Świetny tekst. Żałuję że tam nie byłem, a mam blisko. Teraz dopiero zrozumiałem przesłanie Watersa. Wielka szkoda że nasz zaścianek zaciera ślady, a przecież było to jedno z najbardziej postępowych wydarzeń w naszym kraju.

Obejrzałem ten spektakl i wstydzę się sam siebie,że dotąd nie miałem o nim pojęcia.Okrutnie wzrusza mnie pieśń "niewolników"(bo nie jest niewolnikiem ten,kto nie uznaje w duchu żadnego pana)z Sante Domingo (szczególnie 48:45-49:25,gdzie pada to cudowne sformułowanie "Wolność,równość i braterstwo-to nie są tylko słowa).Coś wspaniałego.

Zwykle cykl rozpoczyna uzasadniony bunt, wyłaniająca się elita szuka "narzędzia" przeciwko opozycji, w różnej formie zaleceń religijnych wprowadzany jest "porządek", rosną cmentarze, maleje wolność, pojawia się zbawiciel (w tym wypadku Napoleon) i ... zaczynają się konspiracyjne przygotowania do nowego cyklu... Jakby tego było mało w różnych zakamarkach, w których nie czuje się podmuchów rzeczywistości, tworzą nowe uzasadnienia do starych zbrodni marzyciele bez odcisków na rękach. Od buntów niewolników w Egipcie, cykl się powtarza i co jakiś czas owocuje mniej lub bardziej popularnym zestawem wierzeń...
Żałuję że nie mogłem zobaczyć opisywanego przedstawienia. Dziękuję za interesującą recenzję.

jaka tam rewolucja? ale Watersa oczywiście kocham, za Pink Floyd szaleję.

pl.wikipedia.or(*)acja_Praw_Kobiety_i_Obywatelki

www.youtube.com/watch?v=F4OsrmrwKsc

W sprawie kobiet potrzeba było innych rewolucji, ale twierdzenie, że w 1789 nie było we Francji rewolucji albo że była to np. pseudorewolucja, to nieporozumienie. Czarnoskórzy byli wówczas w znacznie gorszym położeniu niż kobiety.
W okresie rewolucji francuskiej 1789 − 1799 na mocy decyzji Konwentu Narodowego Francuzom zakazano w roku 1794 handlu niewolnikami i zniesiono niewolnictwo w koloniach francuskich. Była to pierwsza decyzja w tej sprawie podjęta przez władze państwowe

... dziwną skłonność do popadania w skrajności. Rewolucja moralna w USA w latach 20.XX doszła do prohibicji ... i nieuchronnie do Al Cappone ... Także rewolucje liberalne ! Prof. B. w swoim instytucie wielbicieli prof B. (jest taki instytut!) podobno zakazał kupowania papieru toaletowego; tę sprawę, jak i wszystkie inne, miała załatwiać niewidzialna ręka rynku ... rezultat łatwy do przewidzenia: obecnie ponad 30% Polaków w poważnych badaniach socjologicznych przyznaje się do szukania rzeczy codziennego użytku w śmietnikach ...

Mają to do siebie, że w pewnym momencie się psują. Ktoś (grupa ograniczonych interesów) przejmuje władzę i chce rewolucjonistów wepchnąć spowrotem do rynsztoka, podbić i zagarnąć wszystko dla siebie. Napoleon mianował siebie cesarzem! Tak było z rewolucją francuską, tak było też z rewolucją październikową, o której przebiegu dowiedziałam się czegoś sensownego dopiero na uniwersytecie ludowym w Danii. Rewolucja październikowa mogła być największym przełomem w drodze do demokracji i sprawiedliwości społecznej w historii, ale wtedy z Paryża przybył Lenin... Rewolucja Chińska mogła nie kosztować Chińczyków aż tyle żyć, ale niestety zdominował ją Mao.
Tak jest też z rewolucją seksualną, gdzie obecnie niektóre feministki potrafią ze zrozumieniem odnosić się do szowinistycznych tradycji, w których żyją inne kobiety, albo nie lubiąc seksu i nie umiejąc odnaleźć się w sytuacji, gdzie związki są dobrowolne dla obojga partnerów przez cały okres swojego trwania, uważają, że czas na nowo poddać naszą seksualność prokreacji i wrócić do patriarchatu.
Czasem wydaje mi się, że każda akcja wywołuje reakcję i jakby ktoś nagle wynalazł lekarstwo na HIV i raka, ktoś inny uznałby jego wynalazek za błąd i zrobił wszystko co w swojej mocy, aby ten się nie upowszechnił.