Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Karlheinz Deschner ukończył swoją "Kryminalną historię chrześcijaństwa" Autor tekstu: Andrzej Wendrychowicz
W marcu 2013 ukaże się 416 stronicowy, 10-ty, ostatni tom Kryminalnej historii chrześcijaństwa Karlheinza Deschnera. Ta
monumentalna seria jest wielkim aktem oskarżenia przeciwko „religii miłości
bliźniego". Z tej okazji Fundacja Giordana Bruna przygotowuje uroczystość
na cześć Deschnera, członka władz Fundacji.
Postać
Karlheinza Deschnera jest znana czytelnikom Racjonalisty. Był wiele razy
cytowany, przywoływany, omawiany; tutaj ukazało się m.in. tłumaczenie wstępu
napisanego przez Deschnera do pierwszego polskiego przekładu książki jego
autorstwa "Krzyż Pański z Kościołem. Seksualizm w historii chrześcijaństwa"
Nie
będę omawiać jego biografii i dzieł, można to bez trudu znaleźć w Internecie. Przytoczę tylko pewną historię, którą w swojej mowie z okazji
obchodów 80-tej rocznicy jego urodzin w 2004 roku opowiedział Hermann
Gieselbusch, redaktor wszystkich tomów "Kryminalnej
historii chrześcijaństwa" i serdeczny przyjaciel Deschnera.
Okrągła
rocznica urodzin Deschnera była komentowana we wszystkich niemieckich gazetach,
radiu i telewizji, nie zawsze przychylnie dla jubilata, największego w historii
Niemiec krytyka Kościoła Katolickiego.
Na
dwa tygodnie przed uroczystościami zadzwonił do Gieselbuscha redaktor DPA
(niemieckiej agencji prasowej) i chciał znać datę wystąpienia Deschnera z Kościoła.
Okazało się, że Gieselbusch tego nie wiedział, Zatelefonował do Deschnera i dowiedział się, że było to 19.12.1985 roku. "Jak
to? — Gieselbusch był całkowicie zaskoczony — dopiero!!"
Miał
prawo być zaskoczony, bo Deschner wydał "Dlaczego
wystąpiłem z kościoła" w 1970 roku i teraz okazuje się, że jeszcze
przez 15 lat był Kościoła tego członkiem. Deschner wyjaśnił, że w roku
1951 został przez kościół ekskomunikowany i był pewien, że już nie należy
do tego towarzystwa. Przyznał, że był powinien, ale nie wiedział wtedy,
co to znaczy ekskomunika, ale też całkowicie mu to wisiało. Dopiero po latach
zaprzyjaźniony profesor teologii wyjaśnił mu, że ekskomunika oznacza
wykluczenie z udziału w mszach świętych i sakramentów, ale nie z Kościoła i wtedy dopiero Deschner dopełnił formalności wystąpienia.
Gieselbusch
chciał jeszcze wiedzieć, za co Deschner został ekskomunikowany, skoro w 1951
roku nie napisał jeszcze żadnej książki ani krytycznego tekstu o Kościele.
"Ano za to — wyjaśnił Deschner — że ożeniłem się z rozwódką". W roku 1951 wzięli ślub cywilny i oboje nawet nie myśleli o kościelnym. Wedle Kościoła żyli w grzechu; zażądano
od nich unieważnienia ślubu cywilnego. Nie podporządkowali się woli Kościoła i zostali za to ekskomunikowani.
Redaktor
DPA nie chciał uwierzyć w te wyjaśnienia, bo w opasłych już wtedy archiwach
Agencji o Deschnerze, bardzo już wtedy znanej osobistości, nie było żadnej
wzmianki o ekskomunice. Poproszony przez DPA o opinię znany profesor
religioznawca z Bambergu orzekł, że byłoby to niemożliwe bez zgody Watykanu. W powietrzu wisiała sensacja; Deschner kłamca, Deschner cynik, zataił 15 lat
obecności w kościele, kompromitacja. Gieselbusch natychmiast skontaktował się z Deschnerem i poprosił go o odnalezienie za wszelką cenę brakującego
„papieru". Siostry Karlheinza dobrze pamiętały tę historię. Ich wielce
pobożna matka bardzo cierpiała, kiedy na mszy proboszcz ogłosił, że
Karlheinz i Elfi żyją w grzechu i grozi im za to sroga kara. Groźba ta była wypowiadana z ambony przez trzy
kolejne niedziele. We frankońskiej wsi było to wtedy omal porównywalne z ukamienowaniem albo spaleniem na stosie. Kościół żądał od kochającej się
pary rozstania na mocy Codex Iuris
Canonici. Wobec niezastosowania się pary grzeszników do tego żądania, 11
stycznia 1952 Kuria Biskupia w Würzburgu wydaje polecenie proboszczowi w Trossenfurth odczytania podczas niedzielnej mszy z ambony wyroku "Julius
Dei Gratia Episcopus Herbipolensis" podpisanego z datą 11 stycznia 1952
przez würzburskiego biskupa Juliusza.
Wyrok
zaczynał się słowami:
Z
wielkim bólem dowiedzieliśmy się, że pani Elfi Schreiter z Trossenfurth po
cywilnym rozwodzie zawarła ślub cywilny z dr filozofii Karlem Deschnerem i ten
nieważny przed Bogiem związek kontynuują ku publicznej irytacji wierzących.
Po
przywołaniu wcześniejszych bezskutecznych upomnień grzeszników biskup ogłasza:
Na
mocy naszej pasterskiej władzy nakładamy na panią Elfi Schreiter i dr Karla
Deschnera karę kościelną zgodnie z kanonem 2356 kościelnego kodeksu karnego.
Od dzisiaj zostają oni wykluczeni z przyjmowania św. sakramentów a także kościelnego
pochówku, jeśli trwać będą w grzechu aż do śmierci.
Jest
też oferta pokory:
Mamy
nadzieję, że oboje wezmą sobie do serca karę nałożoną wedle prawa Kościoła i będę prosić Boga, żeby wkrótce wyświadczył im łaskę powrotu do posłuszeństwa
świętemu Kościołowi.
Deschner
zdążył na dwa dni przed uroczystymi obchodami swoich urodzin zadzwonić do
redaktora DPA i dostarczyć mu dowód na swoją ekskomunikę. Do wiszącej w powietrzu sensacji nie doszło.
Także w marcu 2013 roku ukaże się, rozszerzone, uaktualnione i zmienione wydanie
dzieła Karlheinza Deschnera "Politik
der Päpste" (Polityka papieży). Książka ta jest promowana, jako
"nieoficjalny"11-ty tom "Kryminalnej
historii chrześcijaństwa". Na 1100 stronach Autor towarzyszy papieżom
na drodze wychodzenia z największego kryzysu, który rozpoczął się w pierwszej połowie XIX wieku, kiedy na skutek procesu demokratyzacji Europy Kościół
katolicki zaczął systematycznie tracić władzę, a osiągnięcia nauk
przyrodniczych wstrząsnęły fundamentami wiary. Papieże usiłowali zahamować
obie te tendencje i odbudować potęgę Watykanu.
Deschner
szczegółowo analizuje kolejne pontyfikaty, począwszy od Piusa IX, który ogłosił
nieomylność papieży; poprzez dość barwną postać „papieża robotników",
rozpolitykowanego, nieliczącego się ze swoim „elektoratem" Leona XIII;
antymodernistycznego, rusofoba Piusa X, który popchnął Austrię do wojny z Serbią; Benedykta XV, który sprytnie w porę przeszedł do obozu Ententy i dzięki
temu uczynił z Watykanu zwycięzcę wojennego. Kolejne analizowane przez
Deschnera postaci papieży to Pius XI, najbardziej wpływowy papież XX wieku,
protektor Mussoliniego, Hitlera i Franco; Pius XII, postać do dzisiaj bardzo
kontrowersyjna, zaciekły antykomunista, który omal całkowicie biernie przyglądał
się zagładzie Żydów i wymordowaniu ortodoksyjnych Serbów przez katolickiego
przywódcę Ustaszów, Ante Pawelic´a.
Deschner
dowodzi, że namiestnicy Boga, bez oglądania się na moralność, zawsze stawali po
stronie tych władców, od których spodziewali się poparcia w realizacji
imperialnych celów Watykanu. Nie zmienił tego również Jan XXIII i Sobór
Watykański II. Politykę tę kontynuował Paweł VI, a Jan Paweł II
ostatecznie powrócił do konserwatywnej polityki siły.
« Recenzje i krytyki (Publikacja: 20-01-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8666 |