmosem. Pomijam już kwestie związane z baśniowością różnych wizji "rajskiego przebytu", do których nie można jednak w żaden sposób dopasować pustynnych krajobrazów Księżyca czy Marsa. Myślę, że w całej tej gmatwaninie pojęć związanych ze zmaganiem się sił racjonalnych i irracjonalnych za mało miejsca poświęca się uwagi prostej, ba, może nawet prostackiej ekonomii. Otóż ekonomia, w dobie umasowienia środków produkcji i przekazu, globalizacji kultury i postępującego przekształcania "obywatela" w "konsumenta" zaś "wiedzy" w "reklamę" musi opierać się na tych cechach umysłowości i charakteru, które są najpowszechniejsze. Zatem - musi hołubić intelektualne lenistwo, nawet wzmagać je, ograniczać horyzonty. Musi stwarzać klimat, w którym głupota jest "cool". Ekonomia posiada jak najbardziej biologiczny fundament co może oznaczać wzrost, ale również i rozkład. No i dzisiaj obserwujemy bakterie neoliberalizmu w akcji kompostowania zachodniej cywilizacji.

Zawsze ciekawiło mnie czy niegdysiejszy satyryk, Jan Kaczmarek, śpiewając: "w jeżyny nura daj lub usiądź na mrowisku" wiedział, że sposoby te były już sprawdzone i chętnie stosowane ad maiorem dei gloriam. Ale ja nie o tym, chciałem powiedzieć, że te wszystkie metody to jednak tylko półśrodki, zastanawia mnie czy ci umartwiacze wzdychają do prawdziwego utrapienia i to dla wielu, takiego z grubej rury - wojny. Jakkolwiek prości wierni modlą się od głodu, wojny... to elity (pisze o tym Deschner) zawsze ceniły ten czas pełnych kościołów od wiernych i ich jęków, nawróceń - jednym słowem wzmożonej religijności. Wszak twierdzą jak trwoga to do boga. Co niesie większą trwogę niż czas pożogi wojennej. Jak pokazuje artykuł ludzie ci są chorzy, mają daleko sięgające ręce i nie chcę straszyć, ale nie wiadomo jakie smoki lęgną się w pieczarach ich umysłów. Wojna przecież zawsze była udziałem "pogłowia ludzkiego" cóż w tym dziwnego, a kapelani dadzą radę wyświęcać nawet nie na takie rzezie jak były.

@mieduwalszczykzastanawia mnie czy ci umartwiacze wzdychają do prawdziwego utrapienia i to dla wielu, takiego z grubej rury - wojny
Owszem są tacy, którzy wzdychają. Oto przykład z "frondelka":Żeby coś dobrego miało się w Polsce stać, to musi wydarzyć się coś strasznego - mówi portalowi Fronda.pl Jan Budziaszek, muzyk. 
www.fronda.pl/n(*)_-_musimy_pasc_na_kolana_17925

Przyznam że gubie sie w tych niuansach ponowoczesnościowych (może nie powinienem sie odzywać?).
Wspomniano że trzeba nam (społeczenstwu posmodernistycznemu) nowej Utopii. Pomyslałem o ekologii z cała ta aferą wokół wpływu cywilizacji na stan srodowiska ziemskiego z katastroficzną wizją dotyczącą przyszłości Planety, związaną z emisją dwutlenku węgla, skutkami ocieplenia, topieniem sie lodowców i podejmowanymi niezwyle kosztownymi próbami przeciwdziałania zapobieżenia temu (wiatraki, fotowoltaika...itp)? Czyz to nie jest taka Utopia-religia postmodernistycznych czasow? Piszę religia bo jak sadze (byś może błędnie) jest w tym element wiary, jest element nawracania, są niejasnosci co do przyczyn i skutków - Utopia bo nie wiadomo w sposob pewny, czy i jakie będa rzeczywiste skutki przedsiębranych dzialań...

Straszny ten Budziaszek (nawiasem: kto to?). Jak się czyta takie teksty to można totalnego "doła" dostać i ma się wrażenie, że nic by go bardziej nie ucieszyło jak by dajmy na to nad Warszawą jaka bomba wodorowa wybuchła, ale jakby pół Polski tsunami spustoszyło. To by chyba Pana Budziaszka zadowoliło, a tym czasem nic takiego się nie wydarzyło od ponad 60 lat, więc "bieda Panie, bieda".
Nawiasem te całe objawienia z Medjugorie to nawet dla Kościoła Katolickiego są lekko podejrzane, więc cały ten facet pachnie mi już nawet jak na "prawdziwego Polaka katolika" daleko posuniętym sekciarstwem.

Najbliższe spotkania/wykłady/seanse filmowe PSR Wrocław, wraz z "Legionem Chrystusa" Radka Czarneckiego - psr.org.pl/inde(*)iecien-2012&Itemid=156&lang=pl  

Nie wiem, jak to wygląda w Polsce, lecz przypuszczam, że podobnie jak w Belgii. Tam Opus Dei stara się pozyskiwać i wprowadzać swych zaufanych członków do wszystkich liczących się instytucji. Mają oni za zadanie - nie ujawniając się pod żadnym pozorem - obserwować, co się tam dzieje, wpływać na decyzje i przekazywać zebrane wiadomości do Watykanu.
Jest to instytucja szpiegowska, służąca obcemu państwu. Jej członków powinno się usuwać gdziekolwiek się pojawią i karać już za samą przynależność do niej. Wiem, że członkowie Opus Dei są w polskim rządzie. Niestety, udowodnienie przynależności do Opus Dei jest niezwykle trudne. Pełna lista członków znajduje się tylko w Watykanie. Komu udałoby się tam dotrzeć?
Dlatego cały Kościół rzymsko-katolicki, to wroga nam, mafijna instytucja, której powinniśmy się pozbyć jak najszybciej.

"Po pierwsze jest to wynik kryzysu państwa jako określonej formy organizacji społeczeństwa, wycofywania się tego „organizmu" z wielu dotychczasowych prerogatyw i obowiązków. Ogranicza się jego rola do „nocnego stróża"."
Jest dokładnie odwrotnie. Państwo wciska się wszędzie nie tylko wyciskając podatki ze wszystkiego co się da (kontrolując coraz to nowe sfery), ostatnio np. hazard, sposoby i miejsca oszczędzania na starość: np. OFE,(w efekcie zabiera nam już niemal połowę zarobionych pieniędzy), ale także tworząc "śmieciowe prawo": penalizujące -obrazę uczuć religijnych, czy posiadania mikroskopijnych ilości marihuany i innych środków, oraz drastycznie ograniczające swobodę zawierania umów, a nawet swobodę zamieszczania ogłoszeń itd. itp.
To są tylko nieliczne przykłady skrajnego etatyzmu, z jakim mamy obecnie do czynienia.

Aby przestraszyc ludzi, skierowac ich ku nauce a nie bajkowym dogmom moze warto wspomniec, ze zagrozenie kataklizmem, ktory wykonczyl dinozaury a wraz z nimi wiekszosc zyjacych gatunkow, nie jest zadna iluzja. Pytanie jest tylko kiedy to nastapi. Zamiast memlac sie w jalowych poszukiwaniach dowodu na niestnienie bogow, warto byloby rozwinac metode ocalenia Ziemi od tego calkiem realnego zagrozenia. Holiwood-zki "Armagedon" to wcale nie fantazja, i byc moze ludzkosc bedzie musiala kiedys ochronic nasza planete przed wielkim zablakanym galaktycznym kamieniem, aby zachowac przy zyciu nie tylko nasz gatunek.
Jedynie rozwoj nauki i technologii moze zapobiec takiemu kosmicznemu wydarzeniu. Ufam, ze w sytuacji zagrozenia zycia na calej ziemi, ludzie trzezwo wybiora rozwoj nauki, nie liczac za bardzo w "powtorne przyjscie". W koncu wszyscy mamy wpisane w nasze geny zachowanie gatunku.
Jezeli zas mowimy o Utopii, to istnieje przepiekna wizja kosmosu wymyslonego przez Gene'a Roddenberry w jego serii "Star Trek". Utopijna w naszych czasach moze sie wydawac ludzkosc bez potrzeby uganiania sie za pieniedzmi, ale pamietajmy, ze jeszcze 200-300 lat temu niewolnicwo bylo na porzadku dziennym, a kobiety calego niemal swiata traktowane byly tak jak islamskie obiecnie.

że jawnym członkiem Opus Dei jest Gowin Jarosław - obecnie "robiący" we sprawiedliwości. Szpieg to może z niego żaden, ale moim zdaniem ma predyspozycje do dyskretnego i metodycznego wywabiania smrodu, który buchnął ze ścierwa Komisji Wyłudzątkowej.

Co do Gowina nie mam 100% pewności, lecz znam inne nazwiska. Przypuszczam, że to dobrze sprawdzona lista. Ale masz rację: Gowin, to i tak bardzo niebezpieczna osoba, całkowicie oddana Kościołowi. Powierzenie mu stanowiska ministra sprawiedliwości zdyskredytowało premiera. Przypuszczam, że to nadanie zostało na Tusku wymuszone. Tak, czy inaczej, to było zadziwiające posunięcie. Nie wiem, co PO na tym zyska, lecz chyba bardzo niewiele. Kościół, to wytrawny gracz, zaprawiony w walce o bogactwa i przywileje od 1700 lat: dając to, co do niego nie należy (w tym przypadku relatywne usunięcie się w cień w czasie wyborów, czyli głosy wyborców) zagarnia ile się da. Przecież teraz przede wszystkim od Gowina zależy, jak się potoczą sprawy wyłudzeń Komisji Majątkowej i sprawy pedofilskich przestępstw.

@Piecio Kim jest Budziaszek Za Ciotką Wiki pedią:Budziaszek (ur. 21 listopada 1945[1]) – polski perkusista.
Od 1965 związany na stałe z zespołem Skaldowie. Od 1979 współpracuje z zespołem swingowym "Playing Family". Następnie grał z Jarosławem Śmietaną w grupie Extra Ball, w Kwartecie Tomasza Stańki, współpracował z Marylą Rodowicz i grupą Pod Budą, oraz z New Life
Jest świeckim rekolekcjonistą i autorem książek: "Dzienniczek perkusisty (część 1)", "Dzienniczek perkusisty(Część 2)", "Dzienniczek perkusisty - Odkrycie Ameryki", "Królewska Droga Krzyża", "Jan Budziaszek i Jacek Zieliński - Wielkich Polaków Modlitwy za ojczyznę", oraz kilku książek wydanych w postaci kasety "Jan Budziaszek zaprasza do różańca", "Do nieba idzie się", "Medjugorski różaniec", "Królewska droga krzyża".
Pomysłodawca koncertu "Jednego Serca, Jednego Ducha", który odbywa się corocznie wieczorem w dniu Bożego Ciała w Parku Sybiraków w Rzeszowie.
29 czerwca 2006 został odznaczony przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Michała Ujazdowskiego Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis[2].
Od 16 do 21 grudnia 2006 przewodniczył rekolekcjom bożonarodzeniowym w miejscowości Żmigród na Dolnym Śląsku.

Cholera, mam płytę Extra Ball. Bębni tam się dobrze. Zawsze bardziej ceniłem "żywych" perkusistów, ale wychodzi na to, że czasami automat perkusyjny byłby jednak bezpieczniejszy.

Kyrie eleison! Mówta co chceta, życiorys gościa robi wrażenie. Facet jedną nogą już jest w niebie. Może od tych bębnów czasami za mocno pałeczka odbija?

Dzięki za oświecenie. Mimo swoich rozlicznych, tak szczegółowo przez Ciebie wyliczonych zasług, p. Budziaszek opowiada jakieś straszne brednie (straszne niestety w jak najbardziej dosłownym znaczeniu tego słowa). Jak pokręcony (przewrotny?) trzeba mieć umysł, żeby napisać coś takiego "Żeby coś dobrego miało się w Polsce stać, to musi wydarzyć się coś strasznego." Włosy dęba stają jak się zanalizuje "logikę" tego zdania.

Z całym szacunkiem, ale Pan się myli. Teoria antropogenicznych zmian klimatu jest częścią nowoczesnej nauki i nie ma z religią nic wspólnego. Wystarczy trochę poczytać. Choć działania podejmowane w imię ochrony klimatu często nie są w pełni racjonalne.

Oj obija, odbija pałeczka. Wielu bębniarzy było uzależnionych - czy to od butelczyny, czy od innych dragów. W tym wypadku gość jest na najbardziej podstępnym narkotyku świata - odwyk chyba już niemożliwy.

Bardzo ciekawe, choć nie napawające optymizmem...

Bardzo interesujacy tekst, ale okreslenie: "najbardziej cywilizowanym i rozwiniętym
kraju naszego globu — USA" - jest co najmniej nieracjonalne; tak - istnieja tam oazy cywilizacji, raczej nieduze, jak na przyklad San Diego, ale toną one w oceanie barbarzynstwa. Kraj w ktorym smierc z powodu niewydolnosci karty kredytowej jest zjawiskiem powszechnym, ma sie do cywilizacji mniej wiecej tak, jak izba wytrzezwien do Izby Lordow.