Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.017.843 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 16 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Czas robi swoje. A ty człowieku?"
Komentarze do strony Cena świętego spokoju

Dodaj swój komentarz…
dobromeg - Ateisci wyszli z podziemia   5 na 5
na fali rosnacego humanizmu, widocznego w zmianach prawnych - od Deklaracji Praw Czlowieka i Obywatela po legalizacje malzenstw homoseksualnych. Humanizm stoi w wyraznej opozycji wobec KK, dla ktorego czlowiek jest niczym bez boga, i wobec zbawcy, pelen grzechu i zlych intencji. Rozszerzanie postaw humanizmu sekularnego to zagrozenie dla religii, ktora rozpaczliwie broni swoich pozycji w polityce i wplywach na edukacje. Od Oswiecenia ludzkosc zaczela innaczej patrzec na samych siebie, dostrzegajac dobre strony ludzkiej natury, chocy i egoistyczny u podstaw, ale altruizm. Zrzucanie jarzma religijnych przesadow odbywa sie powoli i nie bez oporow, ale postep jest widoczny chocby w opozycji tzw "moralnosci boskiej", reprezentowanej przez kosciol, do humanistycznej moralnosci wspolczesnego prawa w wysoko rozwinietych krajach. Ateizm Stalina czy Pol Pota byl jedynie bezmyslnoscia psychopatow, nie wynikal z humanizmu, lecz psychicznego skrzywienia. Obaj edukowani w religijnych szkolach wyrosli z teistycznej bazy.
Edukowani "nowi" ateisci to przede wszystkim sekularni humanisci, dla ktorych najwyzszym dobrem jest dobro czlowieka. Chocby z tej przyczyny ateistom nie przyjdzie do glowy podbijac inne narody. Drugi powod - nie maja boga, w ktorego imie mieliby zabijac.
Autor: dobromeg  Dodano: 10-07-2013
Reklama
Maciej Feczko - @Lucjan Ferus   5 na 5
Jest zasadnicza różnica pomiędzy wartościami ateisty a wartościami człowieka wierzącego. Każda osoba ma swoje wartości, jedne ceni wyżej, inne niżej, ale są pewne absoluty. I tak dla człowieka wierzącego najwyższą wartością jest zbawienie i życie wieczne. Dla mnie - najwyższą wartością jest życie. I teraz porównując wartości dla człowieka wierzącego - niech będzie i fanatyk - moje życie jest niższą wartością niż moje życie wieczne. I z tego prostego powodu skreślam religie jako wyznaczniki moralności. I z tego prostego powodu aborcja jest zła - bo ważne jest życie wieczne - ważne jest nie grzeszyć. Co z tego że daje to mnóstwa cierpień - gdzieś tam czeka życie wieczne. Dlatego uważam że religie są złe. Dlatego hierarchowie kościelni tak walczą. W imię zbawienia. Cierp sobie ile chcesz ile możesz. Ich prawda jest natchniona przez nieistniejącą istotę wyższą.
p.s. jako ateista mam tą świadomość że bez względu na okoliczności mam kręgosłup moralny. Co jest dobre a co złe. A co mają do powiedzenia katolicy? system nagrody i kary? No bez jaj. będę grzeczny pójdę do nieba, nie będę to do piekła. To ma być moralność??? Bat albo nagroda? A bez tego nie można być dobrym człowiekiem?
Autor: Maciej Feczko  Dodano: 09-07-2013
Lucjan Ferus - e.pluckerowi   6 na 6
Czy otwieranie oczu na wątpliwej jakości tzw. "prawdę objawioną" jest ZABRANIANIEM innym jej używania? Czy chociaż "zabraniam jej używania" na religijnych portalach? Ależ nie! Piszę to w portalu dla osób myślących, niewierzących religijnie i co więcej wcale nie nakazuję Czytelnikom w to wierzyć. Więc z tym "zabranianiem" to PAN (sorry, ale nie kojarzę kiedy przeszliśmy na "ty") grubo przesadził. Wygląda to mniej więcej tak, jakbym próbował pouczać Autorów Frondy, iż z ateistycznego punktu widzenia piszą same bzdury. To byłby dopiero idiotyzm, nieprawdaż?
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 09-07-2013
e.plucker - @ferus  -3 na 3
Jeżeli jest to z niej nie korzystaj. Ale nie zabraniaj innym używania.
Autor: e.plucker  Dodano: 09-07-2013
Lucjan Ferus - e.pluckerowi   11 na 13
Jeśli tak jest, to po cóż ludziom religia, wiara w Boga, Dekalog i inne prawa moralne, katechizacja dzieci i młodzieży, uczęszczanie do kościoła przez całe życie, mnóstwo wspaniałych świątyń, pokaźna rzesza kapłanów i wielkie wydatki z tym związane - skoro to wszystko nie pomaga aby być DOBRYM CZŁOWIEKIEM? Może raczej należałoby się zastanowić czy to ponoć dobroczynne działanie religii nie jest aby mocno przereklamowane?
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 09-07-2013
Robert Sliwa - jak wogóle można wierzyć?   15 na 15
W taką bzdurę jak religia katolicka?
Stanisław Lem napisał kiedyś, że katolicyzm jest "nieskończenie niesprawiedliwy" - i to jest poprawna ocena jego "moralności" i "etyki".
Za skończone przewinienia w życiu - otrzymujemy nieskończoną karę. Wiecie co to jest nieskończoność? Możecie sobie wyobrazić ból, który nie ma końca? Możecie sobie wyobrazić "kochającego ojca", który wymyślił coś takiego?
Brak możliwości resocjalizacji i naprawy? (pytanie: co to za winy skoro i tak wszyscy będą wskrzeszeni i szczęśliwi?).
Chcielibyście być w takiej "oazie szczęścia" - wiedząc, że cały czas ktoś cierpi tylko dlatego, że nie uwierzył i NIGDY cierpieć nie przestanie?
Jakim prymitywem trzeba być, żeby wymyślić taką religię?
Jaką wyobraźnię i poczucie etyki trzeba mieć aby się na to zgodzić, wierzyć, chodzić do kościoła i czuć lepszym od innych?
Autor: Robert Sliwa  Dodano: 08-07-2013
e.plucker - @Lucjan Ferus  -3 na 7
Przecież to powszechnie znany czynnik - ludzie są wolni i powszechna jest wśród nich skłonność do robienia rzeczy złych.
To podstawowe założenie katolickiej teologii moralnej, a sama skaza ludzkiej natury która pcha ich do złego określana jest, trochę staroświecko, grzechem pierworodnym.
Autor: e.plucker  Dodano: 08-07-2013
Lucjan Ferus - e.pluckerowi   7 na 7
Przepraszam, iż dopiero teraz odpowiadam na Pański komentarz, nie sprawdzałem wczoraj poczty. Otóż aspekt o który się Pan domaga jest przedstawiony w następnych zdaniach i w zasadzie cała reszta tekstu jest mu poświęcona. Dziwię się, że umknęło to pańskiej uwadze. Nie znam punktu widzenia znawcy Biblii i teorii religii, trudno mi więc stwierdzić czy ma Pan rację w tej kwestii, czy nie. Owszem czytałem "Opowieści biblijne" Z. Kosidowskiego jak i pozostałe jego książki i choć minęło od tamtego czasu ok. 30 lat, z przyjemnością wspominam te b.ciekawe lektury. Na Pańskie pytanie nie odpowiem gdyż szkoda mi czasu na hipotetyczne rozważania. Mam natomiast dla Pana pytanie czysto praktyczne (bo dotyczące naszej historii), a więc warte rozważenia: Jaki czynnik nie powstrzymał społeczeństwa teistycznego, którym byli chrześcijanie (a konkretnie katolicy), skoro nie zadziałał czynnik najwyższy jaki można sobie wyobrazić: dane im od Boga przykazanie "Nie będziesz zabijał" i chrześcijańska moralność nakazująca miłowania bliźniego jak siebie samego? Zna pan może odpowiedź?
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 08-07-2013
Wojciech Siarkiewicz - @KORIUS   5 na 5
" "To bardzo kusząca hipoteza, że społeczeństwo ateistyczne to społeczeństwo bezkonfliktowe."
-Tyle, że nikt takiej hipotezy tu nie stawia. "
Wiktor Suworow pisze między innymi coś takiego (cytuję z pamięci, mogą być drobne różnice ale sens jest oddany w 100%):
Stalin zastosował swą stałą metodę. Przypisał oponentom słowa, których nigdy nie wypowiedzieli by móc zarzucić im kłamstwo.
Jak widać jest to metoda uniwerslna. Nadaje się do obrony komunizmu, nadaje się do obrony świętej wiary katolickiej.
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 08-07-2013
maciej.a79 - czytając wypowiedzi przypomniał..   7 na 9
Umarł papież. U wrót nieba pyta go św. Piotr:
- Ktoś ty?
- Ja?! Papież.
- Kto?
- No... Biskup Rzymu.
- Byłem w Rzymie, ale nie kojarzę żadnego biskupa.

- No, namiestnik pański na Ziemi.
- Że, co?
- Następca Jezusa.
- To ON ma następcę? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem głową Kościoła katolickiego!
- A co to jest ten Kościół? Dobra... Poczekaj tu, papież ja zagadam Boga.
(tup, tup, tup)
Piotr wszedł do pokoju Boga i Jezusa. Zastał ich podczas gry na Play Station XXV.
- Siema Bóg. Elo Jezus. Słuchajcie...Jest tu taki śmiesznie ubrany <a>facet </a>, mówi, że jest papieżem czy jakimś tam biskupem i głową czegoś tam na Ziemi. Wiecie, o co biega?
- Ja nie czaję. Ale ty Jezusie byłeś na Ziemi. Wiesz, o co mu chodzi?
- Nie tato, nie kojarzę. Pójdę obadać. Ty, Piotrek! Weź graj za mnie przez chwilę.
(tup, tup, tup)
Jezus wraca cały siny od śmiechu.
- Buhahahaha!
- Co się stało?
- Pamiętacie jak z nudów zakładałem kółko rybackie na Ziemi ponad 2000 lat temu?
- No i?
- Oni dalej działają!</span>
Autor: maciej.a79  Dodano: 08-07-2013
KORIUS - @e.plucker   10 na 10
"To bardzo kusząca hipoteza, że społeczeństwo ateistyczne to społeczeństwo bezkonfliktowe."
-Tyle, że nikt takiej hipotezy tu nie stawia. Tekst jest zbiorem zarzutów wobec osób religijnych, które uważają, że wyznają jakąś wyjątkowo wartościową ideę, której podstawą jest "święta i mądra" księga, będąca rzekomo słowem bożym, źródłem zasad moralnych i  wszelkich cnót. Jakiej obłudy, głupoty i ślepoty umysłowej potrzeba, aby nie zauważać całego zawartego w niej barbarzyństwa, bestialstwa, niesprawiedliwości, które to "wartości" Kościół zdołał, z powodzeniem niestety, zastosować w praktyce. Jak można być dumny z przynależności do takiej religii? Szczytów bezczelności wymaga, aby jeszcze nawracać i pouczać innych tylko dlatego, że nie wierzą biblijnego, zarozumiałego despotę. Żaden religiant nawet nie próbuje ustosunkować się do przedstawionych faktów, łatwiej zmienić temat gdybając, jacy to są, byliby lub mogą być ateiści?
Autor: KORIUS  Dodano: 08-07-2013
Szarycz Zbigniew - gwoli ścisłości...   7 na 7
Pragnę zwrócić uwagę niektórych komentatorów na fakt, że ateizm sensu stricto nie określa
takich pojęć jak sprawiedliwość, moralność, dobro, zło, itp.
 
Ateizm jest jedynie doktryną zaprzeczającą istnieniu bogów, sił nadprzyrodzonych, itp.
 
Ateista może być najgorszą kanalią, a teista chodzącą świętością.
 
Lub odwrotnie.
Autor: Szarycz Zbigniew  Dodano: 08-07-2013
e.plucker - @wszyscy  -7 na 9
To bardzo kusząca hipoteza, że społeczeństwo ateistyczne to społeczeństwo bezkonfliktowe. Nie ma tylko możliwości tego jak zweryfikować. Zwłaszcza gdy okazało się, że Salin to kryptopop, Hitler był spowiednikiem Piusa XII, a Grzegorz Piotrowski agentem Watykanu mającym zaszkodzić komunistom i pomóc zrobić z Popiełuszki świętego. Ale co to ? W małym zborze ateistów, PSR, konflikt ? Rozłam ? Pomówienia i połajanki ? A może Tabisz też jest religiantem ?
Autor: e.plucker  Dodano: 07-07-2013
mieczysławski - moralność przed 3000 tysięcy lat   2 na 2
"W moich oczach sposób przekazania ludziom objawienia jasno wskazuje, że
autor miał raczej niziutkie IQ. Albo, że go w ogóle nigdy nie było i to
wszystko jest dziełem niezbyt rozgarniętych ludzi."

Biblia to podróż w czasie. Wiemy jak była moralność nomadów 3000 lat temu. Jest to możliwe, bo Żydzi starali się wiernie kopiować stare teksty.
Dzisiejsza moralność ludzi świeckich jest na wyższym rozwoju cywilizacyjnym i jest silna dychotomia z moralnością religijną. Większość nakazów i zakazów biblijnych stała się martwa. Dylematy moralne mieli pierwsi chrześcijanie, np. czy należy się obrzezać, czy można jeść mięso ofiarne, czy można jeść wieprzowinę itp.
Znacząco zmieniła się definicja dobra i zła. Wielu ludzi nie kieruje się naukami moralnymi z biblii, jest selektywny wybór. Nawet teolodzy katoliccy mówią, że stary testament należy traktować jako alegorię.
Autor: mieczysławski  Dodano: 07-07-2013
KORIUS   8 na 8
"Jedną z przyczyn, iż z osobnika wierzącego stałem się agnostykiem, a potem ateistą, było uświadomienie sobie ceny, którą zapłaciła (i płaci nadal) ludzkość za istnienie religii.  — ...
mój moralny bunt przeciwko w tak zakłamany sposób pojmowanej rzeczywistości i wartościowaniu świata....nie podobał mi się wizerunek Boga wykreowany w Biblii
;"
-Tak! A także nonsensowny sposób rzekomego zbawienia ludzkości oraz głoszona przez religię wszechmoc i jednocześnie nieskończone miłosierdzia boskie. Któraś z tych rzeczy ewidentnie nie działa, skoro bóg dopuszcza do tych wszystkich nieszczęść i okropności jakie spotykały ludzkość. Dlatego najpierw człowiek odrzuca religię, nie wierzy, że jakikolwiek bóg może potrzebować tak idiotycznej ideologii, że może mieć z nią coś wspólnego. Będąc jeszcze wierzący najpierw odrzuca religię, a tu, o zgrozo, są przypadki ateistów, którzy próbują dopatrywać się korzystnego wpływu religii na cywilizację.
Autor: KORIUS  Dodano: 07-07-2013
Wojciech Siarkiewicz - Ja jestem prosty człowiek...   10 na 10
Większość gorliwych wyznawców dowolnej religii (w Polsce oczywiście przede wszystkim katolików) nie wyznaje się w zawiłościach filozofii.
No to wprost.
Moim zdaniem człowiek wierzący posiada moralność krowy nie idącej w szkodę bo wie, że dostanie kijem po grzbiecie a to nie jest przyjemne. Istnieje też odmiana, którą na prywatny użytek nazywam "leniwcami". Ktoś z autorytetem im powiedział co jest dobre a co złe. Sami więc nie muszą się męczyć myśleniem.
Prawdziwą moralnościa wykazują się właśnie ateiści. Oczywiście nie wszyscy. Ale ci co się wykazują robią tak bo sami, własnym umuysłem doszli do tego co jest dobre a co złe (chociaż nie zawsze jest to łatwe czy nawet możliwe). Nie liczą ani na nagrodę ani nie boją się kary. Nie lezą w szkodę bo wiedzą, że to jest złe. Żadne pisma objawione nie są im do tego potrzebne. Nie uznają argumentacji "bo ja tak mówię!". Szczególnie, że te wszystkie "bezcenne" wskazówki od boga/bogów z reguły są spisane w sposób uniemożliwiający zrozumienie. W moich oczach sposób przekazania ludziom objawienia jasno wskazuje, że autor miał raczej niziutkie IQ. Albo, że go w ogóle nigdy nie było i to wszystko jest dziełem niezbyt rozgarniętych ludzi.
"Moralność" jest gdy czynimy dobro a nie czynimy zła bez żadnych dodatkowych powodów ani wyjaśnień.
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 07-07-2013
wlodol - Okrucienswo   2 na 2
To jest to co mysle o histori kosciola katolickiego, nic nie jestem w stanie dodac , czy jest mozliwosc zmiany tej organizacji ?Nie.Otoczony jestem przez ich zaklamanie i oblakanie religijne.A wystarczyloby jedno przykazanie, zyj i daj zyc innym.Mysle ze w tej organizacji sa tez dobrzy ludzie ,ale to jednostki.
"Pytanie brzmi: co miałoby powstrzymać ateistyczne społeczeńśtwo przed np. podbojem Indian. Jaki czynnik ?"
- Moze z chciwosci bogactwa, lepszy biznes gdyby tych ludzi nie zabijac w imie religi ,prowadzic z nimi chandel , wymiane towarow , mysli?
Autor: wlodol  Dodano: 07-07-2013
Piastun - @
Jeszcze wyższy ten poziom będzie dla żydów, katolicy mają chociaż Nowy Testament.
Autor: Piastun  Dodano: 07-07-2013
rafal73 - @e.plucker   11 na 13
"co miałoby powstrzymać ateistyczne społeczeńśtwo przed np. podbojem Indian"
Nie wiem. Byc moze Twoj bog dal ateistom specjalny gen, ktory sprawia, ze ateista jest bardziej moralnym stworzeniem niz katolik :)
Poza tym fakt jest taki, ze to nie ateisci wyrzneli Indian. Nie rozumiem wiec co chcesz tym pytaniem osiagnac???Sugerujesz, ze ateista jest takim samym skurwielen jak gleboko wierzacy katolik ino tylko ze spoznionym zaplonem i gdyby dac mu 10 minut wiecej to wlasnie on by zaczal zarzynac Indian?
Autor: rafal73  Dodano: 07-07-2013
KORIUS - @lipschitz   12 na 12
Brak czynnika religijnego przynajmniej usuwa jeden z elementów ludzkiej agresji, a o to chyba chodzi by te czynniki likwidować a nie mnożyć.
-Ano właśnie. Bez religii, przynajmniej dobrzy ludzie nie musieli by postępować źle, nie mieliby w imię czego sprzeniewierzać się swoim wewnętrznym odczuciom, nie musieliby się bać konsekwencji, kar, ani tych od urojonego bóstwa, ani tych całkiem realnych i bolesnych ze strony kościelnego aparatu represji. Poza tym religianci ciągle tu "udowadniają" korzyści płynące z religii i rzekomą wyższość moralną osób wierzących, czemu autor doskonale zaprzeczył i wykazał coś wręcz przeciwnego. Ciekawe jak religianci i religiofile samym sobie tłumaczą okrucieństwo zawarte w biblii, choćby to zawarte w podanych tu cytatach. Ciekawe też czy potrafią znaleźć ideologię, gdzie teoria bardziej przeczy praktyce, gdzie głosi się miłość i pokój, a z nienawiścią morduje się wrogów, często tworzonych na siłę, by mięć się nad kim pastwić. Poza komunizmem nie znajduję noc podobnego.
Autor: KORIUS  Dodano: 07-07-2013
olrob - @lipschitz  -2 na 4
pozostaniemy barbarzyńcamiMyślę że jest Pan blisko odkrycia istoty problemu. Człowiek z natury jest barbarzyński. Ateistyczny ZSRR, Korea Płn, czy Kambodża wcale nie są i nie były oazami pokoju i miłości w morzu teistycznego barbarzyństwa. Indianie toczyli między sobą bardzo brutalne wojny i wyznawali krwawe religie...
Autor: olrob  Dodano: 07-07-2013
lipschitz   12 na 12
"Pytanie brzmi: co miałoby powstrzymać ateistyczne społeczeńśtwo przed np. podbojem Indian. Jaki czynnik ?"

Brak czynnika religijnego przynajmniej usuwa jeden z elementów ludzkiej agresji, a o to chyba chodzi by te czynniki likwidować a nie mnożyć. Twoje pytanie e.plucker sugeruje, że bez względu na to, co będzie się roić w naszych głowach pozostaniemy barbarzyńcami, że wszyscy inni musieliby się zachować w ten sam podły sposób, w jaki zachowali się chrześcijanie podbijając świat. Zważywszy na to, iż ciężko wyobrazić sobie jeszcze gorsze zachowanie, przemycona teza raczej niemożliwa do udowodnienia.
Autor: lipschitz  Dodano: 07-07-2013
mieczysławski - wierzę dla świętego spokoju
Wierzący maja potrzebę prowadzenia działalności misyjnej, bo to jest warunkiem zbawienia. Prowadzi to do nietolerancji i wojen religijnych, a walka ustaje wskutek wykrwawienia.

Ateizm jest w bezpośrednim konflikcie z religią, co może wywołać obrazę uczuć religijnych i wybuch przemocy, przykładem był film na YouTube "Niewinność Muzułmanów", który wywołał agresję, w Libii w Bengazi był atak na ambasadę USA, zginął ambasador i pracownicy.

Czy wobec przemocy religijnej należy przyjąć postawę - zostaję muzułmaninem, bo to da pokój na ziemi?
Autor: mieczysławski  Dodano: 07-07-2013
e.plucker - @autor  -14 na 14
Dużo chaosu we wnioskowaniu i błędy stylistyczne. Np.autor pisze:
"Otóż moim zdaniem każdy chrześcijanin, a już szczególnie katolik, powinien nieustannie pamiętać, iż jest pewien wstydliwy aspekt religijności (czy też pobożności lub bogobojności, można to różnie określać), który mimo, że z religijnego punktu widzenia nie jest brany pod uwagę, to jednakże z etycznego punktu — dyskredytuje całkowicie każdego wyznawcę, nie tylko jako prawego człowieka, ale przede wszystkim jako osobnika moralnie uświadomionego." Błąd polega na tym, że autor nie wskazał tego aspektu.
Z punktu widzenia znawcy Biblii i teorii religii, autor nie ma wiedzy o treści Biblii. Prawdopodobnie przeczytał "opowieści biblijne" Kosidowskiego, prawda ?
Pytanie brzmi: co miałoby powstrzymać ateistyczne społeczeńśtwo przed np. podbojem Indian. Jaki czynnik ?
Autor: e.plucker  Dodano: 07-07-2013
mieczysławski - moje mroczne wyobrażenie boga   7 na 7
Dziedzictwo grzechu pierworodnego rozumiałem jako skłonność do przemocy, złośliwość, ukryty despotyzm w strefie fantazji (zwyciężam swoich przeciwników).
Później przyszły refleksje nad własną osobą, odkrycie psychologicznych
mechanizmów rozumienia rzeczywistości, motywacji działań, działania
uczuć.
Dlaczego powstało takie mroczne wyobrażenie osobowego boga? Tu
pomogło zrozumienie natury ludzkiego umysłu, odwaga poznania mrocznych
myśli, tzn. myśli które są niezgodne z moralnością i są wypierane ze świadomości, ale całkowicie nie znikają i odzywają się w czasie silnego stresu. Cechą ludzkiego umysłu jest to, że kiedy brakuje nam wiedzy co myśli inny człowiek i jakie ma zamiary, to często pojawiają się podejrzenia o złe zamiary, co wywołuje wrogie reakcje. Na dzisiaj teoria neuronów lustrzanych dobrze tłumaczy te właściwości umysłu.
Dzisiaj żyję ze świadomością posiadania mrocznego dziedzictwa - genetycznego i kulturowego. Poznawanie natury ludzkiego umysłu pozwala mi kompensować skłonność do złośliwości. W mojej moralności jest egoistyczny altruizm, okazywana dobroć wynika z potrzeby odwzajemnienia, powstrzymywanie się od przemocy wynika, że nie chcę doznać przemocy od innych ludzi i popieram taki system moralny.
Autor: mieczysławski  Dodano: 07-07-2013
mieczysławski - mój mroczny umysł   5 na 5
W młodości byłem bardzo wierzący. Już wtedy zadawałem sobie pytania, dlaczego bóg jest taki okrutny, przecież jest niekończenie miłosierny. Tu pojawiła się silna dychotomia. Jako wierzący czytałem biblię, bo nie rozumiałem nauk kościoła, byłem przekonany, że znikną wątpliwości, w umyśle zapanuje harmonia.
Później w czasie pogrzebu doznałem załamania psychicznego, dziwne niezrozumiałe słowa księdza, że bóg wezwał zmarłego do nieba, ale zadał przecież cierpienie rodzinie zmarłego, jest to niezrozumiałe okrucieństwo, uczucie wściekłości i traumatyczne przeżycie, że bóg się na mnie zemści, bo wierzyłem, że czyta w moich myślach, a uczucie nienawiści sprowadzi mnie do piekła. To traumatyczne przeżycie spowodowało, że w moim umyśle powstała wizja  okrutnego despoty, mającego obsesję poddawaniu ciężkim próbom wierzących, ciągłe kuszenie.
Autor: mieczysławski  Dodano: 07-07-2013
Maciej Kwiatkowski   10 na 10
"Nędza religijna jest jednocześnie wyrazem rzeczywistej nędzy i protestem przeciw nędzy rzeczywistej. Religia jest westchnieniem uciśnionego stworzenia, sercem nieczułego świata, jest duszą bezdusznych stosunków. Religia jest opium ludu" - ta myśl Karola Marksa dobrze oddaje istotę religii. Uważam również, że ludzie nie zastanawiają się i nie będą zastanawiać nad historią swojej wiary, gdyż od najmłodszych lat jest im wpajane "jej dobroć". Po co mieliby ją kwestionować? To mogłoby się skończyć wykluczeniem społecznym a to stanowczo nie jest cel większości ludzi. Reasumując większość nigdy nie znajdzie na tyle odwagi w sobie by zastanowić się nad katolicyzmem krytycznie.
Autor: Maciej Kwiatkowski  Dodano: 07-07-2013
darkside   8 na 8
Przytoczę początkowe motto: "Zło jest w tym, iż ludzie ciemni uznają, że przebywają w świetle".
Giordano Bruno.Żeby spróbować zrozumieć tych ciemnych, a uznających, że żyją w świetle ludzi z motta i z artykułu proponuję przeczytać najnowszą encyklikę "Lumen fidei". Już jest przetłumaczona i dostępna. Dużo tam o tym "świetle" i można zrozumieć, jak i dlaczego ten proces uwodzenia ludzi działa i czym karmi ich potrzeby. I dlaczego nie będą się oni rozliczać z przeszłością instytucji, z głupotą, sprzecznościami treści i nie będą dociekać fatalnych konsekwencji wiary religijnej. Bo używka, którą się narkotyzują całkowicie ich pochłania. I nie są w stanie zrezygnować ze swojej działki, bo mózg/układ nagrody przyzwyczajony i się domaga, a ci co są już w komunii (czyt. w ciągu) wchodzą w przeżycia szczytowe i są zupełnie bez szans na opuszczenie "światła".   
Autor: darkside  Dodano: 07-07-2013

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365