Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Ratatoskr - "problem"? 0 na 2 Dziwi mnie użycie tutaj sformułowania "problem mózgów Boltzmana". Mam wrażenie, że autorzy pojęcia, ukuwając je, dali się ponieść swoim estetycznym odczuciom, zamiast pozostawać naukowcami. Jeżeli coś jest możliwe fizycznie to zaistnieje, jeśli tylko będzie miało dosc czasu, by ulec realizacji przy swoim poziomie prawdopodobieństwa. Równie dobrze moglibyśmy mówic o "problemie biogenezy inteligentnego życia". W czym tu "problem" doprawdy?
Reklama
morizt - Naukowcy - przemowcie ludzkim(zrozumialym) glosem! 4 na 4 Artykul potencjalnie ciekawy ale juz po paru wersach odstrasza naukowym slangiem. Zawiera skroty myslowe i zaklada posiadanie ugruntowanej wiedzy kosmologicznej. Jak tekst potencjalnie popularyzatorski wydaje mi sie zbyt trudny dla wiekszosci odbiorcow. Dla wiekszego zrozumienia przydalby sie komentarz polskojezycznego popularyzatora nauki albo dla niewtajemniczonych w kosmologie slowniczek z objasnienieniem trudniejszych terminow. Przyklady ze wstepu: co ma oznaczac sformulowanie: Tymi fluktuacjami będą m.in . (...), konfiguracje, które odtworzą dowolny lokalny obszar obecnego wszechświata z dowolną dokładnością. Albo czym charakteryzuje sie albo do czego odnosi sie wspomniana nizej " nieakceptowalna sytuacja" W pracy omawiamy możliwość uniknięcia tej nieakceptowalnej sytuacji przy pomocy znanych praw fizyki.
Autor:
morizt Dodano:
28-08-2013 Paulina Wojciechowska 9 na 9 @morizt: Mamy Ziemię, naszą. Wyobraź sobie, że gdzieś tam, w dowolnym miejscu i czasie Wszechświata "powstaje" identyczna Ziemia, z Tobą, z Seanem Carrollem, z plackami ziemniaczanymi - nie widzisz różnicy między naszą Ziemią, a tamtą. Absolutnie żadnej. Statystycznie jest to możliwe. Trzeba tylko trochę na to poczekać. "Trochę" może okazać się setkami miliardów lat. To tak, jak z samochodem - chyba u Pana Samochodzika to było, tylko nie pamiętam, w którym tomie. Samochód stoi w garażu. Stoi i stoi. Aż wreszcie, dzięki prawdopodobieństwu, "przetuneluje się" na zewnątrz. A przez "nieakceptowalną sytuację" autorzy rozumieją pojawienie się bezcielesnych świadomych "mózgów". Fakt, język jest ciężki, ale w artykule jest dużo linków, które może trochę wyjaśniają podstawy kosmologii. Zresztą zawsze można zacząć od "Pierwszych trzech minut" Weinberga, książka stara, ale bardzo jasno tłumaczy wiele zagadnień, które właściwie niewiele się zmieniły. @Ratatoskr: słowa "problem", z tego, co pamiętam, użył jeszcze sam Boltzmann. Polecam "Stąd do wieczności i z powrotem", tam te mózgi i związany z nimi problem są przedstawione dokładnie. PS. To jeden z moich pierwszych komentarzy o nauce na Racjonaliście, więc wybaczcie niezręczność wypowiadania się.
sinapis - Zagadka 1 na 1 No i skąd mi teraz wiedzieć, czy jestem skutkiem łańcucha przyczynowo-skutkowego, czy razem z całą swoją wiedzą o świecie jeno fluktuacją? Toć to solipsyzmu można dostać...
Jacholek - Intelektualna zabawa 4 na 4 Niezła intelektualna zabawa w wydaniu fizyka teoretyka. Chyba jednak niedostosowana do przeciętnego poziomu bywalca tego forum, więc przydała by się jakaś wersja bardziej spopularyzowana z definicjami niektórych używanych terminów. W gruncie rzeczy chodzi o kwestię stabilności wszechświata(czy dokładniej wypełniającego go pola Higgsa) w którym żyjemy i możliwych tego konsekwencji. No a jeśli wszechświat jest nieskończony czasowo to wszystko w nim jest możliwe dzięki fluktuacjom o jakich jest mowa już w klasycznej fizyce statystycznej rozwiniętej w 19-ym wieku przez Boltzmanna (stad jego nazwisko się tutaj pojawia).
Ojciec Ateusz - @sinapis 1 na 1 > No i skąd mi teraz wiedzieć, czy jestem (...) jeno fluktuacją? Kliknij na link w artykule z nazwiskiem Feynmana. Gdybyś był jeno przypadkową fluktuacją, to najbardziej prawdopodobną predykcją na temat stanu reszty świata (tej, której aktualnie nie obserwujesz) byłoby oczekiwanie "czystego" chaosu. Falsyfikujesz tę hipotezę za każdym razem, kiedy odwiedzasz nowe miejsce i zastajesz tam tę samą (szarą...) rzeczywistość.
sinapis - @Ojciec Ateusz "Falsyfikujesz tę hipotezę za każdym razem" Pamiętam, że wielokrotnie ją falsyfikowałem. Wolę już paradoks Hoyle'a z Boeingiem. Wszelako nie turbujcie się, Ociec. Nijakie praktyczne wnioski z tego nie wynikają.
Ojciec Ateusz - @sinapis 1 na 1 >> "Falsyfikujesz tę hipotezę za każdym razem" > Pamiętam , że wielokrotnie ją falsyfikowałem. Zrób to jeszcze raz - na moment wzrośnie Twoje zaufanie do pamięci poprzednich razów ;)
tatajarek Czy poprzez przypadkowe ruchy termiczne atomow jest mozliwe wytworzenie mozgu czy wyzej rozwinietego ciała, nawet dysponujac nieskonczonym czasem?
DKnoto - Więcej takich tekstów ;-) 2 na 2 Przed przeczytaniem tego artykułu polecam pierwszą książkę autora wymienioną w tekście. Pozwoli to przeczytać artykuł ze zrozumieniem i nie tworzyć zbędnego szumu w komentarzach.
Autor:
DKnoto Dodano:
29-08-2013 R.Brzeziński robbo - Wyjątkowo ciekawy artykuł... 1 na 1 Ciekawy artykuł pokazuje niemniej tylko tyle,że "spekulacje" jakie towarzyszą kosmologi bywają coraz "cięższe i cięższe". Dla tych,którzy przebrnęli przez podstawy astronomii,astrofizyki,(szczególnie tej), kosmologii,czy kosmogonii artykuł nie jest wyjątkowo ciężki. Dla pozostałych tak. Nie można zrozumieć za bardzo- artykułu jeżeli nie zna się ekwipyracji energi zaproponowanej przez L.Boltznmana wspólnie z J.C.Maxwelem. Największy fizyk tamtych czasów William Thompson "traktował te zagadnienia jako skazy". Niemniej dopiero z czasem doceniono ich przypuszczenia. Artykuł ukazuje tylko jedną prawdę. Ta w nauce jest bezustannie modyfikowana.Wielokrotnie z tych modyfikacji rodzą się innowacje.Wielokrotnie rodzą się w opozycji do uznawanego"paradygmatu". Z jednej strony ujawnia to,że nauka "nie stoi w miejscu". Z drugiej,że nie ma sensu upierać się"na śmierć i życie",że dana teoria jest prawdziwa. Za chwilę może okazać się błędna a nawet wstydliwa. Niestety tak. Jak dla mnie artykuł ukazuje,że mogą być słuszne złowrogie przewidywania wielkiego uczonego L. Smolina,że nadchodzi w pewnym sensie ,w pewnym stopniu koniec fizyki (astrofizyki) ,to jest ich rzetelności,uczciwości. Patrz L.Smolin "Kłopoty z fizyką".tł.J.Kowalski-Glikman. Polecam.
mieczysławski - ciemna materia Co to jest ciemna materia, ciemna energia? Do dzisiaj nie ma sensownej teorii. A co z budową teorii unifikacji? Jest jakiś postęp?
R.Brzeziński robbo - To nie jest tak,że nieprawdopodobne (zawsze) staje się prawdopodobne z upływem czasu. To,że cokolwiek może zaistnieć nie jest równoznaczne z twierdzeniem,że zaistnieje na pewno.Jeżeli to,czy tamto jest zjawiskiem opartym na prawdopodobieństwie,to faktem jest ,że może zaistnieć-może nie oznacza jednak,że zaistnieje na pewno. Z tekstu wynika,że istnieje prawdopodobieństwo zaistnienie we wszechświecie nie tylko 'innych' ludzi,ale takich samych ludzi ,i to konkretnych ludzi z konkretnym życiorysem. Tyle że według wielu biologów (ewolucyjnych) takich jak chociażby T.Dobzhansky : "prawdopodobieństwo odtworzenia czy powtórzenia gdzie indziej przebiegu ewolucji ziemskiej jest bardzo bliskie zera". Przy moim niekłamanym szacunku do fizyków ,wiem,że ci upraszczają problem egzobiologii. Co więcej nie za bardzo zdają sobie sparwę z nieprwdopodobieństwa przypadkowego powstania życia na wzór ziemskiego. Na to- ludzie tacy jak my i to tacy jak my -należy patrzeć z " przymróżeniem oka". Taka jest prawda. Jak napisał T.Dobzhansky (tak twierdzi wielu biologów) :"biologiczna ewolucja nie prowadzi bowiem do z góry określonej formy życia...". "Ewolucja jest procesem twórczym,którego dwukrotne...powtórzenie jest niezmiernie mało prawdopodobne".
R.Brzeziński robbo - Zagadnienia fizyki są takie ,że zadają gwałt zdrowemu rozsądkowi. Tak naprawdę wielu uczonych -fizyków teoretyków -takich jak autor artykułu-puszcza wodze fantazji i pisze jak jest,a tak naprawdę jak jest wielokrotnie nie wiemy,albo wiedząc nie rozumiemy dlaczego tak jest,a nie jest inaczej. Wystarczy przeczytać część trzecia książki "Fizyka podróży międzygwiezdnych",którą napisał Lewrance . M.Krauss,by wiedzieć,co tak naprawdę mam na myśli. Ta zatytułowana "Niewidzialny wszechświat,czyli o czym nie śniło sie filozofom" ,poświęcona jest rzeczom,"które mogą istnieć,choć nikt ich nie widział:życiu pozaziemskim,wyższych wymiarach oraz egzotycznej menażerii innych możliwości i niemożliwości fizyki". Taka jest współczesna fizyka badająca mikroświat i makroświat ,taka jest astronomia,kosmologia ,astrofizyka. Pełna mistycyzmu .Jest nim przepełniona. Może więc rację miał F.Capra w swoich książkach. O tych wspominałem przy innych okazjach. W artykule kilkakrotnie autor S. M.Caroll odwołuje się do wielkiego wybuchu i teorii inflacji. Tyle tylko,że Paul J.Steinhard i Neil Turok "krytyczne odnoszą się do poprzednich modeli kosmologicznych,a szczególnie modelu kosmicznej inflacji".ksiązka"Nieskończony wszechswiat". Tak naprawdę kosmologia to "szokujące pomysły".Cyt. z tekstu.
Wojciech Siarkiewicz - @R.Brzeziński robbo " To nie jest tak,że nieprawdopodobne (zawsze) staje się prawdopodobne z upływem czasu." W pewnym sensie jest dokładnie tak. Ściśle mówiąc w granicy. Jeśli mamy p-wo P(A)>0 to P(~A)=1-P(A). Mówię tu o p-stwie zajścia A w pewnym czasie T. Wtedy w czasie 2*T mamy P(~A)=(1-P(A)^2). I dalej dla dowolnego n: P(~A)=(1-P(A)^n). Gdy n->nieskończoność P(A)^n -> 0. Zatem P(~A)->1. Nieskończoność jest większa niż dowolny skończony odcinek czasu. Zatem mając do dysposycji NIESKOŃCZONY czas mamy PEWNOŚĆ, że dowolne wydarzenie z p-stwem większym od zera musi kiedyś zajść. Nie jest ważne ile zer jest pierwszą cyfrą znaczącą. Może ich być 10^(10^(10^10000000000))). zer znaczy tyle przed pierwszą cyfrą znaczącą. Nieskończoność jest i w lewo i w prawo. Zatem my możemy być produktem koincydencji mającej prawdopodobieństwo dowolnie małe jeśli z lewej mamy nieskończoność. Tylko p-stwo DOKŁADNIE zero (a nie prawie...) daje gwarancję, że nigdy.
R.Brzeziński robbo - Dywagacje... odnośnie tego,co mogłoby,czy zaistnieje w perspektywie czasu nie rozwiązują problemu "konkretnych przeżyć u konkretnych ludzi". Obliczenia odnoszące się do wieczności,której nie rozumiemy,nie znamy,nie doświadczamy nie rozwiązują problemu. Nieskończoność jest tym,czego nie doświadczamy ,tylko intuicyjnie rozważamy. Wzór to jedno a rzeczywistość co innego. W tekście znajduje się zdanie:"To jest bardziej spekulatywne niż...". Nauka pełna spekulacji. Nie bez powodu nasz wybitny polski astrofizyk Stanisław Bajtlik napisał: "Hipotezy o pianach kwantowych czy wszechświatach równoległych ,lansowane w bardzo dobrze sprzedających sie książkach popularnonaukowych,należą do spekulacji zupełnie innego rodzaju.Przypominają powrót do starożytnego uprawiania nauki,kiedy powstawały raczej mity (jak ten ,że ziemia spoczywa na trzech słoniach,a te z kolei na żółwiu) niż wiedza.Można czasem odnieść wrażenie,że wbrew pozorom w nauce nie dokonuje się obecnie żaden postęp...(przekonany jest o tym i dowodzi tego Lee Smolin w książce "Koniec fizyki") ...,że - akceptując ten sposób opowiadania o rzeczywistości - czynimy w istocie krok do tyłu,zacierając granice między nauką a legendą"."Kosmiczny alfabet" str.99 Patrz.ks.L.Smolina "Koniec fizyki". Namawiam.
Christopher CJ Jozwiak - Kosmiczny klajster Boltzmana Hipotetyczny ..., który wyłania się z chaosu w wyniku przypadkowych fluktuacji: Ten Jedyny, by rządzić wszystkimi, ten Jedyny, by wszystkie odnaleźć, Ten Jedyny, by zebrać je wszystkie i w ciemności zespolić więzami ;]
Wojciech Siarkiewicz - @R.Brzeziński robbo "Dywagacje" na obojętny temat niczego nie rozwiązują itd. "Podręczny Słownik Wyrazów Obcych", Kopaliński, 1999. Ale do rzeczy. Ja mam tendencję do myślenia konstruktywnego. OK - ma pan rację. I Smolin ma i inni wielcy uczeni. Nauka jest dziurawa, nie różni się niczym od mitów (jak się przyjrzeć), podaje informacje fałszywe bądź mylące. Wiedzie nas więc na manowce. Ja nie lubię być wodzony na manowce. Co zamiast nauki?
R.Brzeziński robbo - W.Siarkliewicz To było moje subiektywne odczucie.Niemniej to twoje... "Jeśli mamy...",to pisanie bezładne.(Ale do rzeczy) Nie ułatwiające rozeznanie trudnego tematu.Na pewno nie. Teraz inaczej: dlaczego wierzyć nauce,jeżeli : "jest dziurawa,nie różni się niczym od mitów (jak się przyjrzeć),podaje informacje fałszywe lub mylące". Jeżeli duchowni ,teologowie,psycholodzy religii,czy jej socjologowie podają o religii"informacje fałszywe lub mylące",to wierzyć im,czy nie wierzyć? Jeżeli czynią tak naukowcy (oczywiście nie wszyscy i nie zawsze),to wierzyć im,czy nie? Zajrzał pan do artykułu Sean M.Carolla i wie ,że zagadnienia nauki nie są mi obce. Więcej -tym poświęcam wiele swego czasu.Szczególnie kosmogonii. Niemniej proszę odpowiedzieć-jeżeli to możliwe? Szkoda tylko,że w ten sposób(trochę) odchodzimy od tematu artykułu. ChristopherrC.J.Jozwiak -rozwiń temat. Życzę miłej nocy.
Christopher CJ Jozwiak - odp. "Co zamiast nauki?" Wiara i szacowanie prawdopodobieństw; poza tym, że "Byt jest, niebytu nie ma" i tak nie możemy mieć pewności - co do niczego. Dla mnie najbardziej prawdopodobną hipotezą naukowo-ontologiczną obecnie jest MUH [Mathematical universe hypothesis]
Wojciech Siarkiewicz - @R.Brzeziński robbo Bardzo przepraszam ale znów zmęczyłem się tą urywaną dyskusją. wojteks@rogers.com
ślusarski 1 na 1 Mamy więc kupę szczęścia, że żyjemy w wszechświecie o energii próżni, jaką obserwujemy oraz istnienia bozonu i pola Higgsa. Pomimo optymizmu balansujemy na krawędzi, gdzie z jednej strony grożą mam mózgi Boltzmana, a z drugiej rozpad pola. A może ktoś/coś ma nas w swej opiece i podpiera ten świat, żeby się nie zawalił? To wszystko jest tak nieprawdopodobne, że rzeczywistość istnieje, my istniejemy. Czyżbyśmy sobie ot tak wyfluktuowali z próżni? Normalny rozum tu zawodzi i najlepiej poczekać do ostatecznej teorii wszystkiego, która znów nic nie wyjaśni. Za tysiąc lat fizycy powiedzą: - Ci przodkowie byli prymitywni i wierzyli w takie proste rzeczy. My to mamy znacznie gorzej, bo więcej nie wiemy, niż wiemy. Za miliard lat powiedzą: - Kto teraz będzie stwarzać nowy wszechświat? Jasiu, może ty? Jasiu na to: - Dobrze, ale wprowadzę nową siłę dobra, żeby nie istniało zło na świecie. Wielki fizyk odparł: - Jasiu, nie bądź naiwny, zło jest konieczne!
R.Brzeziński robbo - Mój przedmówca ... 2 na 2 ma rację,gdy twierdzi,że naukowcy w przyszłości (najprawdopodobniej) wyśmieją nasze rozumienie rzeczywistości i wypomną nam nasze "zacofanie". Bezdyskusyjnie rozważania Seana M.Carolla są bardzo spekulatywne. Sam o tym napisał. To tak jest,że dostrojenie wszechświata niektórzy wiążą z jego projektantem.Inni,zeby tego nie robić wszystko przypisują przypadkowi. Tyle tylko,że mówienie,że to,czy tamto wydarzyło się przypadkowo,to nie to samo ,co mówienie,że to,czy tamto wydarzyło się za s p r a w ą (przyczyną) przypadku. Wtedy ten staje się substytutem stwórcy.Przypadkowi przypisuje się twórczą moc-wszechmoc. Bezdyskusyjnie wielokrotnie zmienialiśmy swoje wyobrażenia o wszechświecie,obecnych w nich prawach itp. Jak napisał James Burke: "Historia pełna jest takich przełomowych momentów,gdy nasze postrzeganie świata przeobraża się pod wpływem nowych danych.Przechodzimy od jednej wersji do następnej,przekonani,że ta ostatnia jest najlepszym i najdokładniejszym opisem świata ze wszystkich dotychczasowych". Patrz J.Burke: "Osiem stopni wtajemniczenia czyli jak zmienialiśmy świat". Także Sean M.Caroll pisał o ewentualnej potrzebie przekształcenia naszego rozumienia praw fizyki. Taka jest nauka-pewna siebie i niepewna...
Wojciech Siarkiewicz - @R.Brzeziński robbo " wyśmieją nasze rozumienie rzeczywistości i wypomną nam nasze "zacofanie"." Może. Ale my jakoś dziś się nie śmiejemy z Euklidesa, Archimedesa, Pitagorasa, Talesa. Ani z Leonarda da Vinci. I tak dalej. Ciekawe. Może też, tak jak i oni jesteśmy zacofani... Po prostu nauka to nauka. Nie ma ani nauki "postępowej" ani "zacofanej". Owszem, była np u towarzysza Stalina. Ale to chyba nie jest przykłąd do naśladowania.
Christopher CJ Jozwiak - @ odp. 'R.Brzeziński robbo "Kosmiczny klajster Boltzmanna" - rozwinięcie tematu: Założenie, że w perspektywie wieczności, na nieograniczonej przestrzeni, losowe procesy mogłyby 'wyprodukować' dowolną możliwą złożoność, prowadzi do pytania: czy powstała na pewnym etapie takiego procesu 'struktura' jakiegoś super-mózgu nie mogłaby [chciała?] 'kontrolować' nieokiełznanej twórczości takich probabilistycznych procesów? Np. ograniczając potencjalną 'wszystkość' do aktualnie jednego zestawu praw przyrody, jednego Świata, itd. Klajster Boltzmanna = COŚ co łamie ten absurd wszystkości. ps> czy mógłbym prosić o Pana komentarz jak Pan zapatruje się na MUH [Mathematical universe hypothesis] ??
R.Brzeziński robbo - W.Siarkliewicz -1 na 1 Nie gniewaj się,ale to co napisałeś przypomina sytuację ,gdy ogon potrząsa kotem ,a nie odwrotnie. Nie odniosę się tutaj do matematyków-matematyki,ale fizyki i kosmologii. I taj np. I.Kant był przekonany,że prawa Izaaka Newtona są najtrafniejsze,że zostały przez nas słusznie i skutecznie narzucone przyrodzie i,że jesteśmy zmuszeni interpretować przyrodę za pomocą tych praw."Tylko ignorant mógł wątpić w jej prawdziwość". Także najwybitniejszy matematyk,fizyk i filozof tamtych czasów Henri Poincarne był pewny ,że teoria I.Newtona jest prawdziwa i niemożliwa do obalenia. W naszych czasach tak twierdzi się o ewolucjonizmie. Niemniej dopiero z odkryciami A.Einsteina -jak pisał B.Meggee okazało się,że teoria I.Newtona była "niebezpiecznym dogmatem-ogłupiającym dogmatem".B.Megee "Wyznania filozofa " str.192,193 Niemniej jak pisał Brayan Megee na szczęście udało się wyswobodzić naukę "z paraliżującego przeświadczenia o niepodważalności teorii I.Newtona". Wymownie pisał o tym Mortimer J.Adler. Wyjątkowo udanie prof.N.Łubnicki ."Nauka poprawnego myślenia "str.376,393 Ciekawie Fritiof Capra"Punkt zwrotny "str.109 i wielu innych. Idzie o to,że nauka (często)jest zmienna,błędna,czasem fałszywa. Tak też jest z religiami.I tu i tu.
R.Brzeziński robbo - Chrstopher CJ Jozwiak Wiele i bardzo chętnie mogę "powiedzieć" o niezwykłych możliwościach matematyki w ukazywaniu i zrozumieniu rzeczywistości -funkcjonowaniu wszechświata. O podanej przez pana teorii mam bardzo małą wiedzę. Nie bez powodu poprosiłem o rozszerzenie tematu,aby upewnić się,ze moja wiedza nie rozmija się z zagadnieniem jak dwie łodzie we mgle ,których załogi nic o sobie nie wiedzą. Ostatnio czytałem książkę prof.fizyki teoretycznej Johna M.Charapa "Objaśnienie wszechświata Fizyka w XXI wieku". W tej autor wykazuje,ze nasze współczesne wyobrażenia bardzo różnią się od "nie tak dawnych". W książce tej jest o "najnowszych odkryciach z dziedziny fizyki cząstek elementarnych,astrofizyki,teorii chaosu i kosmologii". O wspomnianej przez pana teorii tam,chyba nie ma "mowy". Raczej nie było o niej mowy w ks. Paula Daviesa"Kosmiczna wygrana"-chociaż wydaje mi się,że do tej książki mogłaby pasować. Prosi pan o opinię,ale ja muszę milczeć. Tak wypada,tak trzeba. Interesuje mnie też,kto jest twórcą wspomnianego wyjaśnienia -pomysłu? Ja muszę milczeć.
R.Brzeziński robbo - Nie można zachować... obiektywizmu zajmując ,a jeszcze bardziej znając tylko jeden punkt widzenia. Zawsze należy zastanowić się dlaczego-z jakiej przyczyny,powodu ten,czy inny uczony,itp.propaguje taki a nie inny punkt widzenia? Jak napisała Sherry Seethaler : "Nadmiernie uproszczone,czarno -białe postrzeganie problemów reprezentują ci,którzy mają żywotny interes w przekonywaniu innych do swego punktu widzenia,albo dziennikarze bezkrytycznie przekazujący informacje". Patrz jej książkę "Kłamstwa,przeklęte kłamstwa i nauka - jak radzić sobie z chaosem informacyjnym XXI wieku? str.7 Nie można być tendencyjnym,Ważna jest różnorodność.Do takiej przekonuje (inności),o takiej wspomina Sean M.Caroll
Christopher CJ Jozwiak - informacje dla @R.Brzeziński robbo Aram - Z innej beczki ;-) -1 na 1 Przepraszam najmocniej (że nie w temacie), ale czy już wiadomo, który z moderatorów dopuszczał bezprawne posługiwanie się nazwiskiem zmarłego człowieka (chodzi o śp. Jerzego Izdebskiego) w pisaniu artykułów na tymże portalu? Tutaj muszę pytać o takie rzeczy, ponieważ Agnosiewicz i spółka boją się takich pytań na forum (zostałem zablokowany, a moje pytanie ... usunięte). Obawiam się, że będę zmuszony zakładać nowe konto, ale się dla Was poświęcę! ;-) No chyba, że przestaniecie się bać (niewygodnych pytań) i zostanę odblokowany.
Autor:
Aram Dodano:
31-08-2013 Andrzej Lechowski - Nos do ula -1 na 1 Dlaczego wszystko w fizyce musi byc tak komplikowane? Zawsze nalezy szukac prostoty. Pokazac mechanizm dzialania, a nie ubierac wszystko w matematyczne przeksztalcenia. Za pomoca matematyki mozna wyliczac nonsensy, dlatego w pierwszej kolejnosci w kosmologii powinna brac pierwszenstwo logika. Ten bozon Bozi, czy poletko Bozi to jedna wielka lipa (jak na moje ekonomiczne rozeznanie). Zeby miec podstawy do krytyki, nalezy zaproponowac ze swej strony cos wlasnego, co niniejszym czynie:
Pol
podejdz-blizej.(*)792,grawitacja-jak-ja-rozumiec Ang
andreaquarius.org/gravity-how-to-understand-it Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama