Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Grimar Wszystko spoko, z tym, że sam termin "obiektywna weryfikacja" - stanowiący tu niejako kryterium odróżniające doxe od episteme - sam jest problematyczny (o czym autor, wspominając o zajmowaniem się przez filozofie językiem nauki, zapewne wie).
Autor:
Grimar Dodano:
02-01-2013 Reklama
paula17 - na forum nowy waŧek Jacek Tabisz - @autor 2 na 2 W moim artykule pdt. "Religia zabójczynią filozofii" nie chodziło mi tylko o religię chrześcijańską, co wyraźnie zaznaczyłem. Religią nazwałem wszelkie konserwatywne systemy filozoficzne traktujące człowieka w oderwaniu od tego, co odkryła już nauka, w tym psychologia ewolucyjna i kognitywna, oraz neurobiologia. Na przykład warto wiedzieć, jak ewoluował nasz behawior relacji stadnych, aby klasyfikować prawdy i rozważać zagadnienia językoznawcze z pogranicza filozofii. Ludzkie relacje grupowe wypływają nie tylko z kultury, ale są też rozwinięciem instynktów. Podobnie język - jego podstawy są dla nas dziedziczne. To że możemy się go automatycznie uczyć, jest dziedziczne. Język jest świetnym przykładem cechy behawioralnej, która zawiera w sobie chłonięcie bodźców zewnętrznych (język rodziców i otoczenia) i ich porządkowanie.
ratus - przymiarka 9 na 9 Rzeczą nagminną jest przymierzanie religii do filozofii, czasem nawet stawianie znaku równości między nimi. Jest to rodzaj wzajemnej adoracji, jedno nadaje drugiemu odpowiednio wysoką rangę, filozofia bada religię, religia usiłuje być filozofią. A może by tak zrzucić religię z piedestału, pokazać jej zwykłe, nie okadzone filozofią oblicze? Wielokrotnie na tym portalu, użyłem określenia religii jako narzędzia do psychomanipulacji społecznych , narzędzia przez wieki przetestowanego jako najskuteczniejsze, rozwinietego od pojedynczego szamana z jego lokalnym idolem, aż do ponadnarodowych konsorcjów z logistyką, ekonomią i siłami zbrojnymi. Jak dotąd, nikt tej definicji zdecydowanie nie poparł, ale też nikt jej nie zanegował. Wskazano na istnienie ~5000 religii. Ale czy istnieje choć jedna religia bez kapłanów, mieniących się pośrednikami między Bogiem a Wiernymi, a tworzącymi w istocie beneficjum tego układu? A punkty wspólne między filozofią a religią widzę na terenie, który kiedyś Lem określił jako obszar, na którym królestwo psychologii niepostrzeżenie przechodzi w księstwo psychiatrii...
Autor:
ratus Dodano:
02-01-2013 Żmudzki - od autora do Ratusa Ja jak najbardziej oceniam religię jako narzędzie do psychomanipulacji, więc popieram tych, którzy tak twierdzą. Odsyłam do swojego eseju o Trzech filozofiach XXI wieku, gdzie prawda subiektywna nr 4 powstająca jako czyjeś widzimisię ( kapłana, czarownika itp.) jest wzmacniana przy pomocy manipulacji emocjami wiernych ( prawdami nr 3) W XIX wieku niektórzy krytycy religii twierdzili wręcz, że w znacznie większym stopniu religia na czele z chrześcijaństwem opiera się na emocjach, niż racjach intelektu. W pewnym sensie wyznawcy religii opartej na Biblii muszą umiejętnie ukrywać istniejące w niej merytoryczne sprzeczności tuszując ich istnienie spektaklami, śpiewami, muzyką i kadzidłami.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama