Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Ichiume Trudno powiedzieć, które argumenty są właściwe. Otóż nie jestem prostytutką i nie znam osobiście ani kobiety ani mężczyzny uprawiających prostytucję, drugiej strony też nie znam, bo jakoś żaden pan (piszę pan bo z tego co zdążyłam zauważyć klientami są panowie i to głównie niepełnosprawni lub brzydcy :) nie pochwalił się, że z takowych usług korzystał. Więc można jedynie wyobrażać sobie jak proceder wygląda lub sięgać po statystyki, którymi można manipulować.
Reklama
PKor - Ekonomia? 1 na 1 @Wenancjusz - Przepraszam, nie miałem zamiaru nikogo atakować, ani zniechęcać do dyskusji. Polemizuję tylko z argumentami. Staram się być obiektywny. Sądzę, że tam gdzie prostytucja jest legalna sytuacja jest bardziej normalna. Tak jak w przypadku, gdy alkohol jest w sklepach, a narkotyki w aptekach. Ludzie mają normalny wybór. Państwo to kontroluje, przestępcy nie mają z tego fortun. Również status prostytutek jest wtedy zupełnie inny. To, że u nas traktuje się je jako przestępczy margines, to kwestia głównie kultury i religii. Sytuacja w Polsce jest nienormalna i jest skutkiem hipokryzji - udawania, że świat jest inny, niż jest.
Autor:
PKor Dodano:
16-08-2012 Wenancjusz - do @PKor 1 na 1 Dobry człowieku! Dopiąłeś się do mnie, zniechęcając do dysputy. Pytanie prowokujące było: Czy legalizować prostytucję (żeńską czy męską), czy nie. Wypowiedziałem się, mając na myśli, dlaczego to zjawisko, jak istnieje ludzkość, wstydliwie ukrywane dzięki religii, istnieje nadal w większym lub mniejszym wymiarze. Jest zawsze i będzie nadal. Jak napisałem jest to zjawisko mające złożone podstawy. Nawet w bogatych społeczeństwach istnieje. A Ty walisz z grubej rury mieszając tyle zagadnień na raz (zwłaszcza ludzi ułomnych), że głowa boli. A poza tym sex dla kochającej kobiety nie jest poniżający. Tak samo go chce jak kochany przez nią mężczyzna. I nie dajmy się zwariować. Poniżające jest to, że kobieta bawiąc się w prostytucję oddaje się nieraz bardzo obleśnemu facetowi bo jej obiecał dobry profit. Dlaczego to robi? Jest zboczona, czy zbrzydzona? Chce mieć działkę pieniężną pozwalającą na przeżycie. To jest brutalnie proste. Nie ma szans na uczciwe zarobkowanie. Dociera? To jest istota tej małej ekonomii i chęci przeżycia bez wielkich filozofii. A poza tym dajesz naprawdę nieprzytomne przykłady. Nie dawaj przykładów z Tajlandii. Jak jesteś takim znawcą, jedź na Kubę. Zobaczysz jak tam można korzystać z usług prostytutek- matek, gdzie jest ona zakazana. Ekonomia!
Boudicca 2 na 2 @cesarz 1 post: Jeśli mężczyzna jest wyjątkowo niewart szacunku nazywa się go skurwysynem, co zwala nieco winy na jego matkę... Ja jestem za legalizacją prostytucji i narkotyków. Opodatkować to świństwo (narkotyki) i znajdą się pieniążki w budżecie na leczenie tych, którzy nie znają umiaru. Co do prostytucji to uważam cały ten ambaras za wyraz stosunku jaki nasza kultura w XXI wieku ma do seksu. Wciąż napiętnowany jest on strachem, obżydzeniem i pogardą i to spojrzenie na seks rozprzestrzenia się również na te, które go uprawiają, za pieniądze lub bez. Chyba, że mają dobry pretekst np. miłość, małżeństwo itp. Seks wciąż jest w oczach 'społeczeństwa' poniżający dla kobiety i jeśli nie uświęci go jakiś rytuał (ślub) i nie jest okupiony jakąś karą (macieżyństwo lub ślub ;-)), to kobieta oddająca się mu jest skażona, brudna i niegodna szacunku. W Danii prostytucja jest legalna a stosunek do seksu dużo lźniejszy niż w Polsce. Zwłaszcza kobiety nie dają sobie wmówić wstydu, bo niektórzy Duńczycy tęsknią za starym układem i dają się nabrać na krygujące się dziewczyny ze wschodu. Potem jednak narzekają, bo te nawet po ślubie 'dają' rzadko, niechętnie i bez radości. 50lat minęło od rewolucji seksualnej a seks wciąż nie jest wolny :-(
PKor - @Wenancjusz 2 Czy wiesz jak wygląda kultura dotycząca seksu i seksualności w Tajlandii (67mln ludności)? Nie mam tu na myśli prostytucji i kurortów, tylko zwykłych mieszkańców. Ich zachowania np. względem przybyszów, są wysoce amoralne i patologiczne dla naszej europejskiej kultury chrześcijańskiej, a dla nich naturalne. O zwyczajach plemion amazońskich przecież nie ma co pisać. Tą miarą najbardziej moralne są społeczeństwa Arabii Saudyjskiej czy Afganistanu. Tam nie ma legalnych domów publicznych, ani nawet roznegliżowanych kobiet. Wszystko w trosce o kobiety właśnie. Karanie śmiercią cudzołóstwa, małżeństwa z kilkulatkami, morderstwa honorowe, to druga strona tej moralności. Gdzie tu wpływ bogactwa czy biedy? A fizjologia? Hormony działają u wszystkich ludzi. Na mózg (psychikę) ogromny wpływ mają zarówno produkty tarczycy jak i... gonad. Może masz pomysł jak pomóc młodym autystykom, ludziom częściowo sparaliżowanym lub takim, którzy z jakichś względów nie są w stanie stworzyć związku? Oni nie mają takich problemów? Są one nieważne? Nie każdy toast "Na zdrowie!" - to pijaństwo i alkoholizm. Chyba, że dla muzułmanina... Otwórz szerzej oczy :) Pozdrawiam
Autor:
PKor Dodano:
16-08-2012 PKor - @Wenancjusz 1 2 na 2 Uważasz, że jedynie bieda skłania kobiety do bycia prostytutkami, a to co robią jest upokarzające i niemoralne? Ich klienci również postępują niemoralnie i są najczęściej z marginesu? Bardzo to jednostronny osąd i silnie napiętnowany kulturowo. Nie zgadzam się z tym. Czy widziałeś witryny w dzielnicy czerwonych latarń w Amsterdamie? A kojarzysz jak wyglądają warunki pracy "babć klozetowych" na dworcach PKS w upalnym lecie? (One nawet nie zawsze używają gumowych rękawic.) Którą pracę nazwiemy podlejszą? Która z nich wynika z wyłącznie biedy i patologii? Która jest upadkiem? Czy można w ogóle tak je oceniać? Nie wierzę, że kobiety te nie miały alternatywy. Założę się też, że wielu mieszkańców Indii dało by wiele, żeby tylko móc w takich toaletach pracować i nie traktowałoby tego jako degradację. cdn.
Autor:
PKor Dodano:
16-08-2012 Anna Salman 1 na 1 "Prostytutka to zawód, kurwa charakter" - tylko to drugie ma wydźwięk pejoratywny, tak zresztą, jak kurwiarz / dziwkarz. Legalizacja prostytucji - OK, ale na jakich zasadach? Czy absolwentka szkoły / uczelni może odrzucić ofertę z agencji towarzyskiej, nie tracąc prawa do zasiłku? Państwo w roli sutenera? Tylko jako działalność gospodarcza? Pewnie z uwagi na system podatków / kontroli i tak prędzej, czy później taka osoba znalazłaby się w szarej strefie. Niewątpliwie to sytuacja gospodarcza generuje problem prostytucji, z tym że - prostytucji wszelkiego rodzaju. To nie tylko usługi seksualne, ale cały szereg działań nieetycznych, często jawnych oszustw, do jakich zmuszani są pracownicy, aby utrzymać zatrudnienie. To również "intelektualna prostytucja" publicystów wszelkiej maści, zakłamujących rzeczywistość na polityczne zamówienie. Paradoksalnie wiele z tych zajęć cieszy się społecznym prestiżem (bo są wykonywane głównie przez mężczyzn?), a na rynku pracy obowiązuje oficjalnie zasada "sprzedawania się ", a nie swoich umiejętności . Trzeba zacząć nazywać rzeczy po imieniu, a problem "kobiecej" prostytucji stanie się jakby mniej bolesny.
Wenancjusz - do @PKor 2 na 2 Kiedy bieda sprowadza do beznadziei, prostytucja jest jedną z metod zarabiania, a względy moralne, religia i tym bardziej kultura nie odgrywają tak silnej roli, jak mi to wytykasz, kiedy jest się głodnym do bólu. Czy to są łatwe pieniądze? Nie wiem. Prostytutki często przebywają w podejrzanych towarzystwach i sytuacjach, mogących zagrażać ich zdrowiu i nawet życiu. Nie mów mi o wysokich wartościach ludzkich, bo w biedzie ich nie ma. Odzywa się tylko instykt przetrwania bez względu na koszty. W Polsce nawet mężatki często dorabiają po cichu (jak mąż ma nocną zmianę, a nieraz za jego cichym przyzwoleniem) w agencjach towarzyskich (np. w Pile przy drodze do Dolaszewa "Akwarium"). Wtedy jedyną wartością są możliwości płatnicze (a to jest rynek kupno-sprzedaż) i nie prowadzi się dysput o fizjologii, psychologii, religii, czy kultury społecznej. To bieda sprowadzona na człowieka nie z jego winy, jest powodem rozkwitu zjawiska prostytucji. To bieda sprowadza patologie społeczne. A nędza powszechna i brak nadziei na lepsze jutro, jest przyczyną upadku każdych z najlepszych, najświatlejszych rad i przemyśleń, tych co mają na tyle dobrze, że nie rozumieją, bo nie widzą problemu społecznego (np. prostytucji nieletnich). I to by było na tyle.
Jan Rylew 2 na 2 Bardzo dobry tekst, tylko że nie wiadomo jak tu wyrokować. Serce mówi, że rację ma Agnieszka Grzybek od Zielonych, ale jak wprowadzić słuszne postulaty. Z drugiej strony amatorek szybkich, sporych pieniędzy nie zabraknie chyba nigdy nawet przy pełnym zatrudnieniu. Poza tym prostytucja spełnia ważną rolę w społeczeństwie w którym założenie rodziny lub związków nieformalnych jest z różnych względów coraz rzadziej praktykowane. Liczenie jednak, że prostytucja może stać się zawodem jak każdy inny (np. pielęgniarka), dawać zarobek wystarczający na życie z zakładką na przyszłość, przynosić zyski przedsiębiorcy, wpływy podatkowe państwu i opłacić ubezpieczenia społeczne wydaje się być iluzją. Ostrzegałbym przed próbami „uzwyczajniania” tego zjawiska jako normalnego. Dla mnie to będzie zawsze patologia, przynajmniej w tym zakresie w którym osoba sprzedająca swoje ciało musi to robić, bo inaczej nie potrafi się utrzymać. Lepsze jest państwo w którym takiego przymusu nie ma.
PKor - @Michal Wojcicki - niepełnosprawni; @Wenancjusz 2 na 2 Ostatnio dowiedziałem się, że niepełnosprawni w Niemczech (fizycznie i umysłowo - osoby autystyczne) mają tego typu usługi refinansowane przez państwo. Są one dość drogie, ponieważ świadczące je kobiety są specjalnie przeszkolone przez psychologów i terapeutów. Ciekaw jestem propozycji rozwiązania takich problemów w obecnej sytuacji prawnej w Polsce lub w Szwecji. Nie sądzę, żeby natura (fizjologia) działała tu inaczej i nie istnieją tu osoby niepełnosprawne mające takie problemy. A jak ocenić postępowanie tych kobiet i ich klientów? Co na to "szefowa Zielonych 2004", Pani Korolczuk i Pani Umińska-Keff? @Wenancjusz Powyższy przykład pokazuje, że to nie da się wszystkiego sprowadzić do ekonomii. Są jeszcze fizjologia, psychologia, kultura społeczna, religia - one też kierują ludźmi, czasem dużo silniej od pieniędzy.
Autor:
PKor Dodano:
15-08-2012 Wenancjusz - To tylko ekonomia i obrona przed.. 3 na 3 Prostytucja istniała tak jak istnieje ludzkość (słynny Korynt). Problem jest stary i nie rozwiązy walny. Poza tym jest skomplikowany. W starożytnych plemionach słowiańskich też isniała, gdzie zamężne białogłowy sprzedawały się wędrownym kupcom, za łańcuszek nic nie wartych świecidełek. I w starożytnym Rzymie było to nagminne. Czynniki nakłaniające do prostytucji są różne. Jednak zawsze na podkładzie ekonomii i determinacji by chronić siebie, rodzinę, przed biedą. Dziś w Polsce nie ma pracy. Młode dziewczyny akceptują prostytucję licząc na dochody pozwalające utrzymać dom (mam sąsiadkę, która jest dziewczyną na telefon. Ma na utrzymaniu dwójkę nastolatków.), lub nie odczuwać dolegliwej biedy społecznej. Źródło przyczyn zawsze ma podstawy ekonomiczne (weźmy kurtyzany we Francji). Niektóre dorobiły się prawdziwych majątków (np. obsługujące biskupów). To zwykle bieda upadla człowieka i obdziera go z pewnych, ogólnie przyjętych moralnych zasad. Poniża godność ludzką i niszczy hasłowe, ludzkie wartości. Problemu prostytucji jawnej lub ukrytej (szef-sekretarka) nie rozwiąże się na polu wymiany spostrzeżeń. Administracyjnym nakazem, też nie. Ustawą też nie. Prostytucja zejdzie do podziemia (jak na Kubie). Pozostaje legalizacja z konsekwencjami. I tak to widzę.
Rafał Poniecki - Legalne zawody... 3 na 3 Skoro zawód księdza, albo katechety jest legalny, to jaki problem z prostytutkami? Nawet księża korzystają z ich usług. Może dlatego ich jeszcze nie zalegalizowano, że są mniej natarczywe od tych pierwszych?
Cesarz 1 na 1 @PiotrBlood A, to sorry. Zupełnie źle zinterpretowałem ;)
Autor:
Cesarz Dodano:
15-08-2012 PiotrBlood 6 na 6 @ Cesarz Ja odniosłem się do argumentu, który ma uzasadniać konieczność karania klientów prostytutek: prostytucja zawsze bierze się z nędzy, więc kobieta będąca prostytutką jest w jakiś sposób zniewolona. Tymczasem, wcale tak nie jest: po prostu niektóre panny uważają, że lepiej zarabiać 10 tys miesięcznie, niż tysiąc pięćset.
Cesarz - @PiotrBlood 5 na 5 "Ta, a co z tymi pannami, które dają w ramach tzw. sponsoringu? Bieda jest zmusza, czy po prostu chcą mieć na fajne ciuszki, kosmetyki itd?" Niby masz rację, ale są przecież legalne zawody, w ramach których ludzie legalnie robią rzeczy dużo bardziej niegodziwe niż prostytucja, legalnie zarabiając na tym mnóstwo kasy na domy, auta itp. Wystarczy tu wspomnieć o różnych legalnych praktykach banków, albo chytrych speców od marketingu, albo o politykach, którzy mogą legalnie kłamać w obietnicach przedwyborczych i w świetle prawa nie można mieć o to do nich pretensji! Jeżeli ci ludzie mogą to wszystko robić legalnie, to dlaczego prostytutki nie mogą mieć prawa do legalnego praktykowania uczciwej prostytucji ?
Autor:
Cesarz Dodano:
15-08-2012 PiotrBlood -4 na 4 "Moim zdaniem wpajanie bezbronnym intelektualnie dzieciom poczucia winy za nieswoje postępki to dopiero s.....syństwo, a upokorzenie związanie z wtłoczonym uznaniem własnej nieodmiennej marności i konieczności wiecznego pokornego przepraszania za nią jest znacznie większe niż to wynikające ze świadomego seksu dojrzałych, dorosłych osób za pieniądze." A moim zdaniem, jeśli powiesz dziecku że nie ma żadnego Boga ani żadnego nieba, że będzie żyło jakieś parędziesiąt lat, a potem po prostu zgaśnie, zamieni się w ścierwo i będzie żarte przez robaki(tak jak jego dopiero co zmarła babcia), to trauma tego dzieciaka będzie o wiele bardziej dotkliwa. W każdym razie mnie w dzieciństwie nic nie przerażało bardziej, niż myśl że może nie być czegoś po śmierci.
PiotrBlood 6 na 6 Ta, a co z tymi pannami, które dają w ramach tzw. sponsoringu? Bieda jest zmusza, czy po prostu chcą mieć na fajne ciuszki, kosmetyki itd?
Michal Wojcicki - Kwestia języka, prawa i niepełnosprawnyc.. 8 na 8 ... zawody nie cieszące się zbytnim prestiżem społecznym jak śmieciarz, urzędnik czy tzw. "babcia klozetowa", ale przecież ich nie delegalizujemy. Oczywiście należy chronić kobiety zmuszane do prostytucji, tak jak w każdym przypadku ograniczania czyjejś wolności z zastosowaniem przemocy. [DYGRESJA: To znamienne, że nie chroni się kilkuletnich dzieci zmuszanych do publicznego przepraszania za "złe" uczynki, których zresztą nie popełniły, jak np. w przypadku tzw. grzechu pierworodnego. Moim zdaniem wpajanie bezbronnym intelektualnie dzieciom poczucia winy za nieswoje postępki to dopiero s.....syństwo, a upokorzenie związanie z wtłoczonym uznaniem własnej nieodmiennej marności i konieczności wiecznego pokornego przepraszania za nią jest znacznie większe niż to wynikające ze świadomego seksu dojrzałych, dorosłych osób za pieniądze.] Chciałbym poddać też pod dyskusję sytuację osób niepełnosprawnych, których fizyczne ograniczenie znacząco zmniejsza szanse znalezienia seksualnego współpartnera. Czy w takim przypadku korzystanie z usług agencji towarzyskich nie jest naturalnym sposobem spełniania swoich potrzeb seksualnych, które nawet Maslow kwalifikował do potrzeb podstawowych każdego człowieka? Czy to nie argument za legalizacją prostytucji?
Michal Wojcicki - Kwestia języka, prawa i niepełnosprawnych 9 na 9 Powiedz dziecku: "Człowiek X sprzedał się człowiekowi Y". Co zrozumie? Że X oddał się w niewolę Y przyjmując w zamian pieniądze. I to bynajmniej nie ze względu ograniczonej świadomości seksualnej, lecz dlatego, że to jedyna logiczna interpretacja. Nie nazywajmy prostytucji "sprzedawaniem siebie", lub - co bardziej obrazowe - "sprzedawaniem swojego ciała". Prostytucja to po prostu sprzedawanie usług seksualnych. Owszem: wykonywanych własnym ciałem, ale czy o hydrauliku powiemy, że "sprzedaje swoje ręce" naprawiając cieknącą rurę? Albo - analogicznie do tej brzydko zakłamanej hiperboli - "sprzedaje siebie"? Pozostawmy więc proszę to odrobinę oksymoronicznie brzmiące stwierdzenie "sprzedać się/kogoś" jako zarezerwowane dla niewolnictwa. Prostytutki sprzedają swoje usługi. Rozgraniczmy też ogólnie panujące prawo od osobistej moralności. Ja uważam prostytucję za niegodną i niesmaczną, sam nie mam zamiaru korzystać z takich usług, jak również nie oferowałbym ich gdybym był kobietą (tak sądzę). Jeśli jednak jakaś kobieta uważa ww. zajęcie za neutralne etycznie (a nawet dobre/słuszne), bądź też czerpie z seksu z przypadkowymi mężczyznami przyjemność, albo widzi w nim łatwy sposób zarobienia pieniędzy, to dlaczego mielibyśmy tworzyć prawo tego jej zakazujące. Są też inne...
Szary Myszak - Skok w (sina) dal do konkluzji.. 3 na 5 Czy z istotnej roznicy znaczeniowej pomiedzy slowami 'latawiec' i 'latawica' wyciagasz rownie powazne, daleko idace wnioski?
Cesarz 7 na 7 "Nie ma dziś bardziej poniżającego słowa niż „kurwa", które pada w stosunku nie tylko do prostytutek, ale też do innych kobiet, które nie mają z prostytucją nic wspólnego. Zastanawiające jest to, iż nie ma takiego odnośnika w męskim znaczeniu" No właśnie. To jest to, nad czym ubolewam od lat. Jest słowo "kurwa", odbierające kobiecie godność i człowieczeństwo. Ale jeśli chcielibyśmy obrazić mężczyznę, który robi to samo, co tzw. "kurwa", tyle że z kobietami - to nie mamy na to sposobu. "Kurwiarz? Przecież to esencja napompowanego męskiego ego, to wręcz komplement, nie obraza." Dokładnie, niestety. Warto jeszcze dodać, że jeżeli określenie "kurwiarz" kogoś obraża, to nie potencjalnego adresata takiego epitetu, lecz kobiety, z którymi tenże współżył. Niestety, powszechne społeczne spojrzenie na tematy seksualne mocno dyskryminuje kobiety, nawet w tej zwykłej warstwie językowej...
Autor:
Cesarz Dodano:
14-08-2012 Arkilius - Re: Cabal Polityków mamy wielu, także jeśli nawet i 10 z nich zajeło by się w tej chwili problemem prostytucji i narkotyków, to polska na tym by nie ucierpiała. Ale oni zawsze są zajęci nic nierobieniem więc raczej z tego i tak nic nie będzie.
PI0tr - mrzonki 2 na 2 @Cabal. Dorzuciłbym do tego bardziej przyjazne państwo, więcej miejsc pracy i milion mieszkań... Dobra, trochę się rozpędziłem. Ogólnie: dać prawdziwy wybór czy sprzedawać czy pracować inaczej.
Autor:
PI0tr Dodano:
14-08-2012 Cabal 5 na 7 "Społeczny ostracyzm z jakim spotykają się prostytutki jest powszechny. Większość z nich nie pracuje w tym „zawodzie" z pobudek ideowych bądź z własnego widzimisię. To życie zmusza je do podjęcia takiej decyzji" . Ja bym tak nie szafował tą "większością". Sporo jest kobiet, zwłaszcza bardzo młodych, które sprzedają się dla ciuchów czy kosmetyków. Proszę zauważyć, że prostytucja istnieje i ma się dobrze niezależnie od sytuacji gospodarczej danego kraju i to od początku cywilizacji, a pewnie i wcześniej. Co do problemu legalizacji prostytucji, to ja bym sprawę ujął odwrotnie: najpierw niech władze zabiorą się za przestępczość zorganizowaną, zwiększą skuteczność i tempo prac sądów. Niech państwo wreszcie zacznie ścigać i karać przestępców. DOPIERO WTEDY będzie można zastanawiać się na prostytucją czy narkotykami. W innym przypadku to tylko czcze gadanie.
Autor:
Cabal Dodano:
14-08-2012 AHRW 2 na 4 Ludzie którzy mają power i mogliby zalegalizować prostytucje są na usługach chłopaków w purpurach i dopóki tak będzie nic się nie zmieni, skoro płód jest nazywany "życie poczęte"
Autor:
AHRW Dodano:
14-08-2012 Iznogud - zyski mafii 13 na 15 Wydaję mi się że z prostytucją jest tak samo jak z handlem narkotykami, przez zepchnięcie poza prawo, umożliwia się czerpanie gigantycznych zysków przez organizacje kryminalne. Zalegalizowanie z kolei spowodowało (oprócz pozbawienia kryminalistów dochodu) wzrost dochodu przez państwo, możliwość kontroli zjawisk, przyznanie opieki społecznej i medycznej dla "pracownic seksualnych". Szwedzi wprowadzając niektóre przepisy zdrowo przesadzili IMHO
PKor - Obłuda 13 na 15 Jak można dyskutować z argumentami, gdzie prostytucję porównuje się do sprzedaży organów? Albo sprowadzenie tego wyłącznie do marginesu i świata przestępczego? Rzeczywistość jest przecież inna. Taka kwalifikacja prostytucji jest wyłącznie kwestią indywidualnego światopoglądu i kultury ludzi, którzy ją głoszą. W Polsce oficjalnie nie ma tego zjawiska i jest tylko nielegalny margines. Kojarzy mi się to jednoznacznie z prohibicją w USA. Picie alkoholu to nie pijaństwo. Lokale gdzie się go sprzedaje i pije, to nie wyłącznie meliny. Jego producenci, sprzedawcy i konsumenci, to nie zwyrodnialcy. Wieloletnia prohibicja pokazała całą obłudę społeczeństwa i władzy. Kiedy zalegalizowano to, to okazało się, że państwo może zapanować nad produkcją (jakość), dystrybucją (ilość i miejsce sprzedaży) i ceną alkoholu. Oprócz kontroli, państwo zyskało też na podatkach. Miało to też przecież ogromne przełożenie na zmniejszenie przestępczości i nielegalnych zysków. Czy ktoś wyrzuca państwu, że żeruje na nałogu obywateli? Podobnie powinno być z prostytucją i narkotykami. Tak naprawdę to tylko nasza klasyfikacja zachowań i środków chemicznych stawia je bezwzględnie po złej stronie. Ale do tego trzeba zmiany mentalności i czasu...
Autor:
PKor Dodano:
14-08-2012 Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama