Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Jan Res - Święta prawda 24 na 24 To moja wspaniała babcia, śpiewając mi przepiękne, wielbiące Boga kołysanki, niemalże doprowadziła mnie do seminarium duchownego. Mama miała na mnie znikomy wpływ. Na szczęście już w wieku 14 lat trochę mi wychłudło :-) Dwa lata temu, w jednej z warszawskich szkół średnich, widząc, że młodziutka nauczycielka biologii zawsze szuka towarzystwa księdza-katechety, zwróciłem się do niej z tymi słowy: -Wygląda, że jesteś wierząca. -Oczywiście! Jestem bardzo wierząca. -Co w takim razie mówisz uczniom o teorii Darwina? -Nic nie mówię. Tego nie ma w programie - powiedziała, przewracając kartki podręcznika - o, jednak jest. Ale o tym nie będę mówić, bo to głupia teoria pełna błędów. -A co sądzisz o Jonaszu, który miał wędrować w brzuchu wieloryba? -Kiedyś taka odmiana walenia musiała istnieć. Zamurowało mnie i już nigdy więcej z nią na te tematy nie rozmawiałem.
Reklama
Anna Salman 15 na 17 A mnie moja babcia opowiadała, jak nie dostała rozgrzeszenia, gdy w czasie spowiedzi przyznała się, że chodzi do szkoły (już od trzech tygodni!). Do szkoły chodzić przestała, za mąż wychodziła, jako analfabetka, a czytać i pisać nauczyła się od męża - ateisty i antyklerykała. Pewnie dlatego pogodziła się z odejściem swoich dzieci z kościoła, a mnie nigdy nie indoktrynowała, chociaż podobno była wierząca, na pewno praktykująca, ale z dużym dystansem do księży. Poza tym była naprawdę fajna, inteligentna, oczytana (pochłaniała książki) i ciekawe, kim mogłaby zostać w bardziej sprzyjających okolicznościach. Ciekawe też, ilu ludzi "przepadło" w podobny sposób, wskutek polityki krk.
Marcin Łoziński - @ Anna Salman 10 na 12 Liczba tych "utraconych" ludzi jest tak wielka, że można by to nazwać "intelektualnym holokaustem". Mnie na szczęście babcie nie stręczyły takimi opowiastkami. Ale to być może dlatego, że zawsze zadawałem niewygodne pytania i nie potrafiły wytłumaczyć, jak Jonasz oddychał wewnątrz Wielkiej Ryby (a nie wieloryba, jak to mylnie niektórzy sądzą. To była Wielka Ryba!) i dlaczego kwasy żołądkowe go nie strawiły. Taki niewygodny wnuczek ze mnie był :P
mieczysławski - kato-taliban 2 na 2 "A mnie moja babcia opowiadała, jak nie dostała rozgrzeszenia, gdy w czasie spowiedzi przyznała się, że chodzi do szkoły (już od trzech tygodni!)." Zaskakująca historia, a ja myślałem, że jest tak tylko w Afganistanie i Pakistanie.
H.Kruger 5 na 5 Moja nieżyjąca już babcia była wspaniałą osobą. Owszem, bardzo wierzącą i praktykującą, choć indoktrynacji nadmiernej sobie nie przypominam. Z czasem, gdy jako nastolatek, jak to się mówi, odchodziłem od Boga, ukrywałem to w roodzinie (wiem, mało chwalebna postawa) właśnie najbardziej przed nią. Gdy przekroczyłem próg dorosłości, moja babcia powoli odchodziła. Jakoś tak nigdy się nam nie zgadało na tematy religijne. Ale pamiętam, jak ją kiedyś naciągnąłem na wspominki z młodości i nagle zszokowany odkryłem, że MOJA BABCIA nienawidzi Ukraińców i bardzo negatywnie o nich mówi. I gdy z nią porozmawiałem o tym, co nieco poopowiadałem o czym czytałem i jak różne rzeczy mogły wyglądac z przeciwnej, Ukraińskiej strony okazało się, że... moja babcia jest jednak moją babcią. Powiedziała, że nigdy w ten sposób o tym nie myślała i jej głos opowiadający o Ukraińskich nacjonalistach bardzo zmiękł. I teraz niesamowicie żałuję, że nie zdobyłem się nigdy na rozmowę z babcią o Bogu. Może wcale nie musiałem tego przed nią ukrywać?
radon - Babcia 2 na 2 Moja babcia w swojej "bibliotece nauk dla wnuków" oprócz całego arsenału tematów religijnych miała zapamiętany zaskakujący i przykry incydent. Gdy była jeszcze dzieckiem to w bliskim jej otoczeniu wyróżniająco, mocno wierząca młoda osoba zmarła w kościele z powodu zbyt dosłownego, organicznego przedawkowania emocji. Więc jakiekolwiek gloryfikacje wiary zawarte w babcinych opowiadaniach, pozostawały w sposób niezamierzony pod wpływem tego incydentu. Wniosek: co za dużo - to niezdrowo.
Autor:
radon Dodano:
27-08-2013 Anna Salman - kato-taliban 2 na 2 Może szokujące, ale historia miała miejsce na początku ubiegłego stulecia (przed I w.św.), na wsi - jakieś 20 km od Warszawy, a nauczycielem w owej szkole był ... wujek mojej babci. który zdaniem plebana czytywał "nieprawomyślne" gazetki. Nie były to jednak "świerszczyki", lecz periodyki PSL-u, w których postulowano m.in. konieczność szerzenia oświaty na wsi. Tak, ta partia też przeszła dłuuugą ewolucję światopoglądową.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama