Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.011 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
"Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy."

Dodaj swój komentarz…
hamp - wiarygodność danych   3 na 3
"Amerykańską organizacja pozarządowa Center for Biological Diversity ogłosiła, że corocznie za sprawą jednej turbiny lokalnej elektrowni wiatrowej ginie do 1,3 tys. ptaków."

3 i pół ptaka dziennie?! Toż to tworzy nowe miejsca pracy dla osób zbierających te ptasie truchła zalegające pod wiatrakami!
Często wyniki badań zależą od tego, kto te badania zlecił. W tym wypadku chyba tak było...
Autor: hamp  Dodano: 04-09-2013
Reklama
Krzysztof Sykta - re   5 na 5
świetny tekst

przy okazji, zadziwiające jest to, że przemysł węglowy oskarża się o ocieplanie klimatu podczas gdy emisja pyłów do atmosfery prowadzi do odbijania promieniowania słonecznego i schładzania klimatu... zresztą, każdy wybuch wulkanu to okresowe ochłodzenie czego doświadczamy od 2010 r. (ostatnio mamy 6 m-cy zimy, 2 wiosny, 2 lata i 2 jesieni... :/ )

osobną kwestią jest to dlaczego ocieplenie (o 0,1 stopnia, dramat!) uważa się za tak katastrofalne skoro im cieplej, tym mniejsza emisja zanieczyszczeń w okresie zimowym
Autor: Krzysztof Sykta  Dodano: 04-09-2013
rezzy - @hamp   1 na 1
Zgadza się, też jakoś nie chciało mi się w to wierzyć. Zwłaszcza, że tych turbin są setki, więc po kilku latach pracy takiej farmy wiatrowej wokół byłoby cmentarzysko. Bardziej jestem w stanie uwierzyć w to, ze przeciętna farma wiatrowa (cała) zabija tyle ptaków.
Autor: rezzy  Dodano: 04-09-2013
cmos   7 na 7
"W amerykańskiej elektrowni Warrior Run 180 MW wyłapuje się aż 96% dwutlenku węgla — na sprzedaż: jako środek do przetwarzania żywności (np. do napełniania butelek colą), suchy lód, do gaśnic."

Przepraszam, ale czy autor zdaje sobie sprawę że 180MW to jest jakaś miniaturka, a nie normalna elektrownia? Nie jesteśmy w stanie wypić tyle coli, na ile starczyłoby tego CO2 z wszystkich. Problem jest w skali. W samej Polsce mamy mocy dyspozycyjnej 30.000 MW. z czego większość emitującą CO2. Roczna emisja CO2 w Polsce (z wszystkich źródeł) to 326 milionów ton, czyli jakieś 8,5 ton na osobę i rok albo 23 kilogramy na osobę i dzień. Zebrać i wykorzystać można jeden czy drugi procent tego, ale nie jest to poważna propozycja. Bo przecież równie dobrze można pobrać ten sam CO2 wprost z atmosfery tam, gdzie go użyjemy - co to za różnica za to wozić nie będzie trzeba. I zarówno z gaśnicy jak i z coli ten CO2 wkrótce do atmosfery wróci.W sumie to propozycja bez jakiegokolwiek sensu.
Autor: cmos  Dodano: 04-09-2013
Mariusz Agnosiewicz - odp.
326 mln ton CO2 ==> 160 mln ton paliwa syntetycznego opartego na mikroalgach
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 04-09-2013
ślusarski   3 na 3
Energetyka jest tylko częściowym dostawcą co2 do atmosfery z antropogenicznych źródeł. Z poważniejszych dostawców gazów cieplarnianych pozostaje rolnictwo i hodowla zwierząt rzeźnych. Nawet gdybyśmy z energetyką przeskoczyli na atom, to nadal te gazy będą emitowane.  Po prostu jest za dużo ludzi na świecie, a ich liczba wzrasta wykładniczo. Każdy chce jeść i mieszkać, jak człowiek, nawet w krajach rozwijających się. Jak się wszyscy rozwiną, to Ziemia się zwinie zatruta i sama zredukuje, przepraszam, pogłowie ludzi do rozsądnego poziomu. Na pewno tak nas nazywa, jeśli uznać ją za Gaję ( hipoteza Gai). 
Autor: ślusarski  Dodano: 04-09-2013
jacek.placek   1 na 1
"326 mln ton CO2 ==> 160 mln ton paliwa syntetycznego opartego na mikroalgach"

A te algi będziemy trzymać w akwarium?
Zastanawiam się, jak duże musi być to jedno akwarium dla alg wiążących przy pomocy słońca 23 kg CO2 w ciągu dnia (nie doby, bo w nocy nie ma fotosyntezy).
23 kg CO2 to pewnie równowartość 15 kg suchej masy roślin,
czyli ze 150 kg żywych. 
150 kg nowej, organicznej masy na dobę.
Pół basenu olimpijskiego starczy? Cały?


"... molibden, nikiel i kobald."
Literówka.
Kobalt.


"Zamiast zwalczać
dwutlenek węgla, lepiej go oswoić, np. jako dobry nawóz poprawiający wzrost
roślin. Węgiel to życie. Warto przypomnieć, że w latach 70. powstawały u nas
takie prace badawcze jak: Przydatność
węgla brunatnego z kopalni Turowo i Konin jako ściółka w uprawie hydroponicznej
."

Ale węgiel to nie CO2 uciekający kominem!
Różnica między C a CO2 to 393,42 kJ/mol.
Skoro już z spalony, to nie ma ściółki.





A poprzedni artykuł o gazie łupkowym był świetny.
Autor: jacek.placek  Dodano: 05-09-2013
cmos - @jacek.placek i algi
Limit nie jest w objętości basenu, tylko w energii przychodzącej z góry na jednostkę powierzchni. Minus straty na algach oczywiście. Kiedys policzyłem coś podobnego dla Niemiec ( nrdblog.cmosnet(*)ulicach-a-czemu-nie-na-slonce/ ) i wyszło dla realnie istniejących elektrowni fotowoltaicznych (sprawność ogniw rzędu 10%, efektywnie z powierzchni instalacji 5%) przy założeniu całkowicie bezstratnego magazynowania energii do wykorzystania w nocy potrzeba 11.000 km2 albo 3% powierzchni kraju. Przy algach byłby plus z niemal bezstratnym magazynowaniem uzyskanego paliwa, ale sumarycznie zajęta powierzchnia kraju musiała by być chyba znacznie większa.
I skąd wziąć tyle wody dla tych alg? To wcale nie bagatelne ilości, a wody wcale nie ma w takim nadmiarze.
Autor: cmos  Dodano: 05-09-2013
jacek.placek - @cmos
"Limit nie jest w objętości basenu".
Dzięki. Dokładnie tak.
Wieczorem pisałem, ale o powierzchni myślałem. Nie o głębokości.

Szybkie wyliczenie:
23 kG CO2 to 523 mola.
523 mol *393,42kJ/mol = 205MJ

Gdzie mieszkam energia słońca wynosi 1000kWh/m2 w całym roku.

1000/365 = 2,7kWH/m2 = 9720kJ/m2

205MJ / 9720kJ = 21m2

Z całej energii słońca rośliny wykorzystają te 5%, czyli z 21m2/0,05 = 420m2

420m2 powierzchni instalacji do przetworzenia 23 kg CO2 w ciągu doby.
Faktycznie, mniej niż powierzchnia basenu olimpijskiego. :)
Autor: jacek.placek  Dodano: 05-09-2013
jacek.placek - Poprawka
"Z całej energii słońca rośliny wykorzystają te 5%"

Możliwe, że tu zrobiłem błąd.
Przyznaje się bez bicia.
Gdzieś czytałem, że rośliny potrafią wykorzystać  od 1% do 6% energii Słońca w procesie fotosyntezy (tylko niektóre długości fal światła, straty itd.).
Algi są wyjątkowe więc pewnie i wydajniejsze.
No i w instalacji miałyby pod dostatkiem CO2.
Autor: jacek.placek  Dodano: 05-09-2013
Mariusz Agnosiewicz - odp.   2 na 4
Podałem stosunek ilości dwutlenku węgla potrzebnego dla wyprodukowania algowego paliwa. To wcale nie znaczy, że elektrownia musi emitować przy spalaniu węgla tyle co dziś. Może emitować 10%, jeśli węgiel  nie będzie spalany, lecz zgazowany, czyli zamieniony na gaz. Syngaz można następnie zamieniać na paliwo. a resztki co2 do hodowli algowej. |Algi układane plastrami pionowymi itd. Unia tego nie chce, bo to jest zbyt konkurencyjne i może rozwalić cały zielony sektor biznesu.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 05-09-2013
cmos - @Mariusz Agnosiewicz   1 na 1
"Może emitować 10%, jeśli węgiel  nie będzie spalany, lecz zgazowany, czyli zamieniony na gaz. Syngaz można następnie zamieniać na paliwo."
 
Te 10% to nic więcej niż kreatywna księgowość. Na któryms etapie musi zostać spalone, wiekszość atomów węgla połączy sie z atomami tlenu i wyjdzie CO2. Każdy inny związek węgla oznacza niewykorzystaną energię, czyli straty.
 
"Algi układane plastrami pionowymi itd."
Mogą być nawet w dziesięciu poziomach, ale to też nic nie da. Twardy limit jest w energii przychodzącej z góry, w naszej strefie klimatycznej boleśnie twardy.
 
A jak jesteśmy przy strefie klimatycznej: Algi na mrozie fotosyntetyzować nie będą, i to wystarczy do ubicia koncepcji. Wszystko co tych alg dotyczy to w Europie Środkowej fantastyka techniczno-ekonomiczna.
 
A CO2 nie jest żadnym surowcem. CO2 jest produktem końcowym o najniższej energii, KAŻDY inny związek węgla jest lepszy do celów energetycznych.
 
Autor: cmos  Dodano: 05-09-2013
Mariusz Agnosiewicz - odp.   1 na 1
Kreatywna, lecz nie księgowość a chemia. Tlen nie jest jakimś finalnym związkiem dla węgla, lecz transportowym, ułatwiającym cyrkulację węgla w środowisku. Najbardziej zaawansowanymi związkami węgla są związki organiczne. Dlatego mikroalgi tak chętnie wchłaniają dwutlenek węgla, a jeżowce wchłaniają dwutlenek węgla z wody by bezpośrednio wbudować go w swój szkielet jako węglan wapnia. Więcej dwutlenku węgla w atmosferze to więcej życia, zwłaszcza w oceanach, ale nie tylko. Co do zgazowania węgla - Polacy opracowali taką elektrownię na węgiel, która może dać ujemny bilans CO2. Nie zerowy, lecz ujemny. Jeszcze o tym napiszę. A z syngazem można zrobić wiele różnych rzeczy. Co do klimatu: skoro u nas tak zimno, to może warto nieco ten klimat ocieplić? :) Jaki byłby efekt budowy w Żarnowcu elektrowni jądrowej? Taki m.in. że "zakwitłoby" jezioro żarnowieckie, które wypełniłoby się planktonem i nie zamarzałoby w zimie - to efekt odprowadzania tam ciepła z reaktora jądrowego. Paliwo algowe to mrzonka? Pewnie dlatego kręci się wokół tego PKN Orlen i pewnie dlatego Fundacja Komunalna (która zrobiła w Polsce wiele dobrych rzeczy) chciała pod algi zakupić ...kopalnie węgla brunatnego Konin i Adamów.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 05-09-2013
mieczysławski - globalne zlodowacenie   1 na 1
Dawno temu około 600 mln lat pojawiły się sinice, które przetworzyły większość CO2, co spowodowało globalne oziębienie, cała planeta wyglądała jak śnieżka.

Węglany i inne skały osadowe, w miejscach subdukcji dostają się pod skorupę, wysoka temperatura powoduje rozkład węglanów, ponadto skały zawierają dużo wody, końcowy skutek to wybuchy wulkanów i emisja olbrzymich ilości CO2 i pyłów i innych szkodliwych substancji.

Paliwa kopalne powstały głównie z materii organicznej opadłej na dno oceanów.
Dawno temu, w epoce carbonu było dużo cieplej.

Para wodna jest też gazem cieplarnianym i to że jest jej znacznie więcej, powoduje, że dominuje w bilansie energetycznym nad CO2.

Badania wskazują, że temperatura wyprzedza nieznacznie poziom CO2, więc można wnioskować, że na to ma wpływ większa objętość biomasy związana z większą aktywnością biologiczną - większa fotosynteza i działalność organizmów zjadających i rozkładających materię organiczną.

Naukowcy są zależni od rządów (budżet) i korporacji finansujących ich działalność.
Badania naukowe tylko dla zaspokojenia ciekawości to mniejszość, ważne są wynalazki i patenty. Budowanie mitu o katastrofalnym ociepleniu służy uzasadnieniu wprowadzenia wysokich opłat klimatycznych i subwencji "zielonej" energii.
Autor: mieczysławski  Dodano: 05-09-2013
cmos - Mariusz Agnosiewicz   1 na 1
"Co do zgazowania węgla - Polacy opracowali taką elektrownię na węgiel, która może dać ujemny bilans CO2. Nie zerowy, lecz ujemny."
Osiągnąć ujemny bilans CO2 jest bardzo łatwo, przynajmniej w małej skali. Sadzisz po prostu dwa drzewa, a w czasie jak rosną spalasz tylko jedno. Tyle że w skali planety nie jesteśmy w stanie tego zrobić.
"Paliwo algowe to mrzonka? Pewnie dlatego kręci się wokół tego PKN Orlen"
Mam wrażenie, że za bardzo wierzysz w to, co firmy piszą. A one piszą to, co akcjonariusze chcą przeczytać, a nie jak jest naprawdę. Trzeba to racjonalistycznie analizować samemu. I pamiętać, że cudów nie ma, zwłaszcza gdy chodzi o prawa fizyki.
Autor: cmos  Dodano: 05-09-2013
Mariusz Agnosiewicz - odp.  -1 na 1
Zdaję sobie sprawę, że wiele wiadomości gospodarczych to są wydmuszki, także takie o wspaniałych paliwach. Np. hit o zamianie dwutlenku węgla w paliwo w oparciu o sztuczną fotosyntezę wypuszczony w Polsce mógł po prostu odwracać uwagę od ukręcanych wówczas interesujących projektach paliwowych, lecz nieco mniej rewelacyjnych, ale głębiej tego nie analizowałem, taka przelotna myśl. Projekt algowego paliwa Fundacji Komunalnej wygląda jednak na poważny. Chcą organizować wokół tego klaster przemysłowy. Co do tego ujemnego bilansu: przedstawiony projekt dotyczył elektrowni o mocy 450 MW - a to jest już duża elektrownia. PKN Orlen to przedsiębiorstwo państwowe. Biorąc pod uwagę twój przykład z dwoma drzewami - dalsza dyskusja raczej pozbawiona jest sensu.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 05-09-2013
cmos - Mariusz Agnosiewicz   1 na 1
"Biorąc pod uwagę twój przykład z dwoma drzewami - dalsza dyskusja raczej pozbawiona jest sensu."

Jeżeli nie chcesz wiedzieć co o tym myśli inżynier to faktycznie, nie ma sensu.
 
A to z drzewani to nie miało być śmieszne. To skondensowane wyjaśnienie relacji między energetyką opartą na spalaniu a emisjami CO2. Może jednak zbyt skondensowane.
Autor: cmos  Dodano: 06-09-2013
jacek.placek - @cmos
@cmos

To jest kreatywna inżynieria. :)
Coś jak podawanie sprawności kotła kondensacyjnego 110% (zamiast np. 94%). Trochę żonglerki definicjami, ciepłem spalania i parowania, pominięcie jednej wartości w mianowniku i już mamy perpetuum mobile.
Ścisłowiec za głowę się chwyta, ale inni takie rzeczy przyjmują bezkrytycznie.
A marketingowcy zacierają ręce.

Z tym ujemnym bilansem CO2 pewnie podobnie.
Kilka nośnych hasełek i zaraz znajdą się jakieś dopłaty, dotacje itp. psujące rynek.

Boli mnie, że takie wpisy pojawiają się na Racjonalista.pl.
Autor: jacek.placek  Dodano: 06-09-2013
cmos - @jacek.placek
"Kilka nośnych hasełek i zaraz znajdą się jakieś dopłaty, dotacje itp. psujące rynek."

Ee tam dotacje. To wszystko spółki giełdowe - kurs akcji rośnie, inwestorzy zadowoleni, nikt w bilanse nie zagląda i to się liczy.
Autor: cmos  Dodano: 06-09-2013
jacek.placek - @cmos   1 na 1
Ee tam.. ?
Ale nie dla każdego.

Elektrownie miały dotacje na zakup drewna. 
I to spowodowało duży wzrost jego cen na rynku.
Prywatne osoby, po kilku latach grzania domków drewnem, powróciły do węgla.
Bo drewno przestało być najtańsze (i to zwożenie, piłowanie, ... ).

Mniejsze zużycie węgla? Mniejsza emisja CO2? Na pewno nie.
Kto inny spala węgiel, kto inny drewno.
No i jeszcze te marnotrawione, państwowe pieniądze.

Na szczęście minister gospodarki zdecydował, że od 2013 r. spalanie pełnowartościowego drewna w elektrowniach nie jest już dotowane.
Chociaż tyle na początek.
</span>
Autor: jacek.placek  Dodano: 06-09-2013
cmos - @jacek.placek
Z punktu widzenia korporacji: Dotacja to pewnie rząd 10^5-10^6 - drobniaki. Kilka procent różnicy w kursie akcji może spokojnie iść w 10^9 i wyżej.

A na majątek osobisty managera który ma opcje tylko kurs akcji wpływa, dotacja nie.

Dlatego ee tam. Dotację się bierze żeby akcjonariusze zaniedbania i działania na szkodę spółki nie zarzucili.
Wrzucanie informacji o inwestowaniu w techologię z ujemną emisją CO2 jest o wiele bardziej zyskowne. A że nic z tego nie będzie i tak ogłosi dopiero następny manager. Albo zamknie projekt po cichu.
Autor: cmos  Dodano: 06-09-2013
Anna Salman - @jacek.placek
"...minister gospodarki zdecydował, że od 2013 r. spalanie pełnowartościowego drewna w elektrowniach nie jest już dotowane...."
Dzięki za informację, bo długi czas mnie męczyła świadomość tego przekrętu.
Może pomału znormalniejemy ...
Autor: Anna Salman  Dodano: 09-09-2013
jacek.placek - @Anna Salman
Takich przekrętów jest więcej.
Może ktoś mądry zebrał je w jednym miejscu w internecie. W wolnej chwili poszperam. Czyli pewnie nigdy. :)

Jakoś z dwa lata temu czytałem o rozporządzeniu zezwalającym na spalanie zbóż w elektrowniach. I to nie tylko zbóż gorszej jakości.
Rośliny jak każde inne. Jeśli pole zostało obsiane po to, by plony sprzedać po cenie rynkowej na opał, to OK. Ale jeśli elektrownie dostają od naszego państwa gotówkę w postaci zielonych certyfikatów, to skłonne są kupić więcej, i więcej.... I cena rynkowa zbóż rośnie.
Rolnicy i branża energetyczna pewnie zacierają ręce.

Tylko potem to zdziwienie, że budżet nie dopina się a ceny pasz (czyli także mięsa), pieczywa, płatków owsianych itd. wzrosły.
Autor: jacek.placek  Dodano: 09-09-2013
cmos - @jacek.placek
"Jakoś z dwa lata temu czytałem o rozporządzeniu zezwalającym na spalanie zbóż w elektrowniach. I to nie tylko zbóż gorszej jakości."

Nie wiem czy w Niemczech jest formalny zakaz spalania zboża dobrej jakości, ale pamiętam jak w radiu (HR-Info) tlumaczyli że rocznie ileś tysięcy ton przechowywanego zboża zostaje zakażone grzybami i nie nadaje się do spożycia nawet przez zwierzęta. I jedynym sensownym sposobem wykorzystania tego zboża jest spalenie go w celach energetycznych. Więc to spalanie samo w sobie złe nie jest, zależy tylko co się pali.
Autor: cmos  Dodano: 10-09-2013
jacek.placek - @cmos
Ale ja nie stwierdziłem, że spalanie zboża to coś złego.

Że zagrzybione może być spalone to rozumie się samo przez się. Zagrzybione lub niskiej jakości będzie miało niską cenę, i niech sobie będzie spalane, bo pewnie i tak nie nadaje się do niczego innego.

Nawet niech zboże dobrej jakości będzie spalone. Tutaj mam akurat odmienne zdanie od Twojego. Rośliny energetyczne jak każde inne, owies czy ślazowiec pensylwański - dla mnie obojętne, co rolnik wybierze do obsiania pola.
Jeśli taki owies zostanie kupiony po cenie rynkowej i komuś opłaca się nim napalić w piecu, to proszę bardzo. Jak ktoś bogaty - jego wola.

Za zło uważam dotowanie takich pomysłów, bo to uderza po kieszeni nas wszystkich.
Autor: jacek.placek  Dodano: 10-09-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365