Publikujemy ten tekst nie całkiem podzielając opinie Autora. Fundamentalizm ateistyczny jest równie groźny jak fundamentalizm religijny. Tak, religie są różne i w różnym stopniu wspierają zachowania amoralne. Można i warto być krytykiem wszystkich religii, gdyż wszystkie są irracjonalne, ale warto pamiętać o tym, że to wierzący stworzyli ideę państwa świeckiego przez domagania się gwarancji ze strony państwa dla pokoju religijnego. Głupstwem jest twierdzenie, że wszystkie religie są takie same. Nie są, a w ramach poszczególnych religii warto dostrzegać różnice między różnymi nurtami. Ideologiczny daltonizm prowadzi do takich głupstw jak twierdzenia o dążeniu ekstremistów żydowskich do zburzenia Al-Aksy. Autor nie podaje oczywiście źródła, więc nie wiemy, na których to rewelacjach się opiera, gdyż źródła palestyńskie co i rusz piszą o historii niekończących się prób zburzenia Al-Aksy ( www.english.moq(*)ydetails.php?eid=20206&cid=274 ) W większości tych rewelacji nie ma ani źdźbła prawdy. Mógł Autor mieć na myśli sprawę Ehuda Etzioniego, aresztowanego w 1984 roku za planowanie wysadzenie Al-Aksy, zwolennika ustanowienia w Izraelu monarchii i autora kilku innych ciekawych pomysłów. Ciekawie takie generalizacje wpływają na umiejętność zrównywania takich incydentów z faktycznym zburzeniem wszystkich synagog w Jerozolimie Wschodniej po jej zdobyciu przez Arabów w 1948 roku, czy obecnym niszczeniem kościołów chrześcijańskich czy to w Egipcie, czy w Nigerii, czy prześladowaniem chrześcijan w Syrii lub Iraku. Mimo wszystko należy unikać niekontrolowanych skojarzeń bez zachowania proporcji. Fanatyków różnej maści jest sporo, zidiociali katolicy czy ewangelicy , czy żydowscy ortodoksi są faktem, proporcje są jednak różne i mimo wszystko warto je dostrzegać, a jeśli intencją jest zamazywanie proporcji, to nie są to dobre intencje.
 

Nie komentuję z zasady na Racjonaliście tekstów mających nawiązania do islamu, bo lubię dyskusje, a nie kłótnie. Podziękuję więc tylko Autorowi, że moje wątpliwości i uwagi do tego samego artykułu ubrał w znacznie gładsze słowa i ozdobił faktami. Uważam także wszystkie religie za szkodliwe z zasady, i fakt, że to właśnie barbarzyński islam, mający za plecami pieniądze z ropy, jest obecnie największym wrogiem rozumu na planecie, nie oznacza zmniejszenia szkodliwości reszty szamańskiej międzynarodówki. Świadczą o tym choćby sojusze szamanów wszelkiej maści na forum międzynarodowym, gdy tylko rzecz idzie np. o prawa kobiet.

Radku - dość przychylnie przyjmując słowa Durego odniosłem się tylko do tych słów, nie wnikając w biografię i inne teksty autora. Wydaje mi się, że autor poprzedniego eseju powiedział zwłaszcza jedną cenną rzecz - prawda nie zawsze leży po środku. Ona leży gdzieś między brzegami sprzecznych interesów. Dlatego zrównywanie, o którym pisze Koraszewski, jest niebezpieczne. Z punktu widzenia ateisty choćby jedna rzecz jest nader istotna - można w Izraelu jawnie, wszem i wobec oznajmiać swój ateizm i atakować judaizm. W państwach muzułmańskich jest to niemożliwe. Inna rzecz - w samym środku Izraela stoi istotny meczet, którego Żydzi nie zburzyli, a wręcz przeciwnie - godzą się na to, że zabrania im się do niego wchodzić. Znajdź Radku taką synagogę w państwie muzułmańskim!

1/ Informację o planowaniu zamachu na al-Aksę zaczerpnąłem z książki Uri Hupperta "Izrael w cieniu fundamentalizmów".
2/ Jacku - przykład to Twego pytania: słynna synagoga na Dżerbie (oczywiście, atakowana zamachami bombowymi w przeszłości ale to sprawka al-Kaidy, nie miejscowej ludności) - Tunezja; o Turcji czy Erytrei nie wspominam .......Judaizm jest istotną częścią północy Afryki (np. Maroko) a Żydzi byli od zawsze istotną, choć dziś już nieliczną, mniejszością.
3/ Zgadzam się, iż opresja islamistów w wielu krajach arabskich (choć nie tylko arabskich - np. Indonezji czy w Indiach, o Pakistanie, Sudanie, płn. Nigerii) jest absolutnie nie do przyjęcia tylko obawiam się, że takie stawianie - czyli wartościowanie wyznań - jest "stępieniem" problemu; wówczas b.łatwo dyskurs o istotnej szkodliwości wierzeń religijnych i irracjonalizacji przez nie ludzkiego myślenia, w przypadku kładzenia nacisku na szkodliwość - oczywiście niewątpliwą (ale nie najistotniejszą w tym dyskursie)- jednej wiary, tu islamu (a raczej jej upolitycznionego odłamu), staje się de facto dyskursem politycznym, nie światopoglądowym i zbacza z płaszczyzny naukowej, uniwersalnej, humanistyczno-racjonalnej.
Radosław S. Czarnecki

Etyka i moralność protestancka znamiennie zdeprecjonowała kreatywność narodów Europy północnej,USA i Australii.To opium ludu widać działa niesłychanie demotywująco(jak słusznie sugeruje Autor) oceniając kryteriami aktywności intelektualneji i osiągnięć materialnych wyżej wymienionych państw.Innymi słowy to eminentna perwersja społeczna godna derilicznego tańca chochoła.
Arbitralnie skonstruowana teza,że areligijność,laicyzm i świeckość to niezbędne i jedyne składniki cudownego panaceum dla świata to mistyfikacja prawdy o ludzkości. Jak dowiodła i dowodzi praktyka,myślenie metafizyczne może być zarówno utylitarne i pragmatyczne ale i inspirujące w sferze pozytywnych relacji międzyludzkich. Doświadczenia ludzkości z postulatami asprującymi do miana jedynie poprawnych w tym ateistycznymi dowiodły,,że światopoglądowa powściągliwość i umiar są lepsze od ekstremizmu,każdego ekstremizmu.

Nie sadze, zeby ktos kwestionowal tutaj fakt, ze religia motywuje; znakomity opis tej motywacji mozna znalezc w pieknej balladzie:
www.youtube.com(*)?v=xUZGGFOV6FM&feature=related

Oczywiscie, kazda religia prowadzi do zachowan irracjonalnych, czesto okrutnych i moralnie odrazajacych, ale... sa roznice. Osobiscie nie spotkalem sie z morderstwami na tle religijnym w wykonaniu buddystow, zachowania skrajne - tak; samopodpalenie z pewnoscia nie jest aktem umiarkowanym, ale nie czyni krzywdy innym. Oczywiscie nie jestem w stanie przeprowadzic dowodu nieistnienia fanatycznych mordercow buddyjskich, byc moze gdzies oni sa, ale nie ma ich wielu, nie sa tez nurtem dominujacym. Czyli - religie sa rozne, to jest spektrum: od raczej dobrodusznego buddyzmu, poprzez rozne sekty chrzescianskie, mniej lub bardziej wredne, do generalnie wrednego islamu (rozne inne sekty bez trudu mozna gdzies w to spektrum wpasowac obserwujac ich zachowanie).
Islam jest jednym z najpowazniejszych problemow dzisiejszego swiata: gdziekolwiek w gre wchodzi islam - natychmiast pojawia sie fanatyzm, zamordyzm, okrucienstwo... Proba niedostrzegania tego faktu w imie 'czystosci' wywodu jest malo logiczna; z faktu ze wszystkie choroby sa szkodliwe nie wynika, ze nie ma roznicy pomiedzy AIDS i katarem. Podobnie jest z religia: wszystkie sa szkodliwe, ale niektore bardziej niz inne.   

Argumentacja nie do obalenia,religijna motywacja to zło,samo zło,czyste zło i tylko zło.
Tak jak prawda może być tylko prawdą,samą prawdą i „ Prawdą” pisaną cyrlicą.Ta trzecia to właśnie Twoja „prawda”
P.S.Dziękuję za link,ballada jest piękna.

Ciekawe jak bardzo różniliby się w swoich działaniach miejscowi "moherowi talibowie", gdyby mieli podobne możliwości narzucania religijnych "wartości" jak islamiści w swoich krajach. Wesoło by nie było. Każda religia wypacza postrzeganie rzeczywistości, choć  oczywiście w różnym stopniu, są też ludzie, którzy każdą religię potrafią tak zinterpretować, aby zaspokoić swoje najohydniejsze żądze. Ale cechą wspólną dla wszystkich religii jest fakt, że każdy dziwak, wariat, idiota czy psychopata może z nich czerpać do woli inspiracji i usprawiedliwień dla swoich poczynań. Największe znaczenie ma więc ustrój polityczno społeczny i zagęszczenie wyznawców danej religii.

 A ja tylko mam nadzieje że w sporach na których się waży "światopoglądowa powściągliwość i umiar.." co  jest według mnie rzeczywiście "lepsze od ekstremizmu,każdego ekstremizmu."z jednej strony a "wierność doktrynie"  ze strony drugiej (bo tak coś mnie się widzi ten spór),starać się będę wybierać to pierwsze .

"jak bardzo różniliby się w swoich działaniach miejscowi "moherowi
talibowie", gdyby mieli podobne możliwości narzucania religijnych
"wartości" jak islamiści w swoich krajach."
Niestety - juz maja: art. 196 KK przewiduje kare wiezienia za bluznierstwo, w szkolach grasuja klechy i ucza zabobonow, roznica pomiedzy Polska a Arabia Saudyjska polega glownie na tym, ze w Arabii Saudyjskiej ludzie sie zaczynaja buntowac, a w Polsce - nie.

art. 196 KK przewiduje kare wiezienia za bluznierstwo
-To jedno nielicznych narzędzi prawnych w rękach rodzimych religijnych fanatyków. Zapewne  chcieli by obficiej korzystać z tego haniebnego zapisu, ale na razie kary śmierci ten art. nie ma jak w krajach islamskich. To, że byliby chętni do jej stosowania widać na wszelkich wiecach i marszach "radiomaryjowców" lub w komentarzach ONET-owych obrońców wiary i polskości, gdzie wirtualnie zamordowano już większość rządu, PO, dziennikarzy TVN-u, a nawet prezydenta. Doniesienia o wyczynach sekt chrześcijańskich z Afryki tylko potwierdzają, że każdy religijny obłęd niesie podobne zagrożenia, a że nie wszędzie jest tak samo, decyduje poziom cywilizacyjny ludności. Mamy art. 53 konstytucji RP zapewniający wolność sumienia i wyznania oraz art. 54 dot. wolności wyrażania swoich poglądów i byłoby dobrze gdyby ich przestrzeganie było szczególną troską organów państwowych.

"Skoro ci je Pan, Bóg twój, odda w ręce - wszystkich mężczyzn wytniesz
ostrzem miecza. Tylko kobiety, dzieci, trzody i wszystko, co jest w
mieście, cały łup zabierzesz i będziesz korzystał z łupu twoich wrogów,
których ci dał Pan, Bóg twój. Tak postąpisz ze wszystkimi miastami
daleko od ciebie położonymi, nie będącymi własnością pobliskich narodów.
Tylko w miastach należących do narodów, które ci daje Pan, twój Bóg,
jako dziedzictwo, niczego nie zostawisz przy życiu". (Pwt 20: 10-16)
Д остаточно этой правд ы ?

</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span>

"na razie kary śmierci ten art. nie ma jak w krajach islamskich."
Istotna obserwacja: na razie... Tendencja jest niestety w kierunku ciemnogrodu, a nie cywilizacji, w ciagu ostatnich dwudziestu lat Polska zmienila sie z kraju biednego, ale cywilizowanego w teokracje, czyli - poczekamy, zobaczymy. Jak dotad nie udalo mi sie wykryc zadnych skutecznych dzialan, ktore by mialy ten trend odwracac; Saudyjczycy zaczynaja sie buntowac, czyli trend jest tam pozytywny, a Polacy chodza na procesje; jesli tak dalej pojdzie, za dwadziescia lat Arabia Saudyjska moze sie okazac oaza wolnosci wszelakiej, przynajmniej w porownaniu z Polska...

I mogę tylko mieć nadzieję, że w obliczu wyboru między „światopoglądową powściągliwością i umiarkowaniem…” (co moim zdaniem jest naprawdę „lepsze niż ekstremizm, jakikolwiek ekstremizm”) a „wiernością doktrynie” drift-boss.co/