Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.495.654 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 705 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Nasiona wiedzy mają być siane w samotności, lecz muszą być kultywowane publicznie."

Dodaj swój komentarz…
Bill Kilgore - Polityk Merkel   2 na 2
Merkel jest wyjątkowo zręcznym, przebiegłym i silnym politykiem, w moich oczach jedynym - przynajmniej w Europie - zdolnym negocjować ze Stanami, Francją i Rosją jak równy z równym: nie okazując Obamie serwilizmu, Hollandeowi zbytniej poufałości a Putinowi sztucznej przyjacielskości.  Trzeba jednak pamiętać, że o sile jej polityki - zwłaszcza finansowej - decyduje (bardzo z resztą udany) zaprzęg z Wolfgangiem Schäuble jako ministrem finansów. Poza tym, trzeba powiedzieć o tym otwarcie, jej "deklaracje europejskości" de facto są jedynie leczeniem objawowym głosów krytyki niemieckiego dążenia do hegemonii na starym kontynencie, gdyż presją na politykę finansową UE doprowadziła do stosunkowo słabego kursu EUR/USD. A to już bezpośrednio działanie jedynie w interesie RFN - mianowicie podbiło niemieckie eskporty do Stanów ratując Bundesrepublik przed skutkami kryzysu w pełnej krasie: na "tradycyjnych" niemieckich rynkach zbytu maszyn, maszyn precyzyjnych i wysokich technologii odnotowano jedynie niewielkie załamania w stosunku do lat poprzedzających 2007.
Autor: Bill Kilgore  Dodano: 10-11-2013
Reklama
Melisso - Pudrowany trup   1 na 3
Podejrzane i mocno przereklamowane sukcesy Pani Kanclerz już obecnie przynoszą wymierne owoce. Pierwszy z nich to odwrócenie wieloletniego trendu spadkowego w liczbie samobójstw, do którego doszło za jej rządów. Drugi to rekordowe zadłużenie kraju. Trzeci to spadek dochodów przeciętnego pracownika i powiększające się nierówności społeczne (to tłumaczy, dlaczego PKB Niemiec ratuje eksport a nie konsumpcja wewnętrzna). Czwarty to pogłębiający się kryzys demograficzny, co jest miedzy innymi ceną za uelastycznienie rynku pracy. Piąty to sukcesywne zmniejszanie liczebności armii i wydatków na cele wojskowe. Szósty, co wykazała ostatnia afera szpiegowska, zupełne nieprzygotowanie kraju na tego rodzaju zagrożenia i polityczna naiwność w tym zakresie. Siódmy to znaczny spadek prestiżu Niemiec w Europie i narastające sentymenty antyniemieckie. Itp. Itd. Szczerze współczuję temu, kto będzie musiał zmierzyć się z tym trudnym dziedzictwem, gdy Merkel przejdzie już na polityczną emeryturę. I jeszcze jedno. Nie dajmy się ponieść niemieckiej megalomanii. Niemcy naprawdę nie są równorzędnym partnerem ani dla USA, ani dla Rosji, ani dla Chin, a za chwilę nie będą mogły się równać z potencjałem wielu innych krajów.
Autor: Melisso  Dodano: 10-11-2013
Piotr Napierała - przesada   5 na 5
Za wiele z wymienionych przez pana rzeczy AM nie ponosi odpowiedzialności. Kuracja odchudzająca finansowa jest może błędna, ale inni nie przebili się z własną. Niemcy mają się nieźle - o równorzędnym partnerstwie wobec Chin czy USA nie ma oczywiście mowy, ale wobec już Rosji owszem . Rosja ma tylko 1,5 raza większą populację niż RFN, i bardziej ujemny przyrost nat. To na Rosji i Hiszpanii będziemy obserwować co się w takich warunkach dzieje. Natomiast gospodarczo Niemcy są 4-5 raza potężniejsze od Rosji. Rosji nie stać na utrzymanie armii a ceny surowców niedługo pewnie spadną, jak USA, Norwegia, UK i inne kraje dobiorą się do nowych złóż. Pierwsze też słyszę o niemieckiej Megalomanii, Fischer, Merkel, Westerwelle, wszyscy mówią, że bez UE Niemcy znaczą na świecie niezbyt wiele. Myślę, że kieruje się pan emocjami :)
Autor: Piotr Napierała  Dodano: 10-11-2013
ratus   5 na 5
Jest dla mnie zawsze zadziwiające, że kolosalnie złożonemu systemowi ekonomicznemu świata, jego sprzężeniom, zależnościom i niemożliwym do przewidzenia fluktuacjom, przeciwstawia się dobrą lub złą wolę, geniusz lub głupotę - jednego człowieka, bo to, co się wydarzyło, stało się akurat za jego dłuższej czy krótszej obecności w polityce. Ja rozumiem, że tzw. "opinia publiczna" domaga się natychmiastowego wskazania winnego (znacznie rzadziej - dobrodzieja), co konkurenci polityczni i publikatory nadzwyczaj chętnie realizują, ale praktyka wykazuje, jak szybko te opinie stają się niewarte papieru, na którym je wydrukowano.
Osobiście uważam, że zawód polityka powinien być zaliczony - tak jak zawód lekarza, adwokata, nauczyciela - do tych profesji, w których ocenia się uczciwość, rzetelność i zaangażowanie - a nie efekt końcowy, bo ten pomimo wszystkich starań może być inny, niż oczekiwany.
I choć pani A.Merkel jest z pewnością osobą nietuzinkową, nikt chyba nie sądzi, że gdyby nie ona, to Niemcy byliby teraz żebrakami Europy? Chociaż, skoro ludzie wierzą, że wymieniając premiera X na premiera Y w ciągu jednej kadencji rządowej Polska osiągnie poziom socjalny Skandynawii, potęgą wojskową zagrozi Rosji, a osiągnięciami naukowymi przyćmi USA...
Autor: ratus  Dodano: 10-11-2013
Melisso - @ P. Napierała   2 na 2
1. Zasadnicze pytanie brzmi więc, za co tak właściwie Angela Merkel odpowiada i na co ma wpływ? Bo jeśli w zasadzie na nic, a jej zasługi polegają głównie na umiejętnym tkwieniu przy władzy, to na co cała ta hagiografia? 2. To że osamotnione Niemcy nie znaczą wiele powinno być oczywiste. Skąd więc taka koncentracja na bilateralnych stosunkach Niemiec w innymi państwami i mania zestawiania Niemiec a to z USA, a to z Rosją? 3. Niemiecka gospodarka nie jest niezatapialna, tym bardziej że pozostaje niepokojąco skoncentrowana na bardzo tradycyjnych sektorach. Trudno wskazać jakąkolwiek interesującą innowację, która w ciągu ostatnich 20 lat powstałaby w Niemczech i podbiła cały świat. Niezbyt dobrze wróży to gospodarczej przyszłości Niemiec, tym bardziej że konkurencja nie śpi. Niemcy nie są również zbyt dobrzy w inwestycjach zagranicznych. Prawdę mówiąc wygląda na to, że Niemcom po 2008 roku po prostu jeszcze raz się udało, dodajmy - często kosztem innych, ale to wcale nie oznacza, że merkelizm to cudowne panaceum. Europejczycy powinni o tym pamiętać, gdy rząd Merkel forsuje pomysł, że "rządzenie się po niemiecku" jest lekarstwem na całe zło. Nie pozwólmy Merkel zrobić z Europy przystawki do niemieckiego obiadku!
Autor: Melisso  Dodano: 10-11-2013
Bill Kilgore - @Melisso   2 na 2
Akurat w kwestii innowacyjności nie zgodzę się z Panem: w RFN bardzo dużo jest tzw. hidden champions, to jest małych i średnich firm, które swoim innowacyjnym i nowatorskim produktem stworzyły a następnie zdominowały nowe rynki: n.p. Mubea, Thomas Magnete, czy chociażby bardziej "osłyszane" Alpina oraz Brabus.
Autor: Bill Kilgore  Dodano: 11-11-2013
Melisso - @ Bill Kilgore
"Hidden champions" czyli firemki, w których zdesperowani absolwenci pracują za grosze, nabijając kabzę wielkim koncernom. To też zawdzięczamy Merkel.
Autor: Melisso  Dodano: 11-11-2013
PiotrM2011 - @Autor
jest: "(...) Benedyktem XIV, (...)"
powinno być: "(...) Benedyktem XVI, (...)"
Autor: PiotrM2011  Dodano: 12-11-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365