Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Arminius - skad te dane? -4 na 4 Bezwyznaniowców jest ok. 14%. Skąd Pan wział takie dane ? Na świecie jest w tej chwili 7 miliardów sto milionów ludzi, z czego wniosek że 14 % tej liczby to ponad 1 miliard. Aż tak dobrze to chyba nie jest?
Reklama
hamp 0 na 8 Niestety porównywanie ważności teologii do ważności dziedzin nauki wydaje mi się trochę nietrafione. Mieszkam na Śląsku, a o górnictwie nie wiem prawie nic. Jest mi to równie niepotrzebne do życia jak wiedza o tańcu. Fakt, że np. górnictwo jest pożyteczne dla całego społeczeństwa oparłbym na tym, że zwiększa ono PKB, daje miejsca pracy nie tylko w samym górnictwie, ale i transporcie, energetyce, itp. Przedstawiony wykres opiera się na przekonaniach autora, nie zaś na miarodajnych statystykach. Czy może jest inaczej?
Autor:
hamp Dodano:
25-10-2013 Jan Werbiński 1 na 1 Gdyby prawda zależała od przekonania, to katolicy by mieli chociaż te 17,5%. Niestety nie zależy i nie mają ani jednego procenta. Nie ma czegoś takiego jak sprzeczności. Także w kwestiach różnic pomiędzy wyznaniami. Jedna ze stron jest po prostu w błędzie. Czasami mylą się obie strony.
Henk602 1 na 1 rafal73 - @Arminius 12 na 12 Bezwyznaniowcow jest 99,99% ludzi na swiecie. Poza nielicznymi wyjatkami (np. ludzie, ktorzy w wieku lat 40 dochodza do wniosku, ze beda teraz glaskali budde po brzuszku) wszyscy ludzie nabywaja swoje wyznanie od rodzicow i miejsca urodzenia. Nie dochodza do swojego wyznania droga dedukcji i wlasnych przemyslen a droga darmowego "prezentu" od rodzicow. Ich wiara i wyznanie jest tyle warte co funt klakow. Nie znaja elementarnych dogmatow niby wlasnego wyznania (np. niepokalane poczecie dla 99% katolikow ma podloze seksualne). W konfrotnacji z pierwszym lepszym ateista katolik sromotnie przegrywa bo absolutnie nie zna statutow klubu do ktorego zapisali go rodzice.Zaden, absolutnie zaden czlowiek nie nie zaakceptowalby jakiegokolwiek dogmatu jakiejkolwiek religii, gdyby spytac go o to w wieku lat 18 i gdyby naturalnie nie mial on wczesniejszej stycznosci z religia w wieku dzieciecym. Ty tez odrzucasz 99,999999999999999% bostw akceptujac jedynie te, ktore dostales jako prezent narodzinowy od rodzicow :) Twoja religia i wiara jest tyle samo warta ile Twoje polskie obywatelstwo na Jowiszu - nic :)
romaro 4 na 4 Do wszystkich "wyznaniowców" w naszym kraju. Cieszycie się z racji wielkiej rzeszy członków. Czy wasza radość byłaby tak wielka, gdybyście na utrzymanie swoich czary-mary profesorów wyłożyć mieli z własnej kieszeni? Wątpię. To że bezwyznaniowców jest ilu jest, to zasługa machinacji waszych duchowych "profesorów", którzy zdają sobie sprawę, że bez wsparcia państwa niewiele by znaczyli i spolegliwych polityków. Jakby nie patrzeć - statystyki w tej materii są funta kłaków warte. Z jednej strony zakłamywane przez kościół, z drugiej sztucznie podtrzymywane przez zaniechania państwa (przetwarzanie danych kościelnych osób które nie są już katolikami).
Autor:
romaro Dodano:
25-10-2013 Arminius - kreatywna statystyka, rafal73 -3 na 3 Zaznaczyć warto, że wielu z nich wierzy w jakiejś nadprzyrodzone byty lub deklaruje deizm. Łączy ich natomiast jednoznacznie krytyczny stosunek do organizacji religijnych, które postrzegają jako zainteresowane jedynie pieniędzmi i wpływami politycznymi. Komentator Henk602 podrzucił link do danych o bezwyznaniowcach - za co dziękuję - gdzie owa liczba ponad miliarda tychże jest podana, po czem następuje informacja, którą zacytowałem powyżej. No i mamy jeden problem wyjaśniony. Pojawił się natomiast drugi - mianowicie nadęcie liczby bezwyznaniowców w ramach kreatywnej statystyki. I znów są skojarzenia z ekspertami smoleńskimi. Rafal73 - dyskutujemy o danych statystycznych, nie o świadomości religijnej ludzi religijnych.
Dariusz Jamrozowicz - Coś nie tak z danymi! 4 na 4 Niestety, cały tekst jest, skromnie mówiąc, niespójny. Jak można, szafując liczbami, dojść do konkluzji, że nauczanie religii w państwowych szkołach jest niemoralne. Co mają liczby do moralności? A na dodatek liczby te traktowane są bardzo swobodnie. Pomijając kuriozalne stwierdzenie, że należy mówić o 17,5 proc. katolików w Polsce zamiast o ok. 90 proc., to skąd jest ta informacja o „procentowych przekonaniach ludności o przydatności religii i nauki”? Nie wystarczy wymyślić tabelki lub wykresu uzasadniającego założoną tezę, by ta teza stała się prawdą. Do tego potrzebne są twarde dane. Idąc tokiem rozumowanie autora, należy teraz chyba jakoś szczególnie chronić katolików, bo współczesna demokracja wymaga ochrony mniejszości, a obowiązek ten spoczywa na większości. Sorry, jako ateista, czyli nie-katolik w rozumieniu tekstu, nie mam poczucia, że jestem w większości. Aby nie być źle zrozumianym, dodam, że indoktrynację katolicką w szkołach państwowych (dla niepoznaki nazwaną lekcjami religii) uważam za skandal, podobnie jak konkordat, „kompromis aborcyjny” itd. Chodzi mi jedynie o niekonsekwencje w tekście oraz o podawanie liczb, których nie można obronić („procentowe przekonania ludności...”).
Anna Salman 17 na 17 "Żadna tradycja, która jest niesprawiedliwa dla części obywateli, nie może być dobrym argumentem ..." No właśnie - krk od zawsze zajmował się, i czyni to nadal - tylko w bardziej zawoalowanej formie, dyskryminacją kobiet, ateistów i innowierców. Tak się składa, że należę do dwóch z w/w kategorii. I co? Nic - mam płacić na ich utrzymanie, ludziom, którzy mnie obrażają, ludziom, którzy nie posiadają żadnych kompetencji ani kwalifikacji etycznych, aby stanowić w sprawach społecznych. A rzymscy katolicy utwierdzają się wzajemnie w przekonaniu o własnej rzekomej wyższości nad innymi. Szczerze powiedziawszy czuję się wykorzystana i upokorzona. Dobrze, że są artykuły, które (choć na chwilę) poprawiają samopoczucie, na zasadzie - jest nas więcej, i coraz więcej. Tyle, że dla Polaków jeszcze długo nic z tego nie wyniknie. Politycy mają swoisty układ z duchowieństwem krk, bo obie strony na tym zyskują. Tak naprawdę tracą obywatele, niezależnie od stopnia świadomości straty, czyli państwo polskie. Ale kogo tam dzisiaj jeszcze Polska obchodzi ...
jacek.placek - @Dariusz Jamrozowicz 4 na 4 "Jak można, szafując liczbami, dojść do konkluzji, że nauczanie religii w państwowych szkołach jest niemoralne. " Zacytuję: "Niemoralne jest wykorzystywanie środków wspólnych do realizacji swoich partykularnych celów."
romaro - Arminius 1 na 1 "dyskutujemy o danych statystycznych, nie o świadomości religijnej ludzi religijnych." Tak jak napisałem: - Jakby nie patrzeć - statystyki w tej materii są funta kłaków warte. Dlaczego? Nieco wyżej napisałem dlaczego. Statystyki nie odzwierciedlają rzeczywistości, szczególnie w naszym kraju, a już na pewno nie te, które ocierają się o wiarę. Te zwykle mają charakter - W JEDNOŚCI SIŁA i OBY WIERZYŁO SIĘ LEPIEJ, nie bacząc, że kosztem tych, których jednocześnie się nazywa poszczekującymi, jak to powiedział "wybitny" magik kościelny, kundelkami. Zastanawiam się jaki procent "kundelków" jest w statystykach mówiących o liczbie wiernych? 25%, 50%, 80%?
Autor:
romaro Dodano:
25-10-2013 Koraszewski - procenty 4 na 4 Porównanie religii do alkoholu nie jest nowe, jako prawda jest to alkohol niskoprocentowy, jako używka różnie, czasem czysty spirytus. Tak czy siak ogranicza sprawność intelektualną.
Jan Res - Religia vs Nauka 7 na 7 Jaki byłby postęp naukowy w Polsce, gdyby fundusze przeznaczane na Kościół byłyby przeznaczane na Naukę? Przecież mogłoby to nastąpić. To dzięki naukowcom mamy komputery i Internet, dzięki którym możemy się tu wypowiadać. Opierając się na PŚ nie moglibyśmy skonstruować nawet hulajnogi. Nawet pan poseł Artur Górski oddał się w ręce lekarzy, zaprzeczając tym samym swej wierze w moc modlitwy. Kilka lat temu napisałem coś "obrażającego Boga" w Internecie. Spotkałem się wówczas z tsunami nienawiści. Obecnie moje podobne wypowiedzi spotykają się z obojętnym, lub nawet przychylnym przyjęciem. Zatem Polacy stają się coraz bardziej świadomi szkodliwości religii. Szkoda, że tak późno.
Arminius - Romaro "Tak jak napisałem: - Jakby nie patrzeć - statystyki w tej materii są funta kłaków warte. Dlaczego? Nieco wyżej napisałem dlaczego". Tym niemniej jednak dla autora artykułu dane statystyczne mają znaczenie jakieś, bo ich przytoczeniem otwiera swój artykuł. Stąd mój głos, bo w przypadku jednej kategorii danych bardzo je rozduł.
DarkIrek 1 na 1 Co sie tak czepiacie tych statystyk.... nawet jesli kazda z podanych wartosci bardzo rozni sie od rzeczywistej to nie zmienia niczego bo sluzy to tylko do zobrazowania mysli autora.... zreszta kazde badanie statystyczne na podobny temat jest obarczone sporym bledem
dobromeg - Okolo 12% 4 na 4 jak podaja angielsko-jezyczne zrodla (http://en.wikipedia.org/wiki/Demographics_of_atheism) to ludzie bezwyznaniowi, w czym okolo okolo 2% to ateisci. Okolo 16 % wg Pew Research w 2012 na swiecie nie bylo zwiazane z zadnym wyznaniem. Ponad polowa amerykanskich ateistow (55% za 6% ateistow) to ludzie mlodzi (do 35 lat), i liczba osob bezwyznaniowy gwaltownie rosnie wg badan Pew Research. Dystrybucja ludzi niewierzacych pokrywa sie z wysokim poziomem dobrobytu (Europa, Australia, Nowa Zelandia, Nowa Anglia w Stanach, poludniowy naroznik Ameryki Poludniowej). Sytuacja zatem ulega zmianie przez ostatnie 100 lat, kiedy ateistow mozna bylo policzyc na palcach, a i tylko tych, ktorzy odwazyli sie przyznac do swojego swiatopogladu. Religie, jakimi je znamy, sa w odwrocie, przynajmnie wg statystykow. Mlodsze pokolenia polaczane siecia internetowa na calym swiecie, maja na siebie nawzajem wplyw, nawet w biednejszych rejonach swiata. Trendy zatem wskazuja, ze za dwa-trzy pokolenia moze dojsc do znaczacej sekularyzacji swiata, kiedy bezwyznaniowi rodzice przestana indoktrynowac swoje dzieci. Realistycznie przewidajac, mala jest szansa, ze dzieci wychowane bez religijnych wplywow dobrowolnie zaczna wierzyc w wymyslone w starozytnosci byty.
Kacperek - @dobromeg Nic to, znajdą sobie coś innego do wierzenia: Greenpeace, Globcia, weganizm i inne takie.
olrob - @dobromeg -4 na 4 Trendy zatem wskazuja, ze za dwa-trzy pokolenia moze dojsc do znaczacej sekularyzacji swiata Można umrzeć ze śmiechu czytając o wierze ateistów w "nieuchronną sekularyzację". Okazuje się że ateiści również mają swoją apokalipsę w której ludzkość zmierza do swojego laickiego kresu. Jednak sekularyzacja wcale nie jest nieuchronna. Proszę spojrzeć na odrodzenie islamu i prawosławia w państwach postsowieckich i na napór islamu w świecie zachodnim :-)
PS. Tutaj większość forumowiczów nie rozumie pojęcia : religia. Dlatego odsyłam do wikipedii :
pl.wikipedia.org/wiki/Religia. Z tej definicji wynika że w religii mieszczą się nie tylko teizmy, ale również niektóre ideologie np humanizm ateistyczny, komunizm...itpDlatego w naszych dyskusjach powinniśmy raczej mówić o sporze teizm vs ateizm, a nie religijność vs niereligijność (bezwyznaniowość)
Autor:
olrob Dodano:
26-10-2013 Dariusz Jamrozowicz - To NIE jest racjonalizm! 3 na 3 Nie jest to może najlepsze miejsce do komentowania tego, co napisali inni czytelnicy, ale poniższy cytat z DarkIrka (który ktoś cenił pozytywnie) jest porażający:.... nawet jesli kazda z podanych wartosci bardzo rozni sie od rzeczywistej to nie zmienia niczego bo sluzy to tylko do zobrazowania mysli autora.... CO?! Jeśli takie coś pojawia się na stronie Racjonalista.pl, to jest bardzo źle. Prawdziwość danych nie jest ważna, jeśli służą one jakiemuś celowi, czyli cel uświęca środki? Ależ nie! To nie jest racjonalne myślenie i nie ma nic wspólnego z dochodzeniem do prawdy ani metodą naukową. To jest zwykłe oszustwo intelektualne, które na dodatek ktoś wybacza, bo jest po tej samej stronie barykady. Nie bronię religii, wiary i innych przesądów. Życzę im jak najgorzej i zrobię wszystko, co mogę, żeby było mniej zła, które one wyrządzają. Chciałbym żyć w świecie, w którym ich nie ma, ale nie zgadzam się na przekłamania, np. wymyślanie liczb i zestawianie ich z liczbami, do których został podany odnośnik i można sprawdzić źródło, czyli stworzono pozory obiektywności. Obrona nieprawdziwych danych zasługuje na co najmniej takie samo potępienie, jak i ich wymyślanie, a już na pewno na stronie propagującej racjonalizm i naukę.
rezzy Co do samych statystyk, nie znam ich dokładnych wartości. Potrafię tylko powiedzieć jakich ludzi jest więcej, a jakich mniej. Natomiast to co mi się bardzo nie podoba na wykresie w artykule, to przypisanie dziedzinom nauki 100% poparcia. Z własnego doświadczenia wiem, że duży zwykłych ludzi uważa, że wiele dziedzin nauki (dużo tego typu słów słyszałem o fizyce) jest niepotrzebnych. Że naukowcy to darmozjady, które nic nie robią i biorą pieniądze. Często ci ludzie nie zdają sobie spray, że wszystkie wygody, które mają każdego dnia zawdzięczają nauce. Niemniej takich ludzi jest sporo. Dlatego nie uwierzę w to, że odnośnie KAŻDEJ dziedziny nauki czy wiedzy statystyki mówią, że 100% osób uważa je za pożyteczne. A skoro ta część wykresu wygląda mało wiarygodnie, to pozostała część z "normalniejszymi" liczbami, tymi dotyczącymi religii też automatycznie staje się niewiarygodna. Może za bardzo się czepiam, ale od osób piszących artykuły na stronach takich jak ta wymagam bezwzględnej uczciwości i perfekcji w opracowywaniu danych. Sam zastanawiałem się czy czegoś tu nie napisać, ale zawsze rezygnowałem, bo wiedziałem, że nie mogę zapewnić stuprocentowej poprawności danych, które przytoczę. Nie mogę zagwarantować głową, ze to w o czym piszę nie ma żadnych błędów logicznych lub innych.
Autor:
rezzy Dodano:
26-10-2013 DarkIrek Dariusz Jamrozowicz zle mnei zrozumiales :P ja tez nie jestem za naginaniem liczb itd ale akurat w tym artykule(mimo ze lepiej jakby byly poprawne a czy takie sa to niewiem i w sumie malo mnie to w tej chwili interesuje) to nie ma wiekszego znaczenia bo sens by byl taki sam niewazne czy bezwyznaniowcow by bylo 1% czy 99%
Roman Dąbkowski - Zwróćmy się do Boga -3 na 3 Bardzo cwana argumentacja zdyskredytowania każdej wiary. A jednak ludzie chcą w coś wierzyć, bo ponad 85% ludzi w coś wierzy, reszta jest w rozterce - nawet sam Dawkins też, bo nie ulokował siebie w punkcie siódmym swoich siedmiu "punktów krytycznych" a ten 7 pkt. mówi że: "Wiem, że nie ma Boga" - a to coś znaczy. Ludzie szukają, bo jak napisano: Nie ma pokoju-mówi Bóg-dla bezbożnych. Dlatego człowiek szuka. Szuka Boga. A te wszystkie wiary mają swojego boga - stworzyciela nieba i ziemi, który o czymś decyduje na tej naszej ziemi. Pozostało udowodnić, który bóg i która nauka jest prawdziwa. I powiem tak: Jedyną i prawdziwą wiarą jest wiara oparta na Piśmie Świętym, i im bliżej jakiejś wiary do Pisma Świętego, tym bliżej tej wierze do prawdziwego Boga- stworzyciela nieba i ziemi. Dlaczego? Nie ma mądrzejszej i logiczniejszej Księgi od Pisma Świętego i nic innego nie pokazuje takiej mądrości Boga łącznie z przekazaniem nam, Jego dzieciom, o Swoich zamiarach wobec nas celem naszego szczęścia- bo czyż nawet rodzic ziemski nie chce szczęścia dla swojego dziecka?- a co dopiero Ojciec doskonały - Bóg. I On mówi, że jeżeli się do Niego nie zwrócimy, to na Polskę, naród wybrany; susza, głód i zaraza od roku 2016, potem wielka wojna w roku 2018. I wiele innej wiedzy-brak znaków.
jacek.placek - @Roman Dąbkowski - "Wiem,.. 1 na 1 Zdanie "Wiem, że nie ma Boga" jest nie do udowodnienia, więc jeśli Dawkins tak powiedział, to zrobił to zgodnie z logiką. Podobnie ze zdaniem "Wiem, że jest bóg". Przy czym to drugie zdanie powinno być łatwiejsze do udowodnienia, bo wystarczyłoby wykazać, że istnieje chociaż jeden z bogów: Thor, Zeus, Jahwe, Świętowit itd. Skoro do dzisiaj nikomu to się nie udało, i brak przesłanek, by to uległo zmianie, to nie zawracajmy sobie głowy głupotami. Jak to Anglicy ładnie napisali na autobusach: "There's probably no God. Now stop worrying and enjoy your life".
serafin1 - "Prawda" katolicka. 2 na 2 Moim zdaniem wszelkie religie powinny być praktykowane w swoich środowiskach. Haniebną sprawą dla polskiej oświaty jest nauczanie religii katolickiej w szkołach państwowych, tym bardziej, że jest to odstępcza, kłamliwa, bałwochwalcza religia podszywająca się pod chrześcijaństwo. Sam swego czasu byłem przypadkowo w jednej ze szkół państwowych i w głównym holu w centralnym miejscu zobaczyłem bardzo duże: zmodyfikowany obraz bogini z czasów starożytnych, który katolicy nazywają "Matką Boską", portret JP2, oraz portret dyrektora, ale nie szkoły tylko toruńskiego szefa Rydzyka, godło Polski też było. Koszmar. Finansowanie instytucji religijnych powinno być wyłącznie ze środków członków danej społeczności. Z przestrzeni publicznej i instytucji państwowych bałwochwalcze gadżety religijne typu krzyż, obrazy itp. powinny być przekazane do instytucji "kościelnych". Bezprawnie zawarty konkordat powinien być zlikwidowany. Powinno być ukrócone przekazywanie majątku narodowego za bezcen przez rząd i samorządy tak zwanemu kościołowi itd. Wypisanie się i usunięcie danych osobowych z Krk powinno być na podstawie żądania na piśmie dorosłej osoby bez żadnych świadków. Instytucja Krk powinna płacić podatek. Pozdrawiam.
Chlip - Hlip -@Roman Dąbkowski 2 na 2 I On mówi, że jeżeli się do Niego nie zwrócimy, to na Polskę, naród wybrany; susza, głód i zaraza od roku 2016, potem wielka wojna w roku 2018. I wiele innej wiedzy-brak znaków. Podoba mi się Panie Romanie ten styl. Prawie uwierzyłem, że tak Pan myśli. Ale trochę wesołości wprowadzić do tej dyskusji nie zaszkodzi!
Autor:
Chlip Dodano:
01-11-2013 Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama