moim zdaniem tron Jagielle zaproponoowali taboryci.

To rzeczywiście nic nowego w histori. W walce ze zbrodniczą kurwą ladacznicą-czyli papieskim kościołem rzymsko katolickim zawsze tak było.
Samo sprowadzenie takiej ilości dziwek na sobór juz mówi samo za siebie, a ci wszystko jebcy w purpurach niczemu za kase nie przepuszczą
Te chuje w habitach przez stulecia tak jątrza i knują, tyle istnień spalonych wytorturowanych.

Jan Zizka z Trocnova a nie jakis Jan Zizko:-)
Po jego smierci przywodca zostal Prokop Holy, to tak gwoli sprostowania.

te...skoro juz tak wszystkich poprawiasz, to nie Prokop hoły, tylko Prokop Goły!!

Tekst jest według mnie dobry, ale zabrakło w nim kilku istotnych wiadomości, jak na przykład informacje o bitwie pod Lipanami, fakt że taboryci wywodzili się z chłopstwa i zostali zdradzeni przez kalikstynów (czy jak kto woli utrakwistów), brak opisu wielkiej ekspansji husyckiej pod wodzą Propkopa Wielkiego. Nie wspomniano również o pomocy husytów skierowanej w stronę Polaków przeciwko Krzyżakom.

Zauważyłam też błąd, a raczej niedomówienie przy stwierdzeniu, że poprzez działania Oleśnickiego Jagiełło przestał sympatyzować z husytami. Nie było to tak - Jagiełło podpisał dokumenty, w których przysięga walczyć przeciwko husytom, chociaż tak naprawdę jest przekonany że nigdy nie będzie musiał tych obietnic wprowadzić w życie. Świadczą o tym wysyłane przez króla poselstwa do husytów, a żeby nie być gołosłowną podam przykład niejakiego Mikołaja Siestrzeńca herbu Kornicz, który już po podpisaniu przez króla obietnic walk przeciw husytom, w dordze z poselstwem do Pragi spotkał oddziały taboryckie, przed których dowódcami wygłosił przemowę, której nie będę teraz przytaczać, ale w której znalazło się kilka ważnych zdań, np. "(...) Najjaśniejszy król Polski ze szczerego serca ubolewa nad waszymi krzywdami", "(...) chciejcie radzić naszemu królowi, jakim sposobem do wykorzenienia złego mógłby się wam przysłużyć." Jagiełło prowadził dualną politykę, nie do końca wiadomo jednak czy dlatego, że bał się i husytów, i gróźb wypraw krzyżowych po ewentualnym sprzymierzeniu się z nimi, czy też zgadzał się z ideologią husycką i nie chciał z nią walczyć, nie mogąc jednocześnie jej pomóc.

Niewątpliwie jednak powstanie husyckie było czymś bardzo dobrym, a ideologia husytów była czymś, za co warto było ginąć. Jak bohaterowie.

Jak można tak wielką postać jak Jan Hus umieścić w kategorii heretycy i bezbożnicy???? Przecież to niedopuszczalne. Wieczną hańbą został okryty autor tego tekstu. Wstyd!!!

Tak się zastanawiam, czy ten, co sie tu podpisał "Husyta" nie powinien się dobrze zastanowić, odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Jan Hus, człowiek wielkiej kultury i głęboko wierzący, byłby zadowolony z tego, że jego nazwisko zeszmaca taki, co to nie potrafi skomentować artykułu nie używając wulgaryzmów i nie opluwając katolicyzmu.

Rozumiem że temat husycyzmu jest kontrowersyjny, więc nie będę się kłócił z opiniami, ale warto jednak znać się na tym o czym się mówi i nie używać słow ktorych znaczenia sie nie zna.
Zaczynam narzekanie:
"Również na Pragę Kościół rzuca ekskomunikę." ->Jak na miasto można rzucić ekskomunikę (wykluczenie ze wspóloty religijnej)? Chodzi tu o interdykt (zakaz udzielania sakramentów).
"Wiklif" -> Rozumiem problem z tlumaczeniem imienia, ale albo zpolszczamy do postaci Wiklef, albo pozostajemy przy oryginale "Wycliffe"
"Glejt" -> Oczywiście chodzi o list żelazny wydany przez cesarza Zygmunta Luksemburskiego, który chronil go przed świeckimi służbami porządkowymi, jak sam autor zauważył "srodzy purpuraci" nie mają z nimi wiele wspólnego
"Wolnym głoszeniem Słowa Bożego" -> Oczywiście, tylko pominięte "w języku czeskim"
"Oręż katolicko-niemiecki poddał się w roku 1433, podejmując negocjacje. Ich efekt, tzw. kompaktaty, zadowolił głównie czeską arystokrację"-> w 1433 odbyła się właściwie jedna większa bitwa, zresztą wygrana przez katolicką krucjatę, natomiast po niej rozpoczęły się rozlamy w ruchu husuckim, umożliwiające negocjacje (wcześniej było to niemożliwe ze względy na radykałów)