Nie bede go obrażał,nie powiem nic złego nie napisze o nim żle.Zapytam
tylko,gdyby mi dali tytuł papieża,czy byłbym świety?gdybym tu opisał ilu
ludziom pomogłem?czy byłbym świety?a pomogłem wielu.Czy gdyby
korporacja Watykańska nie reklamowała sie przez TV czy Watykan byłby
taki jaki jest?Nie moge sie doprosić Boga o coś co jest
wykonalne,przecież to Bóg!Stworzył ziemie ,stworzył zime i śnieg,a moja
prośba od wielu lat pozostaje bez echa.Czy Bóg jest ignorantem???Gdybym
teraz usiadł na tronie papieskim,czy musiałbym mówić to co inni
kardynałowie?czy mógłbym mieć swoje zdanie.Czy gdybym ogłosił ze Fatima
była reklamą koscioła,czy utrzymałbym sie na tronie papieskim?Czy gdybym
uznał że papież polak,taki sam człowiek jak ja z krwi i kości czyni
cuda?czemu ja nie moge?bo nie mam tytułu papieża?i nie pracuje w
korporacji Watykanskiej?Bo był taki jeden polak papież,tylko!czy zatem
ma prawo do świetego?A co z tymi świetymi co chodzą koło nas pracują z
nami lub mieszkają?pisze o ludziach.Czy tytuł i tron papieski po śmierci
daje mi prawo do TRONU NA NIEBIE?Świeto Miłosierdzia w Łagiewnikach
koło Krakowa,miasto papieża.Przecież bywałem tam wiele razy,wierzyłem w
to co mówił papież polak i czułem wtedy że teorie kościelne,może śą
prawda.Czemu więc Bóg jest ignorantem?

W pośpiechu popełnia się wiele błędów ... Nic tylko korzystać ...

Kolejny tekst nie wnoszący nic nowego, oprócz marnowania życiowej energii na marginalia. Wy się zajmujecie "wynoszeniem na ołtarze biednego Jasia", który zamknął oczy, a w tym samym czasie, pazerność ko-r-kowego kleru obdziera państwo - czyli nas - z kolejnych milionów nie okazując przytym żadnych skrupułów. Zamiast w imię racjonalności wymyślić jakąś akcję z poszukaniem odpowiednich sojuszników, aby ukrócić ten haniebny proceder okradania niczemu i nikomu winnych ludzi, to wzieliście cepy i zaczynacie okładać na oślep wdająć się w jakiś jałowy doktrynalno-teologiczny spór. Przypomina mi to niektórych co bardziej nawiedzonych członków ko-r-kowej społeczności, którzy w ultrakatolickim kraju krzyczą, że są prześladowani, szkoda, że nie naszła ich refleksja, kto ich prześladuje w 90-95% populacji ko-r-kowców.

Dobry panie, możesz mi ślepemu, wytłumaczyć o co chodzi temu psalmiście, ale tak własnymi słowami.

A przy okazji, jak to się ma do beatyfikacji José de Anchietay, Alojzije Stepinaca i im podobnych? O nich też psalmista pisze?

Nie ma sie co podniecac! Nie sadze, ze oni (hierarchia koscielna) wierzy w te cuda. Przeciez wielokrotnie odsuwali sie o roznych "objawien" Chrystusa na szkle okna, czy jakiegos liszaja.
Wiadomo, cudow nie ma. Sa jednak "swieci", czyli ludzie dzialajacy bezinteresownie w sluzbie i pomocy innym.........Sa tez wplywy psychiki ludzkiej i silnej woli, ktore moga pomoc w przezwyciezeniu choroby....i tu moze mamy z tym do czynienia w tym przypadku.
Maja oni te stare kanony, zeby wyroznic za wiare i tyle (jak jakies odznaczenie).
To co istotne dla nas na obczyznie, to ze mamy dwa znane tu polskie nazwiska: Waliza (tak wymawiaja Walese) i JP2. I to w jakims sensie przeciwdziala "polish jokes" (dowcipach o Polakach). Dodatkowo, Wojtyla wslawil sie na polu humanitarnym, porozumieniu ludzi, religii, walce o pokoj, etc. Sczegolnie nowym stylem dzialania.
I tu trzeba go uczcic za to (dzialanie w zyciu doczesnym) jaka gora w Kanadzie..........

Mam takie przemyślenia na ten temat: Odkąd Dziwisz (na konferencji prasowej dot. beatyfikacji) zaczął nawoływać i namawiać Polaków aby modlili się do Wojtyły, nie mam wątpliwości, że stajemy się naocznymi świadkami próby przekierowania u wiernych "miłości do boga" na człowieka. W przeciwieństwie do Jezusa Wojtyła istniał ponad wszelką wątpliwość. Wystarczy teraz przypisać mu coś czego nie zrobił, oraz przekonać do tego tłum (to najmniejszy problem - przecież mają swoją komisję) i mają gotowego cudotwórcę u którego można załatwiać swoje problemy. Za 100 - 200 lat nikt nie będzie już pytał o boga czy Jezusa, królem wszechświata będzie codowny JP II i kościołowi będzie zwisać to czy bóg stworzył świat czy nie.

Mam takie przemyślenia na ten temat: Odkąd Dziwisz (na konferencji prasowej dot. beatyfikacji) zaczął nawoływać i namawiać Polaków aby modlili się do Wojtyły, nie mam wątpliwości, że stajemy się naocznymi świadkami próby przekierowania u wiernych "miłości do boga" na człowieka. W przeciwieństwie do Jezusa Wojtyła istniał ponad wszelką wątpliwość. Wystarczy teraz przypisać mu coś czego nie zrobił, oraz przekonać do tego tłum (to najmniejszy problem - przecież mają swoją komisję) i mają gotowego cudotwórcę u którego można załatwiać swoje problemy. Za 100 - 200 lat nikt nie będzie już pytał o boga czy Jezusa, królem wszechświata będzie codowny JP II i kościołowi będzie zwisać to czy bóg stworzył świat czy nie.

Dla tych co chcieliby sie czegos wiecej dowiedziec o tym co kryje sie za terminem "statystyka Bayes'owska - podaje referencje
Bernardo, "Integrated Objective Estimation and Hypothesis Testing",
www.bayesian.or(*)nts/valencia/2010Valencia9.pdf
niestety w jezyku angielskim, ale pewnie mozna tez znalezc opracowania w jezyku polskim. Polecam wszystkim krytycznym umyslom ! Tak w koncu funkcjonuje i ewoluuje wspolczesna nauka.

Saint: A dead sinner revised and edited. [Ambrose Bierce]
"Jest po prostu pokorny."
Takim to chyba był Jan Paweł I. Ale on beatyfikacji się nie doczeka.
</span>

Rozumiem, że te setki pomników stawianych papieżowi za życia, ta bizantyjska celebra organizowana na jego wizyty, te place i ulice jego imienia, nadawane gdy żył, były dowodem jego słabości i ograniczenia...

Świętość człowieka nie polega na tym, że jest on istotą doskonałą [supermenem?!] i bezgrzeszną. Jest tylko człowiekiem i zna swoje ograniczenia i słabości. Jest po prostu pokorny i żałuje za grzechy!Bóg wysłuchuje pokornych i miłujących Go zgodnie ze słowami psalmisty: " Podobają się Panu ci, którzy się Go boją, którzy wyczekują Jego łaski.", "Wejrzyj na moją nędzę i wyzwól mnie,
bo nie zapomniałem Twojego Prawa. Broń mojej sprawy i wybaw mię;
według Twej mowy obdarz mię życiem! Zbawienie jest daleko od występnych, bo nie dbają o Twoje ustawy. Liczne są Twe zmiłowania, o Panie, obdarz mnie życiem według Twych wyroków! Wielu mię prześladuje i trapi: nie uchylam się od Twoich upomnień. Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Patrz, miłuję Twoje postanowienia; Panie, w Twojej łaskawości obdarz mnie życiem! Podstawą Twego słowa jest prawda, i wieczny jest każdy Twój sprawiedliwy wyrok." Piszący komentarze nie mają bladego pojęcia o procesie beatyfikacyjnym. To tak, jakby ślepy pisał o kolorach...

Ciekawe czy w gronie ekspertow watykanskich sa obecni specjalisci od statystyki i rachunku prawdopodobienstwa. Cud to jedna z mozliwych hipotez lecz jaka mu mozna przypisac wiarygodnosc w konfrontacji z wieloma innymi, mniej fantazyjnymi hipotezami ?
Gdyby w szkolach uczylo sie statystyki Bayes'owskiej mniej by bylo tych latwowiernych w dowolnej natury glupoty.

..te Twoje wyuczone spotrzerzenia.
Potrzebujem Nadziei........i Milosci (w tym Bezlistosnym Swiecie)......
Nasz Papiz to je Gosc!!!!!
Tutaj (ja Ateista ( zapytaj dlaczego?)) w wielkim, a obcym kraju, staram sie o nadanie jakiejs duzej gorze Jego Imienia...............(kiedys, za "dobrych czasow", mieli tu gore Stalina)

co bysmy nie zrobili i czego nie powiedzieli,jescze długa droga,moze nastepne 1000lat...ale trzeba zaczac od poczatku,nie walczyc zajadle z juz istniejacym,pancernym kosciołem(oczywiscie razace przypadki wkladania łap kleru w sfere publczna naszego zycia trzeba tepic),ale to nasze dzieci,dzieci naszych dzieci i tak dalej,musza zrozumiec ,ze maja Wybór, pokazac im inny swiat,lepszy,bez mąk piekielnych,zdroworąsadkowy,zasiac to ziarno juz od małego,nie znaczy wkładac do głowek od razu ze:kosciół be,szatan itp, ale dawac wybór,takie lekkie popchniecie w plecy,wybór,ktorego nasze małe pociechy kiedys i czesto jeszcze teraz,niestety nie mialy........a reszta przyjdzie sama,w koncu...ewolucja)).tak? mozemy pomóc).jan paweł 2,był raczej dobrym człowiekiem,tylko nie po tej stronie barykady,ilez wiecej dobrego mógłby uczynic,ze swa charyzma,jako ateisa?a moze to kosciół go tak wyniósl na piedestał,i bez tego nie zaistniał by az tak....tego sie juz nie dowiemy.

Gdzieś słyszałem takie pytanie odnośnie cudów, skoro bóg ulecza śmiertelnego raka itp. to czemu kończyny nie odrastają? Skoro można darować życie i cofnąć takiego guza mózgu, to co to za problem dla takiego boga, żeby ręka lub chociaż palec odrósł?

Biorąc nauki z minionych pielgrzymkowych spędów, trzeba będzie pomyśleć wcześniej o odpowiednim zaopatrzeniu się i zorganizowaniu  na ten dłuuugi majowy weekend.

Te "cuda" są tak naciągane że szkoda czasu żeby się nimi zajmować. Jak ciemnogród chce jechać do Watykanu to niech sobie jedzie, my pośmiejemy się z tego w bardziej przyjemnym miejscu...

Mniej więcej wiadomo, co powiedzą, ale pytać trzeba (choć niektórzy zapewne uznają to za obrazę Uczuć): jeśli JP2 potrafi leczyć parkinsona, to dlaczego nie uleczył się sam?

A boga nie ma i po co to wszysko

Dla mnie jest to oczywiste,że obecny papież przyspieszył beatyfikację swego poprzednika po znajomości. Nie rozumiem tylko dlaczego kler i wierni, szczególnie w Polsce modlili się o szybką beatyfikację JPII do Boga, skoro decyduje o tym przecież wyłącznie papież. No, ale gdzie tu szukać sensu.

W miarę zbliżania się uroczystości beatyfikacji media w Polsce dostaną świra na tle papieża. Całe szczęście, że będzie to 1 maja, a więc będzie można oderwać się od tego szaleństwa i ruszyć na łono natury choćby na grilla - podejrzewam, że spora część zdecyduje się na łono natury niż łono kościoła. Zapewne jak tylko puszczą lody i stopnieje śnieg zacznie się kolejna akcja psucia krajobrazu polskich miast i miasteczek, produkowanymi na masową skalę, pomnikami, popiersiami i tablicami pamiątkowymi mającymi uczcić JPII. I chyba tylko to badziewie na długie lata pozostanie z owej beatyfikacji i całego tego szaleństwa.

Gdy mówię negatywnie o "naszym papieżu" to ludzie zaraz się oburzają, nie wysłuchają mnie o czym mówię tylko od razu atakują. Skoro był taki święty i wybrany przez boga, to czemu bóg nie natchnął go do tego by sam rozprawił się ze swoimi zboczuchami?

Takich właśnie bzdur potrzebują setki miliony ludzi na świecie, ponad miliard ich w tych bzdurach popiera obecnością w klubie, a kolejne kilka miliardów nie śmie krytykować. Trzeba zacząć od szkół resztę zostawić jako miernik  - dopóki Watykan, katolicyzm i chrześcijaństwo będą miały się dobrze ze swoimi bzdurami (pojmowanymi prosto, lub "intelektualnie"), dopóki będzie to oznaczać, iż poziom edukacji jest niski.  

...i biznes się kręci...

Tak...to bedzie dłuuuuuuugi weekend.

             NAJWIĘKSZY CUD WSZECH CZASÓW MIAŁ MIEJSCE W SOKÓŁCE !
To tu hostia przemieniła się w Tkankę Serca Panajezusowego, co udowodnili Wielcy Profesorowie: Pani Elżbieta Sobaniec-Łotowska i Pan Stanisław Sulkowski - ten znak od Boga dany Polakom.
To oni sklonują Pana Jezusa; dla takich Naukowców to mały pikuś.
Za 9 miesięcy narodzi się nam

JEZUS CHRYSTUS NUMBER II.
***********************
Obwołamy Go Królem Polski,
a On wskrzesi JP II i wszystkich polskich świętych. Utworzą oni pierwszy uczciwy rząd i będą pracować za frajer. Budynek Sejmu przerobimy na cyrk - ulubione miejsce rozrywki Naszego Papieża. Świetnie się do tego nadaje ze względu na kształt i tradycje.
Watykan ze swymi bogactwami przeniesie się na Podlasie: to tu będzie się zbijać największą kasę. W Sokółce będzie się chrzcić buddystów, żydów i muzułmanów. Będą do nas ciągnąć pielgrzymki z całego świata. To MY będziemy najbogatsi!
JP II wypowiedział prorocze słowa: "PODNIEŚCIE SWOJE SERCA" na GIEWONCIE, więc to tam ukrzyżujemy Naszego Jezusa po 33 latach panowania. 
Po bokach zawisną Tusek i Komorusek: wtedy Dobry Bóg przebaczy nam wszystkie winy.

Mam pewien postmodernistyczny postulat. Mamy krew w ampułce. Czas na klonowanie Karola i pierwszy w historii pontyfikat klona beatyfikowanego papieża. Szansa na podwójną liczbę pielgrzymek, relikwii, encyklik i błogosławionych.
1 maja czeka nas medialny teatr jakiego dawno nie było. Wieczorne Fakty (i mity) prosto z Watykanu. Tu na Placu i okolicach zebrało się pół miliona Polaków a niektóre agencje podają że nawet milion. Flagi biało-czerwone jak okiem zarzucił. A w podkładzie cudna melodia i filmy w zwolnionym tempie o gołąbku, który nie chce odlecieć i dzieciach przykrywanych dla kawału szatą i mizianych po główce.

Cała ta szopka, kojarzy mi się z nowelką Czechowa "Order".
Ot, ludzie są śmieszni w tym tańcu z celebrytami i pogoni za lizawką.