Nie wyobrażam sobie, jak ktokolwiek może być neonazistą. Być może sam siebie zrównuję z tym bydłem, jednakowoż prewencyjnie bym ich odstrzelił. Miliony niewinnych ofiar, zniszczone miasta, zniewolone narody (także ich) i rodzą się jeszcze ludzie którzy popierają nazizm. Jak to możliwe?

" Nie wyobrażam sobie, jak ktokolwiek może być neonazistą. "

Jakos łatwiej przyjdzie nam to sobie wyobrazić, gdy zdamy sobie w pełni sprawę z tego ze od baboona - tak na dobrą sprawę - dzieli nas zaledwie ilość sierści na ciele i grubość paznokci!
Ogol baboona na łysą pałe. Usun wszystkie włosy z cielska. Zrób manicure. Ubierz w hitlerowski hełm ze swastyką, na szyi złoty krzyż na grubym łańcuchu, czarne buciory - i ostatnia różnica pomiędzy baboonem a zdecydowana większością rasy ludzkiej - zniknęła!

Dwieście tysięcy lat ewolucji ludzkiego mózgu powiadasz, hę?

Wybacz, ale zupełnie nie rozumiem, co mój cytat ma wspólnego z twoją wypowiedzią.

Wielu katolików nawet nie rozumie obyczajów kościelnych i jak wiele w tym pokłosia pogańskiego, wielu nie przeczytało "Nowego Testamentu". Tak jest z neonazistami, większości imponuje "fryzura" i wykrzykiwanie haseł, ale ideologia jest nieznana. Tacy ludzie nie zdają sobie sprawy, że są manipulowani, a najbardziej są obrażeni gdy udowodni się im niewiedzę. To właśnie wtedy podnoszą "larum" i są święcie oburzeni. Bardzo interesujący artykuł. Pozdrawiam.

Sam się obraża, kto rozmawia z pijakiem...

 Ja tam sobie wyobrażam. Jak ktoś chce być neonazista(może nie hardcorowym) niech sobie będzie. Oczywiście zachowując to dla siebie. Mi osobiście nie przeszkadza człowiek, który uważa, że Ziemia jest płaska(co nie znaczy, że nie trzeba temu zapobiegać tak jak
neonazizmowi), ale jeżeli ktoś z tego robi jakieś większe ideologię, czy chce by uczono tego w szkole, to lepiej by przyjrzał mu się psychiatra-_-. Ciężko jednak reagować w odpowiednim momencie. . Inna sprawa, że bycie neonazista zapewne sprzyja dzieleniu swojego
"szczęścia", a więc jest i pewnie niebezpieczne. W sumie więc i tak
wychodzi, że wszystkie idiotyzmy trzeba leczyć...Zresztą, to odnosi się zagadnieniach w artykule tzn mitami odnośnie traktowania religii i jej mądrościach.

"Neonazizm; Narodowcy; kibole itp. itd..." A czy to nie jest wyrażanie chęci jakiejkolwiek zmiany - nawet na gorsze  tej "pseudodemokracji" tego "olewania" zwykłych ludzi, zrobienia na przekór tym nowym dynastiom rządzących naszymi państwami uzurpujących sobie wieczne trwanie w Sejmie, Senacie, w samorządach i spółkach państwowych?
Artykuł świetny. Przeczytałem go z dużym zainteresowaniem i aprobatą dla Autora.

Rasizm jest zjawiskiem powszechnym, podejrzewam, że ma uwarunkowania genetyczne, nie wszystko daje się wytłumaczyć dziedzictwem kulturowym.
Ewolucjoniści twierdzą, że podstawowe emocje i zachowania są głównie dziedziczone genetycznie, wychowanie ma drugorzędne znaczenie.
Są zachowania międzyludzkie, które mają sens w przypadku rywalizacji miedzy grupami - plemionami - narodami - wierzeniami, które prowadzą do izolacji i hermetyzacji, są to np. rasizm, ksenofobia, nietolerancja religijna, polityczna, społeczna - system kastowy itp.
W przyrodzie występują podobne zachowania np. szympansy zwyczajne, lwy, wilki i inne drapieżniki, które bronią swoich terytoriów, inne prowadzą śmiertelne wojny w celu poszerzenia przestrzeni życiowej.

Zgadzam się, że się zrównujesz.

Ksenofobia powoduje zwiększanie różnic kulturowych, pojawia się poczucie dumy narodowej i rasizm, i tak się dzieje do czasu upadku danej społeczności.
W przyrodzie są rywalizujące strategie przetrwania np. współpraca i agresja i w dużej mierze jest to uwarunkowane genetycznie, rywalizujące genotypy.
Można wykazać, że zwycięska wojna połączona z eksterminacją przegranych daje sukces  reprodukcyjny. Kiedy nie ma dobrych z natury, agresywne plemiona trafiają się na podobnie złośliwe i rosną straty wojenne, co powoduje zahamowanie ekspansji.
Skutek takiego doboru jest taki, że nie ma ludzi okazujących bezwarunkowe dobro, w każdym z nas jest nieufność wobec obcego i drzemie ukryty morderca.

Nawiązując do tytułu tekstu stwierdzam iż nieraz bywało moim udziałem podobne uczucie, uczucie żenady wobec perspektywy udziału w ceremoniach czy zachowaniach religijnych. Z biegiem czasu zacząłem ich, tych okoliczności  z coraz większą determinacją  unikać. Nieraz też myslę, że skoro istnieje artykuł o obrazie uczuć religijnych to jest to zapis niesprawiedliwy z powodu swej asymetrii wobec osób niewierzących...
Jeśli ten kraj pogrąży się w fundamentalizmie katolickim (co nie wydaje mi się zupełnie niemożliwe) i skumulują się jakieś prawne formy przymusu religijnego to nie będzie dla mnie miejsca.

Kolejny propagandowy bełkot. Autor jest co najwyżej szatanem, a nie protestantem. To co pisze i to jak pisze, obraża wszystkich wierzących, niezależnie czy katolików czy protestantów. A słownictwo jakie stosuje, jest charakterystycznym słownictwem kręgów
ludzi walczących z Bogiem i Kościołem. Nie z nami te numery szatan...

Smiejku, czy nie wydaje Ci sie podejrzane, ze nawolywanie do tolerancji, szacunku i milosci
jest slownictwem "walczacym z Bogiem i Kosciolem"? Przemysl to.

      Jak to trafnie ujął kiedyś sam Richard Dawkins:"totalnym nieporozumieniem jest łączenie darwinizmu z systemem wartości lub moralnoscią".  Czymś takim jest właśnie m.i. nazizm,rasizm oraz wszelki totalitaryzm. Swoją drogą:ktoś kto stworzył nazim musiałbyć nieżle obłąkany. To,że zwierzęta stosują taką "strategię" nie oznacza automatycznie,że ludzie muszą robić to samo.Darwinizm moralny to jedna z najgorszych pomyłek ludzkości.
Człowiek jako istota rozumna i czująca powinna raczej kierować się empatią i rozumem niż prostymi skłonnościami zakodowanymi w jego genach. Czymś,co jest esencją jego człowieczeństwa...

"A słownictwo jakie stosuje, jest charakterystycznym słownictwem kręgów
ludzi walczących z Bogiem i Kościołem. Nie z nami te numery szatan..."

Ci z kręgów od Kosciola lubia sie posługiwać takimi skrótami "walczący z bogiem". Tyle że to nie jest walka z bogiem bo nie może byc walki z istotą która nie istnieje a jesli istnieje to tylko w głowach osób. (ale tylko w trakcie ich życia istnieje wraz zanikiem swiadomosci przestaje istnieć). A więc  mozna ewentualnie mowic o walce z wirtualnym bogiem zasiedlającym mózgi panów Śmiejków.
Inny skrót wartosciujący negatywnie podmiot to "cywilizacja smierci " albo "mordercy nienarodzonych"  czyli znowu nadużycie bo nie mozna mówic o morderstwie skoro sprawa nie dotyczy osoby a zygoty.
Poza tym pomysl że panie Śmiejku - wasz Bóg przecież wszechmocny jak
twierdzicie, mógłby zdmuchnąć każdego wroga w osobie ateisty...gdyby
go to interesowało lub gdyby w ogóle istniał. Dlaczego w przeszłosci rzekomo interweniował stosując jak to na Jahwe przystało metode zbiorowej kary. Moznaby dochodzic dlaczego zbiorowej? To oczywiste, to nie była żadna interwencja boga a taki czy inny kataklizm czy ludobójstwo. Kler wykorzystywał ów syndrom odpowiedzialnosci zbiorowej szczując wiernych przeciw tzw heretykom.

Empatia i rozum też jest kodowany przez geny i nie różni się to od innych genetycznie uwarunkowanych zachowań. Kreacjoniści twierdzą, że człowiek ma coś tajemniczego, pochodzącego z zaświatów tzw esencję człowieczeństwa. Jeżeli przyjrzymy się człowiekowi jako gatunkowi bez uprzedzeń moralnych, zrobili to niektórzy zoologowie, to znika tajemnicza mgiełka człowieczeństwa.

     Mówiąc esencja człowieczeństwa miałem na myśli to,co nas odróżnia od pozostałych przedstawicieli świata zwierząt,a mianowicie:rozwinięty intelekt,abstrakcyjne myślenie, oraz kulturę. Zdaję sobie sprawę z tego,iż empatia,egoizm oraz tzw. potencjał intelektualny człowieka są czynnikami zakodowanymi genetycznie,które mogą być wzmacniane lub osłabiane poprzez otaczającą go kulturę.
Nie uważam,iż człowiek posiada coś takiego jak "iskra boża" jak to próbują przedstawiać kreacjoniści. Ludzki mózg,jego potencjał intelektualny oraz co za tym idzie - wszelkie jego pochodne są raczej wynikiem długotrwałego procesu doboru naturalnego ewolucji niż nagłej,niespodziewanej "interwencji" z zewnątrz.
Cała sztuka polega na tym aby człowiek potrafił mądrze korzystać ze swoich  instynktów (skłonności) za pomocą swojego intelektu, wzmacniając pozytywne,a jednocześnie wygaszając negatywne.

Od malp czlekoksztaltnych w sferze wspolzycia spolecznego rozni nas jedynie stopien zagmatwania mechanizmow manipulacji i persfazji. W naszym przypadku mozg czlowieka jest w przenosni wzmacniaczem prostych instynktow bez ktorych, o dziwo, nigdy nie zostalibysmy tym czym jestesmy w chwili obecnej.