Gdybym był ortodoksyjnym katolikiem, to występowałbym o zdjęcie krzyża z
sejmu. To nie jest godne miejsce, żeby tam wieszać krzyż. Tam w
większości przebywają ludzie grzeszni, zarozumiali, kłótliwi,
bezbożnicy, rozwodnicy itp. Tylko dlatego, że wśród nich jest kilku
sprawiedliwych (m.inn. jak Poseł Niesiołowski), bóg nie ześle jakiejś
plagi dla zniszczenia tego gniazda zepsucia.

To może zamiast tych plag, zniszczeń niech bóg pojawi się przed mównicą

Gdybym był ortodoksyjnym katolikiem, to występowałbym o zdjęcie krzyża z sejmu. To nie jest godne miejsce, żeby tam wieszać krzyż. Tam w większości przebywają ludzie grzeszni, zarozumiali, kłótliwi, bezbożnicy, rozwodnicy itp. Tylko dlatego, że wśród nich jest kilku sprawiedliwych (m.inn. jak Poseł Niesiołowski), bóg nie ześle jakiejś plagi dla zniszczenia tego gniazda zepsucia.

Chrześcijanie w Rzymie stali się antyspołeczni, twierdzili że nie należy przestrzegać prawa, które nie jest zgodne z chrześcijańskimi naukami. Chrześcijanie w politeistycznym Rzymie widzieli nierządnicę babilońską, historycy podejrzewają (spekulacje), że ponoszą odpowiedzialność za podpalenie miasta (przed wielkim pożarem było całkowicie zbudowane z drewna).
Dzisiaj podobnym językiem mówią ultrakatolicy i muzułmanie.

"Nic, tylko przyklasnąć, ale i poprosić, żeby Pan poseł, sam lub z kolegami naprawił tę pomyłkę, którą popełnili wcześniej jego koledzy z AWS, jeśli tu o pomyłce może być mowa."
-Czyli żeby krzyż zdjąć?! Bój się pan Boga! Gdyby krzyż nie wisiał, to może dzisiaj nikt specjalnie by nie nastawał, by go powiesić, ale skoro "jakimsić" sposobem się tam znalazł, to żaden Polak katolik go nie zdejmie i zdjąć nie pozwoli. Po prostu w tym raju krzyża się nie zdejmuje,....bo to się źle kojarzy. No, jest jeden sposób, na czas malowania, nawet katolicy, nabożnie zdejmują krzyże ze ścian...gdyby wówczas się gdzieś zapodział... ;-)

Yyyyyy, na podstawie art. 104 Konstytucji nie został nałożony na nikogo żaden obowiązek przestrzegania tego aktu prawnego. Tam jest tylko o tym, że posłowie, jako przedstawiciele Narodu nie są związani żadnymi instrukcjami oraz zawarto (w ust. 2) treść ślubowania poselskiego. Pan poseł z Ruchu trochę się zagalopował zarzucając Niesiołowskiemu łamanie tego przepisu. Jeżeli ktoś twierdzi, że krzyż w Sejmie narusza Konstytucję, to z całą pewnością nie jej art. 104 ;)

Pan Niesiołowski ma charakterystyczny zasób kryteriów służących ocenie wszystkiego, co wiąże się z wiarą katolicką. Niedawno ,stawiając swój autorytet (w swoim mniemaniu)  człowieka sprawiedliwego,  zaciekle bronił przejęzyczenia arcybiskupa Michalika. Hierarchowie zawsze mogą liczyć na takie autorytety dla usprawiedliwienia notorycznego łamania konstytucji. Obrona Kościoła przed prawem stanowionym jest ciągle atutem w wyścigu do naszego parlamentu. Pan Niesiołowski zaliczy jeszcze nie jedną kadencję w Sejmie RP.

Krzyżem atakują i za krzyżem się chowają. Krzyżem niecne uczynki usprawiedliwiają. Krzyż był i jest drabiną dla karierowiczów. Po trupie (bo ponoć wierzą w nauki Jezusa) do władzy. Jezus żywy nie przyniósłby im tyle korzyści co martwy. Nie jeden poseł, posłanka "dźwigają" w parlamencie krzyż. Gdzie byłoby ich miejsce i kim byliby, gdyby pozbawić tego "ciężaru"? Największa ciamajda, krętacz, złodziej może dostać się do parlamentu, byleby dał się poznać jako zagorzały czciciel krzyża.

A nie chodzi o Ryfińskiego?

Po 1608 roku szacunek do prawa w Koronie malał by w ciągu 200 lat skutecznie wymazać jakąkolwiek polską praworządność z mapy świata. Ciekawe, że kiedy mowa o Włodkowicu i innych, 200 lat przed 1608 rokiem, ich publikacje i wystapienia zaowocowały osiągnięciami polskiego prawodawstwa cytowanymi do tej pory po obu stronach Atlantyku. Ciekawe z którą tradycją identyfikuje się Pan Poseł?

Poseł Niesiołowski, prywatnie naukowiec, człowiek obeznany z regułami porządnego myślenia powiada: krzyż
może się nie podobać naprawdę tylko komuś pełnemu złej woli, bo nie idzie
za tym znakiem nic złego". Innymi słowy powiada poseł Niesiołowski, że nic złego nie może być w płonącym krzyżu Ku Klux Klanu, niczego złego nie było w krzyżu na płaszczach Krzyżaków, w krzyżach w dłoniach kapłanów przy stosach, w krzyżach stawianych w Auschwitz? Poseł Niesiołowski wydaje się nie mieć cienia szacunku dla krzyża dając swoje przyzwolenie na to, aby krzyż w Izbie Ustawodawczej był symbolem łamania prawa. No, ale jeśli poseł Niesiołowski ma trudności z dostrzeżeniem, że krzyż może być wykorzystany do niecnych lub zbrodniczych celów, jeśli nie wie, lub nie rozumie z czym spierał się Paweł Włodkowic, to znaczy, że kiepski z niego chrześcijanin, co może nie być specjalnie oryginalne.