Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.842 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało
dla nas 7362 tekstów.
Zajęłyby one 29015 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Rośliny z nasieniem i bez nasieni..
Lustrzana bakteria za 10-30 lat, ..
Platforma, která nabízí ąirokou ą..
Totalna akceptacja zwierząt.
Platforma, ktorá ponúka ąirokú ąk..
Platforma oferująca szeroką gamę ..
(EU) 2023/988 wynaturzone zło - b..
Jak zapobiec krzywdzeniu zwierząt..
Leszek Sykulski: Strategia realiz..
Ogłoszenia
:
dobre szkolenia lub materiały dotyczące Arc..
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Dodaj ogłoszenie..
Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Stanisław Lem -
Kongres futurologiczny
Stanisław Lem -
Opowieści o pilocie Pirxie
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
Co mnie nie zabija, to czyni mnie silniejszym.
Fryderyk Nietzsche
Komentarze do strony
Czy zachwyt jest racjonalny?
Dodaj swój komentarz…
irtee
7 na 9
Gdyby Einstein nie zachwycił się otaczającym wszechświatem, to dziś nie byłoby teorii względności, gdyby Darwin nie zachwycił się przyrodą, to nie byłoby teorii ewolucji, tak można w kółko. Naukowcy są motywowani przez umiłowanie tego co robią, gdyby było inaczej to nie poświęcali by całego życia.
Przeciętny "wolny od religii" człowiek może równie dobrze zachwycić się nauką, naturą i nie ma to nic wspólnego z religią, bo religia ogranicza, a nauka i natura pnie do przodu. Także radość z codziennego, życia daje dużo motywacji, jakoś naukowcy nie byli w większości samotni.
Pozdrawiam wszystkich miłośników nauki i natury.
"Ilekroć myślę o tych odkryciach, czuję dreszcz podziwu, a moje serce zaczyna bić szybciej. Nie mogę się temu oprzeć. Nauka jest zachwytem i rozkoszą. (...) Niemal każdy naukowiec w chwili odkrycia lub nagłego zrozumienia, doświadczył pełnego czci podziwu. Nauka — czysta nauka, nauka nie wykorzystywana do jakiegokolwiek praktycznego celu, ale dla siebie samej — budzi silne emocje u osób ją uprawiających, jak również u tych nienaukowców, którzy od czasu do czasu próbują zapoznać się z tym, co zostało niedawno odkryte."
Carl Sagan (astronom), Świat nawiedzany przez demony
Autor:
irtee
Dodano:
08-08-2012
Reklama
ania987
0 na 10
Zachwyt nad światem jest czymś zupełnie naturalnym i przypuszczam, że nie ma człowieka, który chociaż raz takiego uczucia nie doświadczył. Zachwyt nad światem nie ma też nic wspólnego z wyznawanym światopoglądem, zależy jedynie od naszej osobowości i wrażliwości na piękno. Dokładnie tak samo pięknym krajobrazem, czy zachodem słońca można się zachwycać będąc ateistą i wierzącym. Różne są jednak uczucia towarzyszące temu zachwytowi. W przypadku wierzącego jest to podziw dla mądrości stwórcy, a w przypadku ateisty… No właśnie, co? Chyba wielkie zdumienie, że to wszystko powstało SAMO, chociaż, jak sam pan Tabisz stwierdza brzmi to „JAK JAKAŚ NIEZWYKŁA, BAŚNIOWA WRĘCZ KONCEPCJA”.
Autor:
ania987
Dodano:
08-08-2012
Jacek Tabisz - @ania987
3 na 5
Nie, nie stwierdzam niczego takiego. Proszę czytać uważnie. Używam tego zwrotu po to, aby wyjaśnić, dlaczego tak nie jest. Zachwyt nad rzeczywistością nie ma w sobie nic z bazaru. Przypisywanie tego odczucia stwórcy ma związek z handlem. Nie znam wierzącej osoby, która by rzeczywiście i po prostu się zachwycała. Zazwyczaj chodzi jej o transcendencję, czyli po wielu łamańcach intelektualnych, o umoszczenie sobie gniazdka do życia po życiu... A w takiej interesowności nie ma prawdziwego odczucia piękna. Jest ono okaleczone poprzez myśl "co ja z tego będę miał??"...
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
08-08-2012
myprecious
5 na 7
@ania987
Gdy zachwycasz się nad mądrością stwórcy to myślisz też o milionach, które umrą w tym roku na malarię? Wszak mądry stwórca powołał do życia drobnoustroje wywołujące tę chorobę.
Autor:
myprecious
Dodano:
08-08-2012
RX500 - Nauka, a zachwyt
2 na 4
To jednak potrzeba jest matką wynalazków, nie zachwyt, który jest odczuciem abstrakcyjnym i bardzo indywidualnym. Czy kibel wymyślił ktoś czymś zachwycony? A dynamit czy bombę atomową? Racjonalista powinien się cieszyć tym co dobre, mądre, pożyteczne, ale trzeba zostawić sobie miejsce na sytuacje wyjątkowe, na szczególne chwile. Jak je wyodrębnić z codzienności, jeśli będziemy zachwycać się ciągle, wszystkim wokół, jak cyt; za pozwoleniem z poprzedniego wątku: "banda pogodnych kretynów"? Nawet robakiem wygryzającym oczy, komarem pijącym naszą krew, a może genem odpowiedzialnym za progerię? Czasami zachwyt wynika z niewiedzy, jak u religiantów, którzy są przekonani, że całe piękno świata i cudowność zjawisk jest pokazem boskiej mocy i dobroci. Racjonalista może się zachwycać kwiatami, ale musi pamiętać, co już Darwin dowiódł, że nie są one (te kolorowe) "stworzone", aby zachwycać ludzkie oczy, lecz jako wabik na owady.
Autor:
RX500
Dodano:
08-08-2012
apiat' Nemo - non omnis moriar
2 na 2
czyli: coś po mnie zostanie, dla wielu ludzi to było ważne, na długo przed chrz., dla bezbożników de facto także ! każdy ma prawo po swojemu rozumieć to "coś" ... uśmiechajmy się widząc wydrapane na ścianie "Zbych z IIb tu był" i się uwiecznił, ateista? Żyd? katolik ? przyszły Einstein czy Kopernik !? czy Nemo ? what will be - will be
@ania987; Aniu, masz swoje święte prawo do bezinteresownych wzruszeń na widok zorzy polarnej, a nawet rannej ! nie zrażaj się ! nie zrażaj się do nas, zaraz hurma rzuci się na Ciebie - ja nie ! Vivat Nemo, unus defensor Aniae !
Autor:
apiat' Nemo
Dodano:
08-08-2012
ania987
4 na 4
Do Jacek Tabisz
Dlaczego Pan uważa, że tylko ateista może „rzeczywiście i po prostu” zachwycać się światem? To tak jakby uczciwe było jedynie zachwycanie się dziełem nieznanego autora, a w przypadku gdy autor jest znany, zachwyt staje się interesowny i podejrzany?
Do myprecious
Patrząc na przyrodę i jej funkcjonowanie widzę stojącą za tym inteligencję. Niektórzy widzą przypadek (w zasadzie same przypadki) i brak celu. Kwestia spojrzenia…
Do RX500
Kolorowe kwiaty wabią owady a przy okazji zachwycają racjonalistów. Takie dwa w jednym.
Autor:
ania987
Dodano:
08-08-2012
Jacek Tabisz - @ania987
6 na 6
Ale czy ten twórca jest tylko od tworzenia, czy też spełnia życzenia, na przykład nieśmiertelności? Jeśli jest bliska pani koncepcja deistyczna - stwórca bez zaświatów - ok, można się zachwycać, aczkolwiek podporządkowanie nieznanych zjawisk modelowi osobowości i tak może bardzo ograniczać. Ale teizm to szukanie spełnienia życzeń wokół siebie, a nie szukanie tego, co naprawdę wokół nas jest!
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
08-08-2012
myprecious
2 na 4
@ania
Skoro za stworzeniem malarii stoi inteligencja - to jaki cel miała ta inteligencja stwarzając malarię? - czy jest to tylko rozmnażanie się drobnoustrojów kosztem śmierci ogromnej ilości ludzi? Po co? Dlaczego? I skąd to wiesz?
A teraz pytanie bardziej ogólne - po czym wnosisz, że za przyrodą stoi inteligentny stwórca? Czy możesz podać przykład poza argumentem z ignorancji - ja nie wiem jak to się stało, więc bóg?
Autor:
myprecious
Dodano:
08-08-2012
ania987 - do myprecious
2 na 4
A po czym Ty wnosisz, że za przyrodą NIE stoi inteligentny stwórca?
Autor:
ania987
Dodano:
08-08-2012
myprecious
3 na 5
@ania
Ja niczego nie wnoszę. To Ty twierdzisz, że widzisz stwórcę w przyrodzie - więc pytam: na podstawie czego?
Autor:
myprecious
Dodano:
08-08-2012
apiat' Nemo - @ania @myprec...nie o to pyta
ha, oba pytania źle postawione, wg. Okcham'a źle: należy pytać: czy do wyjaśnienia tego i tego potrzebna jest hipoteza Inteligentnego Projektu = hipoteza stwórcy ? @ania - ok, to można lepiej ująć, nawet w 1300 znakach, mogę postarać się, na razie: sapientia sat.
Autor:
apiat' Nemo
Dodano:
08-08-2012
Ojciec Lesiotr - do: ania987
8 na 10
Pięknem krajobrazu zachwycałem się tak samo szczerze gdy byłem katolikiem jak i obecnie jako ateista. Drobna różnica jednak jest:
- jako katolik: krajobraz postrzegałem jako piękną poczekalnię, a właściwe "salony" obejrzeć miałem po śmierci
- jako ateista: krajobraz jest już właściwym "salonem", nic innego nie będzie, to jest całe życie, nie ma sensu zostawiać sobie marginesu na przyszły większy zachwyt po śmierci.
Troszkę jak "gdybym wiedział, że jednak nie ma drugiego dania, to zupę jadłbym bardziej delektując się smakiem".
Co do inteligentnego stwórcy: przyjemnie sobie wyobrażać, że Wielki i Kochany Tato czuwa nad nami. Ale ponieważ brak jakichkolwiek dowodów, że ten Tato istnieje, to pewnie jednak jest tylko dziełem wyobraźni. Jahwe tego świata nie stworzył, bo przecież nawet KK się zgadza, że opis stworzenia jest metaforyczny, zresztą Jahwe w ogóle nic nie byłby w stanie stworzyć (co najwyżej zniszczyć, a i to musiał robić rękami ludzi) - tak przynajmniej wynika z Biblii, że brak mu było inteligencji, siły i cierpliwości... A inny Stwórca? Który? Jakiś nieznany dotąd? No, chyba, że NATURA (ale po co ją uparcie personifikować?).
Czyli: "Czy nie wystarczy, że ogród jest piękny? Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki?".
Autor:
Ojciec Lesiotr
Dodano:
08-08-2012
myprecious
2 na 2
@apiat
Nie potrafisz dostrzec, że moje pytanie jest parafrazą tego co sam napisałeś? Poza tym, pytanie adresowałem do ani, nie do Ciebie.
Proszę, zrób coś ze swoją interpunkcją i składnią bo bardzo ciężko się to czyta:) pozdrawiam
Autor:
myprecious
Dodano:
08-08-2012
apiat' Nemo - nie jest parafrazą ...
1 na 1
@myprecious nie potrafię dostrzec, ba, widzę dokładnie coś innego ! ale nie będę o to kruszył kopii, w ostateczności, ja tez tylko wierzę, że ten O. miał i nadal ma rację z tą swoją brzytwą ... tak na prawdę, to przemawiają za tym tylko względy estetyczne i ekonomiczne ... pozdrawiam :)
Autor:
apiat' Nemo
Dodano:
08-08-2012
myprecious
2 na 4
@apiat
Gdy postulujący nie potrafi podać żadnych podstaw swojego postulatu, poza argumentem z ignorancji, to jest zmuszony zastosować brzytwę Ockhama (gdy jest intelektualnie uczciwy). Gdy rozmówca postuluje niefalsyfikowalne hipotezy już na wstępie rozmowy, oznacza to, że raczej naturalizmu metodologicznego, a co za tym idzie - zasady ekonomii myślenia - nie stosuje w swoim myśleniu (i nie musi takimi pojęciami operować). Zamiast zasypywać rozmówcę pojęciami, zadałem pytanie, które - w moim mniemaniu - w prosty sposób doprowadzi pytanego do właściwej konkluzji.
Autor:
myprecious
Dodano:
08-08-2012
mieczysławski - piękno, zachwyt i ewolucja
6 na 6
Można wykazać, że poczucia piękna i zachwyt to wytwór ewolucji i służy to przetrwaniu.
Przykłady - dobór seksualny - zdrowie i płodność.
Piękny krajobraz - dobre miejsce do osiedlenia - dużo żywności, bezpieczne schronienie itp.
Z pięknem i zachwytem nieodłącznie związane jest brzydota i obrzydzenie i też służy to przetrwaniu.
Czy można zachwycać się niewidzialnym?
Autor:
mieczysławski
Dodano:
08-08-2012
dobromeg - ewolucyjny zachwyt
6 na 6
Zachwyty, ktore wynikaja z naszej swiadomosci, ze istniejemy, jako produkt ewolucji moga okazac sie korzystne dla przetrwania lub nie. Sama swiadomosc rowniez moze byc przyczyna wyginiecia naszego gatunku, lub przeciwnie, jego udoskonalenia. Jak dotad inteligencja hominidow przyniosla nieoczekiwanie dobre resultaty - wzrost populacji od kilkudziesieciu tysiecy do 7 miliardow osobnikow roznych hominidow na przestrzeni niespelna 2.5 miliona lat, oraz fakt, ze Homo Sapiens jest najbardziej niebezpiecznym drapieznkiem na planecie. Nie wiadomo jednak czy ten ewolucyjny sukces nie obroci sie przeciwko nam samym. Na szczescie ewolucja nie zatrzymala sie na wygenerowaniu wysokiego IQ - trwa nadal w postaci zmieniajacych sie juz historycznie nam znanych spolecznych zachowan i strategii np. rozwoj wspolpracy miedzy szczepami, narodami, panstwami, odchodzenie od przemocy i niewolnictwa jako zrodla utrzymania, pozbywanie sie iluzorycznych przekonan na rzecz rzetelnych naukowych faktow.
Intelligent Design rozpoczal sie dopiero od czasow, kiedy pierwsze inteligente istoty zaczely sie rozgladac jak by tu sobie dogodzic. Religia z tej perspektywy wydaje sie byc jedynie slepym zaulkiem ewolucji, wiec jako nieudana mutacja zapewnie kiedys zaniknie, czego wszystkim nam zycze z calego serca.
Autor:
dobromeg
Dodano:
08-08-2012
Koraszewski - zachwyt
7 na 7
Zachwyt jako taki jest w nas wbudowany. (Nawet mój pies staje jak wryty, kiedy patrzy że wzgórza na dolinę i płynącą w dole rzekę.) Reakcja na atrakcyjność płci przeciwnej, na maluszki, to wszystko mamy w genach, ale interpretacja piękna, to osobna para kaloszy. Albo walimy się na kolana przed Tajemnicą i układamy pieśni ku chwale ignorancji, albo zachwyt połączony jest z ciekawością i chcemy wiedzieć "jak to działa". Ten drugi rodzaj zachwytu to zachwyt będący jednym z motorów racjonalizmu.
Autor:
Koraszewski
Dodano:
09-08-2012
apiat' Nemo - Racjonaliści: bogom podobni !
-1 na 1
W „Uczcie” Platona Sokrates mówi, że "bogowie nie mają ciekawości-wątpliwości, bo mają pełnię wiedzy. Ale podobnie jest z głupcami, ponieważ ci z kolei nie posiadają świadomości własnej niewiedzy". W tym drugim zdaniu Platon/Sokrates oczywiście mówi o chrześcijanach i innych religiantach - bo jakże by inaczej !?
(tłumaczenie Uczty własne, poprzekręcane i zniekształcone, z analogicznego tekstu angielskiego ... nobody is perfect?)
Autor:
apiat' Nemo
Dodano:
09-08-2012
Jacek Tabisz - @apiat' Nemo
4 na 4
A co, masz jakieś wątpliwości co do tego, że chrześcijaństwo zostało po prostu wymyślone przez ludzi? Szukasz szczątków Arki i dowodów na 6000 letni wiek Ziemi? Wzmianek z innych źródeł, że dziewica urodziła, a 33 lata później zgasło słońce? Szukasz potomków świn z demonami inside?
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
09-08-2012
apiat' Nemo - Deus hic vult !
2 na 4
... w wielu wiarygodnych raportach z badań, także kościelnych !, można wyczytać, że dla znacznej części katolików, może nawet dla zdecydowanej większości, te kwestie nie mają praktycznie żadnego znaczenia: wymysły ? ok, wymyślili, bo bóg tak chciał; jakby nie chciał, to by nie wymyślili - i spoko, no problem.
Ha, co innego problemy życia codziennego, rola KK w tym, co się dzieje z dobrobytem, nadzieją na lepsze życie tu i teraz, a choćby dla dzieci czy wnuków ...
Wśród 80% tych, którzy deklarują, że chcą mieć katolicki pogrzeb, a postawieni wobec wyboru politycznego, zazwyczaj opowiadają się po stronie KK - jest wielu, którzy mają podobną wrażliwość i bardzo podobnie jak my myślą o Kościele. Bardzo łatwo jest poniżać ich, odstręczać od siebie. A może: zamiast się izolować, lepiej szukać kontaktu, tworzyć przestrzeń dialogu ?
Autor:
apiat' Nemo
Dodano:
09-08-2012
dobromeg - katolicki pogrzeb
6 na 6
Grzebanie zmarlych w Polsce to monopolistyczna instytucja KK. Nawet jesli ktos posiada juz wykupiony grob rodzinny na cmentarzu katolickim, ksiadz moze odmowic pochowku, jesli zmarly nie wykazal sie religijnym entuzjazmem dla KK. Ludzie udaja religijnosc (np. przyjmuja ksiedza "po koledzie", albo spowiadaja sie przed smiercia) aby nie robic rodzinie problemow z ich pochowkiem, a w Polsce wiekszosc cmentarzy nalezy do kosciola. Szantarz jak widac jest jednym ze sposobow utrzymywanie sie tej mafijnej organizacji, jaka jest KK.
Tak jak panstwo trzyma monopol na alkohol, tak kosciol na grzebanie zmarlych. W Polsce nawet nie mozna rozsypac prochow po spaleniu (wylacznie ze wzgledow religijnych, bo przeciez nie sanitarnych), jak to sie dzieje w innych krajach, ale trzeba "pochowac" urne, co przynosi dodatkowy dochodzik tym zlodziejom (a moze raczej zlym dobrodziejom).
Rzeczywiscie, nie mozna potepiac ludzi za to, ze sie prostytuuja w kosciele, jesli prawo tak jest ustawione, ze ludzie nie maja innego wyjscia. Z czasem zacznie powstawac wiecej cywilnych/swieckich cmentarzy, oraz pochowki humanistyczne przestana wywolywac zdziwienie czy niesmak religiantow jesli stana sie powszechne, co moze nawet wplynac na zmiane prawa.
Autor:
dobromeg
Dodano:
09-08-2012
Grimar - Nie no
3 na 3
Nie no, twierdzenie, ze ktoś się "lepiej" zachwyca, a ktoś "gorzej" odniesione do przekonań religijnych (lub ich braku) jest absurdem. Wrażliwie są osoby religijne, jak i ateiści. Nie jest tak, że podczas oglądania zachodu ateiści myślą tylko o ewolucji, a wierzący o Bogu i to warunkuje ich postrzeganie piękna. Doświadczenie wzniosłości jest pierwotne i dopiero moze być koncptualizowane i uzasadniane post factum, ale w samo w sobie zawsze jest realne.
Autor:
Grimar
Dodano:
10-08-2012
Jacek Tabisz - @Grimar
0 na 2
Zachwyt na dłuższą metę nie jest intuicyjny, człowiek chce wiedzieć, czym się zachwyca. Albo chce to sobie wymyślić, brukając zachwyt litanią pobożnych życzeń...
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
10-08-2012
apiat' Nemo - @Grimar: język propagandy
jest taka zabawna książka: George Lakoff: „Nie myśl o słoniu! Jak język kształtuje politykę”. Przeł. Anna Ewa Nita, Jacek Wasilewski. Oficyna Wydawnicza Łośgraf, Warszawa 2011.
zacytuję z recenzji, Jarosław Klebaniuk: Jeden z błędów, zdaniem Lackoffa …, stanowi przekonanie, że dla przekonania kogoś wystarczy mieć rację, czyli przytoczyć racjonalne argumenty ...
a tepier ja, zacytuję Brzechwę: "ale żona, jak to żona, żony nigdy nie przekona !" .
Autor:
apiat' Nemo
Dodano:
10-08-2012
myprecious
@apiat
Błędem, dużo bardziej istotnym, jest trwanie przy swojej pozycji, mimo racjonalnych argumentów przeciwnika.
Autor:
myprecious
Dodano:
10-08-2012
Grimar - @Tobisz
3 na 3
Po pierwsze, zainteresowanie tym czym się zachwycam nie równa się z konieczności zainteresowaniu skąd to się wzięło. Mogę się zachwycać pięknym obrazem, ale guzik mnie obchodzi jakie farby zostały tam użyte i czy malarz był homoseksualistą. Po drugie, mimo iż każdy inaczej sobie zjawisko zracjonalizuje (jeden zbieżnie, drugi rozbieżnie z prawdą) zachwyt pozostanie zachwytem. Ryzykowne jest twierdzenie, że zachwyt nad prawdą jest mocniejszym zachwytem niż zachwyt nad nieuświadomionym fałszem. Zachwyt jest subiektywnym poczuciem i nie posiadamy "zachwytomierza", który udowodniłby, że ateista jest bardziej zachwycony zachodem słońca niż teista. Poza tym ludzie są ludźmi, świat nie dzieli się binarnie na oazowych wierzących, którzy nawet przy defekacji dziękują litanią Bogu za zdrową kupę, oraz na ateistów, którzy wydalając myślą o "sprycie" ewolucji i braku bozi.
Autor:
Grimar
Dodano:
10-08-2012
Koraszewski - @Grimar
1 na 1
Oczywiście, że zachwycamy się z automatu i nie ma tu podziału na wierzących i niewierzących. Oczywiście nie jest tak, że każdy katolik spuszczając wodę mówi: "Dzięki ci Boże za ten piękny stolec", a ateista nie duma na sedesie o cudzie natury jakim jest przemiana materii w ciało, energię i gówno. Oczywiście nie ma Pan racji nie umiejąc odróżnić ogólnej zasady zachwytu połączonego z ciekawością i zachwytu połączonego z pochwałą ignorancji. Oczywiście nie rozumie Pan, że nie twierdzimy iż ten pierwszy jest wyłącznością ludzi religijnych (niektórzy ateiści też tak mają), a ten drugi jest wyłączną własnością wierzących, bo religijność jest stopniowalna i zróżnicowana. Innymi słowy ma Pan poniekąd rację.
"Pieśń nad Pieśniami" jest pięknym wyrazem tendencji (jest takie słowo) do przetwarzania zachwytu w podziękowanie za naszą ignorancję, cała nauka (której istotną częścią są również wierzący naukowcy) jest "cudownym" przykładem przetwarzania zachwytu na ciekawość i szukanie odpowiedzi jak to działa.
Autor:
Koraszewski
Dodano:
10-08-2012
Grimar - @Koraszewski
1 na 1
To już nie wiem, czy uważa Pan, ze mam racje, czy jej nie mam. Mi chodziło tylko o to, że ludzie religijni równie mocno się zachwycają co niereligijni i nie ma tu nic do rzeczy czy jest zachwyt nad fałszem czy prawdą, co - uważam - wykazałem. Mój post odnosił się do komentarza autora: "Nie znam osoby wierzącej, która by się rzeczywiście i po prostu zachwycała". A więc potwierdzam: istnieją takie osoby (chyba, ze sprytnie udają) i ja je znam.
Autor:
Grimar
Dodano:
10-08-2012
Koraszewski - @Grimar
1 na 1
Oczywiście, że ma Pan rację, że zdolność do zachwytu jest uniwersalna i Jacek Tabisz temu nie przeczy. Cytowane zdanie jest wyjęte z kontekstu i tak podane świadczy o przesadzie, bo każdy z nas dzielił z wierzącymi momenty zachwytu (kiedy Tabisz używa określenia "rzeczywiście i po prostu" przesadnie podkreśla częste łączenie zachwytu z uniesieniem religijnym) . Nie powinniśmy mylić pewnej tendencji, z generalizującą dychotomią. Bo nie chodzi o to, że my się zachwycamy, a oni nie (np. twierdzenia wielu osób religijnych o monopolu wierzących na tzw. "duchowość"), ale o owe "po prostu", czyli o to samo, co mamy w moralności. Przypisywanie jej Bogu jest dość absurdalne. Nasza moralność wyewoluowała i jest rozwijana przez kulturę. To co nas zachwyca nie wymaga wdzięczności dla Stwórcy, czyli możemy się zachwycać "po prostu". Samo sformułowanie Jacka Tabisza, ograniczone do tego jednego zdania, też bym uważał zbyt skrótowe i mogące powodować nieporozumienia.
Autor:
Koraszewski
Dodano:
10-08-2012
Grimar - @Koraszewski
Oczywiście, że możemy się zachwycać po prostu, nikt temu nie przeczy. Jednak Pan Jacek przesadził, więc po prostu wytknąłem tą przesadę.
Autor:
Grimar
Dodano:
10-08-2012
Koraszewski - @Grimar
No cóż, inaczej odbieram tekst Jacka Tabisza. A jeśli idzie o moralność to wyczuwam tu ślady religijnego wychowania. Handel jest znacznie bardziej moralny niż rabunek, mimo iż strony mogą mieć w tym interes i wcale nie kierować się "czystą" życzliwością. "Czysty" egoizm jest modyfikowany przez seks, rodzicielstwo, pokrewieństwo, przyjaźń, porządek w stadzie, nakazy kulturowe. Jeśli ktoś mnie nie zabija tylko dlatego, że obawia się co o tym powiedzą sąsiedzi, to nadal zachowuje się względnie przyzwoicie, gdyż nie wyrządza mi krzywdy. Ale to inna dyskusja i nie w tym miejscu.
Autor:
Koraszewski
Dodano:
10-08-2012
Grimar - @Koraszewski
1 na 1
Tamten post wykasowałem, bo wydał mi się nie na temat, ale muszę się obronić przed jednym: to nie ślady religijnego wychowania tylko Imannuel Kant. Nie trzeba - a nawet nie powinno się - brać całego jego filozoficznego inwentarza, ale znajdujemy w jego teorii moralności wiele ludzkich intuicji. Nie chodzi o to, że handel jest zły czy niegodziwy, ale o to, że jest amoralny (nie mylić z niemoralny), a więc może przynieść ludziom korzyść, choć nie koniecznie musi być przez to automatycznie moralny. Cały problem polega na sporze etyki woli z etyką konsekwencji. U Kanta moralna bądź niemoralna mogła być tylko wola, a nie konsekwencja. Człowiek, który nieumyślnie potknął się o wystający korzeń i bezwładnie spadł na innego człowieka łamiąc mu rękę nie zachował się niemoralnie, bo tego nie chciał. Co najwyżej spowodował szkody. Również człowiek, który nie zabił innego, ze względu na swój interes (opinie innych) nie dokonał moralnie chwalebnego czynu, co najwyżej uniknął niemoralnego. Sporu między tymi etykami nie rozwiązano przed nami, więc i tego wieczora nam to się nie uda. Pozdrawiam i dobranoc.
Autor:
Grimar
Dodano:
10-08-2012
Jacek Tabisz - @Grimar
Gdy ktoś zachwycił się narurą i z uwagi na to uwierzył w boga, zdradził ten swój zachwyt. A często niestety takie rzeczy mają miejsce! Dlaczego zdradził? Otóż widząć materialną rzeczywistość zaczął szukać transcendencji... Wyjścia z miejsca do którego w pełni należy (i które go rzekomo zachwyca), z uwagi na lęk przed śmiercią najczęściej.
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
12-08-2012
Grimar - @Jacek Tabisz
1 na 1
gdy ktoś zachwycił się naturą i zaczął doszukiwać się naukowych przyczyn, zdradził swój zachwyt. A niestety często takie rzeczy mają miejsce! Dlaczego zdradził? Otóż przeżywając zachwyt zaczął przedmiot zachwytu rozdrabniać na części pierwsze, relacje ilościowe etc, przez co pierwotne poczucie piękno zostało osłabione i wyjałowione z niesamowitości, bo przysłonięte liczbami, zimnym rozumem, prawami, naukowym probabilizmem. A stało się to z uwagi na chęć poznania.
Dlaczego Pana przykład miałby by lepszy niż mój kontrprzykład? Tylko na podstawie jakiegoś przyjętego arbitralnego kryterium, które leży poza samym doznaniem estetycznym, więc mnie w tym wątku nie interesuje.
Autor:
Grimar
Dodano:
12-08-2012
Jacek Tabisz - @Grimar
To proste - teizm związany z zaświatami jest ucieczką od rzeczywistości, nauka czymś takim nie jest - im więcej wiemy, tym więcej widzimy. To "rozbieranie", utrata "spontanu" to moim zdaniem mit. Bez tego rozbierania nie wiedzielibyśmy o milionach rzeczy, które warto w rzeczywistości zauważyć. A co widać a propos rzeczywistości w eskapistycznych religijnych mitach???
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
13-08-2012
Grimar - @Jacek Tabisz
Nie zrozumiał Pan ironii. Chodziło, że mój pomysł jest równie arbitralny jak Pana, a nie że się pod nim podpisuję. Poza tym mitem jest przekonanie, że wierzących nie interesuje jak to działa na zasadzie praw naturalnych. Sorry, ale naukowcy, fizycy czy biolodzy to nie sami ateiści.
Autor:
Grimar
Dodano:
13-08-2012
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365