I tutaj przypomina się motto "Utraconej czci Katarzyny Blum":

Osoby i akcja niniejszego opowiadania są całkowicie zmyślone. Jeśliby
natomiast przedstawione w nim pewne praktyki dziennikarskie
przypominały praktyki gazety Bild, nie jest to ani zamierzone, ani przypadkowe, lecz nieuniknione.

...ani zamierzone, ani przypadkowe, lecz nieuniknione...

"  niespójność w sferze myślenia, emocji, czynności
poznawczych i aktywności (m.in. zaburzenia toku myślenia, przeskakiwanie
z tematu na temat); autyzm (życie światem własnych przeżyć);
niedostosowanie i zaburzenia kontaktu z ludźmi; objawy twórcze (omamy,
urojenia); zaburzenia funkcjonowania społecznego, np. nieradzenie sobie w
pracy; dziwaczność zachowania, np. przestaje o siebie dbać, jest
nienaturalnie podniecony, niestosownie ubrany, przybiera dziwne pozycje.."
Jeśli szanowny czytelnik dostrzega w tym opis Jego Ekcelencji Kardynała Dziwisza, lub któregoś z jego pobratymców, to nic specjalnego. To wręcz "oczywista oczywistość", że zacytuję jednego ze współczesnych klasyków.
Tyle że opis wzięłem z definicji schizofrenii. >:-(

Ten rok 1631 to jakiś szczególny dla katolików, bo 20 maja w Magdeburgu wyrżnęli 20 000 protestantów, kobiet i dzieci ani trochę nie oszczędzając. Jak pamiętam dobrze dokument, to dzieci smażyli w ogniskach na żywca. Miasto splądrowali i puścili z dymem. Zaiste, ognisty to rok. Rozumiem, że tam też św. January albo jakiś inny wybitny misio, sprawował nadzór. Po niemiecku
www.youtube.com/watch?v=hTu3-Ozkgho

Jak modlitwa wpływa na zjawiska losowe? coś kiedyś czytałem, że przeprowadzano doświadczenia, ale już nie pamiętam szczegółów.
Umysł religijny zjawiska losowe, nawet te które są zgodne z rozkładami statystycznymi, często ocenia w kategoriach cudu - najczęściej dotyczy to ocalałych z katastrofy, działania  ratowników są w tle, najważniejsza była modlitwa.
W historii Ameryki Południowej i Środkowej do upadku kultu składania ofiar z ludzi przyczyniły się zmiany klimatyczne, które doprowadziły do głodu, kapłani okazali się bezsilni wobec przyrody.
Chrześcijanie oczekują znaków końca świata, wybuchy wulkanów, powodzie itp., tak więc katastrofy wzmacniają wiarę.
W przyszłym roku ma się pojawić kometa widoczna nawet w dzień. Co się wtedy będzie działo?

mi do śmiechu w związku z działaniami katonaukowców - rzeczony wcześniej osobnik nazwiskiem Dziwisz tak skutecznie przeraził Wisłę torebką z resztkami ludzkiego jakoby pochodzenia, że ta prawie wyschła!

Znakomity i bardzo ciekawy artykuł. Z drugiej strony, jeśli nie można nic zrobić wobec potęgi wulkanu, można czasem poudawać, że się coś robi. Show must go on.

A co powiecie na wkład teologii w medycynę... tutaj historia ciągle się pisze, przynajmniej z ich punktu widzenia. Na ten temat potrzebny byłby cały tom artykułów:)

Uśmiałem się ze śmiechu jak pszczoła, lecz po chwili zdałem sobie sprawę z tego, iż jest to przerażające.
Świetny artykuł.

Największe sukcesy odnoszą (moim zdaniem) w lotnictwie. Co prawda pierwszym konstruktorem skrzydeł był Dedal, jednak to kościelni je tak dopracowali, by można było w końcu regularne loty odbywać Ziemia - niebo.

To były jak pamiętam relikwie-kości Św Stanisława o czym właśnie wówczas krakowska telewizja publiczna w swoich Kronikach Krakowskich uprzejmie informowała mieszkańców regionu Małopolska. Poza tym ten ośrodek na co dzień nie pominie żadnego pierdnięcia przedstawicieli Kościoła. Za to przemilczy zupełnie takie wydarzenie jak marsz ateistyczny.
Przypomina to działania propagandowe czasów komunistycznych, zmieniła tylko barwę jedynie słuszna opcja.

"podczas ostatniej powodzi na Wiśle, niejaki Dziwisz z zawodu biskup czy
kardynał - kośćmi jakiegoś tam
zmarłego chciał zatrzymać wzbierające wody."
Jesli wczesniej sprawdzil prognozy hydrologow, to mogl swoje ugrać.
Świetny artykulik.

Co powiesz na hydrologię? Myślę, że do tego wkładu można też dorzucić przypadek parlamentarnej modlitwy o deszcz ;)

Czytam tekst Mariusza, a na skrzydełku cytat J.M. Bocheńskiego:
"Wiedza
i rozum są dzisiaj tak zagrożone, jak to się niegdyś rzadko zdarzało, a
wraz z nimi zagrożone jest także to, co ludzkie po prostu: być może
samo człowieczeństwo."
Oczywiście nieprawda, Kościół w walce z rozumem odnosił już większe sukcesy, dziś reakcja katolicka (i nie tylko katolicka) na postępy nauki jest zaledwie karykaturą tego co drzewiej bywało.   

</div>

Nie patrzmy tak daleko i tak dawno, bo tak całkiem niedaleko, w Krakowie i całkiem niedawno podczas ostatniej powodzi na Wiśle, niejaki Dziwisz z zawodu biskup czy kardynał - nie znam tych "stopni" kościelnych - kośćmi jakiegoś tam zmarłego chciał zatrzymać wzbierające wody.  Zastanawiam się tylko jako jaki wkład i w jaką naukę zostaną przypisane te jego działania.