A ja nie widzę różnicy między islamskimi paragrafami a polskim prawem karzącym za obrazę tzw. ”uczuć religijnych”. Nie widzę też różnicy między tłumem atakującym ambasady kraju w którym pojawiła się w prasie karykatura ichniego proroka a tłumem rozmodlonych dewotów z krzyżami w rekach na ulicach polskich miast. A jakaż to jest różnica miedzy słowami przebranego w sukienkę faceta piętnującego ateistę za brak wartości (He He) chrześcijańskich a innym kretynem który nawołuje do kamienowania .Toż to wszystko jest tak samu głupie i chore.

Nie mozna wymagac od kazdego zeby byl odwazny i gotowy ryzykowac zycie dla swoich idealow.

" A jakaż to jest różnica miedzy słowami przebranego w sukienkę faceta piętnującego ateistę za brak wartości (He He) chrześcijańskich a innym kretynem który nawołuje do kamienowania "

Jest to różnica słabiej namacalna w przypadku forumowego teoretyzowania .Zapewne staje się mocniej odczuwalna w przypadku trafienia w głowę kamieniem sprokurowanym przez kretyna który do kamieniowania wzywał , często co gorsza w zgodzie z miejscowym "prawem".

Różnica jest. Jeśli uważasz, że naprawdę nie ma, spróbuj przeciwstawić się w taki sam sposób naszym "moherom" i talibom. Na dodatek w pierwszym przypadku - jak by co - mohery zostaną ukarane z mocy prawa. A ci drudzy?
Napisz relację z takiego "testu" ... jeśli zdołasz ...

W Polsce trudno jest mówić co się myśli, bez ciągłej obawy o atak zwłaszcza na niebezpieczne tematy takie jak islam, choć na wyspach Brytyjskich zapewne jest jeszcze gorzej. Wydaje mi się, że wynika to w dużej mierze z problemów w dostępie do "środków". Ten problem występuje dość często. Mianowicie osoba, która chce żyć spokojnie i sprzeciwia się np. fanatykom religijnym z reguły jest prostym człowiekiem bez dostępu do broni, bez osobistej ochrony. Z kolei fanatycy i inna szumowina nie przejmuje się prawem, nie boją się tego, że może ich złapać policja. Najważniejsze jest to czym są są zaślepieni. Tacy ludzie mają źródła i mają metody by uzbroić się i zaatakować. Co ma powiedzieć zwykły człowiek, który nie może mieć ani pistoletu, ani nawet noża do samoobrony? Tylko osoby o złych intencjach świadomie i z premedytacją ignorują zakazy. Tak naprawdę prawo i zakazy najbardziej krzywdzą dobrych ludzi, bo ci źli i tak mają je za nic, a tych dobrych ograniczają i uniemożliwiają im skuteczną obronę przed tymi, którzy mają je za nic. W efekcie ci źli wykorzystują bezbronność tych dobrych i powszechny wśród dobrych cytat "Nie rób tak jak ci źli, bo będziesz tacy jak oni", co według mnie pokutuje potem przez lata.

A ja jednak będę trwał przy swoim zdaniu bo kiedyż to nastąpiło jakieś skazanie mohera za zakłócanie porządku publicznego lub za naruszenie godności . Toż oni (mohery ) lżą ludzi wokół i zaśmiecają chociażby Krakowskie Przedmieście . Czy bandyci , którzy obrzucali butelkami i kamieniami policję i ludzi , którzy maja inne poglądy nie są inspirowani przez hierarchów kościelnych i mohery.
Nie ma różnicy , żadnej. Fanatycy są wszędzie jednakowi.

Różnica między fanatykami islamskimi a Moherami leży w skuteczności. Ci pierwsi mogą zabić a nasi jeszcze nie mogą. Ale mają nadzieję że będą mogli. Słyszeliście nie raz jak rozgoryczeni mówią: "A spróbowałbyś to zrobić Muzułmanom albo Żydom. Już byś nie żył" I w tym głosie jest podziw i zazdrość. Żydów dodają zupełnie bez sensu, ale wiedza tych nieszczęsnych o czymkolwiek jest tak nikła że sama niechęć do Żydów wystarczy żeby ich doczepić do wszystkiego co straszne.
Gdyby spełniły się sny złote polskich księży, prawicowych polityków i polskich patriotów o głowach łysych zewnątrz i wewnątrz, o wyrwaniu Polski z Unii i szczelnym zamknięciu granic przed złem tego świata, to mało będzie prac oczyszczających z grzechu a Bogu miłych, w których islamiści byliby lepsi

Fanatyzm fanatyzmem, ale skala jednak inna, co nie znaczy, by należało "nasze" objawy fanatyzmu ignorować. Wręcz przeciwnie.
Napisałeś "... nie są inspirowani przez hierarchów kościelnych i mohery." Zapomniałeś pytajnika, czy tak naprawdę uważasz? Ci, którzy rozpalają u nas zachowania "talibowskie" teraz - oficjalnie - próbują zwalić winę na wszystkich dookoła, od Policji po cyklistów. Sami napaskudzili, a teraz chcą przekonać wszystkich, że są cacy. Szkoda gadać.
A w temacie tego, że niema ŻADNEJ różnicy - czekam na reportaż z "testu" wśród "moherów" i wśród talibów...

Różnica jest jak miedzy piwem a wódką. Alkohol ten sam tyko stężenie mniejsze. Ale i piwem można się uwalić bardzo solidnie...
Prawdziwa różnica jest między piwem czy wódką z jednej strony a herbatką ziołową z drugiej.
Alkohol tak czy siak jest szkodliwy. Podobnie jak religia.

"Fanatyzm fanatyzmem, ale skala jednak inna"

Przede wszystkim możliwości. Ale np. geje w Ugandzie tak bardzo tej różnicy już nie widzą.

"Można uznać jej komentarze za obraźliwe — nieuważny czytelnik po ich przeczytaniu może też pomyśleć, że wszyscy muzułmanie molestują i mordują swoje córki".
Czy ktoś może podesłać link do rzeczonego tekstu (obraźliwych rzekomo komentarzy)? Szkoda że autor do niego nie odsyła.

W Polsce wystepuje bardzo podobny efekt: strach przed moherowym kalibanem, bezpiecznie krytykowac mozna tylko 'komuchow' i 'lewakow', pewnie dlatego, ze ich juz nie ma, o ile kiedykolwiek w Polsce istnieli; zadarcie z lokalnym proboszczem w malej spolecznosci nie konczy sie jeszcze spaleniem na stosie, ale powoli zmierzamy w tym kierunku.

Brakuje skuteczności przeciwdziałanie nietolerancji, jest bierność większości ludzi.
Należy uświadamiać, że dzieją się rzeczy złe, grozi nam powrót to faszyzmu (np.Węgry).
Bierność powoduje, że ekstremiści przejmują władzę. Potem mogą pójść zmiany w prawie i konstytucji. Historia faszyzmu w Niemczech pokazuje, że wielu wątpiło, że Hitler może dojść do władzy, była bierność wobec łamania prawa przez faszystów.