Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Konwiński - Statystyka wiary 13 na 13 Jestem ateistą ale nie zamierzam dokonać apostazji bo nie mam przyjemności spotykać się czy wysyłać listy do duszpasterzy. Zatem żeby rozwiązać ten problem globalnie posłowie Ruchu Palikota i inni powinni złożyć wniosek o przegłosowanie ustawy dotyczącej przynależności czy też nie przynależności do religii. Myślę, że powinno się na przykład przy składaniu pit-a zaznaczyć w odpowiednim kwadraciku jaką religię się wyznaje albo, że nie wyznaje się żadnej, następnie dane osobowe osób deklarujących się przynależeć do jakiegoś wyznania byłyby przesłane do kapłanów tychże co było by jednoznaczne ze zgodą na przetwarzanie tych danych, jeśli ktoś jest w aktach parafialnych a nie zdeklarował się w picie to pod karą sądową za zaniechanie należy tę osobę wykluczyć ze spisu wiernych. Co z tego, że religia to prywatna sprawa ale przecież jest tak ważna, że trzeba zbadać przekrój społeczny w tej poza materii by skończyć z obłudną dominacją jedynie słusznej rzymskokatolickiej wiary i odciąć dopływ środków z budżetu , bo jetem przekonany że wyszłoby z tych zeznań, że jest ledwo marne 30% katolików . Jeśli religia jest tak ważna dla moralności i całego życia to nie powinniśmy się bać jej zbadać !
Reklama
Czesław Szymoniak - @Konwinski 8 na 8 "Jestem ateistą ale nie zamierzam dokonać apostazji bo nie mam przyjemności spotykać się czy wysyłać listy do duszpasterzy ." Bez przesady w koncu to tez ludzie, nasi "bliźni" Ja zrobiłem ten wysiłek to ponieważ uznałem że wazniejsze jest postępowanie w zgodzie z sumieniem niz pozostawanie do grobowej deski w stanie hipokryzji. Czyli milczącego domniemania przynależnosci do KRK wynikajacego z zapisow w księgach i statystykach. W koncu to nie takie straszne choć najwiekszy kłopot miałem ze świadkami. Dlatego chętnie zadeklaruję się jako świadek jesli ktoś zechce. Oczywiscie w rozsądnym promieniu od miejsca zamieszkania. Jestem zapisany na liscie swiadkow na portalu Apostazja.pl.
17latek - Apostazja 1 na 1 Apostazja polega na otrzymaniu exkomuniki która zostaje wpisana w metrykę chrztu i to powoduje tylko to że nie jesteś upoważniony do sprawowania funkcji w kościele jak i nie możesz przyjmować komunii ,lecz jesteś dalej związany z Kościołem Katolickim. Aby wymusić usunięcie metryki chrztu i innych wpisów to musisz skierować się do GIODO i potem do sądu Administracyjnego ,bądź też jest inna droga poprzez zaskarżenie rodziców i ich decyzji takie sprawy trwają od 1roku do 3 lat ale poniekąd jest to do wykonania jeśli gdzieś się pomyliłem przepraszam.
Boudicca - @Czesław -4 na 4 Po co ateiście sumienie? Przecież nie może zgrzeszyć. @ Konwiński: W Danii kościół ludowy zajmuje się np. zmianą nazwisk i imion. Nieważne czy się jest muzłumaninem, ateistą czy hindusem, jak się chce zmienić nazwisko (np. czy zamążpójściu) trzeba się wybrać do swojej parafii. Trzymają tam też rejestr wszystkich imion i nazwisk. Wydaje mi się, że to po to aby mieli coś do roboty. Wypisanie się polega na tym, że się idzie do urzędu parafialnego i podpisuje oświadczenie, od tego czasu nie płaci się już podatku kościelnego (ok. 0,8%) co przy tutejszych zarobkach pozwala zaoszczędzić rocznie okrągłą sumkę. Co roku wypisują się kolejni...
Mariusz Agnosiewicz - @17latek 1 na 3 Apostazja jest formalnym zerwaniem z przynależnością do Kościoła, jak ujął to sekretarz Rady Prawnej Episkopatu:
www.racjonalista.pl/kk.php/s,8144 Za błędy nie trzeba przepraszać, bo zdarzają się one każdemu :)
kulka_na_mole - Apostazja w Polsce jest bez sensu 6 na 8 O tym, że jestem ateistą wiem ja, wie moja rodzina, znajomi, a także proboszcz parafii, na terenie której mieszkam. Proboszcz wie, bo nie życzę sobie jego i jego wysłanników wizyt "po kolędzie"; wie, bo rozmawiałem z nim, gdy załatwiałem u niego zgodę na pogrzeb mojej mamy - z obecnością księdza - zgodnie z jej wolą. Nie mam zamiaru poddawać się procedurze apostazji wymyślonej przez sukienkowych, która nic mi nie da oprócz tego, że będę zmuszony potwierdzić tę procedurę, wedle której jestem niepełnosprawny umysłowo, bo moją decyzję musi potwierdzić dwóch, pełnoletnich świadków. Nic mi to nie da, bo płacąc podatki i tak będę finansował Kościół Katolicki, czyli wspierał finansowo nie tylko KK w Polsce, ale także obce państwo Watykan.
Konwiński - Substytut Państwa -1 na 1 Czy kościół rzymskokatolicki w Polsce jest substytutem Państwa ? Jeśli tak to apostazja formalna jest legitymizacją państwa wyznaniowego. Jeżeli jesteśmy państwem wyznaniowym to substytutem Krk jest emigracja , najlepiej do Skandynawii(byłej krainy szczęśliwości wyznaniowej) :-}
Mariusz Agnosiewicz - @Konwiński 4 na 4 Całkowite pomieszanie z poplątaniem. To co proponujesz, by państwo pośredniczyło pomiędzy kościołem a jego członkiem, jest prawdopodobnie sprzeczne z konstytucją, która stanowi, że państwo nie odpytuje swoich obywateli z wyznawanego światopoglądu. Występowanie z organizacji regulowane jest w prawach wewnętrznych tychże organizacji a nie w ustawach powszechnie obowiązujących. Problem leży gdzie indziej (brak nadzoru państwa, a nie brak pośrednictwa państwa)
domwys - Śmiech na sali - statystyka bierzmowań 7 na 7 Akurat bierzmowanie nazwałbym sakramentem pożegnania z KRK. Z własnego doświadczenia wiem, że wielu młodych ludzi przystępuje do tego sakramentu, by mieć "święty spokój" z uzyskaniem zgody na ślub katolicki. Oczywiście, mało kto z nich wie (a raczej ich rodziców), że przepis ten można ominąć (ślub osoby niewierzącej z wierzącą), no ale tradycja to tradycja, rzecz świętsza od wolnej woli. Dlatego też prosiłbym KRK o badania porównawcze - aktywność religijna młodzieży przed i po bierzmowaniu. Dopiero wtedy można zaobserwować ciekawe wnioski.
Autor:
domwys Dodano:
28-06-2012 Wacław 2 na 2 Piękne statystyki, szkoda że dziwnym trafem KK nie pali się do faktycznego oszacowania ludzi faktycznie przywiązanych do watykańskiego matecznika i uczęszczających do świątyń. Co do apostazji, to jest ona celowo utrudniana - sam 3 lata nieskutecznie próbowałem tego dokonać i przekonałem się że KK nie ma zamiaru pozwalać owieczkom błądzić i skończyło się na niczym bo od pewnego momentu byłem już tylko przedmiotem sprawy, a nie stroną. Przestano mnie o czymkolwiek informować, aż wreszcie proboszcz lokalnej parafii zapytał czy dał bym już spokój bo on ma ważniejsze rzeczy na głowie. Amen! @Boudicca Dla chrześcijan, sumienie ma ścisły związek z ich religią. Dla osoby niewierzącej, sumienie jest moralnym kompasem który podpowiada co kwalifikujemy jako zachowanie "dobre", a co jako "złe". Koniec końców, sumienie sumieniu nie równe i są one wypadkową uwarunkowań kulturowych, doświadczeń z domu, edukacji i wielu innych czynników oddziałujących na jednostkę. Nigdy nie mogłem zrozumieć dlaczego wierzący starają się zmonopolizować "sumienie" jako atrybut dany tylko im, nie akceptując że bez wiary w bóstwa również czuje się czy decyzje / czyny mają "zabarwienie" dobra czy też zła?
Autor:
Wacław Dodano:
28-06-2012 Czesław Szymoniak - @Boudicca 3 na 3 "Po co ateiście sumienie? Przecież nie może zgrzeszyć ." Uważasz że sumienie czyli ten wewnętrzny kompas moralny ma coś wspólnego z grzeszeniem czyli popełnianiem win wyszczególnionych w kanonach religii? Znam religiantów takich których nie posądzałbym o posiadanie sumienia..."Wypisanie się polega na tym, że się idzie do urzędu parafialnego i podpisuje oświadczenie, od tego czasu nie płaci się już podatku kościelnego (ok. 0,8%)" Mam nadzieje że i w Polsce do tego dojdzie a póki co trzeba nam głosować rękami i nogami między innymi również na trasie do plebanii. W kazdym razie to nie zaszkodzi a raczej pomoże tej sprawie.
miyane 2 na 2 Może ktoś powe, że doszukuję się haczyka na siłę, ale jakoś niespecjalnie wierzę w dobre intencje ze strony Kościoła Katolickiego w sprawie apostazji. Takie zestawienie wyników raczej to potwierdza. Ostatnio Palikot zrobił trochę szumu wokół apostazji, twierdząc, że strona kościelna maksymalnie to utrudnia. Stąd być może odpowiedź ISKK. Pokazują, że ilość apostazji jest niezerowa, a więc jest możliwa do przeprowadzenia (utrudnianie jest małum druczkiem, nikt nie zauważy). Poza tym jest to naprawdę niewiele osób w stosunku do tego, co chce udowodnić druga strona - sygnał, że jest to mała grupka krzykaczy, niekoniecznie trzeba się z nimi liczyć. Na argument, że nie ma co traktować ilości ochrzczonych jako katolików, bo byli ochrzczeni jako dzieci i nie mogli decydować - pokazują ilość bierzmowań. Przecież bierzmowani są już na tyle dojrzali, że sami decydują. Bierzmowanie jest więc traktowane jako potwierdzenie wiary i przynależności do kościoła (u protestantów odpowiednikiem jest konfirmacja - jeszcze bardziej adekwatna nazwa). Teraz zestawmy to z apostazjami. Czyli mamy w jednym słupku świadome wystąpienie z Kościoła, a w drugim świadome potwierdzenie przynależności i wiary...
Autor:
miyane Dodano:
28-06-2012 miyane 2 na 2 ...Jakby jeszcze wziąć pod uwagę, że apostazji dokonują ludzie w każdym wieku, a bierzmowanie, poza pewnymi wyjątkami, raczej jedna grupa wiekowa, mamy piękny obrazek, że świadomych niekatolików jest tysiąc razy mniej, niż świadomych katolików. I od razu każdy poseł będzie wiedział, z kim bardziej opłaca się liczyć.
Autor:
miyane Dodano:
28-06-2012 gris 3 na 5 Ja nie chcę apostazji na warunkach kościelnych i za ich łaskawą zgodą, po przedstawieniu świadków i czasie "do namysłu". Ja chcę doczekać dnia, gdy będę mógł zażądać usunięcia moich danych osobowych z wszelkich dokumentów kościelnych. Nie będę się w żaden sposób ubiegał, bo to upokarzające.
Autor:
gris Dodano:
29-06-2012 Viator10 3 na 3 Bardziej byłbym ciekaw tego czy sekretarz Rady Prawnej KEP wyjaśni czy apostaci podlegają pod kanon 11 KPK. Bo wydaję się że tak, stąd uważam, że to całe "formalne wystąpienie" jest wystąpieniem wyłącznie z nazwy. Bo trudno z jakieś organizacji wystąpić i podlegać po tym jeszcze jej prawom. @miyane Dokładnie, to co chce osiągnąć Kościół publikując te statystyki jest oczywiste. Z jednej strony chce pokazać, że KK nikogo nie trzyma na siłę, a z drugiej pokazuje, że ci co dokonują apostazji to margines nie mający żadnego statystycznego znaczenia.
Boudicca - Sumienie 1 na 1 Kojarzy mi się z rachunkiem sumienia przed spowiedzią świętą. Nie lubię tego słowa i nie uważam, że jest aż takie fajne, że powinniśmy walczyć o nie z religiantami. Sumienie jest czyste albo ma się coś na sumieniu itp. itd. Językowe nacechowanie religijne jest bardzo silne, równie dobrze możemy od razu sprawić sobie dusze. W dodatku nie ma pewności co do tego z czego składa się "sumienie" i czy może funkcjonować bez duszy. Wolę określenie osąd. Apostazja była zgodna z osądem Wacława, a jemu się wydawało, że to było sumienie. Bardzo dobrze radzę sobie z odróżnieniem dobra od zła bez sumienia, używając wyłącznie mojego śmiertelnego i podatnego na błędy mózgu. Osąd jest rownież łatwiejszy w użyciu, kiedy popełniam błąd, po prostu zawiódł mnie mój osąd np. sytuacji lub intencji innych, zamiast naliczania mi się czegoś na tym dziwacznym liczniku złych uczynków jakim jest sumienie. Oczywiście inni mogą wykazać mi błędy w moim osądzie i pouczyć mnie o swoich odczuciach w związku z moimi działaniami, a ja mogę się zawstydzić, przeprosić i poprawić lub zaprzeć i wypiąć, i wszystko to nie wymaga od nikogo posiadania sumienia.
Proch - Jaka jest jakość tych statystyk 3 na 3 Statystyki kościelne to nieprosta sprawa. Nie jest dokładnie znana metodologia ich sporządzania. Opierają się zazwyczaj na otrzymywanych co roku ankietach od proboszczów. Ankiety te krążą gdzieś między ISKK, kuriami a nuncjuszem apostolskim. Kto i jak je "obrabia" dokładnie nie wiadomo. W przypadku apostazji mogła to być jakaś dodatkowa ankieta, na którą zapewne nie wszyscy proboszczowie odpowiedzieli. Tak więc podana liczba jest według mnie zaniżona. Uważam, że nie jest ona wyższa niż 2 tysiące (w 2010 roku), ale z pewnością jest zaniżona.
Mam gdzieś spisane niektóre dane statystyczne. np. liczba ochrzczonych. Pomimo, że te dane zawsze pochodzą z Kościoła inną liczbę znajdziemy na stronie ISKK, inną w roczniku GUS, a inną w rocznikum watykańskim "Annuarium Statisticum Ecclesiae". Rzecznik ISKK pytany o te rozbieżności nie potrafi ich wyjaśnić.
Inny ciekawy przypadek. W 1999 roku ochrzczono w Polsce ponad 102% urodzonych dzieci (tak wynika z porównania dwóch liczb w roczniku GUS: urodzenia żywe i udzielone chrzty). Byłem w ISKK i pytałem o to rzecznika tej instytucji. W odpowiedzi usłyszałem: "Ciekawe. Nie wiem jak to wyjaśnić"
swiadomychrzest.pl/index.php/statystyki Autor:
Proch Dodano:
29-06-2012 Button - Proch KK i ISKK nie potrzebuje przeprowadzać żadnych ankiet. Parafie zostały podłączone do sieci i używają programu FARA 5.0 mającego bardzo mocno rozbudowaną bazę danych. W bazie tej mogą być gromadzone wszelkie dane o wiernych dotyczące nie tylko sakramentów i ewentualnych nakładanych kar, ale wszelkiego typu w tym także wrażliwe. Tak więc na żądanie jednym kliknięciem wyświetla się liczba ekskomunikowanych w Polsce. Problemem jest wiarygodność podawanych danych nie możliwych do sprawdzenia a więc nieograniczona manipulacja danymi. Puki zbiory danych KK będą wyłączone z możliwości kontroli przez GIODO, puty będą mogli podawać fikcję. Dlatego apostazja potwierdzona na świadectwie chrztu jest bezwartościowym świstkiem, bo za tym nie musi iść aktualizacja w bazie danych czy w księgach parafialnych, skoro nie można tego skontrolować i ewentualnie zaskarżyć! Dowodem na to były procesy apostatów, którzy mimo potwierdzenia apostazji przez proboszczów dalej byli uznawani za wiernych!
Autor:
Button Dodano:
29-06-2012 Proch 0 na 2 @Button To o czym piszesz to Science Fiction. Kościół to nadal instytucja z mentalnością średniowieczną z wyspami nowoczesności. Jeśli są jakieś sieci to bardzo ograniczone. Niektóre parafie korzystają z Fary, inne z innych rozwiązań (jest ich kilka na rynku) ale wiele wciąż jest oparta na fiszkach w szufladkach. Nawet jeśli parafia ma Farę to proboszcz ręcznie wypełnia ankietę (być może jest jakiś raport w Farze gotowy do wydruku, nie wiem), podpisuje go i wysyła do swojej kurii. Tam dane agregują i wysyłają dalej. Takie sieci mogą się jednak rozwinąć i masz rację, że to skandal, że GIODO nie ma narzędzi aby Kościół skontrolować.
Autor:
Proch Dodano:
29-06-2012 totolek - Hipokryta to ja! 0 na 4 Pytanie do wszystkich bojownikow o ateizm. Ja sam czuje sie ateista. Pracuje za granica (brak znakow pl, przepraszam). Ale apostazji nie dokonam ! (chociaz do kosciola nie chadzam). Dlaczego?. Mieszkam (w pl) w miasteczku raptem 6 tys. gdzie 99% to "dzieci boga" a moja zona prowadzi maly sklepik. Jak myslicie ilu strace klientow jezeli w niedziele z ambony religianci dowiedza sie, ze jestem heretykiem? (a dowiedza sie napewno). 80-90% to moje szacunki znajac ludzi. Latwo jest mowic hipokryzja, jak sie mieszka anonimowo w Wa-wie albo Poznaniu, ale nie na "zadupiu", gdzie lapiduch w sukience jest polbogiem!. Ktos moze powiedziec "sproboj a zobaczysz ze nie bedzie tak zle!". Nie dziekuje, nie bede ryzykowal utraty tego na co ciezko pracowalem i pogardzania moich dzieci w szkole, zeby stac sie meczennikiem. To co jestem hipokryta czy nie?. I czy problem lezy we mnie czy w spolecznosci lokalnej? I to tu jest problem zafalszowania statystyk! Ludzie tacy jak ja sa poprostu terroryzowani (znaczy chcialem napisac tolerowani)
Koraszewski - @totolotek i inni 4 na 6 Apostazja jest w pewnym sensie demonstracją. Kościół szantażuje polityków "statystykami: że ponad 90 procent społeczeństwa to katolicy. Praktykujących jest 40 procent. Apostaci nie znikają ze statystyk kościelnych. Decyzja o apostazji bywa trudna, chociażby w takich przypadkach jak ten. To trzeba zrozumieć. Równocześnie na utrudnienia apostazji można odpowiedzieć happeningiem . Żąda Kościół dwóch świadków, czemu nie 32 z kamerami i śpiewami? Jeśli chcą hucznej apostazji, ci co mogą powinni im dać huczną apostazję.
tomana - Czesław Szymoniak 1 na 1 Są argumenty za formalnym przeprowadzeniem apostazji, są i przeciw. nie chodzi tu nawet że proboszcz to też bliźni i bez obrzydzenia możemy się z nim spotkać ale poddanie się kościelnej procedurze jest poniżające. Pójście do proboszcza w towarzystwie dwóch świadków "po prośbie" o wypis jest jak założenie pokutnego worka. Niedobrze mi się robi na samą myśl takiego upokorzenia. Jak ktoś się potrafi przemóc - krzyż na drogę (ha, ha) ale ja tak mam i już
Autor:
tomana Dodano:
30-06-2012 Proch Nie wiemy co ISKK wrzuca do koszyka nazwanego "akt apostazji". Czy zaliczane są do nich tylko przypadki zakończone wpisem adnotacji do Księgi Chrztu? Co z przypadkami kiedy cały proces wystąpienia ciągnie się miesiącami z powodu utrudnień stawianych apostacie przez proboszczów? Czasem akt apostazji zostaje przyjęty w parafii zamieszkania, ale adnotacja o apostazji nie chce jakoś się pojawić w Księdze Chrztu w parafii chrztu. Co z przypadkami osób, które swój akt apostazji wysłały do parafii w liście i nigdy nie otrzymały nań odpowiedzi (nawet po poskarżeniu się na proboszcza w GIODO)? Jakie konkretnie jest kryterium uwzględnienia danego przypadku wystąpienia z Kościoła w opublikowanej statystyce? http://www.apostazja.info/index.php?option=com_content&view=article&id=426:iskk-po-raz-pierwszy-publikuje-dane-o-apostazjach&catid=34:news&Itemid=56
Autor:
Proch Dodano:
30-06-2012 rafael 77 Apropos statystyki w podziale na metropolie: widzę ciekawe zjawisko odnośnie metropolii warmińskiej która jest najmniej liczna ze wszystkich tu wymienionych...Tak naprawdę,to ona powinna być na czele tabeli (biorąc pod uwagę ilość zamieszkujących ją wyznawców oraz gęstość zaludnienia jaka tam występuje) ;)
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama