Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.507.367 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 706 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
"Uodpornione na rozterki moralne i światopoglądowe, znające jeden tylko autorytet z jego Jedyną Prawdą, odizolowane od kulturowych wpływów świata zewnętrznego, zamykane w parafiach i w dusznych, wielodzietnych „prawdziwie katolickich” rodzinach, pokolenie to — dla którego prawa dziś ustanawiane nabiorą już patyny tradycji — prawdopodobnie pozwoli się doprowadzić na tym..
Komentarze do strony Gatunkowy pacyfizm

Dodaj swój komentarz…
P.Kostuch   2 na 4
Cieszę się, że w końcu ukazał się tutaj artykuł o weganizmie, mówiący o nim inaczej niż jako o szkodliwym dziwactwie i próbie zdławienia tych "wspaniałych badań naukowych", dzięki którym np dzieci pozbędą się zeza, a, że w procesie zakatowano kilka stworzeń, przedstawiane jest to jako "konieczność" (jest tu gdzieś artykuł PZ Myers'a, gdzie psioczy na ALF). Np tak obecnie wygląda miejsce, gdzie się hoduje małpy do eksperymentów:
www.youtube.com(*)=player_embedded&v=5cfgCQvpQWI
jest mnóstwo takich materiałów nakręconych przez BUAV, także z laboratoriów.
Czy naprawdę nie ma podstaw do uznania przynajmniej niektórych zwierząt za Innego?
A co do koniecznej rywalizacji międzygatunkowej wymuszanej przez ewolucję i uzasadnianie tym odmawiania empatii zwierzętom - to po prostu relatywizm moralny, stwarzanie sztucznej granicy równie dobrej jak "naród", czy "rasa".
Zadziwiające, że próba stworzenia _ogólnie_ mniej krwiożerczej cywilizacji jest nieustannie wyśmiewana i budzi tak głęboki opór u wielu ludzi.
Autor: P.Kostuch  Dodano: 30-06-2013
Reklama
kraken  -2 na 4
"hegemonku"...biedactwo,ja NIE oczekuje komentarza z twojej strony,ja zaproponowalem DOSWIADCZENIE!! Sprostasz??? I nie przytaczaj przykladow podobnych tobie weganow-silaczy,wyrzesac z siebie krotkotrwaly zasob energii KAZDY potrafi...chodzi o STALY wysilek na twojej dietce lisciastej.Podobnie jak na silowniach,zauwazylem ,ze miesniacy,prezacy swe "wdzieki", tak naprawde wcale nie sa WYTRZYMALI,przy stalym wysilku.A CAPS LOCKA uzywam w celach,do ktorych zostal pomyslany- dla podkreslenia wyrazu,lub frazy,gdyz jak rowniez zauwazylem,asceci lubujacy sie w umartwianiu swego ciala rozmaitymi dietkami,slabuja rowniez na "muniu",wiec moze NIE skojarzylbys.Zreszta..wyrosniesz z krotkich spodenek,inaczej bedziesz postrzegal RZECZYWISTOSC
Autor: kraken  Dodano: 30-06-2013
Wojciech Siarkiewicz - islamofob jezdem   1 na 1
Historia uczy, że nigdy nikogo niczego nie nauczyła. Już chyba w 1916 Lenin powiedział, że kapitaliści sami dostarcżą sznur, na któym ich powiesimy. Dziś dokładnie to samo co do zasady (z niezbędnymi uaktualnieniami) głoszą islamiści. I co? A tak jak i wtedy - nic. Najtrwalszym gatunkiem w przyrodzie, okazuje się, są pożyteczni idioci.
Robespierre miał rację: "nie ma wolności dla wrogów wolności".
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 30-06-2013
mieczysławski - wirus przemocy   4 na 4
Świat jest zainfekowany wirusem przemocy i na dzisiaj nie jest możliwe
ogłoszenie jednostronnego pacyfizmu. Ciąży na nas mroczne dziedzictwo.
Rozwój empatii wymaga stworzenia właściwego środowiska,
ogólnospołecznego dobrobytu, gdzie jest słabsza rywalizacja
wewnątrzgatunkowa, jest zysk z tego, że ludzie współpracują, muszą być
warunki, że ludzie posiadający większą empatię będą mieli więcej dzieci - mówiąc językiem ewolucji większy sukces reprodukcyjny, co będzie prowadzić do ich zwiększania w ogólnej populacji ludzi.

Dobro ma to wadę, że jest zjadane przez zło. Przykładem są muzułmańscy imigranci, którzy korzystają z demokracji i żądają w ramach multikulturowości tolerancji dla swojej moralności, uboju rytualnego, morderstw honorowych.
Czy jednostronny pacyfizm i bezinteresowne dobro ma sens?
Autor: mieczysławski  Dodano: 30-06-2013
Anna Salman - Problem w braku umiaru   2 na 2
Coś chyba umyka w dyskusjach. Ile mięsa ląduje na śmietnikach? Tak naprawdę nie potrzebujemy produkcji przemysłowej. Do niedawna większość ludzi jadała mięso okazjonalnie - w święta, trochę bogatsi również w niedzielę. Chyba takie zapotrzebowanie zaspokoiłaby produkcja na mniejszą skalę, za to w "cywilizowanych" warunkach.
Druga sprawa to zmniejszanie cierpienia przy zabijaniu - to nie tylko ubój rytualny, ale również transport w koszmarnych warunkach. Przy produkcji ekologicznej i systemie lokalnych małych rzeźni cierpienie można zminimalizować, bo całkiem wyeliminować się go nie da.
No i farmy ze zwierzętami futerkowymi - naprawdę każda baba musi zmieniać futro co dwa lata?
Reasumując, jeżeli większość z nas musi jeść mięso, to niech je, a nie żre do rozpęku, co pomoże ograniczyć ilość zwierząt hodowlanych i zapewnić im godziwe warunki egzystencji, a w efekcie zmniejszy ilość cierpienia. Po prostu - mięso, futra i skóry muszą być drogie. Przecież kiedyś mogły kosztować nawet życie myśliwego.
PS. Koty mają układ pokarmowy dostosowany do trawienia mięsa, więc te karmy z dodatkami roślinnymi są dla nich po prostu szkodliwe.
Autor: Anna Salman  Dodano: 30-06-2013
mieczysławski - wychowanie dzieci   1 na 1
Dzieci, nie wszystkie wiedzą skąd pochodzi mięso, później coś wiedzą, ale większość nie widziała uboju. Dla wielu ludzi wizyta w rzeźni jest nieprzyjemna, wielu traci apetyt na mięso. Czy należy przekazywać dziecku tą wiedzę? Wielu rodziców jest temu przeciwna bo dziecko może przestać jeść mięso. Czy dziecko ma mieć prawo do obszernej wiedzy o otaczającym go świecie, bez ukrywania tego co jest odrażające?
Wielu wyznaje moralność, że wiedza szkodzi, należy przekazywać wyselekcjonowane informacje. Szkoły organizują różne wycieczki, np do muzeum w Oświęcimie, ale do rzeźni to nigdy nie słyszałem, byłoby to zbyt szokujące, bardzo szkodliwe. Z innej strony jest przyzwolenie na zabawę militariami i w wojnę, gry komputerowe dają realistyczny obraz walki, tu zabijana jest empatia i  są hodowane uczucia nacjonalistyczne i moralnie jest to dobre. Seks jest nadal tematem tabu, odczuwanie przyjemności erotycznej, a w szczególności kochająca się para w miejscu publicznym to coś bardzo nieobyczajnego, w wychowaniu religijnym seks ma wiązać się z poczuciem winy.
Autor: mieczysławski  Dodano: 30-06-2013
mieczysławski - gatunkowy pacyfizm - mity   1 na 1
"Fakt jest taki, że wiele europejskich
stowarzyszeń religijnych z tamtego okresu, które uważały wegetarianizm za
rozwiązanie dobre dla świata dzięki któremu ludzie wyzbędą się agresji i zapanuje harmonia,"

Problem skłonności człowieka do przemocy nie wynika tylko z tego, że je mięso.
Adolf Hitler był wegetarianinem.
Problemem jest mroczne dziedzictwo po odległych przodkach, drapieżnej małpie. W sytuacjach kryzysowych duży stres może nagle niespodziewanie wyzwolić agresję, nikt od tego nie jest wolny (ja też). Idealizm - obwinianie się, że jestem prymitywnym małpoludem powoduje poczucie winy, może wywołać frustrację, że nie pasuję do biblijnej wizji raju, jestem gorszym gatunkiem człowieka.

Powstrzymywanie lub ograniczanie zjadania mięsa wynika głównie z wzrostu empatii do zwierząt, jest to możliwe w społeczeństwie, gdzie jest ogólny dobrobyt i niski poziom przemocy.
Teoria ewolucji odrzuca religijny egocentryzm, człowiek staje się gatunkiem tak jak inne zwierzęta, jest bliżej świata przyrody.
Autor: mieczysławski  Dodano: 30-06-2013
Hegemon - @kraken
Aż szkoda mi odpisywać na tak niedbale napisaną i pogardliwą wypowiedź. Widzę, że dużo słówek potrafisz wyprodukować bez większego sensu. Już twój opis tego co wegetarianie i weganie jedzą jest błędny bo dobrze dobrana dieta zapewnia odpowiednią energię i składniki do machania łopatą cały dzień. Szkoda, że nie byłeś taki odważny z takimi hasłami jak stolicę odwiedził wegański strongmen Patrik Baboumian to może by zobaczył jak macha cały dzień np. tobą. Jest masa wegańskich sportowców czy siłaczy, którzy dzięki dobrze dobranej diecie mogą wykonywać wymagające dużych zasobów sił i energii działania. Człowiek jest co najwyżej mięsożerców - poczytaj komentarze to zobaczysz, że nie tylko ja to mówię. No, a co do leczenia to również odsyłam i do szpitala i do podstawówki, gdzie nauczą cię poprawnie pisać.
ps. Pisanie z Caps Lockiem nie robi na nikim wrażenia.
Autor: Hegemon  Dodano: 30-06-2013
kraken  0 na 6
Wiesz co "autorku-weganinie"???Proponuje doswiadczenie-na sniadanko
kilka lisci opadlych z parkowego drzewka(wszak one juz NIE
cierpia),zakasic mozesz lyzka twarogu(to chyba dozwolone w waszej
sekcie???) i do roboty na budowe,tak machanie lopata przy
betoniarce...na akord.Na "lunch" plasterek pomidorka,z zoltym serkiem,i
kolejne 6 godzin ciezkiej zatyrki.Na obiadek przygotowany przez
polowice-weganke,no...bo ja wiem...zupke z wodorostow,oraz kilka
ziemniaczkow(bryzganych),na kolacyjke(o ile bedziesz w stanie ja zjesc)
szklanka serwatki z ziarnistym pieczywkiem(oczywiscie czerstwym),i da capo..Ciekawe po ilu dniach tego "zdrowego" trybu zycia padniesz na twarz!!!Bardzo
latwo glosic sazniste BREDNIE,kiedy NIC sie nie robi,tylko "mysli" jak
tu uszczesliwic swiat,ktory wcale tego uszczesliwiania NIE pragnie.CZLOWIEK
JEST MIESOZERCA...a szczegolnie w klimacie surowszym od tropikow,choc i
tam NIKT schabowym nie pogardzi!!!! I zaden weganizm tego NIE zmieni.Czy gloszac te wasze CHORE przekonania,dowartosciowujecie sie w jakis sposob???Wyglada bowiem,jak ktos zauwazyl,ze innych uwazacie za NIEpelnych ludzi,wlasnie ze wzgledu na ICH sposob....odzywiania sie.Wy musicie sie LECZYC....na glowe
Autor: kraken  Dodano: 30-06-2013
mieczysławski - zmienianie środowiska naturalnego   1 na 1
Czy istnieje gatunkowy pacyfizm? - świat w którym nikt nikogo nie zjada?

Świat przyrody jest okrutny, takie jest życie od chwili powstania.
Człowiek jako gatunek musiał żyć zgodnie z instynktami odziedziczonymi po przodkach. Ludzkość bywała na granicy wyginięcia (jest kilka wymarłych gatunków humanoidów) i w takiej sytuacji zjadało się co było dostępne, był nawet kanibalizm.

Powstanie rolnictwa i wyhodowanie wydajnych gatunków zbóż spowodowało zmianę sposobu odżywiania. Chleb względem naturalnych produktów roślinnych ma dużo białka, tak więc stało się możliwe zmniejszenie spożycia mięsa. Hodowla zwierząt mlecznych daje wartościowe białko. Podobnie jest z hodowlą drobiu na jaja.
Ogólny wzrost dobrobytu powoduje zmniejszenie przemocy i wzrost wrażliwości na cierpienie. Humanizm pojawia się kiedy nie musimy brutalnie walczyć o przetrwanie.

Dzisiaj genetyka daje dużo większe możliwości zmieniania środowiska. W jaki sposób może zmniejszyć agresję między gatunkową i wewnątrz gatunkową? W opowiadaniach fantastycznych pojawiły się wizje człowieka pozbawionego agresji odżywiającego się syntetycznym jedzeniem. Może jest to utopia wynikająca z niepełnej wiedzy o zależnościach gatunkowym, a człowiek jest gatunkiem podlegającym prawom natury podobnie jak inne zwierzęta.
Autor: mieczysławski  Dodano: 29-06-2013
sinapis - Ante et post   1 na 3
Bez liku hegemonów liczy ludzka historia, a każdy z nich hołubił i wcielać próbował własną wizje doskonałej ludzkości. szczęściem żadnemu się nie udało zahamować postępu - a to on doprowadzi nas w końcu do tego, że staniemy się dobrzy dla zwierzątek, gdy w końcu będzie nas na to stać.
Autor: sinapis  Dodano: 29-06-2013
gregoritheangel - czy aby na pewno jestem na portalu..   1 na 1
pierwszy lepszy cytat:"są całe życie wykorzystywane poprzez trzymanie w ciasnych klatkach czy podłączone do specjalnych maszyn pobierających mleko." Skad wiadomo, ze CIERPIA? Czym jest cierpienie? Czy antylopy cierpia ze STRACHU przed drapieznikami?
Autor: gregoritheangel  Dodano: 29-06-2013
mieczysławski - nauka zmniejsza cierpienia zwierząt   2 na 2
Hodowle tkankowe, np skóry pozwala wyeliminować testowanie kosmetyków na żywych zwierzętach. Podobnie jest z testowaniem leków.

Osobnym problemem jest testowanie leków na nieświadomych ludziach i korupcja w powiązaniach farmaceutów i lekarzy.

Nauka mówi jak cierpi zwierzę w czasie oczekiwania na ubój - badania hormonów stresu i zmiany fizjologiczne. Ubój minimalizujący cierpienia zwierząt jest też w interesie mięsożerców, bo mięso jest lepszej jakości.

Nauka daje rozwiązania jak zmniejszać szkodliwość ferm hodowlanych dla środowiska i polepszyć warunki życia zwierząt. Należałoby też wspomagać małe ekologiczne gospodarstwa z wolnym wybiegiem dla zwierząt, a na produktach powinna być informacja o pochodzeniu, można by nawet instalować kamery internetowe, aby konsumenci widzieli jak żyją zwierzęta.

Chemia i tworzywa sztuczne dają zamienniki dla skór i wełny, zmieniła się moda, mniej nosi się skóry i futra.

Rośliny GMO zmniejszają zapotrzebowanie na białko zwierzęce.
Autor: mieczysławski  Dodano: 29-06-2013
Hegemon - @liliac@Koraszewski   3 na 3
Paulino , osobiście nie widzę nic przeciwko jedzeniu jaj czy spożywaniu krowiego mleka jeżeli ktoś mieszka gdzieś na farmie i trzyma takie krowy czy kury właśnie w tym celu. Swobodnie biegające sobie po polach. Nie wiąże się to z ich cierpieniem, a chyba również trochę się znamy, żebyś wiedziała jakie mam zdanie na temat "życia poczętego".
Chodzi o sposób hodowli i wykorzystywania zwierząt w takich praktykach. Mają często o wiele gorzej niż te przeznaczone na mięso bo i tak kończą wszystkie w rzeźni, ale te "produkujące" są całe życie wykorzystywane poprzez trzymanie w ciasnych klatkach czy podłączone do specjalnych maszyn pobierających mleko. Google jest jak i youtube więc każdy może zobaczyć. Osobiście polecam książkę Etyka, a to co jest - Petera Singera, która porusza temat trzech najpopularniejszych diet i implikacji ich stosowania łącznie z zbadaniem pochodzenia każdego produktu. Są tam bardzo wyraźne opisy i relacje np. hodowców sprzedających kurczaki dla KFC i tego jak żyją. To co się dzieje z kurczakami płci męskiej w tym biznesie to wiadomo od dawna - taśma i prasa na jej samym końcu.
Panie Andrzeju - walki z nauką to bym w to nie wciągał bo leki i inną chemie można stosować na innej grupie w ramach kary. Jestem zwolennikiem rozwoju nauki żeby nie było.
Autor: Hegemon  Dodano: 29-06-2013
Koraszewski - @kondorkiewicz   1 na 1
Artykuł został opublikowany w dziale "Inny punkt widzenia". Z wielu powodów jest ważny. Po pierwsze, problem stosunku do zwierząt stanowi niezwykle ważny element dyskusji o etyce naszych czasów, po drugie ta dyskusja o stosunku do zwierząt nieodmiennie serwowana jest z ideologicznymi przystawkami, już to jako problem naszej diety, albo jako element ruchu zielonych, albo jako element walki z religią (ubój rytualny) czy z nauką (zwierzęta w laboratoriach). Zapraszając  gości na obiad zazwyczaj musimy pytać o ich obyczaje kulinarne, żeby nie zostać z kupą mięsiwa i głodnymi gośćmi. Spodziewałem się, że artykuł wywoła burzliwą dyskusję i  (jak sądzę) ta dyskusja jest interesująca. (O moim osobistym stosunku do tez Autora pisałem tu wcześniej.)    
Autor: Koraszewski  Dodano: 29-06-2013
Paprocki - Kurczę...   2 na 2
... nie wiedziałem, że z tym weganizmem są takie jaja.
Autor: Paprocki  Dodano: 29-06-2013
liliac - @Hegemon   9 na 9
Mam nadzieję (wybacz, zwrócę się zbiorowo, jako do przedstawiciela grup wegańskich), że stosujecie odpowiednią suplementację diety - tak u dzieci wegan (za które nota bene dokonujecie kategorycznych wyborów etycznych, zupełnie jak - nie przymierzając katolicy, którzy chrzczą i wysyłają na religię), jak i u przestawianych na wegediety kotów (wspominaliście o zwierzętach domowych). Przy czym źle dobrana, bez wzbogacenia w niedoborowe w diecie wegańskiej składniki karma szybciej zabije kota niż dziecko, ale i dziecku poważnie zaszkodzi. Przy okazji - wspieram Koriusa w jego pytaniu o cierpienie związane ze spożyciem jaj - zauważ - chodzi mi same jaja, nie o potencjalnie zmienialne warunki hodowli. Czy chodzi tu o ideę tzw. życia poczętego?
Autor: liliac  Dodano: 29-06-2013
Asphodelus1 - Mięso zmieniło na z małp w ludzi.   4 na 6
Mięso odgrywało ważną rolę w rozwoju mózgu małpoludów co ''popychało'' ewolucję. Człowiek jest natomiast istotą wszystkożerną, nie roślinożerną, czymś żałosnym jest moim zdaniem rozciąganie humanitaryzmu na zwierzęta- owszem, nie powinno się ich traktować nadmiernie okrutnie-ale-litości! Jak słyszę, ze zwierzęta są przewożone w uwaga nieludzkich warunkach to mnie szlag trafia. Przecież to nie są ludzie zatem nie trzeba ich transportować w warunkach ludzkich.

A jak za 30 lat ''amerykańscy naukowcy'' odkryją że rośliny mają osobowość i godność i czują ból to obawiam się że Weganie będą musieli umrzeć śmiercią głodową. Ale to ich kłopot, nie mój.
Autor: Asphodelus1  Dodano: 28-06-2013
KORIUS - @Hegemon   3 na 11
Nikomu nikt nic nie zabrania tylko nie korzystamy z produktów, które wymagają cierpienia innych.
-Może nie zapoznałeś się z definicją weganizmu, albo reprezentujesz jakąś jego sektę, ale przede wszystkim w irracjonalny, religijny wręcz sposób interpretujesz cierpienie. Krowa cierpi gdy ją doić, a kura gdy zjesz jej jajko? I co to znaczy nikomu nikt nic nie zabrania? Jeśli zjesz kurczaka lub jajko to nadal jesteś weganinem? Po jaką cholerę tworzyć diety, aby tylko udowodnić, że da się na nich wyżyć, w imię czego ta błazenada? Niektóre zboczenia naprawdę nie są powodem do chluby, nawet gdy nie są groźnie dla innych. Opublikowałeś swoje wegańskie bzdety więc masz odpowiedzi, nie bądź zdziwiony. Durnia waść z siebie robisz i tyle. Smacznych kiełków na kolację, tylko uważaj by nie cierpiały przy rozgryzaniu.
Autor: KORIUS  Dodano: 28-06-2013
ratus   1 na 5
Bardzo dobrze, że istnieją weganie, następnym etapem ewolucji idącej tą ścieżką, będzie społeczność odżywiająca się energią astralną. 
Autor: ratus  Dodano: 28-06-2013
Hegemon - @Korius  -1 na 3
Leczyć to się powinieneś ty. Nikomu nikt nic nie zabrania tylko nie korzystamy z produktów, które wymagają cierpienia innych. To nie znaczy, że wcinamy trawę na polu. Zwierzęta domowe bez problemu karmi się zamiennikami strączkowymi i dobrze na tym żyją. Dziecku też nikt nie odmawia mleka - jest tyle odmian ryżowe, sojowe czy kokosowe. Już dawno stwierdzono, że dieta wegańska dobrze zaplanowana jest nieszkodliwa dla dziecka i nawet nasze kochane państwo doszło do tego samego wniosku. Przyznaję, że pewne błędy merytoryczne zrobiłem i się z tym nie kryję - cały czas uczę się pisać. Dobrze, że jednak AK to opublikował bo przynajmniej wyszły takie kwiatki z racjonalistycznego worka jak ty i tobie podobni. Retoryka jak u homofobów. Dobrze, że na tym portalu są nie tylko racjonaliści twojego pokroju bo szkoda by było, żeby taki dobry ruch upadł od własnego poczucia wyższości nad innymi. Zarzuciliście to mnie, ale im dłużej czytam wasze komentarze tym bardziej uwidacznia się to u was.
Autor: Hegemon  Dodano: 28-06-2013
KORIUS   4 na 10
Może do niektórych "racjonalistów" nie dociera słowo weganizm? To psychiatryczna odmiana wegetarianizmu. Weganin nie tylko nie powinien spożywać mięsa, ale żadnych pokarmów mających związek z wykorzystaniem zwierząt, w tym ich pracy. Nie wolno im pić mleka, odpada nabiał, jaja, a nawet miód. Właściwie weganie nie powinni nawet jeść owoców, które są zapylane przez owady. Tylko wiatropylne trawy, nie ruszać kaszy, ani fasoli! Nie wiem czym będą karmić swoje kotki i pieski, może ich nie będzie? Czy będą łaziły po ulicach niedojone, ryczące święte krowy? A dzieci, niemowlaki mleka się nie dostaną? Trudno komuś zabronić takich idiotyzmów, dopóki stosuje je na sobie, ale ich rozpowszechnianie, propagowanie, a w szczególności eksperymentowanie na dzieciach powinno być zabronione i ewentualnie leczone.
Autor: KORIUS  Dodano: 28-06-2013
Hegemon - @mieczysławski   2 na 4
Ustawa będzie głosowana na kolejnej sesji sejmowej 10-12 lipca. Rzeźnicy protestują 10, a my robimy im małą kontrmanifestację, a 11 lipca o godzinie 15 urządzamy duży protest ostatniej szansy. Popierają nas posłowie PO należący do klubu prozwierzęcego, SLD, RP oraz PIS. Niestety niektórzy nam zarzucają, że protestując przeciw UR popieramy zwykły ubój, ale to najlepiej wyjaśnia dobry komentarz, który dziś przeczytałem:
"Dyskusja o uboju rytualnym nie jest dyskusją o
sposobie uśmiercania zwierzęcia w rzeźni. Występując przeciwko
legalizacji uboju rytualnego, nie stajesz w obronie innych form uboju.
To jest dyskusja o podmiotowości zwierząt. Przyzwolenie na
zabijanie zwierząt bez ogłuszania ze względu na religijne potrzeby
ludzi oznacza przekreślenie jakichkolwiek praw dla zwierząt i
jakiegokolwiek ich interesu. Można przymknąć oko na każdą formę znęcania
się nad zwierzętami, jeżeli tylko jest to w interesie jakiejś grupy
ludzi."
</span></span>
Autor: Hegemon  Dodano: 28-06-2013
mieczysławski - a co z ustawą o uboju rytualnym?   4 na 4
Nie wiem co się dzieje z projektem ustawy o uboju rytualnym. Wcześniej były protesty, petycje. Głosowanie przełożono.
Może nasze sympatie polityczne należałoby bardziej uzależnić od postawy moralnej  względem przemocy wobec zwierząt.
Autor: mieczysławski  Dodano: 28-06-2013
mieczysławski - organizmy GMO   1 na 1
Ewolucję można przyspieszyć poprzez modyfikację genetyczną. Dzisiaj modyfikuje się rośliny pod kątem łatwo przyswajalnego białka i  witamin, ale są tu nieracjonalne protesty ekologów i mnóstwo kłamstw.
W opowiadaniach fantastycznych już były wizje hodowli mięsnych roślin.
Może będzie możliwa manipulacja genomem ludzkich pod kątem zwiększenia przyswajalności pokarmów roślinnych, ale należy się spodziewać ostrych sprzeciwów religijnych bioetyków.
Autor: mieczysławski  Dodano: 28-06-2013
mieczysławski - ewolucja gatunków   3 na 3
Niektóre gatunki ewoluowały i zmieniały sposób odżywiania. Kiedy stawką jest przetrwanie, to nie ma moralności. Człowiek jest wszystkożerny, może się obyć bez mięsa, ale będzie słabszy od tego co je mięso. Człowiek nie jest typowym mięsożercą, więc szkodzi mu nadmierne spożycie mięsa (dieta dr Dukana). Skrajności są szkodliwe, szkodliwa jest nagła całkowita rezygnacja z białka zwierzęcego. Sensowne jest ograniczanie spożycia mięsa i przechodzenie na mleko, jaja (jarosz).

Biologicznie organizm roślinożercy ma złożony żołądek np krowa, na początku w przeżutym pokarmie rozwijają się bakterie, które są później trawione.
Jeżeli porównamy układ trawienny człowieka i roślinożerców, to u człowieka mamy prosty żołądek i małą ślepą kiszkę - organ szczątkowy, do człowieka ma bardziej podobny układ trawienny świnia, która jest też jest wszystkożerna.

Dostosowanie się do zmiany pokarmu jest długotrwałe, musiałaby zachodzić selekcja.
Enzymy trawienne są optymalizowane do najczęściej spożywanego pokarmu. Wszystkożerca nie jest wyspecjalizowany i jest to korzystne bo przy zmianie warunków środowiskowych często zmieniał się dostępny pokarm.
Wszystkożerca musi zjadać więcej pokarmu roślinnego względem specjalizowanego roślinożercy, aby pozyskać minimum białka.
Autor: mieczysławski  Dodano: 28-06-2013
Arkilius - Hegemon   4 na 4
 Podając wyniki badania o których pan wspomina w jednym z podanych artykułów powyżej, pomija pan wiele istotnych rzeczy. Na szczęście można je sprawdzić na stronie organizacji która przeprowadzała te badania ( epic.iarc.fr/keyfindings.php ). Doszli oni do wniosku, iż błonnik pokarmowy (o którym prawdopodobnie każdy weganin wie), ma duże znaczenie w prawidłowym funkcjonowaniu naszych jelit i ich ochronie. Stwierdzają, że wysokie spożycie przetworzonego i/lub czerwonego mięsa zwiększa ryzyko raka jelit, jednak nie jest to tak oczywiste u osób spożywających duże ilości błonnika. Po nad to zauważają iż spożywanie ryb zmniejsza ryzyko   występowania tej przypadłości, natomiast z danych wynika brak jakiegokolwiek związku pomiędzy spożyciem drobiu a rakiem jelit. Zatem ogólny wniosek z tego jest taki iż wcale nie trzeba zostawać weganinem by cieszyć się lepszym zdrowiem, wystarczy dobrze ułożona i zbilansowana dieta. Tak samo jak nie trzeba być weganinem by troszczyć się o los innych istnień zamieszkujących tą samą planetę .  
Autor: Arkilius  Dodano: 28-06-2013
kondorkiewicz - @Koraszewski   1 na 3
Mam żal do Pana Koraszewskiego, że opublikował tak słaby tekst. Najważniejszym kryterium w publikowaniu tekstów powinna być jakość zawartych w nich argumentów. Decydując się na publikację tego, Pan Koraszewski zdaje się mówić: "nie mam nic przeciwko argumentacji "zielonych", ale patrzcie tylko jak słabo to robią".
Autor: kondorkiewicz  Dodano: 28-06-2013
Jan Grabiński   10 na 12
W dyskusji powyżej pojawiały się stwierdzenia: "jesteśmy mięsożerni - wobec tego jedzmy tylko mięso".
Tak na prawdę jesteśmy WSZYSTKOŻERNI, w tym mięsożerni. Naocznie przekonałem się o tym niedawno, gdy w rodzinie pojawiła się choroba związana z układem trawiennym. Przyszedł moment, że bez mięsa nie dało się przeskoczyć pewnego poziomu odbudowy organizmu! Mięso nie jest wyłącznym składnikiem naszej diety, ale jest niezbędne do naszego prawidłowego funkcjonowania.
Całość leczenia jest prowadzone przy stałym nadzorze lekarskim.
Pozdrawiam
Autor: Jan Grabiński  Dodano: 28-06-2013
Hegemon - @gregoritheangel  -1 na 1
To nie jest forum po pierwsze, a jedynie stosik komentarzy, którego systemu nie lubię co wyraziłem w wątku na prawdziwym forum. Tam gdzie wyraźnie widać co i do kogo ktoś pisze. Po drugie napisałem ci o cierpieniu, a dokładnie przesłałem załączniki do dwóch swoich artykułów powyżej których tu nie publikowano, a dotyczyły tego tematu. Czytaj ze zrozumieniem wiadomości w przyszłości, ale widzę, że już takich nie będzie bo jedyne co potrafisz to lamentować. Przejrzyj sobie wszystkie komentarze to zobaczysz, że odpowiadam na pytania - jednym prywatnie bo ich znam więc wolę rozpocząć konwersację tam, gdzie jest ona czytelna.
Autor: Hegemon  Dodano: 28-06-2013
gregoritheangel - hegemon ma jakis problem
bo mi proponuje korespondencje mailowa! To ci niespodzianka, a ja se myslalem, ze forum to forum. No i dalej nic o cierpieniu (to tak dla reszty forumowiczow).
Autor: gregoritheangel  Dodano: 28-06-2013
Hegemon - @robert.forysiak@Arkilius   3 na 3
1.Biblie przywołałem tylko dlatego, że odnosili się do niej obrońcy wegetarianizmu dawniej. Oczywiście wiem, że jest pełna sprzeczności i krwawych rytuałów, ale nie zmieni to faktu, że wiele ruchów wege korzystało z niej.
2.Zgadzam się Arkiliusie, że trzeba zmienić podejście konsumentów, którzy patrzą głównie na cenę, a nie na jakość, sposób powstania produktów czy kto jest obarczany ukrytymi kosztami. Bez propagowania weganizmu większość ludzi by się nigdy nie zastanowiła nad swoim talerzem, ani nad tym jak zwierzęta są traktowane. Często organizujemy takie akcje promocyjne wraz z poczęstunkiem i materiałami z rzeźni, cyrków czy zwierząt pociągowych i ludzie nam dziękuję bo nie wiedzieli nic na ten temat wcześniej.
Pisałem wcześniej inne artykuły na ten temat odnoszące się do dobrostanu i traktowania zwierząt, ale nie zostały opublikowane wiec zamieściłem je gdzie indziej.
www.psr.org.pl/(*)tan-zwierzat-tylko-na-papierze
www.psr.org.pl/(*)m/357-michalowski-sojowy-swiat
Autor: Hegemon  Dodano: 28-06-2013
robert.forysiak - Biblia   5 na 5
Odniesienie do Biblii nieprzemyślane w kontekście obrony wegetarianizmu. Zarówno w świetle hebrajskiej Biblii, w której pełno rzezi rytualnej (lub innej) zwierząt, jak i  w świetle Nowego Testamentu, gdzie kwestia spożywania pokarmów zostaje ostatecznie rozwiązana i usankcjonowana. Zob.  «Zabijaj, Piotrze i jedz!» , Dz 10, Biblia Tysiąclecia.
Autor: robert.forysiak  Dodano: 28-06-2013
Arkilius   4 na 4
 Niestety artykuł średni a nawet i momentami bardzo słaby jak na standardy racjonalisty. Dotyka problemu dość kontrowersyjnego dla wielu ludzi a co gorsza w głównej mierze gra na emocjach starając się obudzić w przedstawicielach innej racji kulinarnej poczucie winy.  

W jednym się tylko z autorem zgadzam, zwierzęta powinny być traktowane humanitarnie, nie tylko te przeznaczone do uboju. Ale to nie ulegnie zmianie puki świadomość konsumentów się nie zmieni, popyt rodzi podaż, dlatego do momentu gdy większość konsumentów nie zacznie przejmować się tym jak ten kawałek mięsa który widzą przed sobą natalerzu był traktowany zanim trafił do nich na równi z tym ile kosztował, jaką ma wartość odżywczą i przydatność kulinarną, to nie ulegnie zmianie.  

I jestem wręcz przekonany, że propagowanie weganizmu w niczym tu nie pomoże, bo tylko tworzy nie potrzebne podziały w sprawie która powinna obchodzić nas wszystkich. 

No ale na szczęście badania nad produkcją mięsa w bioreaktorach są prowadzone, więc przy odrobinie szczęścia może już pod koniec tej dekady, wielu z nas będzie się mogło cieszyć mięsem którego pozyskanie nie wymagało uśmiercania.  
Autor: Arkilius  Dodano: 28-06-2013
gregoritheangel - Wyobraz sobie ,   1 na 1
ze siedzisz sobie w fotelu, daja ci papu a ty se myslisz o niebieskich migdalach. Troche ci sie nudzi czasem no bo ilez mozna; a tu nagle zmiana. Ruszasz sie z fotela, nie wiesz za bardzo o co chodzi bo COS cie zniego wygania i leziesz przed siebie i COS cie zatrzymuje, wiec stoisz. Reszty sie juz NIGDY nie dowiesz , ale ja ci powiem PRZED (ZANIM) dostaniesz w leb: dostales w leb i jestes teraz stekiem. Przepraszam , ze ci o tym powiedzialem ale sam widzisz jaki jestes zdziwiony.
Ostatnie zdanie wkracza w swiat ludzi i budzi strach bo sa swiadomi, ze pewnego dnia jesli ktos ich wyciagnie z fotela to da im w leb ale moze wczesniej kopnie albo COS innego mi zrobi zanimfaktycznie cokolwiek sie stanie cialu czlowiek cierpi psychicznie na "zapas". Ja tak pisze spontanicznie ale spodziewalbym sie , ze roslinozerca napisze cos wiecej o cierpieniu wlasnie ale sie zawiodlem- nie poraz pierwszy zreszta.pyrsk.
Autor: gregoritheangel  Dodano: 28-06-2013
Arminius - Hegemon - ad vocem   5 na 5
Rośliny nie cierpią ponieważ sprawny i rozwinięty w wystarczającym stopniu układ nerwowy jest kluczowy i niezbędny do świadomości bólu. Bez tego ani rusz. Oczywiście, mogą pojawić się odkrycia, które potwierdzą, że rośliny w pewien sposób "czują ból", a nie tylko reagują na niego czysto chemicznie. Jednak nieracjonalne jest roztrząsanie problemu, jeżeli nie ma za nim żadnych dowodów czy argumentów. Poczekajmy aż się pojawią.
No właśnie. Wbrew temu co tak stanowczo stwierdzasz w wstępie, kwestia tego czy rośliny czują i cierpią jest jak najbardziej otwarta. Z historii nauki wiemy, iż nie raz twierdzono błędnie w przeszłości, iż organizmy zwierzęce - zwłaszcza te mniej złożone w swej budowie - nie cierpią.
Sprawa ma istotny wymiar, bo gdyby się okazało że rośliny jednak coś czują, to postawa wegańsko - wegetariańska straciłaby swój walor moralnej supremacji nad mięsożernymi. Wiadomo jest że rośliny reagują na dotyk -co może oznaczać, iż jakiś tam system quasinerwowy mają. Pozostaje ponadto problem natury etycznej. Rośliny to też złożona forma życia. Jak ocenić ich zabijanie w celu wykarmienia się? Żeby jeszcze bardziej skomplikować problem daję następujący przykład: co jest większą zbrodnią, ścięcie pomnikowego dębu czy zabicie komara?
Autor: Arminius  Dodano: 28-06-2013
DrHofmann   1 na 1
A propos roślin i tego, że nie czują bólu, to niedawno można było przeczytać w prasie, jakoby ryby też miały nie dość rozwinięty układ nerwowy, by świadomie go rejestrować.
Autor: DrHofmann  Dodano: 28-06-2013
ratus   9 na 11
Czy tak wrażliwi na rodzaj śmierci weganie zdają sobie sprawę, jaki koniec czeka zwierzę, które nie ginie w rzeźni, czy nie staje się pokarmem drapieżnika? Otóż, czeka je śmierć z głodu , gdy nie jest w stanie konkurować z pobratymcami o pokarm - czy taki rodzaj zejścia jest w opinii wegan najbardziej "humanitarny" i pożądany?
Autor: ratus  Dodano: 28-06-2013
Wojciech Siarkiewicz - Sztuczny problem   16 na 18
Cała ta dyskusja jest trochę śmieszna. Korzystamy ze zwierząt nie tylko je zjadając. Co z zacharowanymi końmi pociągowymi? A z psami na łańcuchu? Świnie transportowane do rzeźni przy trzydziestostopniowym mrozie w raczej przewiewnym samochodzie. A - i tu jest naprawdę żle - ze zwierzętami laboratoryjnymi. Miliony zwierzą zdechło w laboratoriach przy opracowywaniu i sprawdzaniu leków i metod leczniczych. Często, gęsto nie była to śmierć lekka. Czy weganie sprawdzają jak dany lek, który podają swemu dziecku powstał? Czy byliby w stanie patrzeć jak ICH dziecko umiera i nie podaliby lekarstwa bo zwierzęta cierpiały?
Więc skończcie te trochę świętoszkowate i - jak wspominałem - śmieszne rozważania.
NIEPOTRZEBNE okrucieństwo trzeba w miarę możliwości tępić. I to wszystko.
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 28-06-2013
El Fique - Jezus, Maria.   3 na 5
  Styl wypowiedzi - dramat. Logika zdań - dramat. Interpunkcja - dramat. Strona merytoryczna - dramat. Adekwatność przypisów - dramat. Wnioski - straszno i śmieszno mi...
Droga Redakcjo! Proszę, załóżcie rubryczkę pt. zwierzenia młodych studentów informatyki, a na stronie głównej zamieszczajcie np. artykuły prasowe.
Autor: El Fique  Dodano: 28-06-2013
i. o.   4 na 8
Odkładając na bok emocje i ideologie, to z której strony na to nie patrzeć, jedzenie mięsa, podobnie jak i korzystanie z produktów zwierzęcych, niekoniecznie w celu kulinarnym a nawet  z pracy zwierząt, czy doświadczeń na nich przeprowadzanych, jest nieetycznie i niehumanitarne.

Natomiast ciężko jest znaleźć kogoś kto przyzna sam przed sobą i całym światem, że z premedytacją postępuje nieetycznie. Nawet najgorsi zbrodniarze lubią o sobie myśleć, że są praworządnymi wzorcami cnót wszelakich. I stąd ta cała agresja skierowana przeciwko wegetarianom, stąd te różne próby tłumaczenia, że mięsożerność jest ok. Bo nawet jak w danym miejscu i czasie nie ma alternatywy dla korzystania ze zwierzęcych zasobów, gospodarka i technologia jest jaka jest, cywilizacja i ludzkość by bez tego nie przetrwały, to nadal jest to nieetyczne. Podobnie jak niewolnictwo, feudalizm czy wysyłanie ludzi na wojny i pewną śmierć.
Zapewne w przyszłości hodowanie zwierząt w celu konsumpcyjnym będzie uważane za takie samo barbarzyństwo jak dzisiaj uważa się niewolnictwo. Mając do dyspozycji mięso z probówki raczej nikomu do głowy nie przyjdzie, że można je inaczej pozyskiwać. Podobnie jak dzisiaj nikomu do głowy nie przychodzi, że można kupić sobie niewolnika.
Autor: i. o.  Dodano: 28-06-2013
Adrian Trybek   6 na 6
Dziwne jest to udowadnianie rzekomego humanitaryzmu Biblii na podstawie jednego zdania, a pominięcie całych stron. "Poszanowanie praw innych zwierząt pochodzi od samego boga i jest pewnej formy nakazem". Naprawdę?  Po pierwsze, dokładniejsza lektura Starego Testamentu uświadomiłaby autorowi jak ważne było spożywanie mięsa tylko tych zwierząt, które uśmierca się w koszmarnym uboju rytualnym. Spożycie tzw. nieczystego mięsa prowadziło do kary uznawanej za gorszą niż śmierć, bo wykluczenia ze wspólnoty. Po drugie nie wiem czemu autor utożsamia humanitaryzm względem zwierząt tylko z ich spożywaniem lub niespożywaniem. Czy starotestamentowe ofiary ze zwierząt odbywały się w ramach tego boskiego nakazu poszanowania praw zwierząt? Autor chyba nie wie, że zarówno pierwsza jak i druga świątynia w Jerozolimie posiadała system rynsztoków i rur do odprowadzania krwi zabijanych tam zwierząt, a w dniach świąt nie było to dziesięć sztuk czy sto sztuk, a tysiące zwierzątek idących na rzeź.
Jedyny pozytyw jaki się dopatrzyłem po przeczytaniu stopki autora i artykułu jest taki, że autor jako działacz Ruchu Palikota nie ma żadnych zastrzeżeń wobec zalecenia Palikota, który nakazał swoim ludziom spożywanie większej ilości fasoli.
Autor: Adrian Trybek  Dodano: 27-06-2013
Maciej Feczko  -1 na 5
kurczak z przyprawami jest zaje*scie dobry. smaczny. pożywny. mam pewne wyrzuty sumienia bo wiem w jakich warunkach są one hodowane i karmione. i mam impas. jako ateista kieruję się etycznymi postawami, kfalifikując wartości wedgłóg wagi, i np. pierwszą zasadą dobra i zła jest: nie wyrządzamy krzywdy istotom. kurna ale hamburger jest dobry. ok w zasadzie to przyprawy są dobre, polecam wziąść sobie mięsko od rolnika i przyprawić, ciekawe jak wiele osób jest w stanie przygotować mięso od rolnika do zjedzenia :). za mojej młodości szynka wędzona była wielkości pięśći, dzisiaj jest wielkosći 20x większej i to głównie woda i poprawiacze smaków. 
Ergo cała żywność jest niezdrowa, mięso czy owoce, ja sobie hoduje na działce pomidory, sałatę, ogórki, rzotkiewkę, truskawki, jabłka, sałatę, wszystko tyle co by mi starczyło na niewielkim srkawku terenu, no ale sory, mięso jest potrzebne. 
p.s. edit. uwielbam warzywa, jem wszelakie formy zup i sałatek, ale 3 dni bez mięsa to dla mnie za dużo.
Autor: Maciej Feczko  Dodano: 27-06-2013
Mariusz Gliwiński
Nigdy nie rozważałem przejścia na weganizm, wegetarianizm. Z mojego jednak punktu widzenia, ból istot zjadanych przez nas (nie-weganów) wydawał mi się filarem całego ruchu czy też światopoglądu. Moim skromnym zdaniem dlatego się o nim tyle nie pisze, ponieważ to jest oczywiste - nawet dla takich ludzi jak ja. Pytania na temat wpływu na zdrowie to kolejne kroki, które nie są aż tak oczywiste jak sam fakt cierpienia, które w naszym nieidealnym świecie niesie za sobą konsumpcja mięsa. Dlatego też dziwi mnie taki temat artykułu.
Autor: Mariusz Gliwiński  Dodano: 27-06-2013
Dariusz Godyń - @CrazyEyes   2 na 10
Analiza etyczna diety?? co to takiego?? Czy weganie takiej analizy dokonują przy każdym posiłku i co z bakteriami i owadami, które na tych roślinach żyją. Analiza obejmuje również wypróżnianie?
Autor: Dariusz Godyń  Dodano: 27-06-2013
CrazyEyes - @ Czesław Szymoniak   1 na 5
Szczerze mówiąc nie widzimy powodu, dla którego mielibyśmy cokolwiek lwom nakazywać. Nie widzimy też specjalnej analogii pomiędzy gatunkiem Homo Sapiens a lwami - zwierzętami z natury mięsożernymi, nie będącymi w stanie dokonać analizy etycznej swojej diety.
Autor: CrazyEyes  Dodano: 27-06-2013
Ławreszuk - Pytania do Autora   12 na 14
Mam poważne pytanie do Michała-Autora. Wielu wegan, dla których najważniejsze są względy tzw. humanitarne w ich diecie, na pewno ma koty i psy i muszą je przecież karmić produktami zawierającymi mięso. Jak są to w stanie pogodzić ze swoją ideologią?
Poza tym, jedna uwaga: nie jedząc mięsa zwierząt hodowlanych wcale nie uczynimy ich życia lepszym i piękniejszym. Po prostu ich nie będzie na tym świecie w takiej liczbie, jak są aktualnie - nieliczne stada w dzikich ostępach i rezerwatach. Zatem, gdybyśmy wszyscy zostali weganami zlikwidowalibyśmy te wszystkie zwierzęta, nad których losem tak teraz dyskutujemy. Kwestia więc chyba nie w tym, czy zabijamy zwierzęta, ale w jakich warunkach one żyją do czasu uboju.
Autor: Ławreszuk  Dodano: 27-06-2013
KORIUS   7 na 23
WEGANIZM?!!! IDIOTYZM DO KWADRATU! Kolejna  irracjonalna ideologia. Wbrew naturze, ewolucji, układowi pokarmowemu, zdrowemu rozsądkowi,  uzębieniu, ...a poza tym jak w piosence zespołu BAJM: "Żal prostych słów". A może po prostu mózg otrzymał za mało białka zwierzęcego w odpowiednim czasie?
Autor: KORIUS  Dodano: 27-06-2013
CrazyEyes - @ Koraszewski @ Arminius   3 na 11
Jesteśmy zwierzętami mięsożernymi? To niech Pan spróbuje przez kilka dni jeść głównie mięso... Ciekawe, że nadmierne spożycie mięsa jest przyczyną wielu chorób (nierzadko prowadzących do śmierci). Moim zdaniem nie jest tutaj istotne jaki człowiek jest "z natury" - mięsożerny, roślinożerny, wszystkożerny, ważne jest, że można być zdrowym nie jedząc mięsa i produktów odzwierzęcych.
Rośliny nie czują bólu, reagują na bodźce, lecz nie jest to jednoznaczne z subiektywnym odczuciem bólu. Układ nerwowy to jedna z wielu cech różnicujących organizmy żywe, z których zwierzęta i rośliny stanowią dwa odmienne królestwa. Z perspektywy ewolucyjnej ból jest roślinom absolutnie zbędny, jako nic nie znacząca informacja. Zwierzęta mają możliwość obrony lub ataku przed zagrażającym im sytuacjom. W razie czego są w stanie salwować się ucieczką przed źródłem bólu.
Autor: CrazyEyes  Dodano: 27-06-2013
Czesław Szymoniak   12 na 14
Czytając tekst rzuciłem kątem oka  na ten idylliczny obrazek bibilijny tak idylliczny jak wizja swiata wegańskiego. Obraz jakże  nieprawdziwy. Są tam przeciez też drapieżniki. Czyżby one odżywiały sie roslinami? Czyzby weganin nie słyszal o łancuchu pokarmowym?  Bez udziału człowieka swiat fauny pozostanie "mięsożerny"   w sposob zresztą niezwykle okrutny. 
Pytanie do wegan: Co zamierzacie z tym zrobić? Nakłonicie  lwa czy wilka do przekąszenia  szpinakiem na obiad? Poza tym okrucieństwo człowieka (wobec zwierząt hodowlanych ktorymi sie zywi) wobec okrucieństwa w swiecie miesożernej dzikiej fauny przy tym blednie.

Nie że uważam da się poprawić świat wegetarianizmem a raczej raczej działaniami na rzecz humanitarnego traktowania zwierząt.
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 27-06-2013
Kucharczyk   3 na 5
Dla mnie są dwie opcje; wszystkożerność a więc mięso też albo fruktianizm. Wegetarianizm albo weganizm to szownistyczne komrpomisy. Czemu rośliny mają być gorsze? Dzisiejsze badania wskazują, że reagują na rzeczywistość choć inaczej niż zwierzęta, nie wiem czy czują coś świadomie, ale tak anprawdę to nie wiem tego nawet o innych ludizach, choć to prawdopodobne, zwierzętach nieco mniej ale też. To że nie słysyzmy ich płaczu czy skomlenia wynika tylko z tego, że są z nami mniej spokrewnione i tym samym słabiej odczuwamy ich sygnały, Ale przekreslanie roślin to szowinizm układu nerwoego. Co innego owoce, te są po to by je jeść i... rozsiewać nasiona. Ale póki co to  wnasyzm klimacie byłby trudny. Dlatego jem mięso, ale nie wykluczałbym przejścia kirdyś na fruktianizm, choć obawiam się, że mógły być szkodliwy. 
Autor: Kucharczyk  Dodano: 27-06-2013
Dariusz Godyń   16 na 20
Temat stary jak świat, jeżeli komuś odpowiada taka dieta ok. Nie akceptuję jednak poglądu prezentowanego przez autora oraz środowisko wegańskie czy też wegetariańskie, a sugeruje on, że osoby spożywające mięso są gorsze, nie humanitarne. Spożywanie mięsa towarzyszy nam od zarania dziejów, ma to uzasadnienie  zdrowotne i praktyczne.
Są obszary na ziemi gdzie bez takiej diety przeżycie byłoby nie możliwe, mam na myśli chłodne kraje północy, tam sałata i szpinak nie wystarczą. Ja natomiast spożywałem, spożywam i będę spożywał mięso i żaden Hegemon tego nie zmieni, ponieważ jest ono smaczne i pożywne.
Autor: Dariusz Godyń  Dodano: 27-06-2013
Hegemon - @Arminus   3 na 3
Nazwy używane są zamiennie więc też jest poprawnie. Rośliny nie cierpią ponieważ sprawny i rozwinięty w wystarczającym stopniu układ nerwowy jest kluczowy i niezbędny do świadomości bólu. Bez tego ani rusz. Oczywiście, mogą pojawić się odkrycia, które potwierdzą, że rośliny w pewien sposób "czują ból", a nie tylko reagują na niego czysto chemicznie. Jednak nieracjonalne jest roztrząsanie problemu, jeżeli nie ma za nim żadnych dowodów czy argumentów. Poczekajmy aż się pojawią.
Autor: Hegemon  Dodano: 27-06-2013
Arminius - pytanie   3 na 7
jest zasad ahimsy, nie ahinsy, natomiast jeżeli chodzi o meritum sprawy, mam pytanie do autora. Jak weganie rozwiązują problem roślin - organizmów żywych, które też czują i cierpią? proszę potraktować problem poważnie.
Autor: Arminius  Dodano: 27-06-2013
Hegemon - @Koraszewski  0 na 8
No nie zgodziłbym się - wszystkożernymi zwierzętami to na pewno, ale czy bardziej mięso czy roślinno to jest kwestia dyskusyjna bo wiele cech przemawia za obiema wersjami. Jak dla mnie weganizm to po prostu rozwinięcie humanizmu na wszystkie inne świadome i czujące istoty. Może to wyglądać na zbędny sentymentalizm, ale tak nie jest. Chyba nie powiesz, że "hodowla ofiar" czyli gigantyczne przemysłowe ośrodki z krową na krowie są w jakimkolwiek stopniu humanitarne, etyczny czy po prostu spełniające jakiekolwiek normy cywilizacyjne. Wiadomo, że na szkiełku jeszcze nie hodują dobrze, ale jakieś efekty już są więc na pewno bliżej niż dalej do tego celu. Jednak można sobie odpuścić mięso w ogóle. Nawet spróbować. Dla niektórych będzie to ciężkie bo jak z religią od dzieciństwa są tego uczeni. No , ale dobra nie nawracam i dziękuję za merytoryczny komentarz.
Autor: Hegemon  Dodano: 27-06-2013
Koraszewski - Problem   27 na 29
Muszę przyznać, że publikując ten tekst odczuwałem jakieś rozdarcie. Jesteśmy zwierzętami mięsożernymi. Ani wegetarianizm ani tym bardziej weganizm do mnie nie przemawiają, równocześnie humanizm jest w oczywisty sposób powiązany z wrażliwością na los nie tylko ludzi ale i zwierząt. Marzenie o tym, że kiedyś polędwica wołowa będzie prosto z laboratorium nie jest tak utopijne jak by się mogło zdawać, ale nawet zakładając optymistycznie, że w przyszłości nauczymy się hodować mięso na szkiełkach, nadal będziemy musieli kontrolować wielkość populacji dzikich i domowych zwierząt i warto rozważyć relacje między koniecznym humanitaryzmem, a niebezpieczeństwem ideologicznego i często mało rozsądnego sentymentalizmu. Przez tysiące lat byliśmy zarówno ofiarami drapieżników jak i drapieżnikami; przez ostatnich kilka tysięcy lat jesteśmy nie tylko drapieżnikami, ale i hodowcami ofiar, jesteśmy również dziwnym gatunkiem, który kontroluje naturę, powodując zaburzenia ekosystmów, które muszą być ustawicznie korygowane. Tani sentymentalizm mieszczucha wymaga czasem terapeutycznej rozmowy z rozsądnym leśnikiem.                      
Autor: Koraszewski  Dodano: 27-06-2013
Hegemon - @Tomek  -3 na 5
Na tyle się chyba Tomku znamy (online niestety tylko), że chyba wiesz, że nie rozdzielam ludzi na lepszych i gorszych. Przyznaję, że nie bycie weganem uważam za wielką wadę i próbuję wiele osób nawracać "po katolicku" co może być właśnie powodem takiego odczucia u ciebie. Tekst napisałem jakiś czas temu i wiele wycinałem bo mi się nie spodobało, ale wg. mnie europejczycy tamtejszych lat porzucili kwestię praw zwierząt pownieważ nie mogli się z nia zmierzyć na gruncie moralnym, a jedynie uczepili się kwestii zdrowotnej, którą w tamtych czasach łatwiej było obalić u wegetarian z racji tego, że nie wiedzieli wszystkiego na temat ludzkiego organizmu oraz diety przez co często chorowali i umierali . Gdybym historię opisywał to i 300 stron to byłoby za mało dlatego podałem odnośniki do ciekawych portali na ten temat. Pozdrawiam Tomku ;]
Autor: Hegemon  Dodano: 27-06-2013
Tomek Fiedorek - Michale   12 na 12
Zauważyłem, że często w swoich wypowiedziach traktujesz nie wegan/wegetarian jako ludzi gorszego gatunku. Nie wiem, czy robisz to nieświadomie, ale jest to nieco irytujące czasami. Podobnie w tekście piszesz: "jednak wegetarianizm jest to tylko wersja demonstracyjna produktu finalnego czyli weganizmu". Tak jakby wegetarianie byli tylko półproduktem, prefabrykatem. Obwinię fakt, że jesteś neofitą co sam przyznajesz na początku tekstu.
Piszesz też, że poprzez odniesienie się do kwestii zdrowotnej i "kuchennej" postarasz się wykazać dlaczego kwestia praw zwierząt powinna być najważniejsza. Niestety w moim odczuciu nie udało ci się to.
" Żeby zrozumieć dlaczego kwestia zdrowotna wysunęła się do przodu warto zapoznać się z historią wegetarianizmu"
Opisałeś pokrótce historię(nawet bardzo pokrótce), pomieszałeś z Biblią, wspomniałeś o znanych ludziach i... nie wiem dlaczego ta kwestia wysunęła się do przodu. Piszę to z pozycji ci życzliwej.
"Po drugiej stronie barykady..." wymieniasz da Vinci i Newtona, a zdanie później piszesz, że ten drugi był wegetarianinem...
A teraz zmierz się z mądrzejszymi ode mnie. :)
Ps. Tekst i tak udostępnię na KAP. :)
Autor: Tomek Fiedorek  Dodano: 27-06-2013

Pokazuj komentarze od pierwszego

« Wróć do strony
Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365