Tak więc o ile Czechy stanęły na srebrze, Węgry — na złocie. Polska mogła dołączyć jako trzeci partner dzięki temu, że stanęła na największej kopalni soli, która wówczas nie była przyprawą, lecz konserwantem zwanym „białym złotem".
W tym kontekście koniecznie należy wspomnieć o olkuskich kopalniach srebra i ołowiu, które wespół z żupami solnymi Wieliczki, Bochni jak równiez tzw. żupami ruskimi (wysięki wód wysoce zmineralizowanych w kilkudziesięciu miejscowościach na terenie Rusi Czerwoenj, z których pozyskiwano sól; np. w rejonie Starej Soli koło Sambora czy też Lacka koło Dobromila) stanowiły zaplecze gospodarcze monarchii kazimierowkskiej i późniejszych też. Od 14 wieku koplanie olkuskie przeżywały dynamiczny rozwój, który osiągnąl swój szczyt w 16 wieku.
Dokładnie rzecz ujmując nie tylko Kremnica była wielkim ośrodkiem wydobycia złota i srebra na terenie Górnych Węgier. Siedem miast wokół Bańskiej Bystrzycy (i wespół z nią) tworzyło tzw. heptapolitana - związek siedmiu miast górniczych. Dzisiaj szczególnie Bańska Szczawnica jest godna polecenia, ze względu na piękne położenia i nagromadzenie różnorakich zabytków. Od lat 90 - tych jest na światowej lisćie zabytków kultury UNESCO.

Dziękuję za przypomnienie naszych racjonalnych tradycji i wyeksponowanie nowoczesności myślenia elit tamtego czasu. Przydałoby się nieco więcej wierności tej właśnie tradycji... budowania potęgi poprzez rozwój gospodarczy i porozumienia dobrosąsiedzkie.

"W XIV wieku Węgro-Słowacja, Czechy i Polska zjednoczyły Środkową Europę..."
"Biorąc pod uwagę dzisiejsze podziały polityczne, członkiem tej Unii była również Słowacja: wszak Kremnica leży w dzisiejszej środkowej Słowacji, zwanej podówczas Górnymi Węgrami". Geograficznie rzecz biorąc dzisiejsze terytorium Słowacji mieści się na tym obszarze, o ktorym Pan pisze. Ale należy pamiętać, iż 14 - wieczni Słowacy, to była ludność pochodzenia słowiańskiego, znajdująca sie pod bardzo silną presją madziaryzacyjną i germanizacyjną od południa i pod pewną zauważalną presją ze strony żywiołu polskiego od północy (Spisz , Orawa). Element ten (słowacki) był absolutnie bezpodmiotowy - w sensie istnienia jakiejkolwiek tożsamości narodowej czy też państwowej. Był to etniczny substrat.  Przypomnieć należy w tym kontekście, iż w Polsce, właśnie za Kazimierza Wielkiego narodziła się koncpecja Corona Regni Poloniae - fenomen wielki i bardzo istotny. Słowacy podmiotowość uzyskali dopiero w 19w., dzięki takim postaciom jak Kollar czy Stur na fali przebudzenia narodowego (pokłosie Romantyzmu) która przewalała się wówczas przez  Europę Środkowo - Wschodnią. W mym odczuciu - z tego właśnie względu - Słowację z tych rozważań należy wykluczyć.

Jak zwykle świetny tekst!

1. Węgro-Słowacja to taka chimera jak Polsko-Śląsk czy Węgro-Słowacjo-Siedmiogród ;) Jeszcze w XIX w. "wielu Słowaków uważało się za „słowiański szczep węgierski” i ich celem
było jedynie uzyskanie szerszej autonomii w węgierskiej części
Austro-Węgier" a obecne tereny Słowacji obejmują również etniczne tereny północnych Węgier przydzielone Słowakom ze względów strategicznych po I WS

2. Kwestia kopalni srebra pokazuje JAK kiedyś tworzono kapitał. Przekładając model dzisiejszy na średniowiecze kopalnia srebra znajdowałaby się w prywatnych rękach a właściciele kopalni tworzyliby pieniądz "pożyczając" sztabki i monety władcy na kredyt...

3. Unia Środkowo-Europejska to cel, do którego należałoby dążyć, ale który nigdy nie powstanie. Integracja rynków o różnych poziomach rozwoju gospodarczego prowadzi zawsze do drenażu i opanowaniu rynków słabszych. Tak wygląda obecnie Grecja, tak wygląda Polska. Wchodzę do sklepu i jedyne co widzę na półkach to niemiecka chemia i słodycze oraz włoskie warzywa. Z polskiego koszyka zostały mięsa, ryby i smalec, bo nawet marchewka pochodzi z Włoch a ziemniaki z Izraela (wiem, klimat śródziemnomorski robi swoje... ) Ile osób wie, że Biedronka jest portugalska a np. Nivea należy do Beiersdorf AG?

Wydaje mi się, iż pański artykuł - uwzględniwszy materię jaką zawiera - winien być raczej zatytułowany: "Unia wyszechradzko - krakowska jako próba współpracy reginalnej w Europie - Środkowo - Wschodniej" (czy też podobnie). Próba - raczej nieudana.
Natomiast jeżeli chciałby Pan pisać o pierwowzorze Unii, to ma Pan w tym samym czasie i nawet w - jakimś sensie (przynajmniej częściowo) - w tym samym miejscu, absolutnie wyjątkowy fenomen w postaci Hanzy. To jest mocny pierwowzór Unii Europejskiej!!! Ta sama polityka handlowa (i nie tylko handlowa) uzgadniana na specjalnych walnych zjazdach, partykularne procedury, specjalne prawo, specjalny język urzędowy(jakiś dialekt niemiecki), własne miary i wagi, nawet bita własna moneta oraz (w okresie apogeum) własne siły zbrojne (zaciężne) które w imieniu Hanzy prowadzą wojny. Czy to czegoś Panu nie przypomina??? Jakże skromnie w porównaniu z tym fenomenem prezentuje się koncept wyszechradzko - krakowski? Moim zdaniem przegrywa z kretesem.

Ciekawe, co też myślała sobie owa Litwinka, majstrując figury tak wzruszająco podobne do Kolosów Memnona?

Pierwowzór? Nie sądzę. Protoplastka? Tym bardziej nie. Co najwyżej z dawna zapomniana poprzedniczka...

Fakt to przypomina rzeźby faraonów-jakaś unia polsko-egipska czy co?:)