|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Energetyka
Ultraindustrializacja: CO2 jako surowiec a nie zanieczyszczenie [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Dawniej rozwój cywilizacyjny wiązał się z industrializacją, wprowadzaniem przemysłu. Później wymyślono koncepcję
postindustrializmu jako kolejnego etapu. Oznacza to naturalnie nieustanne
osłabienie Europy, której społeczeństwa godzą się na postindustrialne mity,
które często sprowadzają się do odprzemysłowienia. Postindustrializm powoduje,
że coraz szersze rzesze ludzi zachodu popada w magiczne i odrealnione myślenie o gospodarce. Jeden z bardziej charakterystycznych symptomów mitów
postindustrialnych: żelazna pozycja budżetów i mikrobudżetów postindustrialnych
to „obsługa długu". Instytucje finansowe zostały w przeszłości powołane by
pełnić rolę służebną, dziś pełnią rolę kierowniczą: poprzez uzyskaną potęgę
ekonomiczną są w stanie reżyserować rzeczywistość postindustrialną. Mity
postindustrialne w swoich publikacjach obnaża koreański ekonomista, prof. Ha
Joon Chang (Bad Samaritans: The Myth of
Free Trade and the Secret History of Capitalism, 23 Things They Don't Tell You
About Capitalism i in)
Jedną z silniejszych cech choroby postindustrialnej jest
krzewienie się idei, które nazwałbym intelektualnym biczownictwem (nawiązując do
tych średniowiecznych dekadentów, których nazywano biczownikami). Działalność
ludzka objęta jest coraz większym piętnem, „sekularnym grzechem", etycznym
odium. Jesteśmy niemili dla innych zwierząt i niewdzięczni wobec Matki Ziemi.
Poczyniliśmy spore postępy w odszukiwaniu pośród innych zwierząt pozytywnych
cech i zachowań dawniej przypisywanych wyłącznie człowiekowi. Z drugiej strony
pewne paskudne cechy, jak np. czerpanie przyjemności z okrucieństwa, chętnie
zastrzegamy tylko człowiekowi. Obserwując swego czasu pewnego młodego kota — nie
kanapowego, lecz latającego swobodnie na wsi — mam wrażenie, że przyjęto tę
prawdę raczej bez specjalnych badań.
Powinniśmy raczej myśleć o ultraindustrializacji czyli
dążeniu do gospodarki bezodpadowej. Odpady to wynik naszej ignorancji o tym, jak
przekształcać pozostałości jednego procesu w surowce innego procesu. Odpad to
skala nieefektywności gospodarki.
Dobrym wzorem jest KGHM, dzięki któremu jesteśmy
największym producentem miedzi i srebra w Europie, a w 2010 byliśmy 3
producentem srebra na świecie. Firma sukcesywnie poszerza swą bazę
pierwiastkową. W 2006 powstała firma KGHM Ecoren, która oparła swą działalność
na odpadach i ściekach KGHMu. Dziś wydobywa z tych odpadów tyle renu, że Polska
wskoczyła na 3 miejsce światowych producentów renu. I to bardzo dobrej jakości,
nadającej się do stosowania w przemyśle lotniczym i kosmonautycznym. Obecnie
zabierają się za molibden, nikiel i kobalt.
Stąd koncepcja płacenia za sortowane odpady wydaje mi
się łupieżcza. Jednym z bardziej znamiennych łupiestw dokonywanych na ogół przez
warsztaty samochodowe są katalizatory. Częstokroć stare lub zużyte katalizatory
zostawiane są w warsztatach, choćby przy wymianie rur wydechowych. Tymczasem
taki katalizator to łakomy kąsek, gdyż rolę katalityczną pełnią tam metale
szlachetne: platyna, pallad i rod, dzięki którym redukuje się w spalinach udział
węglowodorów (CH), tlenku węgla (CO) i tlenków azotu (NOx). Jak
znaczący jest udział tych pierwiastków w katalizatorach, świadczy fakt, że ok.
90% produkowanego na świecie palladu i rodu służy do produkcji katalizatorów,
zaś platyny — niemal połowa tej produkcji idzie do katalizatorów. Dlatego
wysłużony katalizator nadal w skupie jest warty do kilkuset złotych. Nie wiem
czy dziś jakaś polska huta rozwinęła już rafinację tych pierwiastków, czy nadal
zgarniają to huty niemieckie i włoskie.
Splata się to z ochroną środowiska. Można zrobić albo
krok do przodu albo do tyłu. Głównym ideologiem kroku do tyłu był Rousseau. Jego
uczniowie i spadkobiercy nawołują, by na odpady i emisje reagować redukowaniem
aktywności człowieka. Zamiast produkować maszyny lepiej kontemplować wytwory
przyrody.
Sekwestracja a recykling CO2
Obecna debata publiczna o implementacji polityki
klimatycznej UE czasami sprawia wrażenie jakby moderowanej przez trolla. Kiedy
mówi się o problemie CO2 przy spalaniu węgla — głównym ratunkiem mają być
instalacje wychwytu i składowania CO2. Budowanie niezwykle skomplikowanego i utkanego trudnościami systemu jest tak nieefektywne ekonomicznie, że siłą rzeczy
skazuje węgiel na zapaść.
Zamiast zwalczać
dwutlenek węgla, lepiej go oswoić, np. jako dobry nawóz poprawiający wzrost
roślin. Węgiel to życie. Warto przypomnieć, że w latach 70. powstawały u nas
takie prace badawcze jak: Przydatność
węgla brunatnego z kopalni Turowo i Konin jako ściółka w uprawie hydroponicznej.
W amerykańskiej
elektrowni Warrior Run 180 MW wyłapuje się aż 96% dwutlenku węgla — na sprzedaż: jako środek do przetwarzania żywności (np. do napełniania
butelek colą), suchy lód, do gaśnic. Poza tym CO2 bywa stosowany jako atmosfera
neutralna w dojrzewalniach owoców, gaśnicach śniegowych i instalacjach
gaśniczych, w cukrownictwie — do wytrącania resztek wodorotlenku wapnia z soku
buraczanego, gaz napędowy do broni pneumatycznej. Istotnym polem zastosowania
CO2 jest także przemysł petrochemiczny, co wiąże się z procesem jego składowania w utworach geologicznych: przez wpompowywanie CO2 do złoża ropy naftowej,
zwłaszcza przy bardziej zczerpanych złożach, można znacząco zwiększyć wydobycie
(EOR). Na złożu Weyburn, na pograniczu Kanady i USA, od roku 2000 zatłoczono
ponad 20 mln ton CO2, otrzymując dzięki temu dodatkowe miliony ton ropy. Od roku
1996 na złożu gazu Sleipner w sektorze norweskim Morza Północnego zatłoczono
ponad 12 mln ton CO2. Z Warrior Run w tym celu kupują dwutlenek węgla m.in.
Kanadyjczycy.
CO2 analogicznie może także wspomagać wydobycie metanu przez wpompowywanie go do
głębokich i nieeksploatowanych pokładów węgla.
Proces ECBM prowadzony jest na
złożu Allison w basenie węglowym San Juan w Nowym Meksyku, gdzie zatłoczono 400
tysięcy ton CO2.
Idzie o to, by
gonić klimatycznego króliczka
| 1. Komin zekologizowany |
Bez względu na
to jak kluczowy wpływ na zmiany klimatu ma antropogeniczny dwutlenek węgla i jak
bardzo jest to złe, CO2 stał się dziś przede wszystkim instrumentem uprawiania
polityki. Implementacja polityki klimatycznej UE w Polsce przypomina karuzelę
chomika: im szybciej biegniesz, tym bardziej stoisz w miejscu. Jeśli za dobrze
będzie szła realizacja kolejnego planu pięcioletniego, to zostanie zaostrzony,
by nie dało się skorzystać z naturalnych bogactw. Jeśli jednak masz zasuwać w takiej chomiczej karuzeli, należy ten wysiłek uczynić produktywnym — niektórzy
montują do takiego kółka
dynamka i diody,
więc jak chomiczek pedałuje, to produkuje energię zapalającą diodę.
W 2005
energetycy, którzy nie byli eco mieli
opcję wykupienia się z tego stanu (zielone certyfikaty). Wprowadzono także wolny
rynek energii. Zielona energia w Polsce w ok. 50% oparła się o biomasę
(m.in. drewno, odchody zwierząt, osady ściekowe, słoma, wodorosty itd.). Jej
zakup został objęty obniżoną 8% stawką VAT. Polskie elektrownie zaczęły więc
współspalać i staliśmy się w tej działce światowym liderem.
Polskie
elektrownie uruchomiły współspalanie biomasy w kotłach węglowych i zbudowały
swój zielony kapitał. Współspalanie było skuteczną samoobroną przed zielonym
dyktatem. Zespół (brunatnych) Elektrowni Pątnów Adamów Konin nie ponosi w 2013
kosztów CO2, bo współspala biomasę.
Przy czym aż 85% spalanej w Polsce do niedawna biomasy
pochodziło
z importu z całego świata. Najlepsza była elektrownia Dalkia Łódź,
należąca do francuskiej firmy usług komunalnych, Veolia Environnement (66%),
oraz państwowego Électricité de France (34%). Współspalali w Polsce biomasę ze
zrębków drzewnych ściąganych z Republiki Komi pod Uralem (ponad 7 tys. km od
Polski).
Spowodowało to nadpodaż „zielonych certyfikatów" na
rynku i załamanie ich cen. Unia głowi się nad nowymi interwencjami, które
podbiją cenę zielonych papierów małowartościowych.
Zielony boom
Zapanował we
wszystkich sektorach w Polsce. Powierzchnia paneli słonecznych wzrosła z 99 tys.
m2 w roku euroakcesji do 909 tys. m2 w 2011. W wiatrakach we wrześniu 2009
osiągnięto 550 MW. W 2008 w Łosinie stanęła farma na 24 turbiny o mocy 48
MW, wybudowana za 74 mln euro. W Zagórzu stanęła farma 15 wiatraków, o mocy 30
MW, wybudowana za 30 mln euro, produkująca 56-72 mln kWh.
Możliwości wykorzystania wód geotermalnych dotyczą 40%
obszaru kraju. Ryszard Bogusz w wyborach samorządowych 2002 obiecywał zakład wód
geotermalnych.
Działa dziewięć polskich zakładów geotermalnych dostarczających ciepło o aktualnej mocy ok. 60 MW. Pierwszym tego rodzaju
przedsiębiorstwem była PEC Geotermia
Podhalańska S.A., powstała na początku lat 90. Jej akcjonariuszami jest kilka
samorządów podhalańskich (12%) oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (88%). Ogrzewa ona dziś 35% Zakopanego i kilka okolicznych
miejscowości i jest w trakcie kolejnych odwiertów. Jak informował prezes spółki,
koszt ogrzewania wynosi 53 zł/GJ. Jest to zatem sensowna alternatywa dla gazu. W 2012 władza centralna postanowiła sprzedać swoje udziały.
Przez pewien
czas Polska stała się biomasowym eldorado. Rychło ściągnęli do nas europejscy
giganci (GDF Suez, EDF, Vattenfall, RWE, Dalkia, Fortum, EDP Renovaveis,
Iberdola, Gamesa, Dong Energy i in.), chcąc rozwijać zieloną energię w Polsce.
Hiszpanie
ścigali się z Niemcami na wiatraki. Iberdola w 2009 wybudowała
w
Karścinie 60 wiatraków rozciągających się na powierzchni 500 ha, o mocy 90 MW.
RWE Polska nie przejmowała sie brakiem regulacji i z zaskakującym optymizmem
deklarowało wiarę w nie: „jesteśmy optymistycznie nastawieni, że będą właściwe i stabilne". Jak dotąd z farm wiatrowych w Polsce (Suwałki, Piecki, Tychów) RWE
osiąga 108 MW i
zadeklarowała potrojenie zasobów do 2015.
Dołączamy do europejskich pogromców ptaków. Amerykańską organizacja
pozarządowa
Center for Biological Diversity ogłosiła, że corocznie za sprawą
jednej turbiny lokalnej elektrowni wiatrowej ginie do 1,3 tys. ptaków.
Polski młynek do ptaków
1 2 Dalej..
« Energetyka (Publikacja: 04-09-2013 Ostatnia zmiana: 10-08-2014)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9253 |
|