|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Laicyzacja
Przełom: apostazja pojawiła się w statystykach wyznaniowych! Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Zostałem poproszony o komentarz do dzisiejszej konferencji prasowej Instytutu
Statystyki Kościoła Katolickiego w sprawie praktyk niedzielnych Polaków, na
której sporo miejsca poświęcono apostazji, w której jak się okazuje przodują
Warszawa i Kraków. Poniżej publikuję go w rozszerzonej postaci. Ewa Pajuro, Kurier Lubelski: ISKK podał w tym roku dane dotyczące liczby aktów apostazji. W 2010 r. na formalne wystąpienie z Kościoła zdecydowało się 459 osób
(najwięcej w archidiecezji warszawskiej — 105, w archidiecezji lubelskiej — 16).
Czy Pana zdaniem te dane odzwierciedlają stosunek Polaków do Kościoła?
Podana liczba apostazji nie wyraża oczywiście realnego zjawiska odpływu ludzi z Kościoła, aczkolwiek ma znaczenie przełomowe, gdyż po raz pierwszy pojawiła się
możliwość ujmowania liczbowego formalnego opuszczania Kościoła oraz korygowania
podawanej liczby katolików, która od lat jest liczbą mistyczną a nie realną.
Mistyczną, bowiem opierającą się jedynie na samej liczbie ochrzczonych Polaków,
bez względu na to, czy po osiągnięciu samodzielności intelektualnej pozostają
oni w kościele do którego przypisano ich w dzieciństwie, czy też wybiorą inną
wspólnotę religijną lub też postanowią zrezygnować z religii. Podawanie liczby
apostazji stwarza możliwość zeświecczenia statystyki wyznaniowej kraju.
Naturalnie, jest to bardzo zaczątkowa korekta. Należy bowiem zdawać sobie sprawę z tego, że do tej pory apostazji dokonywali głównie ci, dla których akt ten miał
istotne znaczenie osobiste, jako realizacja potrzeb własnego sumienia, potrzeby
konsekwencji światopoglądowej czy formalnego odcięcia się od organizacji z którą
się nie utożsamia i na ogół wobec której pozostaje się krytycznym. Ponieważ
apostazje nie wpływały dotąd na statystyki wyznaniowe, wielu się zniechęcało
brakiem tego bardzo ważnego wymiaru wypisania się: zmniejszenie statystyk
kościelnych. Dziś wreszcie się on pojawia, co jak sądzę powinno zachęcić do
dokonania tego aktu wielu zniechęconych brakiem wpływu na statystyki wyznaniowe.
Na marginesie należy zauważyć, iż niewierzący często żywią błędne przekonanie,
iż dokonany bez ich zgody akt zapisania do Kościoła nie ma znaczenia. W świetle
prawa jest to założenie bezpodstawne, gdyż wiele czynności o charakterze prawnym
może być dokonane przez rodziców na rzecz niepełnoletniego. Rodzice mogą go
także zapisać do kościoła i chrzcząc swoje dziecko to właśnie uczynili. Poprzez
chrzest w sposób w pełni formalny każdy jest członkiem Kościoła katolickiego,
czy mu się to podoba, czy nie. Niektórzy uważają, że dokonując apostazji,
niejako legalizujemy wcześniejsze nieświadome zapisanie do Kościoła — otóż nie
potrzeba niczego legalizować, gdyż ono jest w pełni legalne i ignorując kwestię
przynależności do Kościoła nie sprawia się, że nie jest się jego członkiem.
ISKK, który podaje liczbę apostazji przy okazji badania niedzielnych praktyk
religijnych, porównuje ją z liczbą bierzmowań, chyba po to, aby pokazać, że
Kościół idzie do przodu, mimo że część wiernych opuszcza jego szeregi. Jest to
oczywiście błędny pozór, gdyż prezentowane przez pallotynów dane pokazują
wyraźny odpływ ludzi od Kościoła. Uczestnictwo w mszy niedzielnej ukształtowało
się w 2011 r. na poziomie 40% (zobowiązanych! — w stosunku do liczby ogólnej
ludności w Polsce liczba niedzielnych praktyk od kilku już lat wynosi poniżej
1/3). 1% mniej niż w roku ubiegłym. Kościół sztucznie ogranicza liczbę apostazji
poprzez wprowadzenie nazbyt skomplikowanej formy oświadczenia woli wystąpienia z Kościoła. Prawo cywilne przyjmuje różne formy oświadczenia woli dla różnych
czynności prawnych. Najprostsze mogą być dokonane nawet via email, są też takie,
które wymagają stawiennictwa osobistego u notariusza. Nie domagam się, aby każda
forma oświadczenia woli opuszczenia Kościoła, była przezeń respektowana, lecz
to, co wprowadzili biskupi dla apostazji to prawdopodobnie najbardziej
skomplikowana forma oświadczenia woli o opuszczeniu legalnej organizacji
funkcjonującej w Polsce. Biskupi mogą oczywiście uzasadniać to przekonaniem o wyjątkowości Kościoła, lecz w istocie jest to sztuczne ograniczenie liczby
apostazji. Tygodnik katolicki Niedziela (nr 39/2009) przy okazji walki ze
scjentologią, opublikował znaną powszechnie opinię:
Wejść do sekty jest łatwo, natomiast
wyjść — bardzo trudno. Jeśli pallotyni chcą zestawiać liczbę apostazji z liczbą chrztów czy bierzmowań, niech przekonają episkopat, aby zabrał kłody spod
nóg występujących z Kościoła i dopuścił wysłanie listu poleconego lub choćby
przekazanie osobiste oświadczenia woli proboszczowi bez żadnych dodatkowych
barier, jak świadectwo chrztu, świadkowie czy czas do namysłu. Wówczas takie
porównania będą miały sens.
Niewątpliwie kwestia apostazji jest dla Kościoła coraz większym zmartwieniem, o czym świadczy choćby to, że w prezentacji plansz z wynikami dotyczącymi praktyk
niedzielnych Polaków, aż 3 z 7 plansz poświęcono właśnie apostazji.
Każda organizacja społeczna w Polsce kształtuje zasady utraty członkostwa swoim
prawem wewnętrznym. Stowarzyszenia uchwalanym przez członków statutem. W przypadku kościoła jest nim kodeks prawa kanonicznego i lokalne regulacje
biskupów. Taki system funkcjonuje w Polsce i jest on ogólnie dobry. W przypadku
jednak stowarzyszenia sąd każdorazowo zatwierdza takie wewnętrzne prawo, które
bada zapewne także przez pryzmat ewentualnych naruszeń praw i wolności
człowieka. Przy rejestracji Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów sąd posunął
się tak daleko, że podważył nawet przewidzianą w statucie możliwość uchwalenia
przez zarząd stowarzyszenia dodatkowych wymogów dla uzyskania członkostwa w naszej organizacji. Kościół może dowolnie zmieniać sobie prawo kanoniczne, lecz
zmian tych nie musi zatwierdzać przez państwo na terenie którego funkcjonuje.
Jest znacznie uprzywilejowany względem organizacji ateistów. Nie chodzi więc o to, aby państwo określało sposób występowania z kościoła, ale o to, aby
wprowadzono równouprawnienie organizacji światopoglądowych czy ogólniej -
społecznych. Aby sposób nabycia i utraty członkostwa był weryfikowany przez sąd.
Uniemożliwiłoby to wprowadzanie takich zasad, które łamią prawa człowieka, jak
np. niemożność dokonania apostazji przez osobę niepełnoletnią [ 1 ], nawet za zgodą
rodziców.
Przypisy: [ 1 ] Z tego powodu ksiądz odesłał redaktorkę Racjonalisty, Zuzannę Niemier, która mogła dokonać apostazji dopiero po osiągnięciu pełnoletności i dokonała jej akurat w 2010, będąc tym samym jedną z 42 osób z archidiecezji wrocławskiej, które ujęte zostały w pierwszej statystyce ogólnej. « Laicyzacja (Publikacja: 28-06-2012 Ostatnia zmiana: 04-07-2012)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8152 |
|