Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Złota myśl Racjonalisty:
"Pokarmem umysłu jest poznawanie. Żądza nie trwania czy przetrwania, jak mówisz, lecz pędu, postępu, odkrywania nowych prawd, wydobywanie ich z głębin ziemi, z tkanki roślin, z atomów i z bezmiarów gwiazd, z własnych myśli wreszcie. Poznawanie wszechświata, poznawanie siebie i poznawanie swojej roli we wszechświecie. Tu jest źródło wszelkiej wiedzy, tu kryje się motor nauki. I jakże możesz zmusić..
Dodaj swój komentarz… DrHofmann 1 na 1 "I jeszcze jedna kwestia, nad którą warto by się zastanowić — gdzie jest publiczność owego dramatu?" Publicznością będą przyszłe pokolenia.
Reklama
Koraszewski - @DrHofmann 10 na 10 W tym teatrze publiczność, rozumiana jako przyszłe pokolenia, będzie wiedziała dużo więcej niż aktorzy. Z dotychczasowego doświadczenia możemy przewidywać, że będzie jak zawsze. Nie znam przykładu ostrzeżeń przed odkryciami nauki, które nie okazałyby się głupotą. Bano się i zabraniano sekcji zwłok, szczepień, piorunochronu, kolei, debilizmem była wizja potwora Frankensteina (ale jakim milusim, jakim kochanym przez kreatywnych twórców). Naukowcy popełniają błędy i będą popełniać błędy, ale zasada ostrożności traktowana jako sens życia może prowadzić tylko do regresu.
DrHofmann - @Koraszewski 1 na 1 Osobiście również uważam, że większość "problemów natury etycznej" w nauce, to elementy hamulcowe postępu. Mój komentarz dotyczył jedynie porównania świata do dramatu, w którym człowiek bezmyślnie niszczy dekoracje.
ratus 14 na 14 Czy rodzi się nowa kasta "inżynierów sumienia"? Bioetycy - ich to bowiem mam na myśli - coś za bardzo są bliscy kapłanom religii, którzy czują się uprawnieni do decydowania, jak inni mają żyć - kiedy rodzić, kiedy umierać, jak się leczyć. A tymczasem w szpitalach stosuje się uporczywą terapię wbrew woli chorego, odmawia się prawa do decydowania o własnej śmierci, jednocześnie odmawiając podania środków przeciwbólowych (bo umierający na raka człowiek może się uzależnić od morfiny!) Czy ktoś spotkał w szpitalu bioetyka? Gdzie oni są?
Autor:
ratus Dodano:
29-08-2013 Sceptyk35 - @ratus 12 na 12 Czy ktoś spotkał w szpitalu bioetyka? - pytasz. Oczywiście. W każdym polskim szpitalu jest taki samozwańczy bioetyk na etacie (zwykle w sutannie). Przeważnie jego działalność ogranicza się do udzielania (często nachalnie) dobrych rad "jeszcze żywym". Np. "Pojednaj się z Bogiem", czy "Cierpienie człowieka jest miłe Bogu, bo w ten sposób pokutujesz za grzechy" i tp. Ale chyba nie o takich "bioetyków" Ci chodziło.
gregoritheangel - artykul jest beznadziejny -5 na 7 Nic nowego nie wnosi. Zadnej informacji, zadnej nowej mysli, zadnego nowego pytania. " Na ulicy czy sie jest pieszym czy prowadzi sie samochod trzeba uwazac. Zapyta ktos "dlaczego?". To dobre pytanie. Otoz na ulicy jest niebezpiecznie. Tak, czasem nawet bardzo niebezpiecznie. To zalezy miedzy innymi od szybkosci poruszajacych sie pojazdow. Tu przydaje sie wiedza fizyczna. Otoz jak zapewne nie wszyscy wiedza predkosci nadjezdzajacych na siebie pojazdow dodaja sie! Tak, tak wlasnie sie dzieje." Fajne?
Wojciech Siarkiewicz - Co ma być będzie 1 na 1 Myśl co prawda nie jest zbyt odkrywcza ale uparcie się sprawdza. Nasza cywilizacja dożywa dni swoich. Co będzie dalej - nie wiem. Nikt nie wie. Z jednej strony mamy naukę, z drugiej religię. Ani jedna ani druga (szczególnie islam) nie stoi w miejscu. Z jednej strony będziemy chyba dysponować możliwościami kształtowania istoty ludzkiej jak tylko nam się będzie podobać. W końcu teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie by sobie wyobrazić warsztat usługowy, gdzie przychodzimy z zamówieniem (pełna charakterystyka osoby, łącznie z jej wyglądem fizycznym i cechami umysłowymi a nawet i z zawartością pamięci) i wychodzimy pod pachę z zamówieniem. Nic również nie stoi na przeszkodzie by oczami duszy zobaczyć Europę gdzie kamienuje się innowierców wykrywanych dzięki możlwiościom odczytania zawartości mózgu podejrzanego i przekonania się w ten sposób czy aby nie udaje. Praktyka pokazuje, że na pewno będzie inaczej niż się komukolwiek zdaje. Więc i ja oczywiście nie mogę przewidzieć. Osobiście czuję się trochę jak racjonaliści w czasach potopu chrześcijańskiego zalewającego imperium. Martwi mnie to ale ani nic nie mogę poradzić ani nie dożyję.
skorpion13 1 na 3 Należy jeszcze zwrócić uwagę na jedną kwestię. Medycyną musimy zastąpić.... selekcję naturalną, której w przewrotny sposób odebraliśmy szanse korekty nieudanych produktów biologicznych za pomocą.... medycyny właśnie. Inżynieria genetyczna będzie musiała stanowić substytut doboru naturalnego lub... Musimy pogodzić się z tym że większość ludzi w wieku przed prokreacyjnym będzie umierać. Inaczej grozi nam jako gatunkowi uwstecznienie na skutek przenoszenia coraz większej ilości negatywnych mutacji na następne pokolenia. Jak mawiali - tertium non datur. Przynajmniej ja jej nie dostrzegam. Ciekaw jestem jak do tego problemu, który zdaje się narastać od jakichś 50 lat podejdą doktrynalni ,,etycy"...
mieczysławski - Rządowa rada ds. bioetyki 10 na 10 Co jest ze świeckością państwa? Rządowa rada ds. bioetyki jest zdominowana przez księży katolickich. Powinniśmy protestować przeciwko łamaniu konstytucyjnego oddzielenia religii od państwa. W świeckim państwie obowiązuje świecka etyka. Czy w urzędach państwowych wolno zatrudniać funkcjonariuszy obcego państwa?
Wojciech Siarkiewicz - Stare ale jare 8 na 8 Kiedyś w PRLu był taki dowcip: "co to jest agresja? Agresja to jest napaść jednego państwa na drugie bez zgody Związku Radzieckiego". Nie przypuszczałem, że dożyję czasów gdy warianty tego dowcipu będą wciąż aktualne ale adresat będzie inny. "Czy wolno zamieszczać symbole religijne w urzędach państwowych? Nie, chyba, że to są symbole katolickie" "Czy wolno w urzędach państwowych zatrudniać funkcjonariuszy innego pństwa? Nie, chyba, że jest to Watykan". Dziwność sytuacji polega na tym, że gdy aktualna była pierwsza wersja dowcipu na terenie Polski stacjonowały duże zgrupowania sił zbrojnych ZSRR. ale dziś jakoś nie widać żadnych sił zbrojnych Watykanu w Polsce. Więc czego się do jasnej ciasnej boimy?
sinapis - @Wojciech Siarkiewicz 9 na 9 "Więc czego się do jasnej ciasnej boimy?" Tylko część się boi - sąsiadów, reszta jest po prostu wytresowana. Lew w cyrku daje się przepędzić batem przez ogniste koło nie dlateog, że się boi tresera, którego może łatwo wypatroszyć. Jemu zwyczajnie nie przyjdzie do głowy, że można tak zrobić. Chociaż czasem i lwom, i ludziom się zdarza, że przychodzi...
Szarycz Zbigniew - karawana jedzie dalej... 9 na 9 W latach 60-tych, gdy rodził się Arpanet, protoplasta Internetu, pośród fachowców toczyła się dyskusja, kto bądzie uprawniony do jego wykorzystywania. Przeważały głosy, aby ten nowy środek komunikowania się był wykorzystywany głównie przez armię USA oraz instytucje związane z nauką i szkolnictwem. Szybko okazało się jednak, że Internet zdominowany został przez komercję do celów daleko odbiegających od pierwotnie zakładanych. Podobnie będzie z biotechnologią. Nie pomogą przestrogi, groźby, prośby, modły, płacze i zgrzytanie zębów. Zwycięży zwykła, dobrze znana i kochana żądza pieniądza. Bo cóż to jest ta "godność człowieka"? I czym się różni od godności owcy Dolly?
Szarycz Zbigniew - i tu się zgina dziób pingwina 2 na 2 @Wojciech Siarkiewicz Ano, boimy się kilku dywizji funkcjonariuszy pana B., rozproszonych po całej Polsce i "trzymających za twarz" tutejszą populację. Szczególnie boją się ci, którzy liczą na poparcie owej populacji w ogónonarodowej zabawie pod nazwą wybory do Sejmu RP. Jedyna nadzieja w młodych...
boguslav - "dobór naturalny" 12 na 16 Gdy dowiedziałem się, że plemniki w moim nasieniu są martwe, stanęły mi łzy w oczach bo uświadomiłem sobie, że umrę bezpotomnie...Na całe jednak szczęście kościołowi nie udało się doprowadzić w Polsce do zakazu in vitro i po dwóch próbach (niestety musieliśmy znaleźć ok. 20 tys. zł) na fundamencie mojego martwego plemnika narodził się zdrowy syn! Ma już 3 lata i, odpukać, żadnych problemów zdrowotnych (nie mówiąc już o bruździe). Myślałem, że natura poprzez nekrospermię nie chce już, żeby moje geny się wciąż rozprzestrzeniały na świecie i w związku z tym byłem pełen obaw co do ciąży i zdrowia małego. Jednak każda, kolejna, wizyta u wspaniałego dra z Białegostoku pozbawiała mnie tych myśli. Łatwo sobie wyobrazić, że teraz jak słucham wywodów wierzących na temat in vitro nóż mi się w kieszeni otwiera...
MarcinZ - boguslav -7 na 7 Co Pan czuje, kiedy pomyśli o pozostałych zarodkach "kąpiących" się w ciekłym azocie? Czy nie uważa Pan, że dzieje im się krzywda?
Wojciech Siarkiewicz - @MarcinZ 4 na 4 Co Pan czuje, kiedy pomyśli o zarodkach kończących krótki żywot w kuble na śmieci na podpasce czy w sedesie? Czy nie uważa Pan, że dzieje się im krzywda? Zarodków w ciekłym azocie jest w Polsce może kilka tysięcy. Może. Na każde zaś narodzone dziecko przypada gdzieś 1,8 embriona, któremu nie udało się zagnieździć w macicy. Czyli lekko licząc rocznie w Polsce umiera około miliona zarodków. Ja odnoszę wrażenie, że nikt się tym nie przejmuje. Tylko proszę nie prawić o naturze itd. Cała medycyna jest walką z naturą. Utrzymujemy dziś przy życiu dzieci, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu musiały by umrzeć i przez całe tysiąclecia faktycznie umierały. Proszę również nie wysuwać problemów technicznych, niby "jak to zrobić?". Ja nie wiem jak. Ale nie widzę śladów jakiejkolwiek działalności, że coś się z tym problemem robi. Czy embrion w sedesie jest mniej wart, ma mniej godności ludzkiej niż embrion w próbówce?
Szarycz Zbigniew - życie nie jest święte 4 na 6 @MarcinZ Człowieka, tak jak każdy inny organizm żywy, można zabić bez jakichkolwiek konsekwencji pozaprawnych. Historia rozwoju życia na Ziemi, a szczególnie historia homo sapiens dobitnie tą tezę potwierdza. Los innych zarodków, które nie zostały, i w przyszłości nie będą, wykorzystane do prokreacji, jest nieistotny. Chyba że wykorzysta się je do innych celów, np. do uzyskania komórek macierzystych. Wtedy warto je trzymać "w azocie".
MarcinZ - Wojciech Siarkiewicz -5 na 5 Śmierć embrionów z powodów naturalnych nie jest dobrym tłumaczeniem zabijania zarodków w procesie in vitro. A stanie się tak, ponieważ większość z nich nigdy nie będzie miała możliwości rozwinięcia się w pełni ukształtowanego człowieka. Człowiek może umrzeć z powodów naturalnych w fazie embrionalnej, lub np. w wieku kilkudziesięciu lat. A chyba nikt z tego powodu nie przyzwoli na zabijanie ludzi, którym było dane się urodzić.
MarcinZ - Szarycz Zbigniew-Życie ludzkie jest święte -5 na 5 Są jeszcze konsekwencje moralne, psychiczne. Los zarodków jest istotny, ponieważ nie są one przedmiotami, lecz ludźmi.
Wojciech Siarkiewicz - @MarcinZ 5 na 7 Nie rozumie Pan lub udaje, że nie. Jeszcze raz. Tak, śmierć embrionu, który się nie zagniedził jest naturalna. NO TO CO? Brał Pan kiedy np antybiotyki? Przed antybiotykami ludzie umierali z powodów, uznawanych wtedy za naturalne, z których dziś nie umierają. Dzięki takim zupełnie nienaturalnym technikom jak USG czy MRI możemy leczyć choroby, o których kiedyś nawet nie wiedzieliśmy. Ot, człowiek umierał z powodów NATURALNYCH. Jeśli embrion to człowiek to dlaczego z taką zupełną obojętnością przyglądamy się śmierci około miliona ludzi rocznie tylko w Polsce? Dlaczego nie słychaać dzwonów alarmowych, gromkich wezwań "Ratujmy ludzi! Odbywa się na naszych oczach hekatomba! Róbmy coś!!!". A tu nic. Cicho. Chyba, że chodzi o embrion w próbówce. Nagle syreny wyją, dzwonki dzwonią. Cierpią! Umierają! Nic nie poradzę. Moje wrażenie jest takie, że w oczach obrońców życia embrion w sedesie nie jest człowiekiem. W próbówce tak. KAŻDY CZŁOWIEK ma prawo do życia. No to co z prawem sedesowców? Czy ktś kiedyś się o nich upomni?
PiotrM2011 - @skorpion13 Medycyna jutra to m.in. profilaktyka (również prenatalna), genetyka i bioinformatyka a nie tylko sztuczne implanty itp. Człowiek przyszłości urodziłby się ze szkodliwymi mutacjami tylko wtedy, gdyby nawalił cały łańcuch komputerów-bioreaktorów rozwijających i kontrolujących (jeszcze przed poczęciem oraz w trakcie ciąży) rozwój materiału biologicznego. Przeoczenie znanej wady genetycznej będzie niemal niemożliwe, bo rozwój ciąży będzie sterowany automatycznie (bez czynnika ludzkiego oraz, co również podniesie poziom bezpieczeństwa - pozaustrojowo: sztuczna macica, "banki ciąż" itd.). Obecna, naturalna metoda zachowania żywotności gatunku ludzkiego przypomina mi rozpoznanie pola minowego przez wpędzenie na nie żołnierzy - przetrwają ci co mają farta. Ja postuluję zacząć używać wykrywacza min, mimo że to metoda mniej heroiczna. :)
MarcinZ - Wojciech Siarkiewicz -2 na 2 No to to, że nikt tego embrionu nie zabił, w przeciwieństwie do tych, które biorą udział w procesie in vitro. Umrzeć z powodów naturalnych, a zostać zabitym, jest zasadniczą różnicą. Martwym zarodkom "w kuble na śmieci na podpasce czy w sedesie" nie dzieje się krzywda w takim sensie, że nie zostały zabite, tylko umarły z powodów naturalnych. Embriony zamrożone zamiast się rozwijać, czekają na zabicie (jeżeli stan w jakim się znajdują można w ogóle nazwać życiem), ponieważ większości z nich nie będzie dana szansa rozwinięcia się w pełni ukształtowanych ludzi. Przyznam, że trochę mnie to dziwi, iż muszę takie oczywiste i proste rzeczy tłumaczyć.
Wojciech Siarkiewicz - @MarcinZ "Przyznam, że trochę mnie to dziwi, iż muszę takie oczywiste i proste rzeczy tłumaczyć." Zdziwienie jest obustronne zatem. Mam dosyć.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama