Trochę poszerzyłem swoje wiadomości, dzięki.

"w skład RNA zamiast adeniny wchodzi uracyl"
 
W skład RNA zamiast TYMINY wchodzi uracyl...

na wstępie chciałem wyjaśnić, że cieszę się, że pojawia się temat epigenetyki,i cieszę się, że porusza go tak młoda osoba (jak wynika z podpisu). muszę niestety zauważyć, że w artykule roi się od błędów merytorycznych, jak np. złe użycie terminu "kod genetyczny". Jak pisze autor na wstępie "Każda komórka w naszym ciele ma ten sam kod genetyczny" - tak, zgadza się, jak i prawie każdy żywy organizm na naszej planecie. Pamiętajmy, że mamy taki sam kod genetyczny jak gołębie czy psy i należy rozróżniać pojęcie kodu genetycznego od sekwencji zasad azotowych, czy też nukleotydów.
Druga uwaga dot. końca artykułu: "Kontrowersyjny dlatego, że generalnie rzecz biorąc można je uzyskać jedynie z zarodka" - komórki macierzyste można pozyskać z bardzo wielu źródeł, nawet z komórek somatycznych naszej skóry i za pomocą od dawna dostępnych na rynku kitów "odwrócić ich zegar molekularny", można także pozyskać je z krwi obwodowej, krwi pępowinowej itd...
Niestety to nie jedyne błędy. W artykule pomieszane są pojęcia i nieprawidłowo przedstawione mechanizmy.Informacje można łatwo zweryfikować chociażby w wikipedii.
Proszę zastanowić się nad zdjęciem artykułu ze względu bardzo poważnych niedociągnięć merytorycznych.

Zamiast "grupy fosfatowe" powinno być "grupy fosforanowe" - nieudane tłumaczenie angielskich "phosphates". Jeśli autor stosuje w artykule formę "białko" to powinien się jej konsekwentnie trzymać do końca, stąd "inne proteiny" zamiast "inne białka" nieco razi.

Zwięzłe, obrazowe wyjaśnienie. Autor nie traktuje czytelnika-laika jak idiotę, tylko zakłada znajomość/kojarzenie podstawowych pojęć z liceum i zrozumiale rysuje zależności przestrzenne wpływające na ekspresję genów. Czuję się wprowadzony w temat na tyle, żeby teraz, czytając teksty w których pada słowo "epigenetic",czuć się bardziej na siłach żeby samemu doguglać to, czego nie rozumiem.

Istotnie przegapiona literówka, Dziękuje za czujność. Już poprawione.

Na zdjęciu kolorem czerwonym jest oznaczona nie kreatyna, a keratyna - pewnie literówka, ale mocno zmieniająca sens.

Druga uwaga, w sumie nie do autora, a bardziej do redakcji portalu, bo problem występuje dosyć często - brak podanych źródeł dla wykorzystywanych w artykułach zdjęć i grafik. Nawet w przypadku wolnej licencji Creative Commons należy podawać źródło.

Szkoda że tak krótko o badaniu z Overkalix - o tym chętnie przeczytałbym więcej.