Recjonalnie myśląc to nie nasz problem. Opis Pana Mariusza Agnosiewicza winnien być przybity gwoździem do bramy mecztu Istigal.

A kałachy... to przecież tylko naturalna ozdoba w krajach arabskich
To prawda. Muzułmanskie wesele bez kałacha to wesele stracone...

Ależ ja jestem tylko zwolennikiem szerzenia pokoju po islamsku. To taki piękny pokój, nie sądzisz? :D A kałachy... to przecież tylko naturalna ozdoba w krajach arabskich... jak kolczyki czy torebka... eee znaczy się burka...

"Przesiadując samotnie w kawiarniach i obserwując kobiety, które
przyjeżdżały samochodem, stwierdził, że starały się one go uwodzić do nierządu."  Jeśli tak wyglądają badania naukowe w krajach arabskich to się nie dziwie że są tak zacofani. To można porównywać chyba tylko z najgorszymi okresami polowania na czarownice, kiedy inkwizytorzy szczególnie tępili te podstępne czarownice, które rzuciły na nich urok i wpadły inkwizytorowi w oko...

Zgadzam się z Panem, pod egidą Islamu nie będzie tak wesoło, mimo to wydaje mi się ,że dobrze by Pan się odnalazł w tamtejszym podejściu do kobiet ;), ONI decydują ,że kobiety muszą nośić Hidżaby/burki, pan decyduje co ma nosić Pana żona, także proszę się nie oburzać bo jak widać faktycznie w podejściu do kobiet bliżej Panu do religi brodaczy niż do tolerancyjnego katolicyzmu. 
Pozdrawiam gorąco!, Johny<nawiedzony>
</nawiedzony>

Faktem jest, że był czas kiedy islam stał wyżej niż katolicyzm, ale czasy hiszpańskich Maurów minęły. Obecnie islamiści sięgają do najbardziej mrocznych zakamarków swojej wiary, okres prosperity kulturowej wyznawców Allaha przeminął. Teraz na czele tej wiary stoją radykalni Imamowie. W naszym kraju kler też narzuca nam właściwe pojmowanie świata i inne doktryny, ale na szczęście to ja decyduję jaki kostium żona włoży na plażę. Pod egidą islamu nie będę miał nic do powiedzenia. Pozdrawiam.

"Heh... setka immamów. Aż by się chciało tam podejść z kałachem, którego arabowie tak bardzo kochają i szerzyć pokój".
Panie Tabisz, proszę zainterweniować i zabrać głos. Trudno o bardziej podręcznikowy przykład "mowy nienawiści". Nawiasem mówiąc, to już jest w zasadzie przestępstwo W Polsce znieważanie lub nawoływanie do nienawiści na tle rasowym jest zabronione i karalne na podstawie art. 256 i 257 Kodeksu karnego. Czy wyśle Pan wypowiedź Pana rezzy do prokuratury z wnioskiem o wszczęcie postępowania przygotowawczego?

@up
Piszemy kretynizm, ewentualnie kretynizmy, nie kretyństwa, to tak off the record.
Co do sytuacji w Arabi Saudyjskiej, faktycznie sytuacja trudna, pozostaje nam tylko wierzyć ,że szlachetny zachód ich wkrótce wyswobodzi z muzułmańskich opresji :> W końcu zasoby ropy nie są nieskończone.

Muzułmanie szczęśliwie są reformowalni (niedawno na ulicach Londynu wisiały billboardy "straszące" tym, że rocznie 2 miliony muzułmanów opuszcza islam). Poza tym, w przytoczonych zjawiskach należy mniej widzieć problem arabski, a przede wszystkim muzułmański - bo to zasadniczo kwestia kultury religijnej. Były w historii okresy, że Arabowie stali wyżej niż Europejczycy (co więcej, były też okresy, kiedy kultura islamska stała wyżej niż kultura chrześcijańska). Ich obecne położenie to głównie wina ich religii.

Nie wiem co powiedzieć. Jestem zszokowany. Dawno nie czytałem artykułu, który opisywałby tak kwintesencjonalne kretyństwa w krajach arabskich. Jak tu być tolerancyjny dla arabów, kiedy wszędzie gdzie pojawia się ta plaga brodatych debili (nie widzę lepszego słowa) dzieje się coś złego, a nawet u siebie to co robią nie mieści się w głowie. Poza tym jak prowadzenie samochodu przez kobiety ma przyczynić się do spadku liczebności dziewic. Ma to taki sens jak "Wpływ zorzy polarnej na miesiączkowanie pingwinów". Oni mają obsesję na punkcie kobiet i seksu, której kler katolicki już chyba nigdy więcej nie dorówna. Zawsze wydawało mi się, że siłowe odcinanie ludzi od kobiet, seksu, masturbacji, pornografii, itd. powoduje intensyfikację naturalnych odruchów. Potem się okazuje, że zgraja niewyżytych muzoli czatuje na jakieś kobiety, które potem są procesowane, bo odważyły się stracić dziewictwo. No paranoja. Jestem tak wkurzony, że nawet nie przychodzi mi do głowy słowo jakim mógłbym to opisać. Ogólnie ludzie są stosunkowo złośliwi, ale zazwyczaj tylko od czasu do czasu. Jednak tylko prawdziwi, szczerzy aż do bólu kretyni potrafią sami sobie zgotować takie piekło.

Heh... setka immamów. Aż by się chciało tam podejść z kałachem, którego arabowie tak bardzo kochają i szerzyć pokój.

To smutne, ale prawdziwe. Każda religia jest zaborcza, a w szczególności jej krzewiciele uzurpujący sobie prawo do wszechwiedzy i nieomylności. Wyznawcy islamu są niereformowalni i bezkrytyczni wobec siebie. Pozdrawiam.

szkoda ze duza czesc polakow nie widzi ze jesli zaczniemy spelniac zachcianki kosciola to predzej czy pozniej skoczy sie to tak samo

Szkoda mi Indonezji. Byłem tam kilka razy i zawsze lubiłem ten kraj i ludzi. Dzięki temu, że islam jest relatywnie od niedawna jest on stosunkowo tolerancyjny. Można bez problemu kupić alkohol, nosić krótkie koszulki i zachowywać się swobodnie. Powszechnie tolerowany jest inny światopogląd, a turyści są lubiani. Zdarzają się oczywiście wyjątki od reguły.
Warte podkreślenia jest większa niż w Polsce tolerancja dla gejów. Widać ich na ulicy i są tolerowani.
Fajny kraj. Polecam zwiedzić, póki jeszcze nie ma szariatu.

Bardzo ciekawy artykuł skłaniający do refleksji ale smutnych refleksji choć wielu ludzi nic a nic to nie obchodzi i to jest najgorsze.

To kolejne potwierdzenie mojej tezy "cofania się" świata w otchłanie "Nowego Średniowiecza". AI czy HRW, organizacje praw człowieka nie maja siły przebicia, a media są również "zarażone" wirusem konserwatywno-tradycjonalistycznym (i to bez względu na rejon i religię w nim panującą). "Cywilizowany świat" zachłysnął się "tradycją" (źle pojmowaną bo rodzącą "dawne demony"), patrzy na rzeczywistość z punktu widzenia zysku (media pokazując wszystkie aberracje - a te religijne są szczególnie szkodliwe, co widać m.in. na podstawie tego materiału - chapeaux bas Panie Mariuszu ! - liczą tylko na zyski i oglądalność, im bardziej "szokująco" tym lepiej, o efektach nie ma co mówić, bo to "boli"). Brak twardej i długofalowej polityki wobec upolitycznionej, agresywnej, nietolerancyjnej i wrogiej człowiekowi RELIGII (każdej - monoteistycznej zwłaszcza). To rodzi określone zagrożenia w skali całego świata.
W imię zaspokojenia separatyzmu Aceh (tam trwała nawet wojna domowa swego czasu) kraj będzie się staczał w "szariatyzację" ; więc czy w imię najbardziej partykularnych separatyzmów, poszatkowania świata na 1500 (albo i więcej) podmiotów politycznych - religia zawsze podsyca te separatystyczne dążenia - mamy się na to godzić ? Taka polityczna mapa świata to też "Nowe Średniowiecze".