Zawsze zmieniają się na końcu - oczywiście pod warunkiem, że inaczej się już nie da.

>  Budujmy zakłady, nowoczesne uprawy, szkoły, jasne. Ale zapominamy o tym, że trzeba wykonać kolosalną pracę namówienia tych młodych ludzi do pójścia do szkół, przezwyciężenia w nich przekonania, że jest to bezwartościowe. Że należy nauczyć ich organizacji, troski o to, jak wygląda ich własne podwórko. To jest coś jeszcze bardziej podstawowego i o wiele bardziej trudnego niż zmiana systemu ekonomicznego. To zmiana mentalności niemalże całego narodu ...

Czyżby nowy plan Zbawienia Afryki? Należy im zbudować, trzeba ich namówić, musimy im zmienić mentalność? Bo czarnuchy same sobie nie poradzą? Całe szczęście, że ktoś już wykonał ogromną pracę i Afryka jest ubogacona religijnie, że znają Chrześcijaństwo lub Islam! 

A może, na początek, należało by znieść dopłaty do zachodniego rolnictwa, aby Afrykanie mieli szansę ze swoim? Zaprzestać rabunkowej eksploatacji bogactw i przyrody afrykańskiej przez światowe mocarstwa ekonomiczne? Nie wywozić do Afryki milionów ton śmieci z naszego, zachodniego raju?

Tylko dlaczego ter narody pozwalają na rabunkową eksploatację swych bogactw i zwożenie odpadów?