Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Czarnecki Radosław - Super 9 na 9 Chapeaux bas - Doktorze Deschner ! Gigancie "wolnej myśli" XX i początku XXI wieku.
Reklama
derdidas - M. Agnosiewicz - pytanie -13 na 17 "...Benedykta XV, który sprytnie w porę przeszedł do obozu Ententy i dzięki temu uczynił z Watykanu zwycięzcę wojennego." Jeżeli postawa Benedykta XV w okresie I wojny jest sprowadzona wyłącznie do sprytnej zmiany miejsca w szeregu - to rzeczywiście jest to historia kryminalna. Łaskawie należałoby Deschnerowi przypomnieć o inicjatywach pokojowych tego papieża, odrzuconych przez obydwie strony konfliktu jak i zakrojonej na szeroką skalę akcji humanitarnej mającej ulżyć tak jeńcom wojennym jak i ludności cywilnej dotkniętej przez wojnę. Czy Panu aspirującemu do miana pisania o historii taka wyzywająca wybiórczość wogóle nie przeszkadza? Czy ktoś tu sobie nie myli agitacji z rzetelnym warsztatem historyka?
Szats - @deridas 14 na 14 nie na darmo seria Deschnera została zatytułowana "Kryminalna historia...", gdyby chciał opisać całą historię to nie wiem ile tomów by musiał popełnić. Deschner sam tłumaczy we wstępie, że jego książki mają być odtrutką na ogromną ilość publikacji unikających niechlubnych kart w historii kościoła i ukazanie tego co pomijali kościelni apologeci. W ten sposób ludzie mogli się dowiedzieć o faktach przemilczanych i zadanie kłam tezie, że kościół był taką świętą instytucją. Sam to otwarcie i uczciwie przyznaje. To nie jest historia kościoła, tylko kryminalna historia. Taka była ogólna idea. A co do szczegółowego problemu Benedykta XV to ciężko wyrokować jakie fakty uwzględnił Deschner, a jakich nie na podstawie tego skrótu w artykule bez czytania książki.
Autor:
Szats Dodano:
20-01-2013 derdidas - Szats - co to za warsztat? -18 na 18 Kłamstwo polega także na mówieniu niecałej prawdy. Zna Pan ten slogan? Jeżeli Deschner pisze według schematu, który Pan przedstawił, to niczym nie różni się od kościelnych apologetów, których krytykuje.
grzmot - @derdidas - chyba się różni... 18 na 18 ... dwoma szczegółami. Po pierwsze, Deschner uprzedza o tym, że podaje wybrane informacje. Po drugie, opisuje w większości fakty, a nie teologiczne bajki. Deschner nie pisze, że jego książki są jedyną prawdą i nawet zachęca do sprawdzenia innych źródeł. Pozwala czytelnikowi podjąć decyzję samodzielnie.
Autor:
grzmot Dodano:
20-01-2013 Czarnecki Radosław - Nie dyskutujcie z derdidasem -.. 12 na 12 Derdidas powtarza - odnośnie dr.Deschner i Benedykta XV - "fakty" zaczerpnięte z . katolickiego portalu przepisując ww tzw. "argumenty" podane przez Jana Lewandowskiego. A w krajach niemiecko-jezycznych właśnie za precyzyjność i "faktografię" jest Deschner ceniony. Odnośnie B XV - te tzw. "inicjatywy" to czysta polityka, żadna religia czy teologia. A politykę mierzy się jej skutecznością. Pytanie - jaka była skuteczność w przedmiocie "zakończenia wojny" tzw. "inicjatyw" B XV ? W tej mierze, w tej sferze - uprzedzając argumenty o "dobrych chęciach" - przypominam, iż dobrymi chęciami jest "piekło wybrukowane".
mieduwalszczyk - derdidas 10 na 10 Dlaczego papiestwo nie przejawiało inicjatyw pokojowych, wręcz przeciwnie, kiedy Mussolini najeżdżał na Abisynię ?
Ewa Gąsowska - taka refleksja 15 na 15 Od co najmniej 20 lat próbowałam zainteresować tym autorem, wykształcone,inteligentne środowiska kobiece, ale moje koleżanki z tego co mówiłam, zrozumiały tylko jedno, że walczę z Bogiem. Żadna z nich nie była w stanie przeczytać i zrozumieć żadnej pracy. Dałam za wygraną. One zostały koserwatystkami i tradycjonalistkami, i jak świętego ognia pilnują zasad wpojonych im w dzieciństwie, nie pozwalając sobie na samodzielne myślenie, nie próbując nawet wyjść poza schemat nabyty w dzieciństwie. Dopiero teraz, gdy widzą różne niegodziwości kk zaczyna coś do nich docierać, ale szybko wycofują się z tego, i swoje, a także życie swoich dzieci i wnuków, podporządkują tradycji, chociaż jej nie rozumieją. Powoli zaczynamy się budzić i dostrzegamy, że religia i wiara to też polityka.
derdidas - Mieduwalszczyk -11 na 13 Ja napisałem o Benedykcie XV, nie o "papiestwie" a latach 30 -tych XX wieku. Każdy student historii wie,że pontyfikat Benedykta XV jest naznaczoną inicjatywami pokojowymi oraz akcjami humanitarnymi. Twierdzenie, ze Deschner pisze tylko o jednym aspekcie chrześcijaństwa(kryminalnym) jest żałosne. Bo apologeci kościelni piszą o drugim aspekcie, to jest chwalebnym i wtedy o zgrozo contraria sunt complementa. Oczywiście to groteska, bo "Racjonalista"(i jego redaktor naczelny) winien upowszechniać prace naukowe które obiektywnie, kompletnie i syntetycznie przedstawiają dany problem. Jeżeli "Racjonalista" chce być jednakże subiektywny i stronniczy winien zmienić nazwę na "Wojujący Ateista" albo "Syjonista" albo coś w tej manierze.
Andrzej Wendrychowicz 11 na 11 Mój niemiecki przyjaciel opowiedział mi, że kiedy przed wieloma laty, jako żarliwy katolik, przypadkiem trafił na 1.tom "Kryminalnej historii..." był po jego lekturze oburzony na tak podłe oskarżenia Deschnera. Po 2 i 3.tomie zaczął się zastanawiać, a po 4 opuścił Kościół i teraz jest zawziętym (nawet jak na mój gust zbyt zawziętym) antyklerykałem. Jaka szkoda, że "Kryminalna historia..." nie jest lekturą obowiązkową dla polskich katolików. Gdyby faktycznie chcieli przeczytać całego Deschnera, to gotów jestem go przetłumaczyć za ..... Bóg zapłać :))
_DJ. 3 na 3 Wielka szkoda, że u nas mogliby poczytać tylko pierwszych 5 tomów.
Autor:
_DJ. Dodano:
20-01-2013 Rezler Marek - Właśnie 2 na 2 Niestety, Wydawnictwo "Uraeus" padło i zdążyło opublikować tylko pięć pierwszych tomów dzieła Deschnera. Ale pozostałe tytuły dobrze uzupełniają całość, mimo luk chronologicznych. Ciekawe, kiedy i kto odważy się u nas kontynuować ten cykl wydawniczy? Szczerze mówiąc, może to nieładnie, ale nie bardzo wierzyłem, że Autorowi uda się doprowadzić pracę do końca. A jednak! Brawo!
Tanaka 2 na 2 Dyskusja, na ile Deschner wybiórczo traktuje B15, przypomina mi echem opinię o pracy Deschnera wyrażoną przez E. Drewermanna - mianowicie, że opowiadanie o ciemnej stronie Kościoła wydaje mu się dosyć jałowe. To do pewnego stopnia prawda, jeśli wgłębimy się w Kościoł poprzez psychologię głębi, w czym Drewermann jest niewątpliwie mistrzem, ponieważ to zupełnie nowe spojrzenie. A o tyle nieprawda, że Deschner także tworzy dzieło unikalne - uzpełnie cały brask, splendor i samochwalstwo Kościoła o jego lustrzane odbicie - mrok, nikczemność, zdradę, zbrodnię. Tworzy więc coś wyjątkowo ważnego, bo umożliwia zobaczenie Kościoła niemal w całości, a więc "poznać prawdę" o nim.
Autor:
Tanaka Dodano:
21-01-2013 Tanaka 3 na 3 Wielka szkoda, że zniknął "Uraeus". Wydawał rzeczy znakomite i znakomicie. Miał świetnych redaktorów i tłumaczy, a oprawa książek ewidentnie wyróżniała go na rynku i w księgarniach. Te księgi dobrze leżały w dłoni i w głowie.
Autor:
Tanaka Dodano:
21-01-2013 Andrzej Wendrychowicz 5 na 5 Może Racjonalista podejmie trud "Uraeusa"? Doświadczenie wydawnicze już ma, na odwadze mu nie zbywa, a tłumacze taż się znajdą.
mucho_much - Ksiazki Deschnera Czy moze ktos z panstwa wie dlaczego nie ma tlumaczenia "Kryminalnej historii" Deschnera na angielski? Z drugiej strony nie moge tego dziela znalezc nawet po polsku. Czy wszystkie tomy zostaly przetlumaczone? Czy i gdzie mozna je nabyc? Z powazaniem
Stanisław Pietrzyk - Nadzieja umiera ostatnia (podobno) 2 na 2 Kiedyś też miałem nadzieję przeczytać całe "Opus Magnum" po polsku. Moja nadzieja wypalała się wraz z URAEUSEM, chociaż ja - niepoprawny optymista - ciągle widziałem jakieś światełko. To były resztki, jakieś iskierki po latach świetności wydawnictwa. Czasem ktoś dorzucał coś do resztek żaru i płomyki na chwilę strzelały w górę karmiąc marniejącą z dnia na dzień nadzieję. Tak było kiedy przyjeżdżał do Gdyni Mariusz (naczelny Racjonalisty). Dzisiaj żałuję, że nie nie przekonałem Andrzeja Olszewskiego aby więcej książek sprzedać a nawet oddać Mariuszowi, gdyż On, poprzez Racjonalistę, pewnie lepiej by je rozprowadził (Andrzej nie miał pieniędzy nawet na wysyłki, dlatego każdą książkę chciał sprzedać choć za grosze). Niestety większość tego, co pozostało w obskurnym magazynie (Mariusz wie o czym mówię), przepadło. Po tragicznej śmierci Andrzeja straciłem wszelką nadzieję.
Stanisław Pietrzyk - Nadzieja umiera... c.d. 2 na 2 Chociaż wielu deklarowało pomoc w ratowaniu wydawnictwa (niektórzy mieli rzeczywiste możliwości w tej kwestii, lecz pewnie ich priorytety były inne, nie mnie oceniać)to tylko nieliczni angażowali się bezpośrednio w reanimację nie dysponując niestety odpowiednimi środkami. Kiedy Karlheinz Deschner na zaproszenie Andrzeja odwiedził siedzibę (eufemizm) URAEUSA znów nadziei sie polepszyło. Tak bywa podobno tuż przed zejściem. Andrzej miał jeszcze w planach rewizytę (mówił mi, że K. Deschner zapraszał Go do siebie i ja - jak twierdził - miałem z Nim jechać. Dzisiaj myślę, że być może sam się w ten sposób pocieszał, mając nadzieję na pomoc niemieckiej fundacji). Andrzej w ostatnich miesiącach życia stracił kontakt z rzeczywistością. Odpowiadając na niezliczone telefony czytelników w sprawie kolejnych tomów Kryminalnej historii chrześcijaństwa chyba sam w końcu uwierzył w powtarzane jak mantra zapewnienie, że VI tom już, już, za miesiąc, dwa... Ostatnie dni uświadomiły Mu, że sam się oszukuje. Umarł. A z Nim nadzieja.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama