Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… urszula5 - Droga tam.... 1 na 3 Nie jest prawdą że geriatria się rozrasta! To, że medycyna poszukuje sposobów na przedłużenie życia jest potrzebą czasu, bo jak tu się obejść w tym świecie, bez zdrowych i silnych pracowników którzy poświęcają cały czas i zdrowie na pracę, nie mogąc znaleźć czasu i siły na opiekę nad starymi rodzicami. Jeżeli mlodych ludzi stać finansowo, to umieszczą zniedołężniałego rodzica w przyzwoitych warunkach przyzwoicie prowadzonego domu opieki. Wracajac do geriatrii - lekarze nie wysilaja sie na kompleksowy "przegląd" zdrowia starego czlowieka, bo to sie nie opłaca, wiec wyszukują najmniej kosztowną i skomplikowana formę złagodzenia uciążliwości chorego staruszka , przepisując kilogram leków usypiająco - uśmierzających licząc na to ,ze starowinka przedrzemie na fotelu i zapomni co go bolało, wszak Alzcheimer jest jego "aniołem stróżem".
Reklama
Czesław Szymoniak - Kiedy zastanawiam 7 na 7 się nad końcem życia, a osiagnałem ten pierwszy etap starości i liczba dolegliwosci zaczyna wzrastać, nie to mnie przeraża, że zamienie się z nicością ale przeraża mnie wizja końca pełnego cierpienia fizycznego i psychicznego przeciągajacego się być może długi czas...że nie będę w stanie sobie pomoc aby skrocić ten czas ani nikt mi w tym nie pomoże. Jak możnaby się przygotowac by moc sobie w tym stanie pomoc? Morfina "złota "dawka?
Ryszard Byrka - Teoretycznie nie jest tak beznadziejnie. 1 na 5 To właśnie enzym telomerazy zawarty w komórkach macierzystych i rozrodczych budzi największe nadzieje na opanowanie problemu starzenia się organizmu. Biorąc pod uwagę tempo badań naukowych, powinniśmy się spodziewać wyników w skali czasowej rzędu kilkudziesięciu lat. Przekonanie o nieuchronności śmierci ma głębokie podłoże religijne, a nie naukowe. Śmiem twierdzić, iż to właśnie rozwiązanie tego problemu, będzie najskuteczniejszym argumentem na rzecz racjonalnego postrzegania świata i rzeczywistym przełomem w rozwoju ludzkości. Klasyczna ewolucja genetyczna w obrębie gatunku ludzkiego praktycznie zanika, ze względu na coraz słabszą selekcje naturalną, co jest związane także z postępem medycyny, ale nawet gdyby funkcjonowała, to jej skala czasowa, związana z wymianą pokoleń, jest za długa, zarówno w stosunku do tempa zmian zachodzących na świecie, jak i w stosunku do ewolucji prymitywnych pasożytów (bakterii, wirusów..). To ewolucja kultury (w tym nauki i medycyny), nie limitowna wymianą nośnika biologicznego, daje człowiekowi szansę bycia konkurencyjnym. Biorąc pod uwagę ogromny koszt wdrażania nowego pokolenia w coraz bardziej zaawansowane funkcje społeczne, utrzymywanie młodości i relatywnej nieśmiertelności zdaje się być właściwym pomysłem.
urszula5 - ...kiedy sie zastasnawiam... 7 na 7 Panie Czesławie, problem lezy w tym, że nasi bogobojni lekarze, nawet widząc, ze ból czlowieka, niezaleznie od wieku, przekracza wytrzymalość, nie zastosuja silniejszej dawki morfiny bo.....ta dawka moze zabić ! Więc cierp człowieku do ostatniej chwili zycia, wszak cierpienie uszlachetnia w/g nauk kościoła. Rzadko ktoś z najbliższej rodziny, czy przyjaciół, postara sie o "dawkę przynoszącą spokój", bo nikt nie chce byc pociągnięty do odpowiedzialności za zabójstwo i tak koło sie zamyka. Jesteśmy bezsilni.
Jan Werbiński 3 na 3 Odpowiedź kto ma decydować o kontynuacji lub zaprzestaniu terapii jest prosta. Decydują o tym pieniądze. A przede wszystkim ich brak. Kiedy się kończą, to w systemie opieki odpłatnej leczenie jest przerywane, a w "darmowej" służbie zdrowia okres oczekiwania na zabieg wydłuża się do tego stopnia, że nadmiar chorych go nie doczeka.
R.Brzeziński robbo - Wojciech Szczęsny... Po zauważeniu kolejnego pana artykułu nastawiłem się na polemikę. Tym razem takiej nie będzie.W tym przypadku zamiast potrzeby dyskusji widzę potrzebę zrozumienia. Wydaje mi się ,że w kwestii umierania,(samej śmierci) rację ma Migene Gomzalez-Wippler,że : "...stworzyliśmy wielkie szkoły myśli filozoficznej,głębokie koncepcje teologiczne oraz niezwykle wysublimowaną i głęboką literaturę.Nauka oraz różne tradycje religijne,sięgając głęboko w obszar "Nieznanego",dają nam szerokie spektrum wszelkich możliwych odpowiedzi,z których żadne nie są ostateczne i wolne od wątpliwości". Ta jest przekonana o nieśmiertelności duszy ludzkiej.Przekonana to może za dużo powiedziane. Jej zdaniem : "...ciągłość życia po śmierci jest wysoce prawdopodobna". Ja mam odmienne zdanie i to z religijnego punktu widzenia. Idzie jednak o to,że : "Przeważająca większość ludzi boi się śmierci tak bardzo,ze w ogóle nie chce o niej dyskutować...Niestety ignorowanie owej ponurej i niechcianej perspektywy nie uwalnia nas od niej". I co istotne zdaniem wspomnianej psycholog i antropolog : "Tym co przeraża nie jest sama śmierć,lecz perspektywa utraty stanu,który nazywamy życiem.Idea nieistnienia jest dla nas czymś głęboko obcym...".
mieczysławski - ZUS 3 na 5 Wydłużenie życia nie rozwiązuje problemu starości, jest to tylko przesunięcie w czasie. Problemem jest zapewnienie spokojnej starości. Rozwój społeczny to system ubezpieczeń społecznych (w pierwotnym kapitaliźmie brak zasiłków, opieki medycznej i straszna nędza). NFZ łamie konstytucyjne prawo - limity na przyjmowanie chorych. W interesie ZUS-u jest krótki czas życia rencisty, emeryta. Przypomniał mi się film z młodości "Ballada o Narayamie". Dla większości to był szok, dzisiaj o zgrozo idziemy w kierunku "utylizacji zbędnych zasobów ludzkich".
sinapis - @Czesław Szymoniak Ewolucja nie znikła, boż to niemożliwe, póki są geny, fenotypy i selekcjonujące je środowisko. Prawdą jest jedynie, ze selekcja ostatnimi laty stawia człowiekowi mniejsze wymagania, niż jeszcze paręset lat temu. Niemniej jakiś odsiew wciąż istnieje, a jego kryteriów nie znamy.
urszula5 - problem starości 5 na 5 Problemem starości jest zniedołężnienie a co za tym idzie brak mozliwości egzystencji bez pomocy zdrowych, sprawnych ludzi. Wydłuzenie zycia ma plusy tylko wówczas,gdy dana osoba jest sprawna umyslowo i moze wyrażac swoja wolę, zwłaszcza w kwestii opieki. Każdy z nas staje przed wielka niewiadomą co dalej. Uwazam, że tak jak nie byliśmy świadomi przed narodzeniem swojego nieistnienia, tak też nie bedziemy swiadomi tego,ze juz nie istniejemy. Rolą, wiec geriatrii powinna byc dbalość o sprawność naszego "komputera pokładowego". Sama spotkałam sie z lekarzem, ktory malo co nie spadł z fotela, jak poprosiłam o recepte na lek dotleniajacy mózg i że w moim wieku (!!!) korzystam i chcę dalej korzystac z komputera. Żenujaca jest wiedza niektórych lekarzy w kwestii potrzeb starego czlowieka.
R.Brzeziński robbo - Czytając artykuł... 1 na 1 biegałem po tytułach książek poświęconych tematowi umierania -czytaj starzeniu się itp.i przypomniałem sobie,że temat analizowałem z książka w ręku "Jak i dlaczego się starzejemy? ,którą napisał uznany znawca gerontologii -to jest nauki o starzeniu się -dk.nauk medycznych prof.anatomii i wykładowca mikrobiologii Leonard Hayflick. Polecam.
Aram - Z innej beczki ;-) 4 na 6 Przepraszam najmocniej (że nie w temacie), ale czy już wiadomo, który z moderatorów dopuszczał bezprawne posługiwanie się nazwiskiem zmarłego człowieka (chodzi o śp. Jerzego Izdebskiego) w pisaniu artykułów na tymże portalu? Tutaj muszę pytać o takie rzeczy, ponieważ Agnosiewicz i spółka boją się takich pytań na forum (zostałem zablokowany, a moje pytanie ... usunięte). Obawiam się, że będę zmuszony zakładać nowe konto, ale się dla Was poświęcę! ;-) No chyba, że przestaniecie się bać (niewygodnych pytań) i zostanę odblokowany.
Autor:
Aram Dodano:
31-08-2013 Anna Salman 4 na 4 Wydłużanie życia to tak naprawdę wydłużanie starości, bo niezależnie od rozwoju medycyny proces starzenia rozpoczyna się w tym samym wieku. Więc zamiast skupiać się na rozwiązaniach typu "o ile dłużej jeszcze", należy starać się poprawić jakość życia w ostatnich latach. Jak najwięcej uwagi, jak najmniej cierpienia - tyle można (i trzeba) zaoferować, ale to chyba niemożliwe w świecie, gdzie wszystko jest kalkulowane pod kątem "użyteczności", w dodatku doraźnej. Badania wskazują, że ludzie czujący się przydatnymi odczuwają mniej dolegliwości, dłużej żyją, zachowują lepszą sprawność fizyczną i umysłową. A tymczasem ogłaszając kolejne sukcesy w walce o wydłużenie życia, jednocześnie wyklucza się społecznie pozornych beneficjentów tych osiągnięć. Rodzi to podejrzenie, że rzeczywistymi beneficjentami są naukowcy, instytuty, firmy farmakologiczne itd.
boguslav Babcia moje żony zmarła w wieku 92 lat. Do końca była w dość dobrej kondycji umysłowej i fizycznej, ale w ostatnich latach mówiła, że jest już zmęczona życiem i chce umrzeć... Chciałbym tak zakończyć, być zmęczony życiem jak po dniu ciężkiej pracy kiedy to wieczorem ukojenie przynosi położenie się do łózka i zamknięcie oczu...
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama