Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.792.024 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 720 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
Połowy dokonał, kto zaczął.
Komentarze do strony Chrześcijaństwo i wiedza

Dodaj swój komentarz…
padix - To jest to!
Już dawno doszedłem do racjonalnego wniosku, że boga niema oraz ze katolicka religia nie różni się od innych sekt. Zrozumiałem to głównie przez analizę podobną do prowadzonej przez autora. Ale do takich wniosków jeszcze nie doszedłem, choć może dojrzewały już we mnie. Dlatego artykuł poruszył mnie dogłębnie. Szkoda mi ludzi, którzy nie znają myśli zawartych w nim i podobnych. Powinni takie, na bilbordach drukować. Ale jaka by była afera... W Polsce nikt (prawie) nie ma odwagi mówić prawdy o bogu i kościele. Ostatnio nawet w książce z dziedziny psychologii w artykule o religii przeczytałem, że autor nie podejmuje się analizy tego tematu. Paranoja. Pozdrawiam.
ps. Jeśli ktoś miałby ochotę do mnie napisać to zapraszam. Adres j.w.
Autor: padix Dodano: 21-01-2005
Reklama
Wierzący - Kłamstwo!  -1 na 1
Jak można pisać o istocie chrześcijaństwa będąc niewierzącym, tekst świadczy, że jego autor ma racjonalny "płaski" światopogląd. Zatem wysilająć swój rozumek, funkcjonujący tylko w racjonalnej płaszczyźnie, dokonując obserwacji za pomocą szkiełka i oka, pisze o czymś czego nie rozumie. W ten sposób opisuje jedynie powierzchowną obudowę tajemnicy chrześcijaństwa.
Jeżeli miałbym streścić pokrótce całą etykę chrześcijańską to wypowiedziałabym tylko jedno słowo: MIŁOŚĆ. Istotą jest miłosna więź z Bogiem, którą budujemy przez modlitwę oraz okazywanie miłości innym ludziom, ponieważ Bóg przychodzi do nas poprzez bliźnich.
Idea miłości oczywiście kłóci się z istotą chrześcijaństwa, o której pisał autor tego tekstu, kłóci się, gdyż tekst ten to jedne wielkie kłamstwo. Dobrane argumenty i przytoczone cytaty są tendencjne, interpretacje pisma są wypaczone. Weźmy dla przykładu cytat dotyczący cnoty bycia "ubogim w duchu". Autor stwierdza, iż jest to pochwała słabości ludzkich. Tu zupełnie o co innego chodzi. Być ubogim w duchu znaczy być pokornym, zaś to wiąże się z przyznaniem do własnych słabości i pozwala na lepszą z nimi walkę. Walkę tym skuteczniejszą, że mamy poczucie wszechogarniającej miłości Boga, będącej niesamowitym wsparciem.
Prostując inne przekłamania i błędne uproszczenia autora musiałbym chyba napisać książkę.
Cóż mogę dodać? Zagubieni nie lękajcie się, Bóg jest, trzeba go tylko rozeznać.
W związku z tym niech nadchodzące dni wolne (dla chrześcijan święta Wielkiej Nocy - pamiątka zmartwychwstania Jezusa Chrystusa) będą okazją do ponownego zmartwychwstania Jezusa, tym razem w waszych sercach. Amen (czyli niech się stanie).
Autor: Wierzący Dodano: 26-03-2005
Marek N - Racjonalista?
Drogi kolego autorze!
Wielu ludzi powszechnie uważanych za autorytety w swoich dziedzinach twierdzi, że zdobyta wiedza rodzi w nich postawę pokory wobec zagadnień, którymi się zajmują.
W rozprawce kolegi brak jest śladów pokory.

Pozostaje wciąż otwarte pytanie - Czego kolega poszukuje? Do czego kolega dąży?
Autor: Marek N Dodano: 13-05-2005
eliminate <gg 3772483> - to nie tak
po pierwsze religia nie kłóci się z nauką. po drugie ta religia jest radością . ale oczywiście jest w niej też i cierpienie. ale przecież cierpienie jest na ziemi. i czy to chrześcijanin czy inny człwiek na pewno przeżywał jakiekolwiek cierpenie. a nikt się nie umartwia na siłę i bez sensu. bo nie w tym rzecz. jednak jest dużo dewotów, dużo ludzi których pojećie Boga i chrześcijaństawa jest wypaczoe, sztuczne i pojmowane bardzo "ziemsko". and that's the problem. wystarczy tyko trochę bardziej poznać Boga, dotknąć Go. tylko że tego trzeba chcieć, zgodzić się na to. On nie krzyczy i nie zmusza.
*
Autor: eliminate <gg 3772483> Dodano: 27-05-2005
Mariusz Agnosiewicz - Pewność
>On nie krzyczy i nie zmusza.

A skąd znasz "boga"? Kiedy nie ma ani jednego racjonalnego argumentu na jego istnienie, zgłasza się ktoś kto wie jaki on jest, pewnie z nim rozmawia, wie, że ktoś rozumie go w sposób "wypaczony"...

Szkoda słów... Pomyliłaś adresy.

Czy wiesz, jak wiele jest na ziemi osób, którym się zdaje, że są Napoleonami, że rozmawiają z duchami, że są wcieleniami księżniczek... Ale to jeszcze za mało, aby uznać ich iluminacje za sensowne.

Niektóre urojenia po prostu mają sankcję tzw. tradycji. To wszystko.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 27-05-2005
Eflaugus - Komentarz Eflaugusa
"2000 lat to nie jest długi okres w historii."
To bardzo długi okres w historii - to prawie połowa spisanych dziejów ludzkości.

Pokazał nam przede wszystkim co to jest nietolerancja religijno-światopoglądowa.
Biorąc pod uwagę to co w domyśle się za tym kryje, i nie dam się przekonać, że nie ma za tym podtekstu, jest tu Non causa pro causa.

Nauczył nas, że słabość i cierpienie jest czymś dobrym, czymś co raduje wydumany byt abstrakcyjny.
Dał ludziom cierpiącym i umierającym poczucie sensu.

W wyniku czego przeciętny wyznawca nowego kultu monoteistycznego postrzega Absolut jako starca z długą siwą brodą, w sandałach, siedzącego na tronie zawieszonym na niebieskiej chmurce.
Tak nie jest. Jeśli chcesz wiedzieć w co wierzą, i czy wierzą, że Absolut ma siwą brodę, sandały i siedzi na tronie zawieszonym na niebieskiej chmurce, to się ich spytaj, a nie imputuj.

Na ruinach starożytnego Rzymu stanął Pomnik Słabości Ludzkiej. Wszystko to stało się możliwe dzięki sprytnemu trikowi socjotechniczemu. Tą furtką dla wodzów nowego Kościoła stały się następujące przymioty "człowieka statystycznego": lenistwo i niezdolność akceptacji przemijalności własnej osoby (problem byłby rozwiązany, gdyby każdy przed śmiercią mógł sobie powiedzieć non omnis moriar, patrząc wstecz na swoje życie i jego wpływ na potomnych; jednak tak nie jest i zapewne nigdy nie będzie).
Ale ponieważ nawet Ci, którzy leniwi nie są i cieszą się, że coś po nich pozostanie są chrześcijanami (i dobrymi ludźmi), to Twój nawias jest to non sequitur.

Na tym został zbudowany nowy Kościół i tym stoi do dziś.
A nie został zbudowany czasem na wierze? Np. na tym module religijnym o którym pisałeś? Co jest fundamentem wiary?

Lenistwo należy rozumieć jako podleganie silnemu wpływowi akceptacji własnych słabości i niechęć ich zwalczania i likwidowania. Kiedy pojawia się organizacja z gotowymi odpowiedziami i receptami - wzbudza poklask wśród ludu. Kiedy dodatkowo organizacja twierdzi: wasze słabości są miłe Bogu, dla najgorszych z was przygotowane jest jego królestwo ("Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie." - Mt 5, 3),
Cytat który zacytowałeś nie jest apoteozą lenistwa. Kościół też lenistwa nie wywyższa. Lenistwo jest grzechem według kościoła katolickiego. O czym jest ten tekst zatem?

Faworytami chrześcijańskimi są wszyscy ludzie, którym jest generalnie źle i chcieliby sobie to jakoś (np. rajem) zrekompensować (implikuje to tezę, że chrześcijaństwo nigdy nie będzie dążyć do zwalczenia zła, cierpienia i niesprawiedliwości na świecie, gdyż wtedy po prostu przestałoby istnieć);
A ponieważ przy parafiach są różne formy pomocy, Caritas działa, to znowu dyskusja nie jest na temat. A ponieważ niektóre zachodnie kościoły protestanckie dziś biadolą, że zostały zredukowane tylko do organizacji charytatywnych, a więc tylko się zajmują pomocą, to o chrześcijanie pomoagają czy nie?

tym samym "chrześcijaństwo nie jest siłą, lecz chorobą. Wymyślili ten kult przegrani i słabeusze, jako balsam dla takich samych nieudaczników, dla tych którym biologia poskąpiła żywotności i chęci walki.
Biorąc pod uwagę, że chrześcijaństwo było powszechne w Europie, oznacza to, że wierzyli w nie wszyscy bez wyjątu, silni i słabi. A biorąc pod uwagę, że ci ludzie nawet uskuteczniali sobie wyprawy krzyżowe, wynika z tego, że wcale tacy słabi nie byli. Zastanawiam się czy o realiach piszesz, czy o uprzedzeniach własnych.
Słabeusze wymyślili tę religię? Oni przecież zdaje się pozwolili się zabić za te wierzenia. O czym Ty w ogóle piszesz?

Pozwolę sobie nie czytac dalej.
Autor: Eflaugus Dodano: 11-06-2005
wobler - Wiara i racjonalizm
Gdy moja córka zadaje mi pytanie "a jak wygląda Pan Bóg"racjonalista-ateista odpowie: nijak bo go nie ma ,a wierzący ale myślący odpowie:jest wszystkim.Te dwie odpowiedzi wskazuja,że pomimo różnego spojżenia na świat ci dwaj we mnie widzą to samo jednak do mety docierają róznymi drogami. Każda z tych osobowości myśli ze jego droga jest lepsza ale paradoksalnie te skrajności są bardzo blisko siebie,bo dzieli je albo brak wiedzy ,albo brak wiary.Co by więc było gdybm nie miał wiary, że zdobęde te wiedze...........
Wiara ,dla mnie ,to nie brak racjonalizmu ,a racjonalizm to nie brak wiary.
Autor: wobler Dodano: 24-11-2005
ateista - veto
Na tym został zbudowany nowy Kościół i tym stoi do dziś.
A nie został zbudowany czasem na wierze? Np. na tym module religijnym o którym pisałeś? Co jest fundamentem wiary?
Autor: ateista Dodano: 25-03-2006
ateista - fundamenty
Na tym został zbudowany nowy Kościół i tym stoi do dziś.

A nie został zbudowany czasem na wierze? Np. na tym module religijnym o którym pisałeś? Co jest fundamentem wiary?

do autora tego ostatniego zdania: kościół zbudowany jest na forsie i władzy, wiara jest dla maluczkich zeby ich skuteczniej doić i ogłupiać

nie wyobrażam sobie by wielcy kościoła, biskupi, prałaci, ojciec dyrektor, purpuraci oraz sam papież byli szczerze wieżący i robili to co robią, to sie wyklucza, czy to tak trudno dostrzec?

fundament wiary? dla wielu to chyba taki rodzaj optymizmu, przekonania że nie żyją na marne, ogłupienie się dla znalezienia celu w życiu, to napewno bardzo dowartościowuje, no i poza tym w stadzie zawsze razniej

wracając do autora, może troche mniej trudnych słów itp. bo forma zaczyna przerastać treść
Autor: ateista Dodano: 25-03-2006
Lucas - ateista-veto
Z czystej ambicji widząc trudne słowo szukam jego znaczenia, dzięki temu dokształcam się i pełniej rozumie co autor mial na mysli. Czasem zabiegi tego typu uwidaczniają sarkazm i ironię. Dlatego mi to wcale nie przeszkadza choć tobie na początek polecam lekcje ortografi.

Chrystus zbudował Kościół a na zwierzchnika na ziemi powołał św. Piotra ktory nawiasem mowiąc nie należał do możnych tego świata. Myśle, że z pewnością nie poświęcił swego życia w imię materializmu, doszukiwał bym sie tutaj znacznie innych przyczyn. Nie przytocze jakich gdyż z pewnością wywołało by to jak zwykle awersję lub pogardę ze strony panów "racjonalistów".

Z jednym się niestety muszę zgodzić, Kościół zaczął być traktowany jako firma w ktorej można dużo zarobić. Przez karty historii przewija sie sporo szumowin (tudzież "duchownych"). Trzeba rozgraniczyć, że wina leży po stronie człowieka i jego ułomności, zachowań i stanowi wbrew pierwotnej idei, którą z wielkim trudem próbuje sie kontynuować do dziś. Przykłady typu "ojciec dyrektor" głęboko zasmucają prawdziwych chrześcijan. Myślę, że Kościół nigdy się do końca z tego nie wyleczy bo zawsze istniał będzie tzw. "czynnik ludzki". Wielkim błędem jest budowanie poglądu na Kościół wyłącznie poprzez pryzmat tego wszystkiego co w nim złe. Zauważam u ciebie brak obiektywizmu, wygląda to tak jak byś chciał sie usprawiedliwić, "Kosciół jest beee, Boga nie ma, bo lepiej żeby Go nie było, ubić księży, w końcu ja jestem lepszy, jestem ateista (nie mylić z racjonalista)".

Krytyka mile wzkazana może znów dowiem się czegoś pożytecznego.
Autor: Lucas Dodano: 28-01-2007
Sinkiewicz - chrześcijaństwo - ?
Istota Chrześcijaństwa - moim zdaniem - przedstawiona przez autora oddaje należne miejsce historycznym faktom oraz racjonalistycznemu światopoglądowi. Oczywiście takie potraktowanie tematu oburza apologetów wiary i sięgają po stary oręż , by wykazać , że oni ,tylko oni mają patent na prawdę. Specjalnie mnie to nie dziwi , ponieważ od dawna mam przekonanie , iż merytoryczna dyskusja z natchnionymi nie jest możliwa z wielu powodów . Do nich nie docierają nawet objawione prawdy zawarte w ich Pismach Świętych . Korzystają z nich wybiórczo stosując dowolne interpretacje , co zaowocowało wielością odłamów religijnych ,wzajemnie się zwalczających a jedna z największych sekt oświadczyła , iż tylko ona posiada moc zbawienia . Mnie to serdecznie ubawiło, natomiast innowiercom już do śmiechu nie było. Wierzący uparcie twierdzą , że Chrześcijaństwo i Kościół założył Jezus i wyznaczył do tego Piotra , którego wcześniej nazwał Szatanem i który wyparł się swojego Mistrza . No widać, iż lepszego kandydata nie miał na podorędziu ! Przecież z Biblii jasno wynika ,że faktycznym twórcą chrześcijaństwa był Szaweł- Paweł , a po śmierci Jezusa gminą w Jerozolimie przewodził brat Jezusa Jakub , natomiast Piotr i Paweł byli zantagonizowani. Na koniec mojego komentarza pragnę przytoczyć fragment eseju W.K.Clifforda : " Gdy pozwalam sobie wierzyć w coś na niedostatecznych podstawach ,wyrządzam wielkie zło Człowiekowi przez to, że czynię siebie łatwowiernym. Niebezpieczne dla społeczeństwa jest nie tylko to, że będzie ono żywić fałszywe przekonania - choć już to stwarza poważne zagrożenia- lecz także rozplenienie się łatwowierności, zaniechanie zwyczaju sprawdzania i badania spraw : wtedy bowiem powróciłoby ono do stanu dzikości. Jeśli ktoś podtrzymuje przekonanie, które wpojono mu w dzieciństwie lub póżniej za pomocą perswazji , jeśli tłumi wszelkie wątpliwości , które rodzi ono w jego umyśle i odrzuca jako niecne wszelkie pytania , na które nie można odpowiedzić bez uszczerbku dla owego przekonania - to życie tego człowieka jest jednym długim grzechem wobec ludzkości. "
Autor: Sinkiewicz Dodano: 04-03-2007
Maciej Kramarski - chrześcijaństwo a poznanie
Witam,

chyba jednak nie ma Pan do końca racji pisząc, ze chrześcijaństwo jest przeciwne wiedzy i poznaniu. Przede wszystkim takie stwierdzenie jest słabo sformułowane od strony logicznej: "chrześcijaństwo" to universalium, pojęcie. Przeciwny czemuś może być konkretny człowiek (na ile Bóg jest za lub przeciw czemuś, nie
mam śmiałości określać).Tak więc, kto z wybitnych Ojców Kościoła był przeciwny wiedzy i poznaniu? Pewnie miał Pan na myśli obecną implicite w nauce Kościoła postawę św. Pawła: "Wiedza wpędza w pychę, miłość zas buduje". Ale przecież mnóstwo było teologów, począwszy od Orygenesa, którzy nie brali tych słów w ich najdosłowniejszym znaczeniu, wyrwanych z kontekstu - tak jak to sam zrobiłem przed chwilą... Nie bierzemy pod uwagę Tertuliana - z całym szacunkiem dla niego, ale popatrzmy na trochę szersze umysły. Augustyn mówiący: "Wejdź w siebie - we wnętrzu człowieka mieszka prawda" (niestety nie pamiętam, z jakiego to dzieła cytat); Bernard z Clairvaux: "W nas szukamy prawdy, badając siebie; w bliźnich - współczując ich nieszczęściom; w jej istocie - wpatrując się w nią czystym sercem" (O stopniach pokory i pychy, r. III). Proszę wybaczyć, ze nie podam więcej cytatów,
Autor: Maciej Kramarski Dodano: 06-03-2008
Róża - Ciekawe towarzystwo
Pozwolę sobie zacytować: "Personel Hadesu stanowią diabły - osobniki karnacji ciemnej z ogonami i rogami, czasami ze sterczącymi fallusami". No hola taka wizja z tym ostatnim słowem. Toż to prawdziwe piekło, że takie gotowe i tylko smażyć chcą, podpiekać i nurzać w ogniach piekielnych i nic tylko kąpiele w lawie - a tam obok takie fallusowate indywidualności. Tekst wyśmienity czytałam z rozbawieniem.
Autor: Róża Dodano: 07-06-2008
varshe
Część o ludzkiej słabości jest doprawdy boska! Gratuluję tekstu :)
Autor: varshe  Dodano: 01-09-2008

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365