Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… coreless - Autor trafia w sedno, 3 na 3 ale wydaje mi się, że warto wyeksponować jeszcze jeden czynnik, a jest nim wzrastająca popularność różnych odłamów protestanckich wśród meksykańskich i południowo-amerykańskich Indian. Chodzi więc nie tylko o zagospodarowanie ludowej pobożności, ale właściwie o rząd dusz, a więc również o to, kto będzie go sprawował w Ameryce Łacińskiej w najbliższej przyszłości. Pozycja katolicyzmu, ze względu na specyficzną sytuację w Ameryce Łacińskiej, lewicujące sentymenty wśród niższych warstw ludności i bliskość bogatych protestanckich kościołów północnoamerykańskich, nie jest tu wcale tak pewna, jak się wydawało jeszcze dekadę czy dwie temu.
Reklama
Ciupuś 6 na 6 "III zasadę termodynamiki I.Newtona" - chyba chodziło o III zasadę dynamiki. III zasada termodynamiki dotyczy zupełnie czego innego
Autor:
Ciupuś Dodano:
25-01-2011 Kelu 2 na 2 Cóż, nie jest nowiną, że kult maryjny jest adaptacją przedchrześcijańskich kultów bogiń-matek przyjętą celem zmniejszenia szoku kulturowego związanego z gwałtem na lokalnej tradycji, takim religijnym odpowiednikiem wazeliny. Fakt, że w Polsce kult NMP (czy jak to tam sobie skracają) jest tak silny świadczy o tym, że ten kraj nadal jest w znacznej mierze pogański, pośpiesznie pomalowany jedną warstwą Jezusa Chrystusa. "Potęga ciemnoty tak szybko nie zgaśnie, Pogaństwo współczesne - oto Polska właśnie" śpiewa Żywiołak uderzając w struny prawdy.
Autor:
Kelu Dodano:
25-01-2011 KORIUS 6 na 6 Wszystkie religie razem wzięte można okreslić jako Zjednoczone Siły Głupoty w walce ze zdrowym rozsądkiem.
Autor:
KORIUS Dodano:
25-01-2011 Jacek Tabisz - Dwie rzeczy 3 na 3 Po pierwsze, Indianie, tak samo jak czarni niewolnicy, przemycali swoich dawnych bogów pod nazwą świętych. Na przykład św. Antonii był dawnym bogiem wojny (i nadal bywa). Matka Boska z Guadelupy była (i chyba jest) przez wielu Indian czczona ze świadomością tego, iż jest to ich dawna bogini pod przykrywką. Kościół stara się przywłaszczyć ową boginię, podobnie historycy, którzy "zapominają", iż jedno z największych powstań ludowych w Meksyku miało na sztandarach dawną indiańską boginię, nie zaś matkę mitycznego Jezusa. A druga rzecz, to postać samego Jezusa, czy boga Jahwe. One zostały utkane z różnych dawnych historii i wierzeń, ich losy są równie absurdalne, co najbardziej wydumane hagiografie świętych. Nie ma zatem sensu mówić o "czystości chrześcijaństwa" wobec nowych przejmowanych absurdów. Owe stare absurdy są na tyle absurdalne, iż nowe nie mogą ich pobić. Co najwyżej dorównują... Spójrzmy - ktoś musi sam siebie, lub syna złożyć w ofierze, bo wymyślił sobie jakiś surrealistyczny ogród z ludźmi - idiotami. Ktoś mieniąc się "bogiem wszechrzeczy" nie ma bladego pojęcia o kształcie ziemi, o czasie, o tym gdzie kończą się rzeki, o tym że ręka składa się z komórek. Płonie natomiast w krzakach, dzieli ryby.. Ciężko o większe absurdy.
Poniecki - Dużo pisania o niczym. 1 na 1 "Źródła" mówiące o Juanie Diego zostały napisane długo po czasie, w którym rzekomo on żył. Nadano mu imię zupełnie nieindiańskie, nie ma nawet jego grobu, chociaż znając machlojki Vatykanu przy tzw. grobie św. Piotra jakikolwiek grób Juana Diego nie był by żadnym dowodem na istnienie tej osoby. Wygląda na to, że jedyną osobą, która widziała tego Juana był ksiądz, który później zaprezentował światu "cudowny" obraz rzekomo przedstawiający żydówkę Miriam. Realność owego Juana Diego jest tego samego rzędu jak realność Smoka Wawelskiego. I żaden prof. Giertych z Guadelupy nie przekona mnie, że jest inaczej.
Ysobeth nha Ana - Rząd dusz Oczywiście, że w uznaniu przez JPII świętości Juana Diego chodziło wyłącznie o rząd dusz - o publiczne podkreślenie, że Kościół Katolicki tam również rządzi, i że nic innego się nie liczy. IMHO cała ta impreza wydała mi się potwornie obraźliwa wobec rdzennej ludności - w ten sposób Dobry Papież potwierdził łaskę swego Boga... a zignorował metody, jakimi tego Boga się wprowadzało. Nieważne masowe mordy, tortury, ludobójstwo, rabunek, niewolnictwo, wykorzenianie miejscowych wierzeń i dławienie kultury - ważne, że oto z łaski Boga jest miejscowy święty i macie, dobrzy prostaczkowie, "łaskę wiary", "religię miłości", będziecie zbawieni, przecież o to wam chodzi?
amauta - komentarza ogólny i jedna mała.. Synkretyzm religijny... religia w zasadzie jest zawsze ideologia synkretyczną, jest to więc niejako naturalne zjawisko w obrębie umysłu ludzkiego. Cały katolicyzm w ameryce łacińskiej tak właśnie wygląda. Jest oficjalna wiara watykanu, są lokalne bóstwa przechrzczone na katolickie, i to nie tylko bóstwa indiańskie ale i afrykańskie, są wreście lokalni święci nie uznawani oficjalnie przez kościół. Nie ma co się nad tym zrzymać. Mała uwaga dotyczy Quetzalcoatla: nie był on głównym bóstwem Azteków i nie urodził się z łona bogini Coatlicue. Tą postacią jest Huitzilopochtli, konkurent Quetzalcoatla (w ten sposób związany z czarnym Tezcatlipoką). Aztekowie obawiali się Quetzalcoatla, wierzyli że kiedy nadejdzie skończy się ich czas. Było to podstawą trwogi jaka odczuł Moctezuma II po przybyciu Hiszpanów.
Autor:
amauta Dodano:
16-05-2011 Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama