"szkoda, że nie ma przykazania: „nie kłam"  "  - 8 Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

Racja, jest.
Jest to najczęściej gwałcone przez chrześcijan przykazanie z dekalogu.
Jest gwałcone na co dzień, a dwa razy od święta, przez niemal wszystkich polityków tzw. prawicy a także hierarchów kościelnych i zwykłych proboszczów. Gwałcone z trybuny sejmowej, z ambony, w środkach masowego przekazu, na wiecach i religijno-politycznych spędach.
Nie ma takiego kłamstwa i potwarzy, którego zaangażowany polityk katoprawicy lub takiegoż koloru publicysta nie wahałby się wypowiedzieć publicznie pod adresem przeciwników politycznych, a także jakiejkolwiek osoby lub grupy obywateli o odmiennych niż jego poglądach (społecznych, politycznych, religijnych - do wyboru).
O orientacji seksualnej nie wspominając.
"Jedyny katolicki głos w Twoim domu" przeplata smętne śpiewy, różańce i audycje o gotowaniu "publicystyką", której podstawowym narzędziem jest oszczerstwo, fałszywe oskarżenia i insynuacje.

Ósme przykazanie powinno się nazywać "ósma luźna sugestia".

Sam zastanawiam się tylko, jak walczyć z argumentem katobetonu, pt. "czy w takim razie powinniśmy także zalegalizować bigamię?" Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Tyle jest ważnych tematów, a facet przez ponad godzinę przynudza o gejach...

Cytat: "Wyniki badan opublikowane w Journal of Sex Research pokazują, że pomimo liczby heteroseksualistów przewyższającej liczbę homoseksualistów w proporcjach 20 do 1, pedofile homoseksualni popełniają jedną trzecią całkowitej liczby przestępstw seksualnych wobec dzieci" pl.wikipedia.or(*)izm#Homoseksualizm_a_pedofilia

Proponuję tym, którzy przeczytali komentarz "worka kości" zajrzeć faktycznie na stronę pod podanym linkiem i przeczytać cały podrozdział. Widać będzie wtedy, że cytat jest delikatnie mówiąc wyjęty z kontekstu. To cytat z tej samej strony:

"Prawdopodobnie więc homoseksualizm i homoseksualna pedofilia są wobec siebie rozłączne, a mężczyźni utrzymujący kontakty heteroseksualne z dojrzałymi kobietami są bardziej skłonni do popełniania aktów pedofilskich"

Nieładnie tak manipulować.

Te statystyki, traktowane często jak bożek, też są pochodną mentalności. Większość dorosłych ujawniających, że byli kiedyś molestowani / gwałceni to mężczyźni. Kobiety często milczą, tak jak w przypadku gwałtu - żeby nie spotkać się z krytyką. Wiadomo "on nie winien ona winna, bo mu dawać nie powinna" no i małe dziewczynki kokietują dorosłych, bo tak są skonstruowane. Z drugiej strony musiałyby ujawnić przestępstwa dokonywane często przez członków własnej rodziny, a to już nie tak łatwo. Większość ujawnionych przypadków molestowania chłopców dotyczy obcych osób - wychowawców, kapłanów. Można zachować większy dystans.

Wystarczyłoby zrozumienie dwu faktów, aby zakończyło się zanudzanie "worków kości" tym tematem.
1. Orientacja seksualna jest nie do zmienienia. Świadczą o tym świadectwa heteroseksualistów (choćby Autora), dla których stosunek homoseksualny jest niewyobrażalny. Można ukierunkować tylko biseksualistów (tych +_50/50 %), o czym już mówił Lew Starowicz i wielu innych.
Najmłodsi chłopcy w rodzinie są bardzo często homo, co świadczyłoby o ukształtowaniu orientacji w okresie płodowym. Powód: prawdopodobnie zachwianie równowagi hormonalnej matki.
Jeśli tak, to dyskusja o winach i grzechach homoseksualistów jest bez sensu.
2. Załóżmy, że orientację można sobie wybrać; dyskusja też nie ma sensu. Każdy ma prawo do swego wyboru i nikt nie ma prawa mu go narzucać.
Homo chcą mieć możność zawierania związków. Są obywatelami płacącymi podatki, zatem państwo ma obowiązek zapewnić im godne życie zgodne z ich potrzebami. Nie są dziećmi i nikt nie ma prawa narzucać im swój "jedynie słuszny" sposób na życie.
Dla wierzących:
Jezus nigdy nie potępił homoseksualistów. Potępienie to wywodzi się ze ST, którego nakazy są dla chrześcijan w dużej części okrutne i godne potępienia.

































=

Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu- to akurat bardzo sensowne przykazanie, ale jednocześnie dość precyzyjne. Zakazuje mianowicie obmowy, potocznie ujmując obgadywania, rozsiewania insynuacji, a nie ogólnie rzecz biorąc- kłamstwa.
A co do tematu. Tutaj powraca argument krystynopawłowiczowski- nieużyteczność społeczna homo. Kompletny bezsens, gdyby bliżej się przyjrzeć. Jeśli ta społeczna użyteczność miałaby polegać tylko na zdolności do prokreacji, to każdy człek po prostu rodziłby się i w odpowiednim wieku płodził kolejne stada maluchów. Im więcej, tym bardziej "użytecznie". A przecież każdy człowiek jest mile widziany w społeczeństwie z pewnego powodu. Otóż zwykle wykonuje jakąś funkcję przydatną reszcie społeczeństwa. Homoseksualiści to nie jest grupa zawodowa. Jak wszyscy inni, mają różne profesje. A przyznawanie im równych praw to po prostu jeden z elementów, który jest im potrzebny do spełnienia. Więcej szczęścia w życiu prywatnym natomiast zwykle rzutuje na większą wydajność zawodową.

I pomyśleć, że ludzie za kilkaset lat będą się z książek uczyć, że jeszcze w XXI wieku walczono z homoseksualizmem - wyśmieją nas i przesuną granice ciemnych wieków o kilkaset lat :D

Mam pytanie do worka i kolegów: kiedy podjęli decyzję, dokonali wyboru, że będą hetero a nie homo? Ciekaw jestem bo ja sobie takiej decyzji nie przypominam. Podobnie jak nie przypominam sobie kiedy zdecydowałem się być praworęczny. Poza tym jeszcze jest problem taki, że lubię ostre potrawy. Też jakoś nijak nie mogę sobie przypomnieć kiedy podjąłem tę decyzję.
A co do wyższego poziomu (załóżmy, że informacja jest ścisła) pedofili wśród homoseksualistów. Jeśli ktoś cały czas czuje się gorszy, boi się okazać to co naprawdę czuje, jeszcze nie daj Boże ma przekonanie o swej winie to to wszystko może go trochę skrzywić. Bez uwzględnienia takich dodatkowych czynników analiza wyników takich badań (jeszcze raz - zakładając, że są rzetelne i wiarygodne) nie ma większego sensu.

Przeczytałem w miarę uwaznie ten mało ważny artykuł i juz na wstępie autor jakie toważne sprawy dla Polski chce rozwiązywać ,zapewne problemy demograficze a śluby gejowskie napewno ten problem rozwiążą.Jest tak najważniejszy jestem ja /nie napiszę nic niecenzuralnego/a potem reszta.Wg. mnie homoseksualiści to lubią i nie chcą być leczeni,otóż lubią być złodzieje złodziejami ,mordercy mordercami co nie znaczy że te nacje chcę porównywać ale taka jest logika.W dobie tzw.postępu medycyny powinna ona w tym względzie czymś się wykazać.No cóż homoseksualiści są jacy są i nie jest to przewodnia siła narodu.

Mleczko kiedyś opublikował rysunek, na którym reporter z mikrofonem w ręku pyta lekarza "czy to prawda, że leczy pan homoseksualistów?".
"Tak" odpowiada lekarz "w zeszłym tygodniu miałem dwu z zapaleniem płuc".
A trzymając się pańskiego stylu (nic osobistego, tylko biznes) głupcy chcą być głupcami.

Czepiacie się mnie, a ja przedstawiłem tylko suche fakty, powstrzymując się od interpretacji - w czym problem?

A, no i znowu tematyka gejowska rozpala serca i umysły, podczas gdy autor tekstu słusznie ubolewa, że jest mnóstwo poważniejszych problemów do rozwiązania.

To po co sam zabierasz głos w sprawie tak mało ważnej? Zwrócę Ci tylko uwagę, że podjazd obok schodów, z którego mogą korzystać niepełnosprawni na wózku jest dla olbrzymiej większości ludzi sprawą bardzo mało ważną. Po co o tym mówić? Jest gospodarka!

Podejście do różnych mniejszości nie jest sprawą mało ważną. Liberalizm obyczajowy to jest pewna oczywistość i warunek minimum dla nowoczesnego społeczeństwa obywatelskiego. W tym sensie autor podkreślił, za Harrisem, że tę sprawę powinniśmy mieć już "za sobą". Homoseksualizm i stosunek wobec niego ilustruje szerszy problem z postawą Polaka. Postawą mało ludzką, mało życzliwą i raczej zamkniętą (stąd mowa o zaścianku). Za wiele takich postaw tworzy kiepską atmosferę, czyli mentalność. Mentalność w której ciężko o sprawniejszą gospodarkę, lepiej rozwinięty wolny rynek, aktywność społeczną, obywatelską, a więc i bardziej rozsądną redystrybucję środków budżetowych i wiele innych spraw pozornie w ogóle nie związanych z homoseksualizmem.

"Nie do wiary, że są do tego zdolni ludzie, którym podobno liczone są grzechy"

Ambonowi w olbrzymiej większości są niewierzący i grzechy im "latają". A tych wierzących uważają za pożytecznych idiotów.

Dlaczego więc nie nie zaakceptują homoseksualizmu, dzięki temu mieliby więcej pożytecznych idiotów.

"Tyle jest ważnych tematów, a facet przez ponad godzinę przynudza o gejach..." Denerwuje to Pana bo miałbyś Pan chętkę pozbyć się "tematu" wraz z podmiotem raz na zawsze jak to próbował zrobić śmieszny pan z wąsikiem.

Czy za porównanie kogoś do Hitlera istnieją na tym forum jakieś przewidziane regulaminem konsekwencje?

Autor myli się pisząc "Tym właśnie brakiem krzywdy różni się orientacja homoseksualna...". Samo zgorszenie i niesmak, jakie u osób zdrowych wywołują zachowania homoseksualne, są krzywdą. Jednak najgorsze jest to, jakie zaburzenia i krzywdę może homoseksualizm powodować u dzieci, a w szczególności tych wychowywanych przez partnerów o tej samej płci.

Jan Res napisał:
"Homo chcą mieć możność zawierania związków. Są obywatelami płacącymi podatki, zatem państwo ma obowiązek zapewnić im godne życie zgodne z ich potrzebami". Idąc twoim tokiem rozumowania, to należałoby zapewnić "życie zgodne z ich potrzebami" np. mordercom, złodziejom, jeżeli płaciliby podatki. 
Jan Res napisał też: "Jezus nigdy nie potępił homoseksualistów". Jezus nie potępił też nigdy na przykład pedofilów czy zoofilów, ale nikt nie wyciągnie z tego wniosku, że popierał to co robią. 

@olrob
Ambonowi homoseksualizm akceptują jak najbardziej. Nawet mają wewnętrzne lobby na najwyższych szczeblach hierarchii, które przez całe wieki problem "zamiatały pod dywan".

Maddy, dobrze by było gdybyś też nie gwałcił ósmego przykazania.

@MarcinZ
"...życie zgodne z ich potrzebami" np. mordercom, złodziejom, jeżeli płaciliby podatki."
Mordercy i złodzieje są przestępcami, homo nie.
 

Stwierdzenie, że "chcącemu nie dzieje się krzywda", jest błędne. Np. jeżeli ktoś pali papierosy albo narkotyzuje się, to w dużej ilości przypadków osoby to robiące chcą tego. Jednak krzywda im się dzieje, np. przez to że się trują i niszczą sobie zdrowie. Pomijam już fakt, że krzywda nie dzieje się tylko im, ale też bliskim.

Anna Salman napisała: "Większość ujawnionych przypadków molestowania chłopców dotyczy obcych osób - wychowawców, kapłanów". Jeżeli chodzi o kapłanów to jest to mniejszość.

świadectwa przeciw b.s. czyli nie obmawiaj - to dwie różne rzeczy. Można np. kłamać ogólnie z ogólnego pokręcenia, lub o sobie. Niesmak nie jest krzywdą. Gdyby tak było domagał bym się zamknięcia wszystkich kościołów w mojej okolicy; bo budzą we mnie niesmak (a jakże!). :)

"Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu". W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy, że przykazanie to "zabrania fałszowania prawdy w relacjach z drugim człowiekiem". Myślę, że kłamanie jest fałszowaniem prawdy. Nie napisałem, że niesmak jest krzywdą, lecz że zgorszenie i niesmak są krzywdą.

krzywdą, trudno sobie wyobrazić takie zgorszenie, żeby wywołało traumę. Kłamanie to wprowadzanie w błąd. Chrześcijanie robią to już choćby w odniesieniu do historii Kościoła i kościołów tak, by ładnie wyglądały, czyli "fałszują prawdę w relacjach z drugim człowiekiem".