Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… myprecious @Brzeziński Zaiste przejrzysta argumentacja:)
Reklama
R.Brzeziński robbo - myprecious ...przeczytaj jeszcze raz teks art."Wprowadzenie do ateizmu" Może postaraj się go zrozumieć. Odnieść się do tych samych zdań,do których ustosunkowałem się ja. Może zrozumiesz o jaką "bramę" mi idzie ,oraz o potrzebie i możliwości jej otwarcia. (Dawno temu dokonanego). Może po przeczytaniu z większą uwagą moich komentarzy, przestaniesz zdradzać oznak nieobeznania z tematem.
myprecious 1 na 1 @Brzeziński Jaka otwarta brama? - to, że ktoś narysował na niej swoje wyobrażenia co za nią jest, nie jest równoznaczne z jej otwarciem.
zeno - Brzeziński robbo Jego dzieło, określa Go jako racjonalistę, ale relacja z człowiekiem w Księdze opisana, temu przeczy. Czy to możliwe, żeby realistyczny świat kreował códotwórca. Czy Pańska wiara jest tylko wypełnieniem miejsca po "wypartym" ateizmie? Jako konsumenta objawienia Pana nie widzę.
Autor:
zeno Dodano:
04-11-2012 R.Brzeziński robbo - Korius i myprecious -2 na 2 Tak,tak nie pozostało wam nic innego poza modlitwą. Dziwi mnie,że tak się oburzacie na moje komentarze. Przecież ja tylko odniosłem się do tekstu art."Wprowadzenie do ateizmu". Tam autor analizuje różne światopoglądy.Poruwnuje do siebie ateizm i teizm. Informuje,co i kiedy musiałoby być spełnione,żeby teizm potraktować poważnie. Oczywiście jego zdaniem ateizm przewyższa teizm. Dopuszcza jednak możliwość zasadności teizmu nie zdając sobie sprawy,że brama o której mówi ,juz dawno temu była otwarta i nie trzeba jej wyważać. Ja jej nie wyłamuję ,informuje tylko,że ta jest otwarta. Już dawno temu amerykański moralista i filozof Ralph Waldo Emerson powiedział: "Nasza wiara pojawia się w pojedynczych przebłyskach...A jednak jest w tych przebłyskach głębia,która nakazuje nam postrzegać je jako bardziej rzeczywiste niż wszystkie doświadczenia". Cytuję za Gregory Bassaham. Powyższy tekst jest uzasadnieniem moich wcześniejszych komentarzy.
myprecious 8 na 8 Dla Robbo Brzezińskiego wiedza jest jedynie opinią zapisaną na kartach książek. A to, że absolutyzuje wniosek, iż absolutyzować wniosków nie należy, to tylko pozorna wewnętrzna sprzeczność. Ale jak zawsze miło przeczytać 'konkretne' argumenty, które tradycyjnie sprowadzają się do absolutyzowanego najwyraźniej wniosku, że skoro nie wiemy wszystkiego, to wszystko jest możliwe i każda idea ma tę samą wartość.
ratus - @Korius 2 na 2 A przeca Babcia Ci mówiła "Nie wywołuj wilka z lasu!" ?? :-))
Autor:
ratus Dodano:
03-11-2012 KORIUS - @Robbo 4 na 4 Robbo-Brzeziński zmiłuj się nad nami! cdnn.
Autor:
KORIUS Dodano:
03-11-2012 R.Brzeziński robbo - korius ..cd. 1 na 1 człowieka wyłamał się spod praw biologicznych i odbywa się poprzez względnie autonomiczny proces ewolucji kulturowej". Nie można tu pominąć poglądów Richarda Dawkinsa. Te jednak wyraźnie stoją w opozycji do zdań napisanych przez "Koriusa". Kto ma rację? Władysław J.H.Kunicki -Goldfingier ,czy S.J.Gould ,czy wspomniani przeze mnie socjobiologowie. Może jednak R.Dawkins.
R.Brzeziński robbo - korius ... napisał,że religia i inne irracjonalne wierzenia to",nie wytwór "doboru naturalnego. Niemniej Diane Ackerman napisała: "Nasza religijna wrażliwość dowodzi,iż na pewnym etapie rozwoju ludzkości szanse na przetrwanie lub zdobycie partnerki bądź partnera zwiększyły się,jeśli żywiliśmy poczucie przynależenia do wszechobecnej tajemnicy natury,bycia istotami skończonymi obcującymi z nieskończonością,kierowanymi przez wielkie choć niewidoczne siły,którym oddawaliśmy cześć.Duchowość pomagała nam przeżyć.Jednak wiara w istotę ponadnaturalną nie była nam konieczna,dlatego też religia przybrała tak różne formy...". Nie wszyscy też traktują kulturę symboliczną ,jako zjawisko znajdujące się poza sferą autoteliczności.Zdania są podzielone. Patrz .ks.Antonina Kłoskowska "Socjologia kultury". Mam tu na myśli zjawisko komunikowania w sferze społecznej kultury. Nie można tu iminąć "zachowań semiotycznych",ale i "krytieruim aksjologiczne,odwołujące się do wartości".Oczywiście istnieje antropologiczne ujęcie kultury i ewolucji kulturowej. Istnieją też jednak książki pisane chociażby przez Desmonda Morrisa,czy Roberta Adreya ,Edwarda .E.Wilsona z zakresu socjobiologii,które jak pisał Adam Urbanek podważyły "przekonanie,że rozwój społeczny... cdn.
R.Brzeziński robbo - szary mayszak-myprecios W naszych czasach istnieje ok.20000 zarejestrowanych wyznań. Przyjmuje się,że w naszym kraju może ich być ok.300 Nie wydaje mi się,żebyś zapoznał się z wieloma z nich. Nie pisz więc "...każda zorganizowana religia uważa...". Jestem teistą,ale oczywiście" nie mam żadnych ku temu racjonalnych przesłanek". Jeżeli chodzi o wasze ,albo to,albo tamto to wiadomo,że w niektórych przypadkach świat wydaje się zdeterminowany,dowodzi tego-jak przekonywał Stefan Nowak- "powszechność metody eksperymentalnej". Z drugiej strony " pewne typy zjawisk mają charakter niezdeterminowany...tezę tę formułują zarówno pewni przedstawiciele mechaniki kwantowej ,jak też pewni przedstawiciele nauk o ludzkiej psychice...Nie jest to jedyna sytuacja tego rodzaju.Podobnie jest np. z redukcjonizmem ,a (holizmem). Sądzę,iż w takich sytuacjach pytanie o to,który ze "światopoglądów " jest słuszny dla wszystkich możliwych sytuacji,jest pytaniem źle postawionym.Z góry przyjmuje ono założenie (niekoniecznie przecież prawdziwe),że świat rozpatrywany z punktu widzenia danego dylematu filozoficznego jest jednorodny,gdy tymczasem lepiej jest dopuścić,iż może on być pod danym względem zróżnicowany". Tym się różnimy,stąd moje "wynurzenia monopolowe".
Batigol 0 na 2 "A ja ujmę to tak: "Sralis mazgalis referendus duptus"." A potem jest, że to religianci zaniżają wam poziom komentarzy....
myprecious 6 na 6 @Brzeziński "Najbardziej niebezpieczne wydaje mi się absolutyzowanie takiego ,czy innego wniosku nad inne." A jednak jesteś teistą, mimo, iż nie masz żadnych ku temu racjonalnych przesłanek. Choć jak wiemy szybko przeskakujesz w deizm jeśli ci to na rękę w dyskusji.
Szary Myszak - Wynurzenia monopolowe - @robbo 5 na 5 "Nienawidzę monopolu na jedynie słuszne rozwiązanie w jakiejkolwiek dyscyplinie ludzkiego życia." Bardzo slusznie, ja tez; powinienes zatem zostac ateista, albo deista, poniewaz kazda zorganizowana religia uwaza sie za jedyna sluszna, jest zatem naturalnym monopolem, ktorego tak nienawidzisz.
KORIUS - @Andrzej Wendrychowicz 9 na 9 Jakoś dobór naturalny nie chce wyeliminować tego małego drania, który niszczy mojego kasztanowca. Dla mnie to podręczny dowód, że sporo bytów powstaje całkowicie niepotrzebnie, religie także. -Może ten mały drań jest religijny? Wcale by mnie to nie dziwiło, bo skąd byłby tak znakomicie przystosowany do roli pasożyta? Jest też mnóstwo owadów krwiopijnych, zarodźce malarii, wiciowce powodujące śpiączkę, szarańcza, stonka, całe rzesze paskudnych szkodników, chwastów i pasożytów, znakomicie przystosowanych do środowiska, od milionów lat utrudniających życie innym organizmom. Ich przynależność wyznaniowa wiele by mogła wyjaśnić i pomóc w ich skutecznym zwalczaniu.
Autor:
KORIUS Dodano:
02-11-2012 KORIUS - @Batigol 12 na 12 a to jest taki typowy, tępy redukcjonizm -Jesteś jego efektem, a tępymi wierzeniami nie uwznioślisz ludzkiego istnienia, wręcz przeciwnie. Stanisław Vincenz ujął to tak:"Na dnie snów i od wiejącego nieustannie od gwiazd i od śmierci drżenia rodzi się religijność długo jeszcze przedgotowymi symbolami, dogmatami i nakazami." -A ja ujmę to tak: "Sralis mazgalis referendus duptus".
Autor:
KORIUS Dodano:
02-11-2012 Batigol -6 na 6 @koriusO, a to jest taki typowy, tępy redukcjonizm: "Natomiast religia i inne irracjonalne wierzenia i zachowania są wytworem ewolucji kulturowej, to już nie dobór naturalny, nie ulegają dziedziczeniu, człowiek wychowany bez religii nie ma instynktu modlitwy." Stanisław Vincenz ujął to tak:"Na dnie snów i od wiejącego nieustannie od gwiazd i od śmierci drżenia rodzi się religijność długo jeszcze przed gotowymi symbolami, dogmatami i nakazami."
Andrzej Wendrychowicz - @why_not 11 na 11 Skoro religie kiedyś powstały, znaczy że były potrzebne i ewolucyjnie korzystne. Gdyby było inaczej, dobór naturalny wyeliminowałby osobniki wierzące w bogów. Dlaczego zatem ateiści uważają, że teraz wiara stała się taka szkodliwa i niebezpieczna, iż należy ją wyeliminować? Jakoś dobór naturalny nie chce wyeliminować tego małego drania, który niszczy mojego kasztanowca. Dla mnie to podręczny dowód, że sporo bytów powstaje całkowicie niepotrzebnie, religie także. Zakładam, że wiarę utożsamisz z religią - ona już w chwili swojego powstania była szkodliwa i niebezpieczna, a teraz w dobie nieograniczonego i natychmiastowego dostępu do informacji szczególnie dobrze to widać w postaci całej masy niegodziwości czynionych przez „admina” religii – firmy o nazwie Kościół Rzymsko-Katolicki.
KORIUS - @why_not 12 na 12 Skoro religie kiedyś powstały, znaczy że były potrzebne i ewolucyjnie korzystne. Gdyby było inaczej, dobór naturalny wyeliminowałby osobniki wierzące w bogów. -Jeśli chodzi o dobór naturalny to eliminuje on tylko to co przeszkadza w przeżyciu i prokreacji. Mamy wiele atawizmów, które do niczego właściwie nie służą, ale nas nie zabijają. Ślepa kiszka, włosy w wielu miejscach, mięśnie uszne, paznokcie u nóg też specjalnie nie są potrzebne. Natomiast religia i inne irracjonalne wierzenia i zachowania są wytworem ewolucji kulturowej, to już nie dobór naturalny, nie ulegają dziedziczeniu, człowiek wychowany bez religii nie ma instynktu modlitwy. Niewykluczone, że gdyby istniały grupy hominidów nie znające żadnej religii, żyjące całkiem oddzielnie od wierzącej reszty, to mogłyby one rozwijać się cywilizacyjnie o wiele szybciej i po jakimś czasie wyparłyby religiantów. Gdyby nie ta globalizacja ;-)
Autor:
KORIUS Dodano:
02-11-2012 Anna Salman - Batigol - "drogie dziecko" 9 na 9 Nie na temat, ale wyjaśniam - czytałam Kołakowskiego, kilku innych filozofów i socjologów też. Posiadłam w młodości trudną sztukę czytania ze zrozumieniem, stąd kończę tę wymianę zdań, żeby być w zgodzie z regulaminem poniżej.
Szary Myszak - Slowa magiczne - @Batigol 12 na 12 "Ale ja nie mówię o krasnoludkach, tylko o książkach, które są w każdej bibliotece" Mysle ze mamy inny stosunek do slowa; dla mnie slowa, to po prostu metoda komunikacji, jesli niosa ze soba tresc, to bardzo je lubie i chetnie czytam, a jesli nie - to je ignoruje; wynurzenia utytulowanych glow na temat bytu, ktory nie jest bytem, bo go nie ma - to po prostu makulatura. Z jakiegos dziwnego powodu teista zwykle zaklada, ze jesli slowo gdzies zostalo napisane, nabiera od tego wlasnosci magicznych, jest bardziej wazne, bo wydrukowane; mysle ze zrodlo tego absurdu jest historyczne, przez stulecia scholastycy mielili papke slow bez znaczenia, wydumanych i wtornych, ale poniewaz slowa byly dluuuugie, lacinskie i nikt ich nie rozumial - uwazano ich powszechnie za medrcow; dopiero Odrodzenie wbilo szpilke w ten balonik zludy i... balonik okazal sie pusty. Mit 'slowa', ktore 'stalo sie cialem' prawdopodobnie tez mial tu jakis udzial. Natomiast o krasnoludkach mowimy obaj; kiedy mowisz o bogu, to mowisz o krasnoludkach i Babie Jadze, bo to sa wszystko mity, ktorych istnienia nie da sie udowodnic; natomiast kiedy ja mowie o krasnoludkach - to mowie o bogu, dokladnie z tego samego powodu. Roznica pomiedzy bogiem a krasnoludkiem istnieje tylko w glowie teisty, jest emocjonalna.
giewont 11 na 13 @why_not Dobór naturalny faworyzował ludzi którzy zdradzają i mężczyzn, którzy gwałcą. Niby dlaczego teraz uważamy, że te zachowania są takie szkodliwe i należy je wyeliminować? Społeczeństwo bez religii radzi sobie całkiem nieźle, byłam niedawno w Czechach, wróciłam cała i zdrowa. Nawet portfela mi nie ukradli.
Batigol -6 na 6 @ Anna Salman Tak, zapewne było dokładnie tak, jak mówisz. A tak na serio: pytałem retorycznie, a nie po żeby uzyskać odpowiedź, ponieważ znam Kołakowskiego niemal w całości i wiem, jak wyglądała ewolucja jego filozofii, drogie dziecko.A tak z ciekawości: skąd wyprowadzasz swoje wnioski? Znasz dorobek Kołakowskiego, przemyślałaś go? Wiesz, o czym pisał w "Obecności mitu", o czym w "Fetyszach racjonalizmu", w "Jeśli Boga nie ma" itd???
R.Brzeziński robbo - myprecious a why-not -2 na 2 myprecious odzywa się autorytarnie ,a na zadane pytanie odpowiada bez oznak posiadania wiedzy. Wystarczy człowieku,gdybyś znał książkę: "Ewolucjonizm kulturowy a religia"M.Tomczyka,a nie odezwałbyś się tak bezmyślnie. Niestety to ja "im więcej czytam tym mniej rozumiem". Niewiele da utożsamianie moich wypowiedzi z "pseudonaukową nadbudową". Z faktu,że ktokolwiek nie chce się ze mną zgodzić nie wynika,że piszę bzdury. Zdaje się,że masz człowieku problemy z odróżnieniem poziomu nauki i jej prawd od ideologicznego ich wykorzystania.W przeciwieństwie do wielu ludzi nie przejawiam wrogości do ateizmu,ale wrogość wobec wszystkich i wszelkich form przejawu dogmatyzmu.Najbardziej niebezpieczne wydaje mi się absolutyzowanie takiego ,czy innego wniosku nad inne.Nienawidzę monopolu na jedynie słuszne rozwiązanie w jakiejkolwiek dyscyplinie ludzkiego życia. Odnośnie uwag why-not ,patrz też książkę Diane Ackerman "Alchemia umysłu .Tajemnice i piękno naszego mózgu" rozdz.10 "W świątyni nienasycenia","Mózg uduchowiony". Odmienne zdanie A.G.Gaebelein "Chrześcijaństwo ,czy religia" str.8
R.Brzeziński robbo - Odzywa się "teistyczny troll" -1 na 1 ...jest hipotezą,której racjonalistyczny scentyzm nie jest w stanie obalić". Autor "Przeżyć religijnych",jak i inni wspomniani stanowczo zakwestionował klasyczne argumenty za istnieniem stwórcy.Powołał się jednak na inne drogi ważności religii dopuszczone przez autora art."Wprowadzenie do ateizmu". Wszyscy wspomniani myśliciele nie widzieli przewagi ateizmu nad teizmem,czy jego pochodnych. Jeżeli w istocie istotne może być "jakieś objawienie",to zapewne nie chodzi o objawienie kosmiczne,eschatyczne,zapewne o historyczne. Jaką jednak autor art."Wprowadzenie do ateizmu" ma na myśli koncepcje objawienia nie informuje. Intelektualistyczną,personalistyczną,historio-zbawczą,transcendentalno-antropiczną, imanentną, semejologiczną,czy symbolowa. Autor art.wypowiada się autorytarnie .Otwiera jednak bramę o której nie ma wiele do powiedzenia i zdaje się o której niewiele wie. Niestety to ja jestem tym człowiekiem,który "im więcej czyta tym mniej rozumie". Oczywiście więc nie rozumiem o czym piszę. Oczywiście nałożyłem "pseudonaukową nadbudowę na swoją wiarę". Naukową posiadają wyłącznie "ateistyczni pozytywiści i materialiści",oraz "współcześni ateiści". Bezsensowne są i stratą czasu jest czytanie ks.typu "Spór o Boga" Karen Armstrong. Koniec.
myprecious 8 na 8 @Brzeziński "nadbudowie intelektualnej" Pseudointelektualnej - nie pochlebiaj sobie. @whynot Równie dobrze - religie mogły się wyłonić jako pasożyty naszych umysłów.
why_not -6 na 6 Skoro religie kiedyś powstały, znaczy że były potrzebne i ewolucyjnie korzystne. Gdyby było inaczej, dobór naturalny wyeliminowałby osobniki wierzące w bogów. Dlaczego zatem ateiści uważają, że teraz wiara stała się taka szkodliwa i niebezpieczna, iż należy ją wyeliminować? Niewątpliwie w imię wiary dokonano wiele złych czynów, ale kto wie, czy nie o wiele częściej wiara powstrzymywała ludzi przed ich popełnianiem? Co by się stało, gdyby nagle wszyscy zostali ateistami? Gdyby wszyscy uwierzyli, że jest tylko tu i teraz, to co mogłoby ich powstrzymać przed popełnianiem złych czynów? W imię czego, w imię jakich wartości ludzie mieliby dobrze postępować? Czy zatem ateistyczne społeczeństwo to naprawdę taki ideał, do którego powinniśmy dążyć?
R.Brzeziński robbo - Odzywa się "teistyczny troll" -3 na 3 Zanim napiszę dalszą treść przestań człowieku(myprecious) liczyć na plusy ,po raz kolejny informując ,żebym pisał zgrabniej itp."bo nie da się tego czytać". Piszesz o mojej "nadbudowie intelektualnej"- a ja tylko odnoszę się do tekstu,który staram się po przeczytaniu zrozumieć i do niego ustosunkować. Jeżeli odmienne zdanie bo odmienne nie jest "na płaszczyźnie intelektualnej rzetelności",to uargumentuj,że masz rację odnosząc się do mojego tekstu. Wracając do moich wywodów to wspomniany angielski filozof współtwórca tzw.pragmatyzmu W.James podpierał swoje wywody poglądami prof.F.Schleiermachera,który genezy życia religijnego dopatrywał się w emocjach-specyficznie rozumianych. Religię :"pojmował jako uczucie obecności "nienazwanego",które podlega interpretacji i werbalizacji". (Przypominam,że cytuję różnych myślicieli bowiem,autor art."Wprowadzenie do ateizmu" dopuszcza racje religii jeśli...) Cenię wspomnianego myśliciela bowiem jak i ja jest akonfesyjny. W.James wykazywał nieodzowność wiary,odwoływał się też do elitarnej formy religijności-przeżyć mistycznych. To te bezdyskusyjnie kwalifikują się do: "Mógłbym potencjalnie otrzymać jakieś objawienie,jakieś bezpośrednie doświadczenie". Zdaniem W.Jamesa supernaturalistyczny teizm cdn.
R.Brzeziński robbo - Odzywa się "teistyczny troll" -1 na 1 przeżyć religijnych,nie jest w tej kwestii bez znaczenia. Myślę,że warto w przypadku wywodów autora art."Wprowadzenie do ateizmu" przywołać rozważania francuskiego filozofa Maurice Blondela. Szczególnie jego wyjaśnień odnośnie ateizmu całkowitego oraz konsekwentnego. Jego zdaniem na płaszczyźnie psychologicznej trudno odwołać się do tych rodzajów ateizmu. Mam nadzieję,że autor art.poważnie traktuje przytoczone zdania i zapoznał się z argumentami najwybitniejszego fran.filozofa Henri Bergsona.Poznał jego prace "Ewolucja twórcza", "Dwa źródła moralności i religii". Przyjmuje się bowiem,że autor udanie przeciwstawił się współczesnemu mu ateistycznemu pozytywizmowi i materializmowi. Jeżeli w istocie istotne w udowodnieniu istnienia "stworzyciela"są przeżycia człowieka to nie można pominąć Wiliama Jamesa . Jego prace "Wola wiary",czy "Doświadczenia religijne" ma stanowić i wg .wielu stanowi rehabilitację fenomenu religii. Jego zdaniem jeżeli życie ma stanowić wytwór procesów meterialno-biologicznych,to chcąc być konsekwentnymw ten sposób należałoby wyjaśnić wszystkie teorie naukowe i filozoficzne,w tym: "orzeczenie najbardziej zatwardziałego ateisty". Religię pojmował jako: "żywą hipotezę,która może być prawdziwa". cdn.
myprecious 8 na 8 @Brzeziński Niezależnie od tego jaką nadbudowę pseudointelektualną nałożysz na swą wiarę - u jej podstaw leży irracjonalizm, którego nie jesteś w stanie wybronić na płaszczyźnie intelektualnej rzetelności. Kolejny raz proszę - naucz się korzystać z klawiatury - bo nie da się tego czytać.
R.Brzeziński robbo - Odzywa się "teistyczny troll" Stephen Law w książkach "Wycieczki filozoficzne" posługuje się podobną formą ,chociaż pozwala się odzywać zarówno zwolennikom i przeciwnikom,takiego czy innego poglądu. Patrz .wspomniana ks. "Wycieczka 8 " str.189-218. Autor art.m.in napisał,że wartym uznania argumentem uzasadniającym istnienie "stworzyciela",byłyby "jakieś objawienia ,jakieś bezpośrednie doświadczenie". Przy czym nie żąda "oddziaływania w naukowo weryfikowany ,fizyczny sposób". Mam nadzieję,ze autor zapoznał się z argumentami tzw."teizmu intuicjonistycznego",chociaż to zdanie wskazuje,że raczej nie. Przypomina odcinanie gałęzi na której się siedzi. Mam nadzieję,ze nie obce są mu poglądy niemieckiego myśliciela Maxa Schelera. To dla niego fenomenologia aktu religijnego przeżyć człowieka ma stanowić: "materialne źródło poznania dla naturalnej teologii". Z tej to przyczyny jest: "podstawą naturalnej teologii jako realnego poznania stwórcy". W ten sposób max Scheler nie ogranicza się do ontologii,ale wykazuje realność istnienia stwórcy. To znaczy Max Scheler dystansował się od F.Schleiermachera widzącego w religii przeżycie subiektywno-uczuciowe. Jego zdaniem religijne przeżycia posiadają charakter obiektywny.Według niego samo istnienie cdn
Anna Salman - Batigol 13 na 13 ...naprawdę nie intryguje Was, skąd u tak mądrego człowieka mogła się wziąć taka przemiana? Początki starczej demencji? Tak serio, to zapewne długotrwała rozłąka z krajem i ograniczone kontakty z bliskimi (żelazna kurtyna, stan wojenny) potęgowały nostalgię. Obiór JPII oraz "fenomen" Solidarności spowodowały wzrost zainteresowania świata Polską oraz odradzającą się polską religijnością. Pewnie wszedł w tematykę chrześcijańską, żeby lepiej zrozumieć, czy poczuć ten klimat, no i ... przedobrzył. Z wnikliwego obserwatora rzeczywistości społecznej przeobraził się w trzecioligowego komentatora mitów. Dobrze, że wcześniej zdążył coś napisać, co umożliwia zrozumienie przyczyn jego międzynarodowej kariery.
R.Brzeziński robbo - Odzywa się "teistyczny troll" Widzę,że nadal się do mnie odwołujecie: "im więcej czyta tym mniej rozumie". Już raz zaznaczałem ,że nie odzywam się na tematy,których nie rozumiem. Uważam też,że tak jak jedzenie bez trawienia jest szkodliwe a nawet niebezpieczne,tak niebezpieczne jest czytanie bez zrozumienia. Wiem,że czujecie się znakomicie,gdy tacy jak ja nie zakłócają wam spokoju. Może ograniczcie się do wąskiego grona swoich zwolenników i niczym członkowie jakiejś sekty(kultu) myślcie o sobie,że jesteście wybrańcami a my wierzący obłąkańcami itp. Piszę na port.nie jako członek takiego,czy innego wyznania,ale jako "poszukiwacz prawdy". W swojej drodze przeszedłem od ateizmu do wiary,ale dzięki wspominanemu przez niektórych L.Kołakowskiemu _dokł.jego ks."Świadomość religijna i więź kościelna" odwołuję się do bezwyznaniowego chrześcijaństwa. Nie chodzi jednak o mnie,ale o to co mam do "powiedzenia". Wiem,że nie podoba się wam moja krytyka. Widzę jednak,że jako nieliczny wprowadzam\ konkretne argumenty\,co wcale nie oznacza,że wszystkich one przekonują. To i dobrze,że nie. Jak zwykle pozwolę sobie na dłuższy komentarz,dlatego proszę o wyrozumiałość i cierpliwość. Oczywiście przeczytałem art. i dostrzegam w nim wartość i ułomności obranej formy. cdn.
Robert G. - @Szary Myszak 4 na 4 Proszę sobie nie szydzić z Krasnoludków!
Szerzej na ten temat:
www.racjonalista.pl/kk.php/s,8353 Jeżeli jeszcze raz się dowiem, że ktoś się z nich naśmiewa będę się musiał poważnie obrazić. To znaczy nie ja tylko moje uczucia religijne.
Batigol -1 na 1 ja pytam tylko, czy Was to nie ciekawi...
myprecious 6 na 6 Jak związek ma nawrócenie Kołakowskiego z tym, czy w to co wierzył jest prawdą? Gdyby kolega rozumiał o co pytaliśmy, to chyba by się odniósł do naszych słów, a nie płodził kolejne błędy.
Batigol 1 na 1 rozumiem, rozumiem... ciekawi mnie, czy Was naprawdę nie ciekawi na przykład to, jak było z Kołakowskim: wychował się w laickiej rodzinie, w pierwszym okresie życia był radykalnym antyteistą, atakował kościół i chrześcijaństwo, używał wyrażeń takich, jak "mitologia chrześcijańska", a potem, około 40 roku życia, coś zaczęło się w nim zmieniać. Najpierw były "Główne nurty marksizmu", potem "Obecność mitu", a potem Kołakowski coraz bardziej zmieniał się w filozofa chrześcijańskiego...naprawdę nie intryguje Was, skąd u tak mądrego człowieka mogła się wziąć taka przemiana?
KORIUS - @myprecios 7 na 7 Może to być też syndrom "Robbo-Brzezińskiego", im więcej czyta, tym mniej rozumie.
Autor:
KORIUS Dodano:
02-11-2012 myprecious 2 na 2 @Batigol Kolega albo nie czyta, albo nie rozumie co się do niego pisze.
Batigol @ Szary Myszak Ale ja nie mówię o krasnoludkach, tylko o książkach, które są w każdej bibliotece i w każdym lepszym antykwariacie...
Rafał Poniecki - Fiut Schrödingera 2 na 2 Ten fiut jest jedynym konstruktywnym wkładem w całej dyskusji, dyskusji o niczym.
Szary Myszak - Fiut Schrödingera? - @Batigol 11 na 11 Przestrzeganie nakazow wszystkich religii wymagaloby, zebys byl jednoczesnie obrzezany i nieobrzezany, osiagniecie na miare kota Schrödingera, mozliwe wylacznie w skali kwantowej.
Szary Myszak - Spotkac krasnoludka - @Batigol 13 na 13 "Wiesz, żeby coś odrzucić, to najpierw należałoby to poznać i zrozumieć" Czy wynika z tego ze wierzysz w Babe Jage i krasnoludki? A moze udalo ci sie gdzies krasnoludka spotkać, poznać i zrozumieć - dzieki czemu mogles go odrzucić? Jesli tak, to poprosze o adres, od dawna chcialem spotkać krasnoludka. O adres Baby Jagi nie pytam, bo jakos wcale mnie ta postac nie fascynuje.
hubin - @Batigol 9 na 9 Zatem, podziel się swoimi przemyśleniami na temat Pascala czy Kierkegaarda, jeżeli uważasz, że autorzy wyżej wymienionych artykułów podchodzą nie "dość poważnie" do ich dorobku, lub wręcz błędnie. Wykaż konkretne błędy, to co "zalinkowałem" to tylko jeden z wielu artykułów. Napisz na "poważnie" lub przynajmniej powiedz co rozumiesz pod tym terminem. Się zdublowaliśmy proszę o usunięcie komentarza mojego zatem.
Autor:
hubin Dodano:
01-11-2012 myprecious 7 na 7 @Batigol Przedstaw zatem 'na poważnie' argumenty Pascala, bo nie rozumiem co niepoważnego jest we wskazaniu ewidentnych jego błędów w rozumowaniu.
Batigol -6 na 6 @ hubin No przecież powiedziałem wyraźnie, że pisać o Pascalu, ale na poważnie, a nie tak, jak Dawkins. To, co zalinkowałeś, to właśnie jest a la Dawkins w "Bogu urojonym". A Jaspers to faktycznie jest całkiem nieistotny...Ale to o Kierkegaardzie nawet fajne, tj. na wyższym poziomie. Od razu widać, że autor wie, o czym pisze.
hubin - @Batigol 13 na 13 Gratuluję, po raz kolejny wystawiasz świadectwo swoich możliwości intelektualnych:
Odnośnie Kierkegarda(pisownia Batigola) na racjonaliście...
www.racjonalista.pl/kk.php/s,4946 Jeden z licznych artykułów wyplutych przez googla po wpisaniu racjonalista pl Kierkegaard(na pierwszej stronie wyników 9 artykułów do przeczytania)
Odnośnie Pascala jeden z artykułów:
www.racjonalista.pl/kk.php/s,7851 Na pierwszej stronie wyników masz jeszcze kilka innych bodaj z pięć.
Karl Jaspers
Został potraktowany po macoszemu występuje w jedynie kilku artykułach na racjonaliście, żaden z autorów widocznie nie czuł potrzeby poświęcania mu większej uwagi niźli dygresja, tu śmiało jako użytkownik forum możesz się popisać czymś więcej niźli enigmatycznym hasełkiem - wtedy będzie o czym dyskutować.
Choć przy takiej skłonności do czytania to chyba warto by było zacząć od Bibli w obrazkach.
Autor:
hubin Dodano:
01-11-2012 Batigol @ myprecious Na przykład?
myprecious 6 na 6 @Batigol Nie masz racji - sam odrzucasz większość hipotez nawet nie będąc ich świadomy - i masz rację tak robiąc. @Batigol pytanie poniżej To chyba oczywiste - nie przestrzegasz przecież nakazów każdej z istniejących religii?
mieduwalszczyk - myprecious 3 na 3 Ja stawiam, że miał na myśli boga biegającego na czterech nogach (jak u Ksenofanesa), ale nie podaję mojej opinii jako nieomylnej - być może się mylę. Ostatecznie pewnie tylu bogów co wierzących i jeszcze trochę.
Batigol -3 na 5 @ mypreciuous Wiesz, żeby coś odrzucić, to najpierw należałoby to poznać i zrozumieć(a przynajmniej tak powinien postępować ktoś, kto sam siebie nazywa "racjonalistą"), więc jeśli już przeczytasz i zrozumiesz tego Jaspersa, a potem uznasz, że to bzdury, to okej, ale najpierw poznaj i zrozum. @ Dymitr OgonowskiMnie bardziej interesuje inny czynnik, a mianowicie to przeświadczenie, że "wiele już zostało wyjaśnione". Myślę, że ateizm de facto wspiera się raczej na tym zupełnie subiektywnym i irracjonalnym mniemaniu(bo niby skąd mamy wiedzieć, czy zostało wyjaśnione wiele czy niewiele), niż na wiedzy samej w sobie. U Stanisława Vincenza w apokryfie "Samael w niebie" są takie słowa: Wygarniając pewną okoliczność z najdalszej głębi, nawarzyłem także tego, że ludzie pchali nosy do podstaw snu, w którym byli śnieni, rojąc, że je podważą.
myprecious 6 na 6 @Dymitr Ogonowski Którego boga masz na myśli?
Dymitr Ogonowski - Błędna reguła "Stąd też generalnie akceptuje się regułę, iż musimy założyć, że rzeczy nie istnieją, o ile nie mamy dowodów na to, że są" To wasze założenie jest siłą rzeczy oparte na waszym subiektywnym przekonaniu czyli na waszej wierze. Dlatego też pogląd, iż Boga nie ma, ma podstawy obiektywnej nauki jest błędny. Z matematyką jest zupełnie inna sprawa. Tam się da udawadniać prawdy oparte na liczbach. Ale liczby są w istocie tylko pewnymi schematami myślowymi, które są przydatne w analizie. Same w sobie w rzeczywistości nie istnieją. A tak otaczająca nas rzeczywistość jest w całości naukowo niepoznawalna. To wasze zdanie jest błędne. Gdyby przyjąć dokładnie jego logiczną treść, to by wynikało, że już wszystko możliwe, co istnieje, zostało odkryte.
myprecious 8 na 8 @Batigol Tekst jest ewidentnie adresowany do ludzi, którzy myślą, iż ateiści to sataniści. A po co rozprawiać się z wyobrażeniami bogów konkretnych ludzi? Jest ich tyle ilu jest wierzących i jeszcze trochę.
Jacek Tabisz - @Jan Rylew 13 na 13 To jest element, z którym w tekście się nie zgadzam. Wypływa on między innymi z braku rozróżnienia pomiędzy deizmem a teizmem. Każdy teizm można na 100% odrzucić, bez żadnych elementów "wiary w ateizm", na drodze uczciwości wobec faktów. Takie uczciwe odrzucenie absurdu nie czyni nikogo "silnym ateistą", tak samo jak uznanie nieistnienia lampy Alladyna nie czyni nikogo "silnym wrogiem baśni". Moim zdaniem nie ma "słabych" i "silnych" ateistów. Są tylko ateiści obdarzeni różną ekspresją, oraz osoby skłaniające się do ateizmu, które nie mają dostatecznie wiele łatwo dostępnej wiedzy, aby odrzucić ze 100% pewnością płynącą z faktów istnienie boga Jezusa, czy bogini Kali.
Batigol -14 na 14 łojezu...to już się robi nudne, a tego rodzaju argumentacja naprawdę nie może zrobić jakiekolwiek wrażenia na kimś, kto ma jakąś elementarną erudycję. Napiszcie coś o Bogu Kierkegarda albo Pascala, albo o "Ogarniającym" u Jaspersa, ale nie tak jak Dawkins, który wie tyle, ile wyczytał z jakiejś encyklopedii, tylko tak na poważnie. Z chęcią posłucham.
Jan Rylew - Ciekawa teza :) 3 na 3 wynika z tekstu: Ateizm słaby to niewiara w istnienie Boga. Silny ateizm to wiara w nieistnienie Boga. Ciekawe co na to nasi racjonaliści ?
myprecious 11 na 11 Świetny tekst - mam nadzieję, że obecne tu teistyczne trolle przeczytają i przyjmą do wiadomości. Podkreśliłbym tylko jedno: linia podziału nie przebiega tylko między teizmem a ateizmem - przebiega też między tysiącami form teizmu, a każda forma teizmu jest herezją lub negacją innej. Ma to znaczenie takie, że w ich (teistów) percepcji ateiści są jakimiś wyjątkowymi odmieńcami - zupełnie bezpodstawnie. Bracia teiści dobrze wiedzą jak to jest żyć bez boga - większość jakich znam przypomina sobie o bogu w niedziele, a w swojej codzienności praktycznie go nie ujmuje.
Mirenty - Mały błąd w pierwszym zdaniu. 7 na 7 "Ateizm jest określany jako brak wiary w istnienie bogów." Dlaczego tylko to?? To powoduje, że ateiści to tak jakby wierzący, ale nie mający boga. Ateizm to cały ciąg poglądów i idei w których nie wiara w boga jakiekolwiek jest tylko częścią a tak właściwie początkiem. Od tego się zaczyna. Zamiast boga na pierwszym miejscu postawiony jest człowiek, życie, uczucia. Pozbycie się boga to początek drogi, od tego się zaczyna a potem jest już tylko coraz więcej miejsc "do których chcemy zajrzeć". :-)
ratus - Jaki Bóg? 11 na 11 W tego rodzaju opracowaniach zawsze brakuje mi wstępnego ustalenia, że mówiąc Bóg mamy na myśli Boga w rozumieniu teistycznym, Boga osobowego, Władcę, Pana, Sędziego i Kata, na codzień sprawującego nadzór nad wszechświatem, a ludźmi w szczególności . Bóg w rozumieniu deistycznym, który - wdg. licznych szkół filozoficznych - stworzył wszechświat, by potem pozostawić go swojemu biegowi - to całkiem inna bajka... Ateiści są przekonani, że Bóg teistyczny nie istnieje, jest wymysłem ludzi, natomiast koncepcję Boga deistycznego ignorują, jako niefalsyfikowalną i nieprzydatną nauce.
Autor:
ratus Dodano:
01-11-2012 Pokazuj komentarze od pierwszego « Wróć do strony Reklama