Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… TyDraniu 2 na 2 Wiele lat temu wymyśliłem i udowodniłem "teorię fingerprintów". Każdy, kto kiedykolwiek coś napisał, pozostawia unikalny zestaw odcisków linii papilarnych, takich jak błędy ortograficzne, stylistyczne, interpunkcyjne, stosowanie obcych słów i budowa zdań. Dzięki temu, nawet bez użycia tych zaawansowanych analiz statystycznych można domyślić się, kto napisał dany tekst.
Reklama
sinapis - @wielbłąd Czy ta teoria została zweryfikowana eksperymentalnie? Bo - czy ilość danuch do analizy nie wymagała komputera?
TyDraniu - @sinapis 1 na 1 Została zweryfikowana w ten sposób, że na jednym z forów internetowych (4000 użytkowników) prosiłem o napisanie kilku zdań na anonimowym koncie. Zgadywałem nick osoby ze skutecznością ponad 90%.
TyDraniu - ps. Oczywiście to była zabawa na ograniczonej próbce danych, raptem 100 tys. postów. Nie jestem w stanie bez komputera i pogłębionych studiów udowodnić, kto naprawdę napisał dzieła Shakespeare'a ;)
sinapis - @TyDraniu Ha, szkoda, że prace dalej nie poszły - ale z artykułu wygląda, iż faktycznie dawniej było to nie do zrobienia - inaczej bowiem czy ty, czy ktoś inny opracowałby już taką metodę śledczą. Z Szekspirem zaś to tak, jak z Homerem - podobno napisał jego dzieła ktoś inny o tym samym nazwisku.
nm123 - -_- To zagadnienie jest przecież od dosyć dawna badane. Właściwie logiczne jest, że można odróżniać ludzi po piśmie np bogactwo językowe, stosowanie czy też złe lub nie stosowane interpunkcji ( jak u mnie ;D). Łatwo jest odróżnić tekst profesora od tekstu dziecka po podstawówce, to akurat skrajny przypadek, ale jednak. Gorzej, że w tym temacie pisma utworzyła się też spora masa półprawd i idiotyzmów, jednak to chyba nic nowego.
Autor:
nm123 Dodano:
28-07-2013 Adam Żuchowicz 1 na 1 Sprawdziłem, że po cudownym odkryciu autora, książka nagle zaczęła się świetnie sprzedawać. Gdyby do porównań użyto dwudziestu kryminałów i wyszło , że badany tekst jest autorstwa jednego z pisarzy, można by uwierzyć, że "odkrycie" nie było inspirowane przez wydawcę :-)
Rezler Marek - Trick marketingowy Czytając te rozważania i analizy można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z artykułem na temat metod identyfikacji autorstwa tekstu. I w gruncie rzeczy z niczym innym. Przecież jakie to praktycznie ma znaczenie "odkrycie", "ujawnienie prawdy", że daną książkę napisała pani Rowling, a nie John Smith, czy Jan Kowalski? Multum pisarzy pisało pod różnymi nazwiskami i pseudonimami. To nic nowego i żaden powód do spekulacji, sensacji, a tym bardziej ścigania. To zwyczajny trick marketingowy, jako że książki Johna Smitha czy Jana Kowalskiego zaczęły zalegać magazyny. A jeśli ujawni się prawdziwy autor - tuz, popyt zaraz skoczy. Ogórki, panie, ogórki.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama