Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Stefan Dudziński - Stefan-pan Iznogud Panie Iznogud cieszę się że wyraża pan również moje poglądy.
Reklama
Unulfo - @ moritz Jak ładnie Pan zauważył, w stalinizmie i hitleryzmie nie było oficjalnie żadnych zbrodni! Były działania podejmowane zgodnie z prawem i w jedynie słusznym celu przez władze państw powszechnie uznawanych na arenie międzynarodowej. Hitleryzm, w przeciwieństwie do stalinizmu, nie dożył fazy autokrytyki, co pozwoliło niektórym z jego wcześniejszych wyznawców uznać, że stalinizm wprawdzie miał pewne wypaczenia, ale komunizm w zasadzie nadal był dobry. W liberalizmie oficjalnie też nie ma żadnych zbrodni. Stąd właśnie można powiedzieć, że stalinizm, hitleryzm i liberalizm mają na swoim koncie podobne zbrodnie, ponieważ są to spójne wewnętrznie ideologie, które nie pozwalają żadnych zjawisk, generowanych przez te ideologie, traktować w kategoriach zbrodni. Zresztą, prawdziwego liberalizmu przecież nie ma, więc dalsza dyskusja na ten temat staje się bezprzedmiotowa.
Autor:
Unulfo Dodano:
28-05-2013 morizt - Do Unulfo-co nam zawinil liberalizm? 0 na 2 Bardzo podobala mi sie Pana pierwsza wypowiedz pod artykulem sprowadzajaca sie do tego , ze ocena stosunkow spolecznych jako " normalnych" jest jedynie kwestia umowy i ze o "sukcesie" danego narodu decyduje nie tylko jego zbiorowy systematyczny wysilek,lecz rowniez jego sasiedzi i ogolna sytuacja gospodarczo- polityczna. Ugolnienia sa szkodliwe, a trwale struktury spoleczne czy tez panstwowe w dynamicznie zmieniajacym sie swiecie nie istnieja.Niby nic nowego ale w Pana slowach ladnie ujete. Mam jednak problem ze sformulowaniem, w ktorym zbrodnie hitleryzmu i komunizmu stawia sie w jednym rzedzie z wypaczeniami liberalizmu.Moglby Pan rozwinac wypowiedz i okreslic jakich to zbrodni doszlo w systemach liberalnych?
Autor:
morizt Dodano:
27-05-2013 sinapis - @Iznogud 3 na 3 "za stan dritte RP odpowiada PRL, wcześniej rzeź niemiecko-rosyjska na elitach II RP." Nie! Niezależnie od tego, kto nam urządził warunki wyjściowe, to my teraz ponosimy odpowiedzialność - czyli pijemy nawarzone piwo. Jedyne, co można zrobić, to podjąć próbę zbudowania lepszego browaru.
Iznogud - JOW JOWy są najlepszą drogą by umożliwić wyborcy [społeczeństwu] czyszczenie elementów 'irytujących', jeśli do ich wprowadzenia potrzebne jest poparcie nazistów, czy komunistów, to ja chętnie będę o takie poparcie zabiegał.
Szarycz Zbigniew - mała uwaga 2 na 2 @Mariusz Agnosiewicz Jednomandatowe okręgi byłyby "krokiem we właściwym kierunku", ale nie uzdrowiłyby sytuacji w kwestii odpowiedzialności przed wyborcami. Nie łudźmy się - patrie zadbałyby o to, aby ich ludzie byli na listach w przeważającej większości. Konieczna wydaje się gruntowna przebudowa ordynacji wyborczej w kierunku ograniczenia wpływu parti politycznych na skład list wyborczych, np., m.in., poprzez alfabetyczne uszeregowanie kandydatów bez wskazania przynależności partyjnej. Zwyciężałby ten, który otrzymałby najwięcej głosów. Tylko kto z decydentów jest tym naprawdę zainteresowany? Artykuł doskonały, gratuluję.
Iznogud - II RP 1 na 3 Stan aktualny do II RP ma się tak, jak moskwicz do bentleya. Jeśli warunkiem koniecznym posiadania normalnej państwowości są rządy faszystów, to ja się zgadzam. Panie Mariuszu, za stan dritte RP odpowiada PRL, wcześniej rzeź niemiecko-rosyjska na elitach II RP. Te lata sterowania z Moskwy, selekcja negatywna przy obsadzaniu sądów, prokuratur, urzędów. Artykuł ciekawy, aż nie mogłem uwierzyć w jego wyważenie ;)
Mariusz Agnosiewicz - II i III RP 3 na 3 Jestem daleki od oczerniania II RP. Po tylu latach braku własnego państwa nie można je mierzyć zwyczajnymi kategoriami oceny. Poza tym wiele starań reformatorskich skutecznie zablokował Kościół. Jestem jeszcze dalszy od tego, by winić II RP za to, co dzieje się w III RP. Co do polityków, to my generalnie ich nie wybieramy tylko szefowie partii układając listy. Odpowiedzialność czuliby gdyby były jednomandatowe okręgi.
Poltiser - Fakty - więcej faktów! 4 na 4 Znajomość faktów zdecydowanie pomaga w zrozumieniu procesów zachodzących w naszym otoczeniu. Propaganda nie pomaga w zrozumieniu czegokolwiek, pomaga kontrolować rozumienie świata ludzi poddanych propagandzie. Okres międzywojenny miał ogromne znaczenie dla dojrzewania pokolenia moich dziadków i rodziców. Są tradycje z których jestem dumny, są takie których się wstydzę, jest mnóstwo takich o których nie miałem pojęcia... Dziękuję Panu Mariuszowi za pisanie o przeszłości w mało "skorumpowany" sposób. Im więcej znamy faktów, ty więcej zrozumienia. Interpretację trzeba zostawić czytelnikom. Percepcja nie daje gwarancji pełnego zrozumienia zjawisk, zawsze wybieramy to co pasuje do naszej oczekiwanej "prawdy". Im bardziej otwarty i uczciwy dialog, tym bliżej do "obiektywizmu", a pisać trzeba o wszystkim. Nawet jeśli jest to z jakiegoś powodu niewygodne. Dziękuję za artykuł.
Stefan Dudziński - stefan-pan Agnosiewicz Odnośnie gospodarki zapewne wszyscy jestęśmy tego poglądu jak pan.Diabeł tkwi w tym jak do tego dążyć,jakimi środkami a osiągnięcia polityków i całego narodu/bo nie kto inny tylko my ich wybieramy/weryfikuje życie i wystawia cenzurkę
Stefan Dudziński - stefan A moim zdaniem ciekawy artykuł i daje do myślenia.Poza tym wielu ludzi słabo zna zagadnienia związane z tamtym okresem tak jak i ja dlatego warto uważnie czytać tego rodzaju publikacje.Panie Unulfo ale z jednej skrajności nie należy popadać w drugą skrajność ,czy to nie tak malujecie charakteru Polaka niecierpliwego popadającego łatwo w egzaltację.Trzeba widzieć zarówno niedostatki wady jak i osiągnięcia tamtego okresu niezapominając że wolna Polska istniała zaledwie 20 lat odziedziciwszy zacofany kraj po zaborcach.Kiedy to można było rozpatrywać i snuć plany industrializacji i rozwoju jak zaledwie po 20 latach sąsiedzi postarali się wszystko zniweczyć.
Unulfo - @ mieczysławski 6 na 6 Zaryzykowałbym tezę, że wszyscy jesteśmy w pewnym stopniu ofiarami państwowej propagandy II RP. W PRL ci, którzy II RP pamiętali sami, a później z opowiadań rodziców czy dziadków, tę państwową propagandę podnieśli do rangi mitu. Osiągnięcia II RP uległy uwznioślającej mitologizacji, a wszystko to, co złe, zostało wyparte, zapomniane, uległo głębokiej amnezji. Zauważmy, że wszystkie najbardziej żywotne mity na temat II RP mają swoje źródło w państwowej propagandzie okresu międzywojennego: Gdynia, silna złotówka i inne mrzonki o potędze, spod znaku Rydza-Śmigłego i S-ki.
Autor:
Unulfo Dodano:
25-05-2013 mieczysławski - narodowcy dzisiaj 2 na 4 Dzisiejsi narodowcy wprost wzorują się na tradycjach z II Rzeczpospolitej. Historia się powtarza. Myślę, że należy więcej mówić o przedwojennych "patriotach", o narosłych mitach i idealizowaniu mrocznych postaci, szkoda, że nie pisze i nie mówi się o tym w mediach. Co dała nam wolność? Dzisiaj nastąpiło pogorszenie : niskie płace, umowy śmieciowe, spadek świadczeń socjalnych, wyższe podatki, korupcja itd. Wielu mówi, że nie o taką Polskę walczono, czujemy się oszukani. Ja "wyleczyłem" się z patriotyzmu.
Unulfo - @ Ratatoskr -1 na 7 To właśnie tego rodzaju tęsknoty, jakie Pan wyraża, były główną przyczyną osuwania się wielu rządów ku dyktaturze, czasami zresztą z jak największą korzyścią dla kraju, zwłaszcza gdy polityczna zawierucha paraliżowała jakiekolwiek ukierunkowane działania i rujnowała państwo. Przykłady? Pinochet, Atatürk, Franco, Mubarak, Piłsudski, Jaruzelski. Niestety, dyktatura również ma tendencję do degenerowania się i mnożenia systemowych patologii, podobnie jak każda inna forma rządów, a zdegenerowana czy wręcz zbrodnicza demokracja również nie jest rzadkością. Wobec tych paradoksów tęsknota za prostymi rozwiązaniami wydaje mi się po prostu infantylna. Czegoś takiego, jak 'proste rozwiązania' po prostu nie ma, a jeśli nawet są, to i tak ktoś będzie musiał za to zapłacić. Demokracja i wolny rynek też mają swoje ofiary, a liberalizm ma na swoim koncie podobne zbrodnie, jak hitleryzm czy stalinizm . Ma również osiągnięcia, ale Hitler i Stalin też je mieli, i co z tego?
Autor:
Unulfo Dodano:
25-05-2013 Mariusz Agnosiewicz - odp. 4 na 4 Nie trzeba na siłę doszukiwać się ocen i wartościowań w moich tekstach historycznych. Akurat w tym tekście jestem nader wstrzemięźliwy w formułowanie jakichś ocen. Nie wiem więc dlaczego komentator odczytuje moją krytykę polityki cięć.
Nie uważam, że mam nieomylne poglądy na gospodarkę, jestem zresztą prawie pewien, że niejednokrotnie będę je modyfikował.
Akurat jednak w odniesieniu do biurokracji to niejednokrotnie dawałem wyraz, że uważam to za czynnik rozkładu. Żadnego poglądu na ten temat staram się jednak nie formułować bezwzględnie, dlatego są sytuacje, że staję w obronie urzędu. Przecież nie każde cięcie automatycznie jest dobre. Powinno to być starannie wymierzone cięcie :)
Z jednej strony uważam drobnych i średnich przedsiębiorców za najlepszy fundament systemu, niestety patologicznie dławiony przez urzędników. Z drugiej strony, szlag mnie trafia, jak widzę, jak w niektórych programach o prześladowanych przedsiębiorcach trafiają się typki spod ciemnej gwiazdy z przypadkami w których akurat zdecydowanie jestem po stronie urzędu.
Moje poglądy na gospodarkę są pragmatyczne i humanistyczne, tj. jestem za rozwojem produkcyjności i innowacyjności kraju, walką o realnie konkurencyjny rynek, zwalczaniem monopoli i pokrewnych rakowatych narośli, które rozkładają rynek konkurencyjny, czyli prokonsumencki i propracowniczy.
Szarycz Zbigniew - i po co nam to było? 11 na 11 W PRL ludzie kraj odbudowywali i budowali, z myślą o lepszym jutrze dla swoich dzieci. Ogromna większość narodu uczciwie pracowała do momentu, w którym władza ukazała swoje prawdziwe oblicze. Później było już tylko gorzej: "oni udają, że nam płacą, my udajemy, że pracujemy", "ucz się i pracuj, a garb sam ci wyrośnie", itp. Potworne błędy w zarządzaniu gospodarką, powodowane przymusem i niekompetencją, doprowadziły w końcu do upadku całego systemu. Przyszły nowe ekipy budowniczych nowego, jedynie słusznego ustroju, równie niekompetentne i spolegliwe. Nowa miotła zaczęła zamiatać na lewo i na prawo. Jednym przybyło, innym ubyło. Problem w tym, że ubyło znacznej większości narodu. Potomkom tych, co za PRL kraj odbudowywali i budowali z myślą o lepszym jutrze dla swoich dzieci.
pozdrawiam 4 na 4 Pogubiłem się jako liberał-ateista. Czy oszczędzanie poprzez rozganienie urzędasów jest niedobre w ogóle czy tylko wtedy, gdy robią to faszyści i endecy? Urzędnicza armia pana Tuska liczy podobno 500.000 tys. Gdybym był urzędasem do spraw równouprawnienia płci, urzędu ochrony energetyki, rzecznikiem praw dziecka czy jakimś euro-pracownikiem kochałbym Tuska, ale ponieważ nie żyję z budżetówki, to czy mogę się z jego „polityką zatrudnienia” nie zgodzić? Czy też Tusk, odcinając się od faszystów i endeków winien powołać jeszcze rzecznika zezowatych, garbatych, ateistów, agnostyków, urząd regulacji czystość wód geotermalnych (to byłby taki ukłon w stronę Rydzyka) i t.p.? Czy ktoś, kto pisze cięte artykuły skierowane na przykład przeciwko katoliczności, od razu ma słuszne poglądy na gospodarkę? Z ciekawości zapytam jakie pan ma poglądy gospodarcze, panie Mariuszu? Dowiedziałem się coś nowego o II R.P. ale zastanawiam się czy katonarodowcy nie mieli racji w kwestiach gospodarczych. Może nie, ale z artykułu to raczej nie wynika. Na pewno mieli racje goniąc bolszewików. Pozdrawiam
Ratatoskr - @Unulfo 3 na 5 To nie są puste przesłania. Mówienie o braniu odpowiedzialności za swoje życie i budowaniu tak swojego życia jak i kraju w rozciągniętym czasowo, przemyślanym procesie zamiast w "ułańskiej szarży" nie jest pustym przesłaniem, tylko jak najbardziej aktualną sugestią.
Unulfo - Analogii nie widzę 5 na 7 Słowa Jana Zamorskiego o totalitaryzmie mogą przywodzić na myśl słynne już słowa Tuska na temat polskości jako nienormalności, ale cały problem z tego rodzaju diagnozami polega na tym, że one same są oparte na urojeniu, a mianowicie na urojeniu, że poza tą nienormalnością istnieje jakiś normalny świat, zupełnie inny niż świat rzeczywisty, który mamy tu i teraz przed nami, tj. wolny od antagonizmów, konfliktów, sprzeczności i szaleństwa. I to jest pierwsza patologia, jaka się skrywa za tego rodzaju pustymi przesłaniami. Druga patologia polega na urojeniu o możliwości zbudowania pewnej względnie trwałej struktury, czego można dokonać tylko samodyscypliną i ciężką pracą. Mamy tu typowy przykład myślenia mitologicznego, które przywodzi na myśl biblijną opowieść o wieży Babel lub legendę o "złotym wieku" itp. Trzecia patologia polega na urojeniu, że istnieją jacyś "wszyscy Polacy", a czwarta na urojeniu, że w świecie ulegającym dynamicznym przemianom los ojczyzny zależy tylko od postępowania jej obywateli. W związku z tym mam propozycję, by nie leczyć dżumy cholerą, czy też jednej schizofrenii inną chorobą podobnego rodzaju.
Autor:
Unulfo Dodano:
24-05-2013 Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama