Też mnie bardzo zainteresowała działalność Pana Godsona w Nigerii. Ciekawe, czy znajdzie się ktoś kto pogrzebie temu Panu w życiorysie? Obawiam się, że nie i to tylko dlatego, że Pan Godson jest czarnoskóry (nie "murzyn" - bo to teraz jest źle widziane).

dokladnie tak! taktyka wladzy polega na tym aby przekonac ludzi, ze nic nie moga zrobic, nalezy wyrabiac w obywatelach-niewolnikach wiare, ze do konca zycia moga jedynie znosic jarzmo wladzy z nadzieja ze nie bedzie zbyt uciazliwe. Otoz tak mysli niewolnik. To nie tak powinien myslec wolny czlowiek. To ja jestem suwerenem, to ja jestem u siebie, i jak wladzy sie nie podoba spoleczenstwo to ja jej mowie: SPADAJ! Skoro nie potraficie rzadzic Polska to zmywaki w Anglii czekaja na was. A do rzadzenia znajdziemy bez problemu madrych i odpowiedzialnych.

Godson robił „rzeczy tak gorszące, że nie chce o nich wspominać"...
 
Jakbym widział ustęp (dobre słowo!) z życiorysu tego nawiedzonego oszołoma z Hippony, zwanego przez niektórych świętym Augustynem. Potem się nawrócił i zatruł umysły swoich akolitów na całe stulecia.
Ciekawe co takiego ma na sumieniu Godson, skoro nie chce nawet o tym wspominać? W Nigerii działy się (i dzieją) różne rzeczy, a niektóre z nich nie ulegają przedawnieniu.

Zgadzam się absolutnie, że w mediach dominują tematy zastępcze, ale kto miałby się zająć poważną publicystyką. Sama szukam niszowej prasy, czy portali, tyle że twórcy i czytelnicy jakoś niespecjalnie potrafią (chyba - potrafimy?) się zorganizować.
W internecie dominują przepychanki słowne, co często zraża ludzi. Społeczeństwo jest nadal skutecznie rozbijane i wcale nie dziwi, że wielu szuka prostych recept na poprawę sytuacji. Stąd, niestety, popyt na radykałów wszelkiej maści. Ale mimo to, tak jak hyperion, pokładam nadzieję w kryzysie, który nas może zmobilizuje (czy jeszcze bardziej rozbije?).
PS. Miałam lepsze zdanie o Godsonie ... nawet darzyłam go sympatią.

Z pewnością można o ludziach wierzących powiedzieć to, że mają poważne braki wiedzy w pewnych dziedzinach i kłopot z logicznym rozumowaniem ogólnie. Rzutuje to na całe ich życie, chociaż nie przeszkadza odnosić dużych sukcesów.
To czy są dla innych ludzi dobrzy czy źli zależy wyłącznie od tego jak wobec nich postępują i czym się kierują. Zwykle ludzie wierzący bardziej zdolni są do czynienia zła wobec bliźnich, bo empatię zastępują absurdalnymi zasadami ze starych książek. Przykładem niech będzie katolik Hitler, czy wierzący w komunizm Stalin.

Panie hiperion powiem tak-czego można spodziewać się po nauczycielach.Uczą dzieci i młodzierz,więc uważają że powinni pouczać wszystkich.Tylko dać im dorwać się do budżetu to wykroją z niego niemały kąsek, co i tak poniekąd uczynili a wyniki edukacji są raczej mierne.Co do posła z którego tak się naśmiewa to bardzo mnie się podoba ten facet i ma charakter.Pan Izdebski widocznie hołduje zasadzie że ludzie wierzący to żli a tylko ateiści są dobrzy, bardzo to uproszczony sposób rozumowania typowy dla wielu i stosowny do intelektu.

Ja o zdjęciu. Broń,którą facet na zdjęciu trzyma przypomina niemiecki MG42. Ale wygląda na to, że nie ma lufy. Czy mnie oczy mylą czy co?

Fajnie że ktoś prześledził cały życiorys pana Godsona, cieszę się że wygląda on jak każdy życiorys oszołoma, a najbardziej ciekawi mnie fakt zaistnienia pana Godsona w Choszcznie, gdzie wiele razy bywałem. Wielu z znanych mi autochtonów nie kojarzy jego działalności w tym mieście. Chociaż mając tą informację popytam głębiej :)

"Spadajcie" - jako program rządowy na rozwiązywanie kryzysu. Najważniejsze, by wysiudać najenergiczniejszych i kreatywnych. Z resztą stadka sobie jakoś poradzimy. Granice są otwarte, każdy może sobie wyjechać, ale polityka przekonywania, że zostanie nie ma perspektyw, byle przekonać, że tutaj nie ma perspektyw. Być może tym łatwiej się wybić. W każdym razie przykłady dobrych polskich projektów, które podbijają rynek, często nie tylko polski: Pesa, Kopex, Famur, Ciechan, Sulimar, Amber (bez Golda :).

Coraz więcej ludzi, którzy widzą co się dzieje wyjeżdża. Ci co zostają nie widzą absurdalnej codzienności.

ze smutkiem musze stwierdzic, ze w przypadku tekstow p. Izdebskiego musze zrezygnowac ze swojego ulubionego (i jakze polskiego) nawyku krytykowania wszystkich za wszystko :)
Usmialem sie czytajac ten tekst. Ale i tak wrzuce swoja lyzke dziegdzu- nie zgadzam sie z autorem, uwazam, ze jest nadzieja. Coraz wiecej ludzi widzi czym obecna sytuacja moze sie skonczyc i niedlugo, gdy glod zajrzy do garow, szarzy obywatele co to nic-nie-moga i malo-ich-obchodzi-swiat/Polska/miasto rodzime, zdolaja oderwac sie od kolejnego odcinka "M jak Milosc" (czy co tam nadaja w TV) i upomniec o swoja godnosc.