Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… brzezińska43 1 na 1 Nie do uwierzenia naiwnością jest sądzić, że biskup martwi się o system. Martwi się on o tacę, która cięższą robi się dzięki biednym, nie bogatym. Nawet gdy w grę wchodzi wpisanie w system podatkowy dochodów kościoła, to i tak wielość wiernych o tym stanowi i ich dochodach. Dawno już minęły czasy, w których bogaci zapisywali kościołowi swe nieruchomości, czy część majątku. System wszędzie jest taki sam. Nie słyszę, by hierarchowie kościoła wszędzie zwracali uwagę na jego niesprawiedliwość. Od dawna autor formułuje swe przemyślenia w formie wielotematycznego felietonu, z którego wybrać można jeden z tematów, więc i zarzut o prytmitywizmie jest nietrafiony. Przyjąłem jego konwencję kpiny z wszystkiego i jakoś żyję.
Reklama
Frank Holman - jak raz wyjatkowo... 3 na 3 jak raz wyjatkowo...ksiadz powiedzial cos madrego to zasad znajdzie sie jakis ciapciak, co nie dosc ze nic nie zrozumie - wypowiedz nie jest o "niemoralnosci bogactwa" tylko o niemoralnosci systemu, ktory zamiast zmierzac do zmniejszania biedy wiekszosci prowadzi do zwiekszania bogactwa mniejszosci - to jeszcze kretykuje na 10 stron....
tatajarek 2 na 2 Ja sie zaraz trzęsę tak, ze mi szczeka wypada, gdy slysze z telewizora, ze kazdy z nas rodzi sie z grzechem pierworodnym i dlugiem publicznym. Czy autor moglby doprecyzowac o co chodzi w stwierdzeniu: "A długi zaciąga rząd po części na nasze życzenie".
apiat' Nemo - przykro mi, tekst wyjątkowo prymitywny.. 1 na 5 cytuję: "Po drugie; bogatym nie płaci się żadnych zapomóg, rzadko który z nich bywa bezrobotnym,..." ha; jak można pisać coś tak zakłamanego w sytuacji, w której miliardy dolarów (z podatków od nie-bogaczy głównie) przekazywane są "na ratowanie banków" czyli do kieszeni prymitywów, którzy zaślepieni chciwością wywołali kolejny kryzys gospodarczy ? ... w sytuacji, w której rządzący dzięki drogiej reklamie nie-biedni przyznali sobie 500.000 zapomogi za stratę bliskiej osoby, a żeby w kasie nie było deficytu zmniejszyli analogiczne zapomogi dla nie-bogaczy z 6.000 na 4.000 ? a co do bezrobocia, rozumianego jako brak pożytecznego działania ? wiem wiem, są chwalebne wyjątki, lord Newton, lord Faraday ... ale w całości ta klasa prózniaczo-pasożytnicza raczej budzi odruch wymiotny ... zwłaszcza w Polsce, brr brr bywam ...
brzezińska43 1 na 3 Załóżmy dla potrzeb tej wypowiedzi, że katolickiemu duchownemu chodziło o prostą redystrybucję w stylu Robin Hooda.Przecież i tak odbywa się ona, bo wszelaka pomoc społeczna tak właśnie działa. Jej sensowność usprawiedliwić może tylko troska o pulę genetyczną. Nasłuchałem się opowieści rodaków, którzy po powrocie z GB chwalą sobie działania tamtejszej opieki, przeciwstawiając ją polskiej. W sumie chodzi o to, że tam z pomocy społ. można wyżyć, a tu nie. Podoba mi się taki punkt widzenia zwłaszcza w świetle wrogości do przesunięcia czasu przejścia na emeryturę. Verne będąc obecnie w Polsce nie popełniłby błędu i znacznie wydłużył czas wakacji. Spodobałoby się to szczególnie związkowcom. Nie pojmuję jedynie po jaką cholerę walczyli z minionym słusznie ustrojem, w którym koncepcja państwa dobrobytu współistniała z drukowaniem pieniędzy w chwilach wolnych od zmagania się ze strajkami. Opieka społ.nie istniała a Polacy korzystając z 20 stopnia zasilania nie dopuszczali do załamania się systemu emerytalnego. Na tacę rzucali coraz wyższe kwoty, bo zostając milionerami ze strachem myśleli o przypisaniu im roli bogacza, który jak wielbłąd nie przeciśnie się, by wieczność przetrwać w krainie szczęśliwości .
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama