Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Rafał Maszkowski - oryginał tabeli 1 na 1 Reklama
jacek.placek 0 na 12 Geny, geny, geny...
Prawie wszyscy pisząc o GMO piszą o genach i niebezpieczeństwie ich spożycia.
Od zjedzenia ośmiornicy nikomu nie wyrosły macki, od połknięcia komara skrzydła.
Zjadamy różne rośliny i nic nam nie jest.
Jeśli nie jemy np. cykuty, to co może nam się stać?
Nic.
Zupełnie nic nam nie będzie.
Więcej witamin w np. ryżu? Odporność na choroby? Szczepionki w bananach? Pięknie.
Za to w wielu artykułach pomija się inne cechy nowych roślin.
Mnie przeraża "odporność na pestycydy".
To oznacza, że można walnąć końskie dawki, które wytrzyma tylko ta roślina.
A my?
Przypominam, że roundup przestał być biodegradowalny.
Jak ktoś w to naiwnie wierzył, to już miał wiele okazji, by się nawrócić.
pl.wikipedia.org/wiki/Roundup Mnie, konsumenta, duże dawki pestycydów przerażają.
Ostatnio w prasie głośno jest o neonikotynidach. Zostały dopuszczone do stosowania, bo nie zabijały pszczół. Ale okazało się, że wystarczająco je ogłupiają, by te nie były w stanie wrócić do ula. To, co szkodzi małym stworzeniom, nam prawdopodobnie zaszkodzi po latach. Oby to GMO "odporne na pestycydy" nie odbiło nam się kiedyś czkawką.
Chciałbym umrzeć spokojnie ze starości a nie na jakiś nowotwór nie wiadomo od czego.
Pozdrawiam.
Koraszewski - @jacek.placek 6 na 14 Mało wiedzy i brak pytań to nieszczęście. Odporność na pestycydy nie oznacza lania tych pestycydów bez umiaru. Żeby było zabawniej GMO znacznie redukuje zastosowanie środków ochrony roślin. Ale panika wzniesiona przez fanatyków bez zainteresowania się jak jest naprawdę owocuje w takich właśnie przerażeniach. W moim sadzie muszę walczyć z chwastami, grzybami, pasożytami, w sumie kilkanaście oprysków rocznie (co też zagrożenia dla ludzkiego zdrowia nie powoduje, ale redukcja jest wskazana, więc dlatego szukam najlepszych i najmniej szkodliwych dla środowiska środków, oczywiście Greenpeace ich nie produkuje ). Genetycznie zmodyfikowana kukurydza odporna na najgroźniejsze pasożyty jest opryskiwana znacznie mniej niż normalna. Ale przecie nie chodzi o fakty, chodzi o to, że lubimy się bać (to jest fakt, a nie insynuacja), więc informacje o zagrożeniach przyjmujemy często bez strachu, że wpuszczają nas w maliny.
jacek.placek - @Koraszewski 3 na 9 "Mało wiedzy i brak pytań to nieszczęście." Nie twierdzę, że jestem alfa i omegą. Tylko po co Panu te osobiste wycieczki? Na poprawę samopoczucia? "Genetycznie zmodyfikowana kukurydza odporna na najgroźniejsze pasożyty jest opryskiwana znacznie mniej niż normalna." No i słusznie. Wspaniała cecha. Skoro ta odmiana ma gen zabijający szkodniki i tylko szkodniki, to nie ma potrzeby stosować insektycydów. Oby takiej kukurydzy było jak najwięcej. Z tego, co wyczytałem, to 80% uprawianej kukurydzy GMO ma gen odporności na herbicyd roundup. Pewnie po to, by mniej go stosować? Dziwne...
pompa - do autora -1 na 1 Artykuł ciekawy, dobrze napisany. Widzę że autor jest członkiem ruchu palikota, ciekawe czy tak samo jak jego partia jest przeciwnikiem budowy elektrowni atomowych.
Autor:
pompa Dodano:
13-05-2013 Koraszewski - @jacek.placek 2 na 8 No cóż, irytujące są te bajana laików. Proszę sobie spojrzeć na ceny tych preparatów i zastanowić się jaki rolnik byłby skory do wylewanie tego hektolitrami. Każdy z nas trzy razy liczy ile dać, żeby był skutek, a nie wlać ani o pół litra za dużo. Odporność jest ułatwieniem, a nie jak się niektórym zdaje zaproszeniem do sikania chemikaliami na prawo i lewo. Co więcej, produkty rolne są badane, a GMO są badane dziesięć razy dokładniej niż te podlewane gnojówką. Nie żebym naiwnie wierzył, że nikt nie oszukuje, ale kombinacja kosztów i nadzoru to całkiem spora gwarancja.
Sarif -2 na 2 @Do Jacka Pan Koraszewski widzę był szybszy i ci odpowiedział, a ja chciałem dodać tylko, że nikt tu nie pisze, że gmo to prawda objawiona, którą trzeba wychwalać, a po prostu bardzo przydatna rzecz dla społeczeństwa, ale oczywiście każdy przypadek gmo trzeba rozpatrywać oddzielnie. GMO jest dobre, ale jak to również powiedział profesor Golik na panelu - nie każde musi takie być bo zrobienie "złego" problemem nie jest. @Do Pompy Nie ukrywam tego, gdzie należę, żeby mi potem ktoś tego nie wypomniał i oczywiście nie jestem przeciwnikiem technologii atomowej, a w samym RP są dwa nurty - jedna strona przeciwników to typowi "głupcy" ala antyszczepionkowcy, którzy nie rozumieją tej kwestii, a druga strona to przeciwnicy ze względów ekonomicznych czyli - uważają, że lepiej zainwestować tylko w źródła naturalno-ekologiczne ponieważ da to pracę np. przy budowie wiatraków, paneli oraz instalowaniu tego, a elektrownia atomowa nie oszukujmy się tylko grupie specjalistów. Mi ciężko się określić do w tej kwestii bo chciałbym zobaczyć elektro atomową w Polsce bo jednak dla mnie przynajmniej jest to symbol jakiegoś poziomu technologicznego, ale rozumiem względy za tylko czysto-ekologicznymi, które również popieram.
Autor:
Sarif Dodano:
13-05-2013 jacek.placek - @Koraszewski 3 na 7 @ Koraszewski Rok temu kupiłem w ogrodniczym sklepie defoliant Atut, Awans czy jakoś tak. Nie pamiętam, żeby to było coś drogiego, a wydajność tego jest bardzo duża. W hurtem pewnie dużo taniej wychodzi. Dzisiaj zamiast zajmować się pracą buszowałem po internecie. Na jakie zestawienia trafiłem, to wynikało z nich, że przy stosowaniu GMO rośnie zużycie roudupu, maleje innych defoliantów, ale łącznie ilość zastosowanych środków wzrasta. Często pod zestawieniami były piękne wykresy. Kto mówi prawdę a kto kłamie? "irytujące są te bajana laików" Więcej nie będę Pana irytował swoimi bajaniami, skoro Pan specjalista taki wrażliwy. Miłego dnia życzę i żegnam. @Sarif Jeśli do mnie Pan pisze, to proszę zauważyć, że nie jestem wrogiem GMO jako takiej. To chyba jasno wynika z poprzednich wpisów. Tylko, że nie wszystkie rozwiązania mi się podobają. Np. kukurydza odporna na defolianty albo ziemniaki na antybiotyki. Inne pomysły są ciekawe. Np. kukurydza Bt z genem produkującym toksyny zabijające wybrane szkodniki. Albo kapusta czy ogórki z genami zabezpieczającymi przed chorobami. "i ci odpowiedział" Jeśli do kogoś Pan się zwraca, to proszę użyć dużej litery. A poza ty, to nie pamiętam, abyśmy przeszli na "Ty". Jasne? Żegnam.
mieczysławski - szczepionka polio i zabobony 2 na 6 W państwach rozwiniętych zniknęły choroby, które w średniowieczu dziesiątkowały ludzi. Stało się to dzięki szczepionkom. Współcześnie pojawiły się ataki fanatyków religijnych w Pakistanie, Afryce na lekarzy szczepiących przeciw polio. Groźne mikroorganizmy żyją w zawężonym dzikim środowisku i jest zawsze groźba, że mogą powrócić, a gęste skupiska ludności i dalekie podróże ułatwiają szybkie rozprzestrzenianie. Można powiedzieć, że choroby i wielkie epidemie dziesiątkujące ludzi to zjawisko naturalne, a szczepionki to rzecz nienaturalna, zgodne z naturą jest zakazić się, roznosić chorobę i umierać.
Szarycz Zbigniew - kiep, kto tego nie rozumie... 2 na 4 Dzieje Matki Natury to nieustające genetyczne modyfikacje, bez których nie byłoby tych dziejów.
tom2010 - My racjonalni, kontra oni - strachliwi. 5 na 5 Jedną z popularniejszych technik psychomanipulacji jest oskarżanie strony przeciwnej, która się z manipulatorem nie zgadza, o kierowanie się emocjami. Np. krytycy prawa szariatu, albo dżihadu są oskarżani przez mułłów i politycznie poprawnych o tzw. islamofobię, czyli w tłumaczeniu na polski: lęk przez islamem. Tutaj wyraźnie zastosowano taką manipulację: "my" - już z nazwy racjonaliści, kontra "oni" - ludzie kierujący się "sumą wszystkich strachów". Czy tak postawioną sprawę można przegrać? A gdzie informacje o tych, którzy podjęli świadomą decyzję o niespożywaniu GMO? O argumentach, którymi się kierowali, analizach jakie wykonywali? Jak przedstawia się stan zdrowia takich ludzi w porównaniu np. do spożywających prawie 100% GMO?
mieczysławski - jaka jest wiedza o GMO? 1 na 3 Strach wynika głównie z niewiedzy, to jak oglądając horror w którym jest dużo niedomówień, nasza wyobraźnia dopełnia to co niepowiedziane, najczęściej są to nasze ukryte lęki i fobie. Jaka jest wiedza przeciwników GMO? Czy podjęli świadomą decyzję o niespożywaniu GMO? Jest tu dużo kłamstw i zdarza się, że są autoryzowane przez urzędników. Kłamstwa to podstawowa technika psychomanipulacji. Naturaliści nie zauważają, że współczesne rośliny i zwierzęta zostały genetycznie zmanipulowane przez człowieka. Naturalne kiedyś było myślistwo i zbieractwo, życie pierwotnych ludzi przypominało życie szympansów, ogień to cywilizacyjny wynalazek - naturalne jest spożywanie surowej żywności i zarażanie się pasożytami.
Sarif - @tom2010 Rozumiem, że można z różnych powodów świadomie nie spożywać gmo (tak jak być za legalizacją marihuany i jej nie palić), ale przecież nie o tych ludzi chodziło, kiedy organizowany był panel i pisany ten artykuł. Bo ci którzy nie jedzą nie muszą być przeciwnikami, a o przeciwników właśnie nam chodzi. Skoro sprawa dotyczy manipulowania faktami i wywoływaniem strachu przed gmo to po co do tego wciągać jeszcze tych którzy go się nie boją, a jedynie nie czują potrzeby jedzenia.
Autor:
Sarif Dodano:
14-05-2013 Nienas - Odcienie szarosci 1 na 3 Czy wszystko musi być albo czarne, albo białe? Czy nie są możliwe stany pośrednie? Czy musimy bezwarunkowo godzić się na wszystko albo być przeciw? Uważam, że nie. Są genetycznie modyfikowane np. ogórki. Modyfikacja DNA uodporniła je na wirusa mozaiki ogórka. Świetna robota biotechnologów. Niech te geny idą i się rozmnażają. I niech zaludnią wszystkie ogrody. Jest wspomniana tu kukurydza Bt z genem produkującym białko, które jest toksyczne tylko dla niektórych owadów. Albo ziemniak odporny na stonkę. I kilka podobnych roślin. Na świecie znajdzie się miejsce i na odmiany bez tego genu, więc i stonka jako gatunek też jakoś przeżyje. Bardzo pomysłowe rozwiązanie. O szczepionkach w sałacie czy betakarotenie w ryżu to nawet nie ma co przypominać. Świetny pomysł. Ale już ziemniak z genem AMRG nadającym odporność na niektóre antybiotyki to moim zdaniem ślepa uliczka. Mikroorganizmy mutują zbyt szybko. Podobnie z roślinami uodpornionymi na opryski. Tym szalonym naukowcom mówię stop. Jeśli ktoś jako argumentów chce użyć słów nowoczesność lub postęp, to przypomnę, że kiedyś nowoczesne było DDT lub w medycynie talidomid. I tyle moich skromnych przemyśleń.
Autor:
Nienas Dodano:
14-05-2013 Szary Myszak - Nieracjonalni racjonalisci 4 na 4 To nie jest takie proste; nie mam nic przeciwko GMO, przeciwnie, ale nie dziwie sie protestom, nawet tym nie zupelnie racjonalnym. To jest brudna gra, w ktorej obie strony dawno juz pozegnaly sie z racjonalnym mysleniem, bawia sie w "moje lepsze". Zaczelo sie od brudnych sztuczek Monsanto: dlaczego wymaganie, ktore proponowali oponenci, zeby produkty GMO mialy etykiety o ich genetycznie modyfikowanym pochodzeniu - nalezalo za wszelka cene zwalczac? Zeby latwiej bylo ludzi robic w konia? Istnieja prawa podobnego rodzaju, np: wymog oznaczania z jakiego kraju produkt pochodzi - i nikomu one nie szkodza, wrecz przeciwnie; dlaczego nie pisac wyraznie na etykiecie: 'produkt modyfikowany genetycznie'? Byloby duzo mniej sprzeciwow. Monsanto wydaje rocznie miliony, zeby takim inicjatywom zapobiec, a potem wielkie zdziwienie, ze ludzie boja sie GMO; jasne ze sie boja, ludzie generalnie boja sie kazdej nowej rzeczy, ktora im ktos probuje cichaczem wetknac; kto lubi oszustow? Omijam wyroby z wielkimi napisami: "Zaprojektowane w Kanadzie", a gdzies w zakamarku, drobnym maczkiem: "Made in China"; omijam - bo nie lubie cwaniaczkow probujacych mnie nabrac; na podobnej zasadzie omijam produkty Monsanto, nie dlatego, ze GMO, dlatego ze nie kupuje od kretaczy; prosty, racjonalny wybor.
tom2010 - Konsument końcowy nie jest klientem.. 2 na 2 Pewnym rzadko zauważanym czynnikiem jest to, że większość GMO nie jest tworzona dla dobra konsumenta końcowego. Konsument końcowy nie jest bowiem klientem firm biotechnologicznych. Klientem są rolnicy, a ich wymaganiami są prawie wyłącznie wysokie plony. Zdrowie końcowego konsumenta nie jest istotne, choćby dlatego, że końcowy konsument nie jest klientem rolnika. W konsekwencji w przypadku organizmów modyfikowanych genetycznie wartość odżywcza może dowolnie spaść, a szkodliwość zdrowotna dowolnie wzrosnąć, bez negatywnych skutów dla firm biotechnologicznych i rolników modyfikowanych genetycznie. Warunkiem jest oczywiście aby organizacje propagandowe pro-GMO, np. portal Racjonalista, zindoktrynowały konsumentow końcowych na tyle, aby nie przejmowali się tym trendem.
tom2010 - Maksymalizacja sprzedaży wymaga.. 3 na 3 @nienas: "Czy wszystko musi być albo czarne, albo białe? Czy nie są możliwe stany pośrednie?" Z punktu widzenia maksymalizacji sprzedaży musi. Podejście rozsądne, racjonalne i zrównoważone, to jest bardzo duże zagrożenie dla celu maksymalizacji sprzedaży produktów takich jak GMO. Jeżeli propagandzie uda się przekonać świat, że jedynym istniejącym podziałem jest: grupka kierujących się strachem fanatyków anty-GMO kontra "wszyscy inni", to sprzedaż GMO spadnie co najwyżej o te parę procent które będzie się z taką grupą identyfikować, a z >90% świata będzie klientami na wszystkie produkty GMO. Jeżeli natomiast propaganda nie zadziała i świat podzieli się na 10% fanatyków anty, 80% zrównoważonych wybierających selektywnie (dajmy na to odrzucają 50% aktualnie produkowanych GMO, dopuszczają pozostałe 50%) i 10% fanatyków pro-gmo, to sprzedaż będzie oczywiście mniejsza niż w pierwszym scenariuszu. Plus tacy wybredni konsumenci jak środokowa grupa kosztują - trzeba większych inwestycji, aby ich zadowolić. Lepiej żeby konsument wierzył, że każdy produkt GMO jest super. Dlatego "Racjonalista", upowszechniając stereotyp podziału tylko na pro/anty jest częścią machiny propagandowej pro-GMO. Nawet jeżeli jest to robione nieświadomie.
Szary Myszak - Kryzys zaufania @mieczyslawski 1 na 1 "Strach wynika głównie z niewiedzy" Nie koniecznie; czesto strach wynika z... wiedzy. Ludzie wiedza, ze przed II wojna benzen był glownym skladnikiem wielu płynow po goleniu, bo ładnie pachnie, a potem okazało sie, ze jest silnie rakotworczy, powoduje agresywne formy leukemii; wiedza ze w latach 50-tych dzieci jadły łyzeczka DDT przed kamerami amerykanskiej telewizji (byla taka prezentacja), bo rzeczywiscie - DDT bezposrednio nie truje ssakow, przynajmniej nie od razu, a potem okazalo sie, ze jednak jest szkodliwy... Strach nie bierze sie z ignorancji, tylko... z doswiadczenia, ludzie widzieli juz tylu płatnych ekspertow, a kazdy w krawacie i z madra mina, wygłaszajacych publicznie 'prawdy objawione' ktore z czasem okazały sie bzdura, ze juz nie ufaja przemadrzalcom do wynajecia. Nauka utracila duza czesc społecznego prestizu, ktorym cieszyla sie 60 lat temu, poniewaz zbyt wielu ludzi z tytulami naukowymi działało w sferze publicznej jak maszyna z Coca Cola: wrzuc monete, a wyskoczy ci puszka Pandory... Nie jest to oczywiscie wina ani nauki, ani metody naukowej, te działaja nadal, rownie dobrze jak kiedys; klopot w tym ze realne odkrycia - jak GMO - wpadaja w łapy ekspertow od wykrecania kota ogonem, ktorzy za opłata zamieniaja je w naukawa papke...
sinapis - @Szary Myszak Oj, chyba przeceniasz ludzi... Tak po prawdzie to niewielu z nich ma jakąś wiedzę czy doświadczenie. Oni tylko kochają się bać i być straszeni, co kreuje popyt na horrorowych ekspertów - tez zresztą nie będących naukowcami. A jeśli czasem i nawet, to takimi sfrustrowanymi... I to od tych znawców pochodzi cała wiedza i doświadczenie przeciętnego człowieka.
sofista - GMO totalna ściema Byłem kiedyś w hurtowni paszowej - chciałem kupić coś normalnego dla kur. Niestety zdziwiłem się kiedy sprzedający powiadomił mnie, że pasze są tylko z GMO. Jaki więc mamy wybór jako konsumenci? ŻADEN !! Nie mamy żadnego wyboru. To tak, jak gdyby ktoś położył na półce sklepowej kilka towarów ładnie opakowanych a w środku zatrute jedzenie. Miastowi niestety będą musieli coś kupić bo sami nie są w stanie niczego wyprodukować więc są skazani na to, co im przemysł spożywczy lub korporacja podsunie. I nie ma żadnej alternatywy. Więc skoro tak jest, to ja się pytam w jakim świecie dziś żyjemy? Dlaczego normalny człowiek nie ma ŻADNEGO WYBORU? To jest ukryte zniewolenie, przymus i oszustwo. Korporacje przejęły wszystkie centrale nasienne w naszym kraju więc mamy teraz całkowity monopol na nasiona. W naszym parlamencie pełno jest lobbystów i to oni wymuszają na posłach odpowiednie ustawy nie koniecznie oczekiwane przez Polaków. Ludzie sami powinni decydować o tym, co mają jeść, czym karmić swoje zwierzęta, jak żyć i czym się leczyć. Korporacje patentują swoje wynalazki a rolnik tylko je wypożycza do wysiewu i nie może ich sobie zostawić na wysiew w roku następnym - więc gdzie jest tutaj wolność? Wygląda mi raczej na Orwellowski Świat "Rok 1984". GMO to oszustwo i tyle ....
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama