|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Największy zamach terrorystyczny II RP [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
W kwietniu i maju 1923 w Krakowie i Warszawie zaczęły wybuchać bomby. Wywołały
one wzrost napięcia społecznego oraz upadek zaufania do rządu Sikorskiego. W tych okolicznościach doszło do zawarcia tzw. paktu lanckorońskiego, czyli umowy
politycznej pomiędzy PSL „Piast" oraz tzw. Chjeną (endecja i chadecja), który
zakładał powołanie rządu „czysto polskiego", który będzie prowadził akcję
polonizacyjną na Kresach, wprowadzenie
numerus clausus w szkołach średnich i wyższych [ 1 ]
oraz dowartościowanie Kościoła. W jego wyniku powstał najbardziej jak dotąd
prawicowy rząd II RP, z Witosem jako premierem a Stanisławem Głąbińskim, liderem
endeckim, jako wicepremierem i ministrem wyznań religijnych. Rząd podjął
politykę zmierzającą do ograniczenia praw mniejszości narodowych (m.in. likwidowanie szkół
ukraińskich i białoruskich, brak zgody na ukraiński uniwersytet i politechnikę
we Lwowie, burzenie i przejmowanie cerkwi). W sprawie
numerus clausus dla Żydów agitowały
pisma kościelne. [ 2 ] W rządzie znalazły się osoby związane z tajną organizacją nacjonalistyczną:
Pogotowiem Patriotów Polskich. Jego działacze zdobyli kluczowe stanowiska: komisarza oszczędnościowego z nadzwyczajnymi kompetencjami oraz ministerstwo wojny.
Komisarzem oszczędnościowym został dotychczasowy wojewoda lubelski, Stanisław
Moskalewski. Był to nowy urząd o nadzwyczajnych uprawnieniach oszczędzania
drogą kasowania urzędów, cofania ustaw itp. Urząd ten wzbudził duże
zaniepokojenie lewicy i skojarzenia z włoskim faszyzmem. W czasie
dyskusji nad uprawnieniami komisarza, socjalista Lieberman powiedział, że „Sejm
polski nie upadł jeszcze tak nisko, jak włoski zhańbiony ręką Mussoliniego". Na
pierwszej stronie łódzkiego „Głosu Polskiego" z 10 sierpnia 1923 (nr 217)
Tadeusz Wieniawa-Długoszowski w artykule pod wymownym tytułem
Dyktatura oszczędności? pisał: „rząd powołuje sobie komisarza
oszczędnościowego, którego upoważnia do znoszenia urzędów i instytucji w sposób
niemalże konspiracyjny. (...) Rola pana komisarza zakrawa na niejaką dyktaturę.
Może jutro pan komisarz zdecyduje, że koleje państwowe trzeba oddać w ręce
prywatne (...) I może wreszcie pan komisarz postanowi, że w celach 'szczerze
pomyślanej' oszczędności… — należy sejm przepędzić na cztery wiatry, aby nie
przeszkadzał w oszczędnościowej akcji pana komisarza".
Moskalewski rychło zaczął być nazywany Moskalinim. Energicznie zabrał się za
cięcia i w krótkim czasie zwolnił ok. 29.000 pracowników państwowych.
Nie dlatego zapewne, że taką miał koncepcję uzdrawiania finansów polskich, lecz
dlatego, że tak właśnie postępował rząd Mussoliniego. Działalność Moskalewskiego
była kopią polityki Alberto de Stefani, który od grudnia 1922 dzierżył teki
ministra finansów i skarbu. Włoski faszyzm był wówczas w swej technokratycznej
fazie gospodarczej (po 1926 wprowadzono korporacjonizm). De Stefani prowadził
politykę liberalizacji gospodarczej, cięcia wydatków rządowych i zwiększania
podatków pośrednich. „Myśl Narodowa" Niemojewskiego z 10 listopada 1923
przytaczała apologetyczny tekst Vladimira Poliakowa o polityce De Stefaniego:
"We wszystkich działach wydatki okrawuje
się aż do kości. Około 100.000 funkcjonariuszy cywilnych oddalono, lub się
oddali w najbliższych paru miesiącach. Upaństwowione działy gospodarki reformuje
się i przygotowuje się ich przejście w ręce prywatne".
Polski rząd Chjeno-Piasta zaczął realizować tę samą politykę gospodarczą, tyle
że znacznie gorzej niż u włoskich faszystów. 13 sierpnia 1923 minister przemysłu i handlu, Władysław Kucharski, odstępuje za niewielką sumę francuskiemu
potentatowi branży tekstylnej Zakłady Żyrardowskie produkujące wyroby lniane.
Przerodziło się to w tzw. aferę żyrardowską. W grudniu 1924 PPS złożyło wniosek o postawienie Kucharskiego przed Trybunałem Stanu, lecz zabrakło kilku głosów,
aby przeszedł. Kucharski zrezygnował całkowicie z polityki i zajął się
działalnością gospodarczą. [ 3 ]
Ściśle wówczas z Moskalewskim współpracował gen. Stanisław Szeptycki, który 12
czerwca 1923 został ministrem spraw wojskowych i który również przynależał do
Pogotowia. Szeptycki szybko spiął się z Piłsudskim, który oświadczył, że nie
może bronić rządu złożonego z partii odpowiedzialnych za śmierć Narutowicza, po
czym zaszył się w Sulejówku.
Z różnych stron sceny zaczęły pojawiać się obawy o tendencje faszystowskie w życiu politycznym Polski. Poseł Czapiński z PPSu sformułował wówczas
interpelację w sprawie zawoalowanego promowania faszyzmu na łamach „Gazety
Administracji i Policji Państwowej". Kazimierz Ehrenberg na łamach „Kuriera
Porannego" pisał o „faktorach faszyzmu".
[ 4 ]
Wydarzenia w innych krajach dodatkowo wzmacniały te obawy. W marcu 1923 wykryto
plan monarchistycznego zamachu stanu w Bawarii.
We wrześniu t.r. Miguel Primo de Rivera dokonał zamachu stanu w Hiszpanii i objął dyktatorskie rządy. W nocy z 8 na 9 listopada tegoż roku Hitler z gen.
Ludendorfem usiłowali dokonać tzw. puczu monachijskiego.
4 sierpnia minister spraw wewnętrznych Władysław Kiernik oświadczył w Sejmie, że
rozpracowano i złapano odpowiedzialnych za zamachy bombowe, którymi byli komunistyczni sabotażyści.
Polscy komuniści potępiali podówczas „rozpasanie antysemityzmu", tymczasem
zamachy wymierzone były w Żydów: pierwszym z nich była eksplozja 20 kwietnia pod domem
rektora UJ, Władysława Natansona, pochodzenia żydowskiego; 6 maja na krakowskim
Kazimierzu — w siedzibie Ogólnożydowskiej
Organizacji Robotniczej „Bund";
15 maja eksplozja zniszczyła budynek redakcji Nowego Dziennika — najstarszego
polskojęzycznego dziennika żydowskiego.
Nie wszyscy dali wiarę rządowej wersji. 10 sierpnia Bund zawarł z PPSem
porozumienie w sprawie przeciwdziałania ekspansji „faszyzmu, nacjonalizmu i antysemityzmu". [ 5 ]
We wrześniu 1923 zaczęto szeptać o możliwym zamachu stanu. Wiadomo, że Pogotowie
zaproponowało rządowi tego rodzaju „usługę". W
Pamiętnikach Marszałek Sejmu Maciej
Rataj wspomniał o swej rozmowie z premierem Witosem z 25 września 1923:
„Był u niego dziś Thugutt, który szczerze i uczciwie pytał, czy należy
przywiązywać jakąś wagę do pogłosek o zamachu, ze swej strony oświadczył pod
słowem, że ani sam, ani jego stronnictwo na zamach nie idzie. Witos wyjaśnił mi,
że byli u niego dziś przywódcy faszystów polskich, «ludzie bardzo poważni»,
którzy zapewniali, że są «na wszelki wypadek» (80 tysięcy!) dla odparcia zamachu
lewicowego, że nie wystąpią inaczej, jak na zarządzenie gabinetu". [ 6 ]
„Polscy faszyści" czekali więc na zarządzenie premiera „o zamachu".
Rząd nie ujawnił opinii publicznej tego zdarzenia, a z rozmowy Witosa i Rataja
wynika, że raczej zachowywało ono swój potencjalny charakter.
Wkrótce pojawiła się dalsza przemoc. Na początku
października młodzież narodowa napadła na cukiernię Antoniego Jackowskiego i dotkliwie pobiła Żydów biorących tam udział w czarnej giełdzie [ 7 ]. Po napaści
Jackowski dostał anonim:
Kwatera C.K.F. 7.10 1923.
Do Pana Antoniego Jackowskiego w m. Królewska 10.
Niniejszym żądamy kategorycznie bezwzględnie zamknąć drzwi cukierni Pana przed
czarną giełdą. Jako termin ostateczny zlikwidowania wszelkich spraw łączących
Pana z czarną giełdą wyznaczamy godzinę 13-tą 13 b.m. Ostrzegamy, że zebrania
żydów, jakie Pan dotychczas toleruje, będą na przyszłość likwidowane przy pomocy
granatów. Sankcją naszą i wskazówką na przyszłość winien być dla Pana dzień
wczorajszy.
C.K.F.
11 października przyszedł kolejny anonim przypominający „po raz ostatni" o upływie terminu. [ 8 ]
Pomimo powyższej enuncjacji ministra Kiernika, jakoby „rozpracowano
odpowiedzialnych za zamachy", 13 października 1923 miał miejsce największy zamach
terrorystyczny II RP:
eksplozja włoskiego prochu w warszawskiej Cytadeli. Wybuch
wojskowej prochowni był tak potężny, że pozostawił lej o głębokości kilkunastu
metrów, zerwał kilkadziesiąt dachów na Żoliborzu i odczuwalny był nawet w Mińsku
Mazowieckim. Bilans ofiar: 28 zabitych i 89 rannych.
Gdy opadł kurz, policja zaczęła wyłapywać komunistów. Zatrzymano wiele osób.
Rząd zaczął wprowadzać środki radykalne, które wywołały bunt społeczny w Krakowie.
Po powstaniu krakowskim w kościołach odprawiano liczne nabożeństwa żałobne „za bohaterów krakowskich", czyli za policję i wojsko. [ 9 ] Przedstawiciel sejmowego kleru, ks. Józef Londzin (1862-1929), w redagowanej
przez siebie Gwiazdce Cieszyńskiej napisał: „Zamiast rokowań z socjalistami,
należało w odpowiedzi na rokosz przeciwko państwu zasłać ulice krakowskie
ścierwem bolszewickim… Należało wytoczyć po prostu armaty na ulice…". [ 10 ]
20 listopada 1923 sąd wojskowy rozpoczął proces głównych oskarżonych o zamachy, dwóch
żołnierzy Wojska Polskiego o sympatiach komunistycznych: por. Walerego
Bagińskiego oraz ppor Antoniego Wieczorkiewicza. Ten pierwszy był wykładowcą w Centralnej Szkole Zbrojmistrzów. Zarzucano im nawet pomoc w zamachu na Cytadelę,
który wszak miał miejsce 13 października, podczas gdy obaj wojskowi od 2
sierpnia siedzieli w areszcie za wiosenne zamachy. Po 10 dniach, w procesie
poszlakowym, zostali skazani na karę śmierci. [ 11 ]
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Choć
Żydzi stanowili wówczas ok. 9% społeczeństwa, to wśród studentów — ok.
25% (Arthur Hertzberg,
Numerus clausus,
Encyclopaedia Judaica, 1971, vol. 12.).
6 marca 1923 Rada Wydziału Prawa UJ uchwaliła przyjęcie zasady n.c.,
odpowiadając na wniosek Władysława Kiernika z PSL (Zwycięstwo
nienawiści nad prawem, Nowy Dziennik, 1923, Nr 43, 10 marca 1923). W
tym samym numerze Nowego Dziennika prof. Baudoin de Courtenay wskazał na
dwojakie podłoże antyżydowskich ruchów studentów polskich: „zoologiczna
nienawiść rasowa" a przede wszystkim „brutalna walka o byt". [ 2 ] Np. Przewodnik Katolicki Nr 29,
22 lipca 1923. [ 3 ] Afera żyrardowska w Sejmie,
„Republika", 17 grudnia 1924. [ 4 ] Leon Brun,
Zamęt na lewicy, „Myśl
Narodowa", Nr 45, 10 listopada 1923. [ 5 ] Rudolf Korsch, Żydowskie
ugrupowania wywrotowe w Polsce, PKO, Warszawa 1925, s. 41. [ 6 ] Maciej Rataj: Pamiętniki
1918-1927. Warszawa: 1965, s. 168. [ 7 ] Szara strefa
handlu walutą, „czarne giełdy" obwiniano wówczas za spadek wartości marki
polskiej [ 8 ] Andrzej Niemojewski, Faszyści polscy, Myśl Niepodległa, Nr 684, 24
listopada 1923, s. 741. [ 9 ] Gazeta Bydgoska nr 260, 13
listopada 1923. [ 10 ] za: Siemek,
Śladami klątwy, s. 185. [ 11 ] Stanisław Goszczurny,
Wyrok śmierci. W imieniu prawa.
KAW, 1978. « Historia (Publikacja: 24-05-2013 Ostatnia zmiana: 25-05-2013)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8982 |
|