|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie
Legenda o św. Juanie Diego [1] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
(czyli mała rzecz o synkretyzmie religijnym)
Gdyby Kościół
wynosił do powszechnej czci życie i zwyczaje człowieka,
które w rzeczywistości prowadziły do potępienia, to
prowadziłby
wiernych do błędu .o. Paul Molinari
(SI) [ 1 ]
Synkretyzm to pogląd filozoficzny dotyczący
łączenia się różnych teorii, sądów czy poglądów, tworzących w wyniku tych
kompilacji nową jakość. W religioznawstwie tym terminem określa się procesy
społeczne w ramach wierzeń religijnych (uwarunkowane kulturowo, cywilizacyjnie,
ekonomicznie — niekiedy i politycznie), które polegają na mieszaniu się religii,
nakładaniu się ich na siebie, wzajemnym przejmowaniu symboliki i wartości oraz
ich adaptacji dla swoich potrzeb, doktryny, celów (dotyczy to religijnych
struktur instytucjonalnych). Przeczy to jawnie nadprzyrodzoności i boskości
wiary religijnej (czyli retoryce nauk instytucji religijnych) jako takiej, nie
mówiąc już o tychże instytucjach będących jej emanacją.
"Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego co w religiach (.....) prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi
się do owych sposobów działania i życia, owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych,
nierzadko jednak odbija promień owej prawdy, która oświeca wszystkich ludzi"
[ 2 ].
Juan Diego Cuauhtlatoatzin (Cuauhtlatohuac) [ 3 ]
ur. ok. 1474 — zm. 1548 -w języku nahuatl to nazwisko oznacza: "mówiący
orzeł" — to ubogi, niepiśmienny wieśniak z rejonu Tlayacoc (dziś -
miasteczko nazywa się Cuautitlan w obszarze aglomeracji stolicy kraju, Ciudad de
Mexico). Ochrzczony najprawdopodobniej przez misjonarzy hiszpańskich ok. 1525 r.
To właśnie jemu w grudniu 1531 przez kilka dni ukazywać się miała Matka Boska,
zaś na sarape [ 4 ]Juana Diego wykwitł jej (uważany później za „cudowny") wizerunek. Niezwykle
charakterystyczny i znamienny.
W miejscu objawień (to wzgórze nazywano
wówczas Tepeyac) od razu zbudowano kaplicę, później kościół (sanktuarium
powstaje już w 1533 r.). Dziś stoi tu Bazylika Najświętszej Marii Panny z Guadelupe, stanowiąca największe sanktuarium maryjne na świecie (rocznie
przybywa tu ponad 12 mln. pielgrzymów z całego świata, choć głównie obsługuje
ono Latynosów z Meksyku i Ameryki Środkowej). Perturbacje z oficjalnym uznaniem
przez Kościół owych objawień były długotrwale — chodziło zarówno o względy
formalne, ekonomiczne, teologiczne jak i .… narodowo-rasowe (hierarchia — a Juan
Diego był laikiem i na dodatek Indianinem — pochodziła przecież przez dekady
głównie z metropolii czyli z Hiszpanii, a i po wyzwoleniu Meksyku z niewoli
hiszpańskiej Watykan niezbyt chętnie patrzył na awans autochtonów w szeregi
„purpuratów"). Jednak kult ludowy kwitł bujnie, rozrastał się i trwał mimo
sprzeciwów wielu teologów czy oporu i przeszkód czynionych przez biskupów. Jest
to typowy przykład ludowego, manifestacyjnego, ekstatycznego i populistycznego
kultu religijnego rozwijającego się paralelnie w stosunku do zamierzeń
hierarchii, trendów proponowanych i zalecanych przez duchowieństwo czy mód (a
one przecież też mają znaczenie) w aktualnie obowiązującej religijności czy
duchowości. .
Dopiero w czasie pontyfikatu Jana Pawła II
proces beatyfikacyjny, a później kanonizacyjny, Juana Diego wyraźnie
przyspieszył. Zapewne wpływ na ten fakt miało z jednej strony umiłowanie
polskiego papieża do takich właśnie form ekspresji religijnej, po drugie -
ostateczne i formalne „zagospodarowanie" tego kultu i rozciągnięcie nad nim
kościelnego parasola (swoista organizacyjno-materialna pacyfikacja), a po
trzecie — w przestrzeni wierzeń religijnych także działa zasada „sprzężenia
zwrotnego" oraz konkurencji międzywyznaniowej. A jest to także niezmiernie
istotne dla instytucjonalizacji każdej formy adoracji religijnej, każdego tego
rodzaju kultu. Tak więc 6.05.1990 r. Juan Diego ogłoszony został
błogosławionym, a 31.07.2002 — świętym Kościoła katolickiego. Obu aktów dokonał
sam papież podczas pielgrzymek do Meksyku. To też jest swoisty wymiar dla
społecznego znaczenia tych aktów.
Mówiący orzeł
jest pierwszym Indianinem, autochtonem przed-kolumbijskiej Ameryki, który został
wyniesiony na kościelne ołtarze [ 5 ].
To podwójny symbol. Jeden to właśnie jego pochodzenie — Kościół rzymski
potrzebował ponad pięciu wieków od momentu podboju Nowego Świata przez Zachód (w
której to konkwiście i dziele niszczenia miejscowej, indiańskiej, cywilizacji i kultury brał czynny udział, a także niezwykle wiele na tych procesach skorzystał — sensu stricto materialnie i dokonując swoistej pacyfikacji dusz oraz
umysłów autochtonów) aby uznać pełnoprawność — w tak specyficznym co prawda
wymiarze, ale niezwykle istotnym wobec głoszonej publicznie katolickiej nauki-
jego pierwotnych mieszkańców.
Drugi kontekst historii Juana Diego i objawień jakich doznał , ich rozwoju i społecznej potęgi jest o wiele bardziej
skomplikowany oraz niezwykle pouczający.
Dziwnym zbiegiem okoliczności wzgórze
Tepeyac, w pobliżu którego Juanowi Diego ukazywać się poczęła Maria, matka
Jezusa, w czasach przed Cortezem było miejscem czci bogini Tonantzini. Miała tu ona swoje małe
sanktuarium. Była to bogini-Matka Azteków, coś na wzór frygijskiej Kybele,
greckiej Gai, etruskiej Cerery, egipskiej Izydy, syryjskiej Asztarte czy
babilońsko-asyryjskiej Isztar, których kulty kwitły przez setki lat w różnych
regionach świata antycznego. To uosobienie pradawnych wierzeń i obrzędów
związanych z gospodarką agrarną, będących hołdem wobec ciągle odradzającej się
przyrody, opiekunki rolników, ich plonów, a tym samym i pomyślności oraz
dobrobytu rzesz wyznawców. Tym samym to cześć oddawana tym siłom natury, które z jednej strony są odpowiedzialne za byt uprawiającego ziemię rolnika, a z drugiej — niewytłumaczalność, niezrozumienie, irracjonalność oraz bojaźń (wobec tych
nieogarniętych sił natury) musiały skłaniać tych ludzi do takich właśnie
rytuałów czy kultów.
Tonantzin była dobrą boginią, opiekuńczą,
uosabiała kobiecość, łagodność, miękkość i empatię. To akurat w panteonie bóstw
azteckich było niesłychanym ewenementem. Brutalne rytuały, krwawe mity,
obsceniczne i makabryczne obrzędy były w tych społecznościach na porządku
dziennym. By nie być gołosłownym warto tylko przypomnieć trzy bóstwa Azteków,
którym składano (z punktu widzenia Europejczyków, nie tylko współczesnych) w szczególnie nieludzki sposób ofiary z ludzi, a obrzędy ku ich czci można śmiało
nazywać krwawymi orgiami. Chodzi o przede wszystkim Huitzilopochtli, Xipe-Toteca i Tlaloca [ 6 ].
Aztekowie uważali się za lud wybrany pośród
wszystkich plemion zamieszkujących wówczas Wyżynę Meksykańską. Wierzyli, że to
ich naczelne bóstwo plemienne — Quetzalcoatl [ 7 ] — dokonało tego wyboru, tej predestynacji. Z pierzastym wężem jest o tyle
ciekawy problem (w kontekście objawień maryjnych w Tepeyac), iż także wg
azteckiej mitologii narodził się on z bogini-dziewicy zwanej Coaticue. Zresztą
to bóstwo — Quetzalcoatl — pod różnymi nazwami (lecz wg zbliżonych wyobrażeń i legend) funkcjonowało w obrzędowości i mitologii ludów zamieszkujących na całym
terytorium dzisiejszego Meksyku: np. u Majów był to Kukulkan, u Mixteków -
Yucano. Owo mniemanie o predestynacji Azteków, ich duma z tego tytułu, poczucie
supremacji, hegemonii i lepszości będą miały niebagatelne znaczenie podczas
późniejszej ich chrystianizacji.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] P.Molinari, Saint. Their Place In The Chuch,
New York 1965 (za — K.L.Woodward, Fabryka świętych, Kraków 2005
s. 139) [ 2 ] Kardynał J.Ratzinger, Deklaracja Dominus
Iesus (O jedności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i
Kościoła), Wrocław 2000, s. 5 [ 3 ] Różne źródła podają różne
transkrypcje jego nazwiska. Wiąże się to z przyjętą transkrypcja języka nahuatl
(azteckiego). [ 4 ] Sarape: to kolorowe (w pasy) ubranie, z koca
wełnianego, mające przeciwdziałać chłodnym klimatom na terenach
wyżynnych i górskich Ameryki Środkowej i Południowej. Wywodzi się z
regionu dzisiejszego płn.-wsch. Meksyku. Różni się od tradycyjnego
poncho wielkością. Sarape można się owijać niczym szalem. [ 5 ] Mówimy w tym miejscu o mieszkańcach
tzw. Ameryki Łacińskiej i Indianach żyjących na południe od Rio Grande
(potomkach wielkich cywilizacji Mezoameryki i Ameryki pd.). Pierwszą rdzenną
Indianką całego Nowego Świata, formalnie wyniesioną na ołtarze Kościoła była Katheri Tekakwitha (1656-1680) zwana Lily of
Mohawks, z plemienia Mohawków w Ameryce płn. Jej proces
beatyfikacyjny rozpoczął się jeszcze za pontyfikatu Leona XII (w 1884
r.) i dopiero Jan Paweł II (w 1980) ostatecznie podniósł ją oficjalnie
do rangi błogosławionej Kościoła katolickiego. [ 6 ] Huitzilopochtli ("koliber z południa")
- jeden z ważniejszych bogów azteckiego panteonu, uosobienie słońca w
zenicie, nieba i kierunku południowego. Każdego dnia umierał, aby się
odrodzić dnia następnego (symbolika zachodzącego i wschodzącego
słońca). To jemu poświęcano ofiary z ludzi (najczęściej pojmanych w
trakcie wojen jeńców), którym wyrywano drgające i żyjące jeszcze serce
by następnie złożyć je na ołtarzu bóstwa. Krew spływając
obficie w trakcie takiego rytuału stanowiła paliwo dla słońca w jego
odwiecznej drodze po nieboskłonie. Xipe -Totec ("nasz pan
odarty ze skóry") — w panteonie azteckim kojarzony z wiosną,
odradzającą się przyrodą, bóstwo rolnictwa, personifikacja walki i
cierpienia, pan zachodu. Jemu poświęcano ofiary z ludzi, których
odurzano narkotykami, później kapłan odzierał taką ofiarę ze skóry i
przywdziewał ją na siebie (kontynuował krwawą liturgię w nią odziany).
Skórę składano bóstwu na ołtarze. Łuszcząc się i wiotczejąc skóra zdarta
z człowieka symbolizował kaczan kukurydzy — podstawowe zboże Azteków — z
którą również utożsamiano Xipe-Toteca. Tlaloc ("ten który
powoduje rośnięcie") — bóg deszczu i piorunów, symbol i pan życia.
Dzięki niemu wzrastała roślinność co w suchym klimacie Mezoameryki miało
niebagatelne znaczenie (Aztekowie prawdopodobnie przejęli to bóstwo od
Tolteków). Tlalocowi poświęcano ofiary z dzieci — ich płacz miał
powodować obfitsze opady i tym samym lepsze zbiory. Aby łzy dzieci
zraszały ziemię wyrywane ofiarom przed śmiercią paznokcie. [ 7 ] Quetzalcoatl to w j.nahuatl" pierzasty
wąż", wąż z piórami ptaka kwezala. Często — wąż był wykuty z
kamienia (rzeźby przedstawiające jego wizerunek) — przedstawiany jako
bóg o białej skórze i jasnych oczach, w kolorowym pióropuszu. Miał wg
mitologii azteckiej przybyć ze wschodu, znad morza. Ten mit wydatnie
pomógł H.Cortesowi de Monroy w podboju imperium Montezumy II. « Doktryna, wierzenia, nauczanie (Publikacja: 25-01-2011 Ostatnia zmiana: 26-01-2011)
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 859 |
|