Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… drakaina 5 na 5 Drodzy autorzy/redaktorzy portalu... Noblesse oblige, a promowanie naukowego punktu widzenia powinno odbywać się z pełną rzetelnością, także językową. Otóż po polsku nie używa się apostrofów przy odmianie obcych nazw i nazwisk, które dają się poprawnie deklinować, czyli tych zakończonych na spółgłoskę. Ergo: Goulda, a nie Gould'a. Gdyby ten pan pisał się przez samogłoskę na końcu: Goulde, to formą poprawną byłoby Goulde'a, oczywiście. Ale się nie pisze. Dwa różne zapisy spotykamy w przypadku Y, w zależności od tego, jak jest ona w danym języku wymawiana, a więc: Farday/Faradaya, ale Sarkozy/Sarkozy'ego. Pozdrawiam.
Reklama
Piecio 1 na 1 Wydaje mi się, że National Academy of Sciences nie chciała judzić wszelkiej maści bigotów i fundamentalistów. Wpisuje się to wyraźnie w panującą w USA "political corectness". Poza tym zabezpiecza przed pozwami o obrazę uczuć religijnych i ich finansowymi konsekwencjami, co też nie jest bez znaczenia.
Autor:
Piecio Dodano:
29-05-2012 Misanthrope 1 na 1 Jan Res - Trzeba wierzyć? 9 na 9 Gdyby jakiś naukowiec napisał książkę, w której zawarłby choć jedną opowieść podobną do tej o Jozuem wstrzymującym Słońce, Jonaszu wędrującym w brzuchu wieloryba, niepokalanym poczęciu, stworzeniu Świata w 6 dni, potopie, przebaczeniu ludziom grzechów poprzez ukrzyżowanie syna it.d., w bibliotekach trzymanoby tę opowieść w dziale bajek i mitów. Gdyby się okazało, ż traktuje to serio, skompromitowałby się raz na zawsze. Niektórzy "uznani naukowcy" potrafią wyłączać swój rozum, aby czcić kogoś, czyje istnienie nie zostało nigdy udowodnione, a księgę, w której zawarto te naiwne bajeczki, uważają za świętą. Indoktrynacja we wczesnym dzieciństwie, regularnie stosowana przez całe życie, wpędza ludzi w stan, z którego bardzo trudno im się wyzwolić. Kierują się oni raz rozumem, a innym razem emocjami, rozum wyłączając. Przedziwna jest ta dychotomia umysłu ludzkiego. *** Zadziwia mnie też marazm polskich racjonalistów. W bardzo katolickiej Belgii królowa Fabiola, hiszpańska dewotka, wprowadziła Opus Dei. Dziś przynależność do OD jest tam zabroniona, a organizacja została uznana za przestępczą. W Polsce nawet członkowie rządu należą do niej i jakoś nikt nie protestuje.
Koraszewski - @drakaina 3 na 3 Trudno się nie zgodzić, bo takie są zasady. Moje gapiostwo. Już poprawione.
Szary Myszak - Definicja koloru szatławego? Mysle ze niechec naukowcow do zajmowania sie religią jest raczej zrozumiala: bardzo trudno jest racjonalnie dyskutowac z fantastą, opisujacym w drobnych szczegolach, byt na ktorego istnienie nie ma zadnego dowodu; dyskusja taka jest tez bardzo czasochłonna. Dowod nieistnienia jest logicznie niemozliwy, a dyskusja z adwersarzem ktory sie go domaga - mecząca. Co mozna powiedziec proponentowi istnienia koloru szatławego, ktory spedza zycie dokladnie go opisujac? Ze takiego koloru nie ma, bo nikt go nie widział? Strata czasu, on chce zeby taki kolor istniał - i to mu wystarcza za dowod; polemika z urojeniem to zadanie dla terapeuty psychologa, nie dla naukowca.
R.Brzeziński robbo - Nie deptajmy niepoznawalnego Nie ukrywam,że trochę zdziwiły mnie wywody autora,chociażby te o nieskuteczności modlitwy. Znana jest bowiem książka Josepha Murphy "Terapia modlitwą",której konkretne przykłady nie budzą wątpliwości o skuteczności modlitwy. Jego książki"Cuda umysłu","Dar intuicji","Magia wiary","Potęga ludzkiego ducha""Potęga podświadomości","Prawa umysłu""Doceń swoje życie duchowe",czy m.in.""Ukryta moc" przedstawiają inny obraz duchowego wymiaru człowieka. Nie odpychałbym też tak łatwo wymiarów ukrytych w parapsychologii. Wystarczy przeczytać książkę "Obietnice parapsychologii"Zygmunta Pikulskiego,by tak szybko nie wyrzucić za burtę użyteczności -parapsychologię. Zresztą zwracali na to uwagę także autorzy książki "Tajemnice biofizyki" W.Klanowskii i M.T. Klanowska. Rozdz.2 "Biofizyka i parapsychologia". Oczywiście nie należy podchodzić do tych zjawisk bezkrytycznie,o czym przekonywali Martin Gardner,czy Carl Sagan. Do pozbawionych logiki -jak wiara zdaniem niektórych-należała swego czasu teleportacja. Obecnie książka ,którą napisał David Darling dowodzi,że niepotrzebnie. Nie rozpędzałbym się w szybkim poniżaniu religii i poniżaniu wiary. Wartość tej ostatniej wykazuje chociażby wspomniany J.Murphy. Znam badania,które wykazują,że modlą się także ateiści.
R.Brzeziński robbo - Mój przedmówca Mój przedmówca napisał,że naukowcy nie dyskutują o religii,bowiem"bardzo trudno jest racjonalnie dyskutować z fantastą". Tak się jednak składa,że wspomniana przeze mnie książka "Teleportacja"Davida Darlinga jest właśnie o tym: "Jak fantastyka powoli staje się faktem naukowym". W książce "Tajemnice biofizyki",czytamy,że: "Trzeba było kilkudziesięciu lat,aby słowa Bolesława Prusa zaczęły się przyoblekać w kształt ściśle naukowych teorii,tłumaczących zjawiska "nadprzyrodzone" prawami fizyki". Bezdyskusyjnie wielu naukowców nie godzi się,nie chce i nie widzi potrzeby godzenia wiary z religią. Inni nie widzą w tym nic niestosowalnego,a nawet widzą tego potrzebę. Do tych należał Max Planck. Warto przeczytać książkę"Przyjemność poznawania",którą napisał Richard P.Feyman,aby przekonać się,że niektórzy z najwybitniejszych uczonych nie unikali tematu religii. Nie mówiąc już o teologach,którzy bywają wybitnymi naukowcami,chociażby takich jak Arthur R.Peacocke -autor "Teologia i nauki przyrodnicze".
tom2010 - Wyłączanie mózgu podczas zajmowania.. 1 na 1 Z tego co rozumiem, to religia opiera się na wyłączaniu częściu mózgu odpowiedzialnej za krytyczne myślenie jako reakcji Pawłowa na "autorytet" religiny.
theness.com/neu(*)ex.php/hypnotized-by-charisma/ Nie jest więc dziwne, że naukowcy dysponujący porządnie działającym mózgiem mogą być religijni - po na czas zajmowania się sprawami religijnymi ten mózg częściowo wyłączają.
pirka Ale NDE nie jest żadnym doświadczeniem śmierci !!! Mózg nadal żyje i funkcjonuje ,gdyby mózg umarł całkowicie to moglibyśmy mówić o śmierci ,ale wtedy byłby to wielki cud gdyby ktoś zmartwychwstał ,więc fenomeny można sobie darować bo to żaden fenomen .SMIERĆ oznacza Śmierć ,czyli to że wszystko przestało funkcjonować do zera , NDE to nie jest śmierć (to coś co lekarze nazywają śmiercią tak jak ja mogę nazwać życiem młotek w warsztacie ). To jest prawda i tego się trzeba trzymać,więc nie ma sensu dyskutować o NDE skoro główny organ czyli Mózg przeżył i miał w sobie życie aż do odzyskania przytomności ,czemu ludzie w śpiączce z ciężkimi obrażeniami mózgu nigdy nie odzyskują świadomości ,stan wegetatywny na to nie pozwala ,choć oczy otwarte ,człowieka nie ma ,funkcjonuje tylko część mózgu odpowiedzialna za bicie serca i innych organów.
Autor:
pirka Dodano:
28-06-2012 Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama