Obwiniam o stosowanie przemocy islam i wiele innych religii. Kolejnym dowodem uzasadniającym taki pogląd jest ten artykuł. W jaki sposób można wywodzić jakieś obiektywne wskazówki z pism, które są tak dramatycznie niespójne?

Nawet całkowicie ignorując to co jest w koranie, wystarczy spojrzeć na to co mówią przywódcy islamu. Żadni znani mi przywódcy innych religii tak bezkarnie nie zachęcają do przemocy i mordowania. Zaś przywódcy islamscy nawet się z tym nie kryją. Naprawdę dziwię się, że tak wielu ludzi wciąż wierzy w te brednie, które nie są wcale mniej kretyńskie niż te chrześcijańskie.

"Islam wymaga gruntownej przeróbki" - nie ma czegoś takiego jak przeróbka religii. Jeśli religia jest rzekomo dana przez boga lub proroka, który jest prawą ręką prawdziwego boga, to albo ją należy zaakceptować taką jaka jest, albo pozwolić wymrzeć. Nie akceptuję liftingu żadnej religii, bo dla mnie to szczyt hipokryzji. Ludzie wierzą, że to jest prawda, a ktoś to zmienia, żeby pasowało do nowych czasów? To w końcu wierzą, że to jest dane przez samego BOGA, czy nie?

Tak samo nie zgadzam się z nieobwinianiem talibów. Owszem być może ich działania bazują na islamie, ale czy to ich usprawiedliwia? Wręcz należy ich jeszcze bardziej krytykować za głupotę. Czy gdyby Harry Potter zawierał nakazy mordowania i ja bym to zrobił, to czy ktoś by miał prawo powiedzieć, że ja to robię dlatego, bo w książce jest tak napisane? Oczywiście że nie. Talibowie też mają mózgi i z tego powinni być rozliczani.

Wiele lat temu glosny byl w USA proces mordercy, ktory twierdzil, ze zabijal, bo tak mu kazal jego pies, czarny Labrador; podobno pies wdzieral sie w jego mysli i udzielal szczegolowych instrukcji. Morderca zostal skazany, egzekucja wykonana, a Labrador? Zostal oddany w "dobre rece" - jak sie okazalo: slusznie, nikogo wiecej do morderstwa nie namowil...
Ludzie odpowiadaja za wlasne czyny, niezaleznie od wykretow, ktore sobie wymyslaja, zeby te czyny usprawiedliwic; oprawcom z Aushwitz nie wybaczono ludobojstwa dlatego, ze ich czyny byly "zgodne z nazizmem", przeciwnie - ten fakt posluzyl do uznania nazizmu za ideologie przestepcza i za podstawe denazyfikacji Niemiec.
Chyba pora zeby cywilizowane spoleczenstwa przeczytaly koran, zrozumialy co tam jest napisane, po czym uznaly islam za ideologie przestepcza i zajely sie deislamizacja tego swiata, zamiast ludzic sie perspektywa "dialogu" z morderca.
Krol Jan III Sobieski znal jezyk turecki, rozumial ekspansywna mentalnosc islamu i swietnie orientowal sie z doswiadczenia jaki dialog jest z islamem mozliwy, a jaki nie; jego riposta pod Wiedniem byla podobno tak piekna, ze zolnierze obu stron zatrzymali sie, zeby ja podziwiac... Moze pora wziac z niego przyklad?   

"Tak samo nie zgadzam się z nieobwinianiem talibów. Owszem być może ich działania bazują na islamie, ale czy to ich usprawiedliwia?"
-Tu oczywiście masz rację. Tak samo jak SS-mani nie mogli zwalić całej winy na faszyzm i Hitlera. Jednak autorowi chodzi nie tyle o to, by nie obwiniać Talibów, ale bardziej o to, żeby obwiniać nie tylko Talibów, nie tylko tych którzy czerpią z islamu dokonując strasznych zbrodni, ale całą ideologię, która ich wyhodowała. Wszystkich którzy jej służą, którzy ją wyznają, wszystkich którzy nic nie robią, aby się jej sprzeciwiać oraz tych, którzy wciąż bredzą o pokojowej naturze islamu. Nie wiem czy możliwa jest reforma tej religii, ale autor ma na myśli, że konieczne jest jej ucywilizowanie, bez koncentrowania się jedynie na samych fanatykach. To wcale nie znaczy, że nie należy ich regularnie odstrzeliwać. Problem w tym, że dopóki islam w tej wersji dominuje, wciąż będą się formować kolejne zastępy religijnych morderców.